18 historii o tym, co może się wydarzyć, jeśli zdecydujesz się na adopcję dziecka

Rodzina i dzieci
2 lata temu

Miliony dzieci na świecie dorastają bez rodziców, a wielu dorosłych nie może lub nie chce począć potomków. Czasami pierwsi i drudzy spotykają się i tworzą rodzinę. Jednak w prawdziwym życiu sprawy wyglądają zupełnie inaczej niż w marzeniach, ponieważ rodzice adopcyjni i ich podopieczni często mają wiele problemów. Przykładowo, czasami ktoś z dawnego życia dziecka nagle puka do drzwi, nastolatkom zdarza się wpadać w kłopoty, a rodzice niekiedy miewają trudności z pokochaniem nowego członka rodziny, mimo że bardzo się starają. Ważne jest jednak to, że historie adopcyjne równie często kończą się happy endem.

Ekipa Jasnej Strony jest przekonana, że każdy człowiek, czy to dorosły, czy dziecko, ma prawo do szczęścia i miłości. Chcemy Was ostrzec, ponieważ niektóre z dzisiejszych historii mogą wywołać łzy — zarówno radości, jak i smutku.

  • Moja ciocia i wujek mieli jedno biologiczne dziecko, zanim jej cały szereg problemów zdrowotnych sprawił, że dalsze ciąże stały się prawie niemożliwe. Zdecydowali się na adopcję jednego małego chłopca i jednej małej dziewczynki. Po roku lub dwóch, chłopiec zaczął wykazywać wrażliwość na niektóre pokarmy, głównie na gluten. A co jest najciekawsze? Jedną z chorób mojej ciotki jest celiakia i jest ona mocno zaangażowana w działalność Amerykańskiej Narodowej Fundacji Świadomości Celiakii. Wkrótce ktoś z domu dziecka mojej kuzynki skontaktował się z moją ciocią i wujkiem, aby z żalem wyjaśnić, dlaczego moja kuzynka została tam pozostawiona przez swoją biologiczną matkę. Jej biologiczna matka miała toczeń i zostawiła ją tam, ponieważ nie mogła zadbać o siebie i swoje dziecko. Innym głównym schorzeniem mojej ciotki jest właśnie toczeń. © DevoutandHeretical / Reddit
  • Kiedy byłam dzieckiem, myślałam, że ja albo mój brat jesteśmy adoptowani. Chciałam, żeby w moim życiu pojawił się jakiś dramatyzm, tak jak w filmach. Kilka lat temu przypadkowo dowiedziałam się, że mój dziadek nie jest moim prawdziwym dziadkiem, ponieważ adoptował mojego ojca. Wszystko nagle stało się jasne, bo mój tata nie ma nic wspólnego ze swoim ojcem. Teraz nie jestem pewna, czy powinnam być cicho (niech dziadkowie zdecydują, czy zataić tę informację, czy nie), czy lepiej powiedzieć o wszystkim mojemu tacie (ma już ponad 50 lat). Ja też mam już swoje dzieci. Gdyby były adoptowane, powiedziałabym im to, ale ten sekret nie dotyczy mnie. © autor nieznany / Ideer
  • Moja przyjaciółka adoptowała 4-miesięczne dziecko. Teraz jej córka ma 16 lat. Żyły szczęśliwie do czasu, gdy ciotka mojej przyjaciółki spotkała tę dziewczynę i poprosiła, by pomogła jej nieść ciężkie torby. Później w dowód wdzięczności wyjawiła nastolatce rodzinny sekret. Kiedy moja przyjaciółka zapytała ją, dlaczego to zrobiła, kobieta odpowiedziała, że jest stara, niewiele rozumie, a poza tym nie wiedziała, że to tajemnica. Później okazało się, że ciotka była po prostu zazdrosna, bo jej syn i wnuk schodzili na dalszy plan, a adoptowana dziewczynka okazała się wspaniałym dzieckiem. „Wszystkie tajemnice stają się kiedyś prawdą i powinnaś być w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje poprzednie czyny” — powiedziała rozzłoszczona starsza pani. Moja przyjaciółka postanowiła nie pozywać jej do sądu, a swojej córce powiedziała, że stara ciotka jest kłamczuchą.© irina.che / Pikabu

„Zdjęcie mojej pięknej rosyjskiej matki biologicznej zrobione pod koniec lat 80-tych. Zostałem adoptowany z Rosji do Nowej Zelandii, więc nigdy nie wiedziałem, jak wyglądała, aż do 21 roku życia. Wtedy spotkałem ją po raz pierwszy w Rosji. To całkowicie zmieniło moje życie”.

  • Urodziłam się w Kambodży, ale zostałam adoptowana, gdy miałam około 8 miesięcy. W zasadzie całe moje życie mieszkałam w USA. Nadal śmieszy mnie to, że kiedy stoję w kolejce z moimi rodzicami, wszyscy myślą, że jestem dzieckiem kogoś innego. Czasami kiedy szłam obok rodziców, ludzie nawet pytali mnie, czy się zgubiłam. © ItsTrueChaos / Reddit
  • Moja mama opowiedziała mi historię o swojej koleżance z klasy. Adoptowali córeczkę i powiedzieli jej, że urodziła ją inna kobieta. Po 10 latach ta kobieta postanowiła odnaleźć swoje dziecko (mieszkały w sąsiednich miejscowościach, więc nie było to trudne). Podeszła do niej na ulicy i powiedziała, że jest jej biologiczną matką. Dziewczynka przestraszyła się, uciekła i pognała do domu swojej przyjaciółki, aby ta pani nie dowiedziała się, gdzie naprawdę mieszka (dziewczynka nie zdawała sobie sprawy, że biologiczna matka i tak ma już wszystkie potrzebne informacje). © RA3YMKA / Pikabu
  • Mój mąż i ja skończyliśmy 25 lat i mamy syna. Jakiś czas temu w życiu naszych przyjaciół wydarzyła się tragedia — zginęli w wypadku samochodowym. Mieli 10-letniego synka, który przeżył. Nikt z jego krewnych nie chciał go adoptować, więc postanowiliśmy zrobić to sami. Kiedy przechodziliśmy przez całą „wspaniałą” biurokrację, okazało się, że znowu jestem w ciąży i to z bliźniakami. Mimo to adoptowaliśmy chłopca i teraz mamy dużą rodzinę: mój mąż, 2 synów i 2 córki bliźniaczki. Żyjemy w harmonii i jesteśmy bardzo szczęśliwi. © autor nieznany / Ideer
  • Moja mama w wieku 35 lat miała już na koncie 4 poronienia. Nowoczesna medycyna pozwoliła jej jednak donosić mnie do terminu. Powinna była jednak zrobić inaczej. Doradzono jej również, że posiadanie większej liczby dzieci będzie trudne w jej wieku. Ale ona, mając 40 lat, nadal chciała posiadać jeszcze trójkę dzieci. Wraz z moim ojcem adoptowali więc moją siostrę, brata i drugą siostrę, „żeby wypełnić dom dziećmi”. Matka nie była już wtedy najmłodsza i nie zdawała sobie sprawy, że pisze się na trójkę dzieci w pieluchach, ani jak trudne może to być. Nie liczyła się też z tym, jak trudna jest niepełnosprawność fizyczna mojego brata. Gdyby nie pomagała mu w codziennych ćwiczeniach... nigdy by nie chodził. Sprawy układały się coraz gorzej przez 6 lat. Potem zrobiło się nieprzyjemnie, a później naprawdę paskudnie. Wszystkie te starodawne, proste poglądy wypłynęły na powierzchnię. Matka zaczęła znęcać się nad moim bratem. Kilka lat później znęcała się nad moimi siostrami, a w końcu i nade mną. Jakoś to przetrwaliśmy i żyliśmy dalej. Odeszła, gdy byliśmy w liceum. © unknown author / Quora

„Oto pierwsze zdjęcie mojej biologicznej babci, które kiedykolwiek widziałam. Zostałam adoptowana i nigdy nie wiedziałam, skąd pochodzę. Najwyraźniej jest to Irlandia”.

  • Moja mentorka i dobra przyjaciółka jakiś czas temu postanowiła adoptować dziecko. Zebrała w tym celu mnóstwo dokumentów. Ponieważ adoptowała „kłopotliwego” chłopca, byłem jednym z jej oficjalnych poręczycieli (czyli osobą, która gwarantowała, że jest w stanie wychować dziecko, że ma wystarczające dochody i że jest stabilna emocjonalnie). Wszyscy mówili, że to będzie dla niej bardzo trudne: chłopiec był słaby i malutki jak na swój wiek (1 rok), a do tego wróżono mu opóźnienie w rozwoju umysłowym. Teraz jej syn ma 14 lat i mieszkają w Czarnogórze. Ciągle zdobywa nagrody na różnych zawodach sportowych i dostaje świadectwa z najlepszymi wynikami w szkole. Moja przyjaciółka powiedziała: „Po prostu widziałam, że brakowało mu miłości!” © Timofey Kryukov / Facebook
  • Mój partner i ja adoptowaliśmy dwoje dzieci. Nie mogliśmy mieć własnych i przeszliśmy jeden zabieg in vitro, aby spróbować je począć. Po wielu przemyśleniach, badaniach i rozmowach z profesjonalistami zdecydowaliśmy się adoptować dwóch braci, którzy mieli wtedy 5 i 6 lat, a od 3 lat przebywali w rodzinie zastępczej. Wiedzieliśmy, że dzieci, które są oddawane do adopcji w Wielkiej Brytanii, zazwyczaj nie pochodzą ze szczęśliwych, stabilnych środowisk. Byliśmy więc świadomi, że ci bracia prawdopodobnie będą mieli problemy behawioralne i rozwojowe. Nasi chłopcy mają teraz 20 i 21 lat. W głębi serca czuję, że zawsze mieliśmy być ich rodzicami, a oni mieli być naszymi dziećmi. W procesie in vitro wyprodukowaliśmy 2 zdolne do życia embriony. Mimo że ciąża nie przetrwała, dostaliśmy „zdjęcie” tych dwóch embrionów, które mi wszczepili. Zachowałam je na pamiątkę, ale od tamtej pory miałam w głowie, że jest tam już 2 dzieci, które tylko czekają, aż je znajdziemy. I tak się stało. © Ruth Alborough / Quora
  • Mieliśmy przyjaciółkę, która wyszła za mąż i rozwiodła się 3 razy, ponieważ nie mogła urodzić dziecka. W wieku 42 lat ponownie wzięła ślub. Jej sąsiadka, młoda dziewczyna, urodziła chłopczyka i zostawiła go na ganku mojej przyjaciółki. Dziecko zostało adoptowane przez jej rodzinę, a później stał się cud. Moja przyjaciółka urodziła jeszcze 3 synów, jednego po drugim. Adoptowany syn jest największym ulubieńcem w tej rodzinie. © Naza Ulubekova / Facebook
  • Moja najmłodsza córka zamieszkała z nami w wieku 10 lat, kiedy to moja średnia córka przyprowadziła ją do domu na nocowanie, które trwa już od 13 lat. W tym wieku zdążyła już sporo przejść. Po raz pierwszy w życiu zdałam sobie sprawę, że muszę kochać kogoś bez żadnych oczekiwań w zamian. Ona może nigdy nie odwzajemnić naszej miłości. Kocham moje biologiczne dzieci z całych sił i oddałabym za nie życie, ale ją kocham chyba jeszcze trochę mocniej. Nie miała tego luksusu, którym jest zawsze zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Zmieniła nasze życie. Dzisiaj czwórka moich dzieci jest nierozłączna. Wszyscy bardzo się troszczymy o przybraną siostrę. Świetnie radzi sobie na studiach pielęgniarskich. Jesteśmy jej rodziną, a ona naszą. © Renee LaCoste Long / Quora

„Zostałem adoptowana po urodzeniu, ale udało mi się ponownie zjednoczyć z moimi przyrodnimi siostrami. Mamy tego samego ojca, szukałyśmy się nawzajem przez 20 lat, a kilka dni temu po raz pierwszy spotkałyśmy się osobiście!”

  • Ta historia przydarzyła się siostrze mojej przyjaciółki. Przez długi czas nie mogła zajść w ciążę. Lekarze powtarzali, że jest to możliwe, ale szanse mogą być zbyt małe. Mówili też, że są matki, które oddają swoje dzieci zaraz w szpitalu i że mogą wpisać się na listę i adoptować niemowlę. Pół roku później zdarzył się cud — poczęli swoje własne dziecko. Wszystko było świetnie. Kiedy nadszedł czas porodu, pojechali do szpitala. Przebywała w jednej sali z młodą dziewczyną, która kilka godzin po porodzie oddała dziecko i po prostu zniknęła. Rezultat: siostra mojej przyjaciółki wypisała się ze szpitala z dwójką dzieci! © Ksenja Mägi / Facebook
  • Zmagałem się z tym ogromnie, zanim adoptowaliśmy dziecko. Nie przepadam za niemowlętami. Lubię dzieci, zwłaszcza nastolatków (którzy bardzo mnie bawią), ale z niemowlętami nigdy nie czułem więzi. Założyłem, że wszyscy mężczyźni tak mają, ale być może istnieje jakiś biologiczny „włącznik”, który uruchamia się, gdy po raz pierwszy zobaczysz swoje własne dziecko i pomaga zapałać do niego uczuciem. Ale co by się stało, gdybym zobaczył moje adoptowane dziecko? Wiedziałem, że będę je kochać, ale czy poczuję więź, widząc je po raz pierwszy? Martwiłem się o to przez wiele miesięcy. Kiedy w końcu urodził się mój syn, mieliśmy to szczęście, że byliśmy obecni w szpitalu, a jego rodzona matka zgodziła się wpuścić nas na salę porodową 10 minut po jego przyjściu na świat. Jak się poczułem, gdy go zobaczyłam? Jakby włącznik został przestawiony. Nie potrafię tego opisać, ale od pierwszej chwili, gdy go zobaczyłem, był moim synem. Kocham go z całego serca. © Paul Johnson / Quora
  • Mam ciocię i wujka, którzy adoptowali 3-letnią dziewczynkę. Od tego czasu minęło 8 lat i wszystko było wspaniale — dziewczynka stała się częścią naszej rodziny, zupełnie jakby się w niej urodziła. Nie wiedziała, że jest adoptowana. Ostatnio zaczęliśmy jednak zauważać u niej dziwne zachowania: zaczęła przypadkowo zdradzać pewne szczegóły, o których sama nie mogła się dowiedzieć. Powiedziała na przykład swojej przyjaciółce o bracie, którego niby ma. Koleżanka przekazała tę informację swojej mamie, a ta przekazała ją mojej cioci. Po rozmowie z córką, ciocia i wujek dowiedzieli się, że do dziewczynki podeszła na ulicy starsza pani i powiedziała jej, że ma innych biologicznych rodziców i brata. Porozumiewały się potajemnie przez telefon i kobieta nawet zaprosiła dziewczynkę do siebie, ale ta odmówiła. Dowiedziawszy się o tym, moi rodzice skontaktowali się ze staruszką i przypomnieli jej, że zdradzanie tajemnicy adopcji jest przestępstwem. Starsza pani (która okazała się być jej biologiczną babcią) zrozumiała wszystko i teraz ich spotkania odbywają się pod ścisłą kontrolą rodziców adopcyjnych. Z tego, co wiem, wszystko skończyło się dobrze. Ale jak ta starsza pani mogła posunąć się do ujawnienia dziecku czegoś takiego? © Albertino1989 / Pikabu

Czy macie znajomych, którzy adoptowali dzieci?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Naza Ulubekova / Facebook

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły