15 najgorszych prezentów na Mikołajki, których nie powstydziłby się Grinch

Ciekawostki
15 godziny temu
15 najgorszych prezentów na Mikołajki, których nie powstydziłby się Grinch

Organizujemy Mikołajki, żeby szerzyć ducha świąt, ale bądźmy szczerzy, nie zawsze przebiegają zgodnie z planem. Te świąteczne porażki sprawią, że będziecie się śmiać albo poczujecie zażenowanie. Być może nawet dadzą do myślenia. Oto niektóre z najciekawszych wpadek z okazji Mikołajek.

  • Pracuję w zoo. Co roku organizujemy Mikołajki. Każdy z nas tworzy listę życzeń wartą do 50$. Poprosiłam o perfumy i byłam zachwycona na widok eleganckiego pudełka Versace. Podekscytowana, psiknęłam się... i prawie zemdlałam. To był mocz rysia w butelce po perfumach. Ktoś mi zrobił żart na Mikołajki. Myślał, że to zabawne!
  • Kiedy miałem około 5 lat, nasza opiekunka zorganizowała tajemniczego Mikołaja dla wszystkich dzieci. Podarowałem mojemu tajemniczemu Mikołajowi lalkę Barbie. Mój dał mi kupony do Hardee’s, co jest restauracją szybkiej obsługi, gdzie jego mama była menadżerką.
    Nawet nie na darmowego burgera, to było jak $1 zniżki na burgera. W wieku 5 lat nie kupowałem sobie jedzenia. Płakałem, patrząc, jak inni bawią się swoimi fajnymi zabawkami. To był najgorszy prezent w mojej historii otrzymywania prezentów. © domcobbstotem / Reddit
  • Sporo czasu spędziłem na wymyślaniu prezentu na Mikołajki w pracy. Wylosowałem dziwną, nieco ekscentryczną dziewczynę, która opowiadała kiedyś, że lubi lalki pewnej serii, więc kupiłem jej lalkę razem z akcesoriami.
    Ona dała mi pierścienie na serwetki, które jej syn (w wieku 4 lat) zrobił w szkole. Mieliśmy budżet 20 funtów.

Choć nietrafione prezenty na Mikołajki potrafią wywołać lekkie rozczarowanie, to z czasem stają się źródłem anegdot. To właśnie te pomyłki i zabawne nieporozumienia sprawiają, że święta zyskują niepowtarzalny urok. W końcu liczy się nie idealny podarunek, lecz śmiech i wspólne wspominanie tych drobnych porażek.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły