25 projektantów, którzy popisowo spartaczyli swoje zadanie

Historia kinematografii sięga nieco około 130 lat wstecz. Według portalu IMDb w tym czasie nakręcono 8,7 miliona filmów i odcinków seriali. Nic dziwnego, że w kółko używa się tych samych motywów oraz chwytów realizacyjnych. I nawet jeśli mają one mało wspólnego z rzeczywistością, nie powinniśmy się z tego powodu zżymać. Warto przecież wracać do skutecznych rozwiązań.
Ekipa Jasnej Strony rzuciła okiem na fora kinomanów i doszliśmy do ciekawego wniosku — w filmach jest całe mnóstwo różnych sytuacji, które nigdy nie zdarzają się w prawdziwym życiu.
Widzowie zauważyli pewien paradoks. Bez względu na to, ile dni kobieta spędza na bezludnej wyspie lub w dżungli, zawsze ma ogolone nogi, nie ma włosów pod pachami i wygląda atrakcyjnie, nawet bez dostępu do swoich kosmetyków.
Natomiast u mężczyzn gęsta broda pojawia się zaledwie kilka dni po tym, jak przestaną się golić. Ponadto mają tropikalną opaleniznę i są naprawdę brudni. Zaczynają też przypominać ludzi, którzy urodzili się w dżungli.
Czy zauważyliście, że nauczycielom i wykładowcom w filmach zawsze brakuje czasu na dokończenie lekcji czy zajęć? Obejrzyjcie dowolną scenę tego rodzaju — profesor niemal na pewno będzie zwracał się do wychodzących już z sali studentów.
Psychologowie twierdzą, że kiedy jesteśmy na tym samym poziomie co dziecko, ma ono do nas nieco więcej zaufania. W prawdziwym życiu nie wszyscy rodzice przestrzegają tej zasady, jednak w filmach można odnieść wrażenie, że dorośli nie rozmawiają z dziećmi w inny sposób.
Jest wiele potwierdzających przykładów: John Wick, To, Niesamowity Spider-Man, Batman: Początek i zapewne całe mnóstwo innych filmów. W rzeczywistości przecież nie każdy nosi ze sobą parasol na wypadek deszczu, nie mówiąc już o identycznych czarnych parasolkach podczas pogrzebu.
Bohaterowie faktycznie często znajdują tam kluczyki, o ile nie są akurat w stacyjce. Ludzie w filmach najwyraźniej są bardzo ufni. Użytkownicy Reddita mają jednak nieco inne zdanie na ten temat.
Postacie z filmu nierzadko rozmawiają o ważnych sprawach podczas hałaśliwej imprezy, jakby głośna muzyka nie stanowiła dla nich żadnego problemu. Jeśli byliście kiedyś w klubie, wiecie, że praktycznie nie da się tam prowadzić rozmowy, chyba że mówimy o krzyczeniu drugiej osobie do ucha.
Zwykli ludzie wolą najpierw pójść umyć zęby, skorzystać z łazienki czy nawet wziąć prysznic. Pocałunek następuje dopiero po tych czynnościach. Jednak postacie filmowe z rana oczywiście pachną jak kwiaty.
W filmach młodzi ludzie, którzy właśnie skończyli studia i zarabiają grosze, jakimś cudem zawsze mają dość pieniędzy, by wynająć urocze mieszkanie w ładnej dzielnicy Nowego Jorku czy w innym drogim mieście. Niestety, w prawdziwym życiu jest nieco trudniej.
Zwykle w filmach o rasizmie są dwie całkowicie przeciwstawne postacie, które nie pałają do siebie sympatią. I choć nie mają ze sobą nic wspólnego, są zmuszone do spędzania razem czasu. Przykłady można by mnożyć: Green Book, Wożąc panią Daisy, Siła i honor, Nietykalni, Służące i wiele innych.
W trakcie rozwoju akcji bohaterowie często stają się najlepszymi przyjaciółmi, ale nie oszukujmy się — w rzeczywistości najpewniej by do tego nie doszło.
Kiedy dobre dzieci w filmach są prześladowane przez kogoś silniejszego od nich, nigdy nie mówią o tym rodzicom. Zamiast tego próbują samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Takie postępowanie razi w oczy szczególnie, gdy robią to naprawdę małe dzieci.
W prawdziwym życiu nękane maluchy rozmawiają o tym z rodzicami, co jest całkowicie normalne. Dręczyciel zostaje powstrzymany i kłopoty się kończą. Problem polega jednak na tym, że taki film byłby pewnie nudny.
Hakerzy w filmach piszą niesamowicie szybko, nie potrzebują myszy komputerowej i zawsze mówią coś w stylu: „Okej, jestem w środku”.
Jeśli jakaś postać przenosi się do innego miasta (na studia lub do pracy), od razu znajduje wielu nowych przyjaciół. Każdy chce poznać „nowego”. Niestety, w prawdziwym życiu tak się nie dzieje.
Oczywiście! Wyrwij wenflon, cewnik i wszystkie inne rurki wystające z twojego ciała i leć ratować świat. Na pewno nic ci się nie stanie!
Policjant posłusznie oddaje przełożonemu broń i odznakę, ale i tak postanawia dorwać złoczyńców na własną rękę.
Dotyczy to zwłaszcza filmów sportowych, ale również tych, w których ktoś mówi coś odważnego i przełomowego, a ludzie wokół nie wiedzą, jak zareagować, dopóki ktoś nie zacznie klaskać.
Kiedy ktoś zakłada maskę, nikt nie potrafi go zidentyfikować, ponieważ w tym celu trzeba dokładnie przyjrzeć się miejscu wokół oczu. Głos, ciało, sposób, w jaki ktoś chodzi — a gdzież tam! To nieistotne szczegóły.
Albo drzwi się nie otwierają, albo gdzieś gubią się kluczyki. Bohater znajdujący się w potrzasku po prostu nie może odjechać.
Kierowca oczywiście nic nie widzi, wsiada do samochodu, zaczyna jechać, a potem postać, jak gdyby nigdy nic, wyłania się z tylnego siedzenia.
Na hucznym przyjęciu może pojawić się dosłownie każdy, nawet jeśli nie zna gospodarza. Wszędzie są goście, jest mnóstwo drinków i pizzy, gra głośna muzyka, odbywają się tańce. Ktoś śpi na kanapie, a sypialnia rodziców z jakiegoś powodu jest zajęta.
Kto by tak zawłaszczał przestrzeń? To bardzo niewygodne dla innych ludzi. Jedynie superbohaterowie, którzy właśnie pokonali superzłoczyńców, chodzą w taki sposób.
Papierowe torby i wystające z nich bagietki to widok, do którego zdążyliśmy przywyknąć, ale jedno wciąż wydaje się niezrozumiałe: dlaczego pieczywo nigdy nie jest opakowane i dotyka nieumytych jeszcze owoców i warzyw? Czy ktoś naprawdę tak robi?
Dotyczy to również dziewcząt, które często są starsze, niż powinny, i zazwyczaj wyglądają jak supermodelki. Wyjaśnienie jest banalne: aktorzy wcielający się w nastolatków często mają powyżej 20, a czasem nawet 30 lat.
A czy zauważyliście, że w filmach o szkole nie ma zbyt wielu pulchnych chłopców i dziewcząt (a jeśli już się pojawiają, to zwykle są obiektem kpin wśród rówieśników)? Do szkół uczęszczają przecież bardzo różne dzieci i niewiele z nich może pochwalić się ciałem jak z okładki magazynu.
Jak zapewne wiecie, podczas snu nasze mięśnie są sparaliżowane, w przeciwnym razie wszyscy byśmy lunatykowali. Mimo to, gdy bohaterowie horrorów budzą się z koszmaru, często zrywają się z łóżka i w ułamek sekundy siedzą wyprostowani jak strzała.
W prawdziwym życiu ludzie muszą się najpierw rozbudzić, aby podnieść się z łóżka, a kiedy to się stanie, szybko uświadamiają sobie, że właśnie mieli zły sen i zasypiają ponownie.
Nawet gdy spotykają się osobiście, nie zawsze mówią sobie „cześć” — często od razu przechodzą do sedna sprawy. Wygląda na to, że reżyserzy nie chcą poświęcać czasu ekranowego na dialogi, które nie dostarczają widzom żadnych informacji.
Bohaterowie często plotkują w łazienkach, a osoby, o których rozmawiają, znajdują się gdzieś obok (ale nie na widoku!) i wszystko słyszą.
Kiedy hakerzy włamują się do komputerów swoich ofiar, Windows nigdy nie prosi o aktualizację!
Czy też zwróciliście uwagę na te powtarzające się motywy w filmach? A może kojarzycie inne sytuacje tego typu? Dajcie znać w komentarzach!