16 pozornie nieszkodliwych zdań, które tak naprawdę są toksyczne

Psychologia
2 lata temu

Kiedy ogarnia nas smutek, potrzebujemy wsparcia najbliższych. Jednak zdarza się, że słowa pociechy tylko wzmacniają negatywne uczucia. Toksyczna pozytywność zachęca do ignorowania swoich emocji, umniejszania problemów i zmuszania się do nieuzasadnionego optymizmu. Są zdania, które mogą wydawać się pozytywne, ale tak naprawdę wywołują tylko negatywne emocje.

Ekipa Jasnej Strony sprawdziła, w jaki sposób można zastąpić takie toksyczne komentarze. Z tego artykułu dowiecie się, jakich zdań lepiej unikać i co powiedzieć zamiast tego.

„Będziesz mieć kłopoty”.

To zdanie tylko podkreśla, jak bardzo nieprzyjemna jest zaistniała sytuacja i nie daje ani odrobiny nadziei na to, że kłopoty wkrótce się skończą. Po usłyszeniu go dobrze się zastanowisz, zanim znów podzielisz się swoimi problemami z tym rozmówcą.

  • Skoro już nie można pomóc, lepiej powiedzieć na przykład: „Widzę, że cię to gryzie. Pamiętaj, że jeśli chcesz się wygadać, zawsze cię wysłucham”.

„Jesteś silna. Dasz radę”.

Najczęściej możesz to usłyszeć, kiedy zupełnie brakuje ci siły. To zdanie ma cię zmotywować i wzmocnić, ale według psychologów jest zupełnie bezużyteczne i tylko przypomina o bezsilności, jaką w tym momencie odczuwasz.

  • Lepiej powiedzieć: „Nawet sobie nie wyobrażam, jakie to dla ciebie trudne. Czy mogę ci jakoś pomóc?”

„Też mi się to zdarzyło”.

Kiedy ktoś rozpacza, inni mogą myśleć, że wiedzą, jak ta osoba się czuje — ale tak nie jest. Każdy ma za sobą inne przeżycia, a jego sytuacja jest wyjątkowa. Doświadczenia innych ludzi wcale nie pomagają przetrwać trudnego okresu.

  • Zamiast tego lepiej powiedzieć: „Przydarzyło mi się kiedyś coś podobnego, ale w końcu udało mi się dojść do siebie. Twoja sytuacja jest inna, ale jeśli uznasz, że mogłoby ci to pomóc, podzielę się z tobą swoim doświadczeniem”.

„Czas leczy rany”.

To stwierdzenie jest irytujące zwłaszcza dla osób, które doświadczyły dużego nieszczęścia. Wszyscy oswajają się w końcu z problemem albo znajdują rozwiązanie, ale sam upływ czasu wcale nie pomaga. W chwilach rozpaczy szukamy rozwiązania dla siebie, są jednak rzeczy, których nie da się naprawić. Każda sytuacja jest wyjątkowa i nikt nie jest w stanie stwierdzić, jak długo będzie się utrzymywało poczucie żalu.

  • Co można powiedzieć zamiast tego? Na przykład: „Przykro mi, że nie potoczyło się to inaczej”.

„Inni mają gorzej”.

Fakt, że jesteś w lepszej sytuacji niż głodujące dzieci w Afryce, nie poprawi ci nastroju. Nie przyniesie też ulgi w cierpieniu. Niektórzy mają tendencję do upraszczania (często niechcący) problemów, przez podsumowywanie ich w trywialny sposób. Wywołuje to poczucie winy z powodu odczuwanych negatywnych emocji, wynikających — według osoby, która próbuje nas pocieszyć — z błahych powodów.

  • Lepiej powiedzieć: „Czy jestem w stanie jakoś poprawić sytuację?” i zasugerować konkretne działanie, na przykład zrobienie za kogoś zakupów albo odebranie dzieci ze szkoły.

„Mogło być gorzej”.

Świadomość tego, że twoja sytuacja mogła być jeszcze gorsza, wcale nie pomaga. Oczywiście, mogło się wydarzyć coś jeszcze gorszego, ale mówienie o tym dewaluuje twoje uczucia.

  • Zamiast tego lepiej powiedzieć: „Jestem tu, jeśli mnie potrzebujesz”.

„Nigdy go nie lubiłam”.

To zdanie w niczym nie pomaga. Co więcej — sprawi, że druga osoba zacznie się zastanawiać, czemu nie usłyszała tego od nas wcześniej. Osądzanie kogoś, kogo bliski nam człowiek darzy silnym uczuciem, jeszcze bardziej go zrani.

  • Lepiej powiedzieć: „Zasługujesz na kogoś, kto będzie cię doceniać. Na pewno znajdziesz taką osobę”.

„Chcę ci tylko pomóc”.

Po tym zdaniu następują zazwyczaj: nieproszone wtargnięcie w twoją przestrzeń osobistą i porada, której wcale się nie chciało. Toksyczni ludzie są często natarczywi, a osoby nieśmiałe po prostu nie mają w sobie dość siły, żeby zakończyć rozmowę.

  • Naprawdę lepiej byłoby powiedzieć: „Nie wiem, jak się teraz czujesz. Nie przydarzyła mi się taka sytuacja, więc trudno mi to pojąć. Jednak chcę zrozumieć, więc może porozmawiajmy o tym przy kawie”.

„A nie mówiłam?”

Osoba, która ma kłopoty, już jest wystarczająco zgnębiona. Takie wypominanie sprawia tylko, że czuje się jeszcze gorzej — może nawet wywołać w niej niechęć i agresję. Ludzie przekonani o tym, że zawsze mają rację, nie przegapią okazji, by wytknąć innym błędy. Stwierdzenie to można odebrać jako: „Nie obchodzą mnie szczegóły, przecież to twoja wina”.

  • Lepiej powiedzieć: „Martwię się o ciebie”.

„Musisz być silna”.

Ktoś, kto to mówi, tak naprawdę chce zobaczyć twoją negatywną reakcję i dba tylko o siebie. To zdanie wypowiada egoista. Psychologowie uważają, że źle wpływa ono na poczucie własnej wartości i niszczy relacje. Wcale nie musisz podejmować decydujących działań ani ukrywać swoich wątpliwości i obaw.

  • Co powiedzieć zamiast tego? „Przykro mi, że cię to spotkało”.

„Chętnie bym pomógł, ale...”

Taka osoba nie potrafi ci odmówić bezpośrednio, dlatego zawsze znajduje jakąś wymówkę, z powodu której nie może ci pomóc. Może to też przybierać formę składania obietnic bez pokrycia.

  • Lepiej po prostu przyznać: „Przepraszam, nie mogę ci teraz pomóc”.

„Na twoim miejscu...”

Co się stało, to się nie odstanie. Nikt inny nie był na twoim miejscu i nie wie, jak by się zachował w danej sytuacji. Takie stwierdzenie brzmi jak wyrażenie samozadowolenia kosztem innych.

  • Zamiast tego można powiedzieć: „To nie twoja wina, mogło się to przydarzyć każdemu”.

„Na pewno jest jakiś powód”.

Po tym zdaniu mogą nastąpić próby znalezienia kozła ofiarnego albo opowieści związane z karmą. Osoba, która je wypowiada, uważa, że nic nie dzieje się bez powodu — nawet, jeśli jakieś zdarzenie jest zupełnie przypadkowe.

  • Lepiej powiedzieć: „Naprawdę nie wiem, jak cię pocieszyć. Ale jestem tu, jeśli chcesz porozmawiać”.

„Może nie chcesz tego usłyszeć, ale i tak to powiem”.

Twój rozmówca nie daje ci wyboru, narusza granice i obwinia cię o negatywną reakcję. Chce za wszelką cenę udowodnić, że ma rację i że twoje negatywne odczucia to wyłącznie twój problem.

  • Lepiej odpuścić sobie moralizowanie i powiedzieć: „Jestem przy tobie”.

„To nic takiego! Nie przejmuj się tym!”

Takie stwierdzenie dewaluuje twoje uczucia i wszystko, co jest dla ciebie ważne. Takie „wsparcie” jest bezduszne i bezużyteczne. Czujesz wówczas, że twoje doświadczenia i odczucia są zaniedbywane —że nie są ważne, interesujące ani istotne.

  • Zamiast tego można powiedzieć: „Pomogłaś mi, kiedy byłam w dołku. Teraz ja pomogę tobie”.

„Co cię nie zabije, to cię wzmocni”.

Słyszymy to zdanie zwykle w chwilach zupełnej bezsilności i naprawdę nie podnosi ono na duchu. Takie podsumowanie może tylko zwiększyć obawy i pogłębić zwątpienie we własne możliwości. Według psychologów około 70% ludzi doświadcza w ciągu życia głębokiej traumy psychicznej. Gdyby negatywne przeżycia naprawdę nas wzmacniały, bylibyśmy nadludźmi.

  • Już lepiej powiedzieć po prostu: „To, co cię spotkało, jest okropne”.

Jak przyjaciele i rodzina wspierają was, gdy jesteście w dołku? Opowiedzcie nam o tym w komentarzach.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły