20 mam, które spłatały figla swoim partnerom podczas porodu

2 lata temu

Chyba każda matka potwierdzi, że poród jest wydarzeniem, po którym można oczekiwać wszystkiego z wyjątkiem spokoju. Wydaje się, że to dość oczywiste, jednak w niektórych przypadkach główną rolę odgrywa również poczucie humoru, które pozwala spojrzeć na ten istotny życiowy moment z nieco innej perspektywy.

Ekipa Jasnej Strony zebrała anegdoty osób, które potrafiły podejść do narodzin dziecka ze zdrowym dystansem, choć to przecież jedno z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu.

  • Mój mąż przez 3 godziny trzymał przy mojej twarzy malutki wiatraczek na USB i tylko to powstrzymywało mnie przed zwymiotowaniem. Spojrzałam na niego zapłakana i powiedziałam: „Jeśli to coś umrze, ja też umrę”, a on wyciągnął ładowarkę i z właściwą dramaturgią stwierdził: „Nie pozwolę, aby tak się stało!”. Z perspektywy czasu wciąż histerycznie się z tego śmiejemy. © Darkovika / Reddit
  • Moje dziecko urodziło się na początku listopada, a kiedy pielęgniarka mówiła mi, co mam zrobić, aby mogli zaaplikować znieczulenie, powiedziała, żebym „wygięła plecy jak kot na Halloween”. Przypominając sobie, że powinnam mieć zaokrąglone plecy podczas skurczu, jęknęłam „kooooot na haaalloweeeeen”. Mój mąż i pielęgniarka myśleli, że to było zabawne, ale ja po prostu próbowałam przezwyciężyć ten cholerny skurcz. © lindsom / Reddit
  • Gdy wracaliśmy na salę po cesarskim cięciu, pielęgniarka zapytała mnie, czy odczuwam jakikolwiek ból. Mój odurzony i wyczerpany mózg uznał, że miała na myśli, czy KIEDYKOLWIEK w życiu czułam ból, więc powiedziałam: „Tak, jakieś 5 lat temu, kiedy zerwałam więzadło na nartach”. Mój mąż patrzył się na mnie przez — jak mi się zdawało — całą wieczność i powoli powiedział: „Kochanie, chodzi o to, czy teraz czujesz ból. No wiesz, po porodzie”. © hallucinatori / Reddit
  • Mój mąż dorastał na wsi, gdzie mieli świnie, więc doświadczył już wielu porodów tych zwierząt. Tamtego dnia wszystko działo się bardzo szybko i ledwo udało mu się zdążyć na mój poród. Położna powiedziała mu, żeby siedział obok mojej głowy, jeśli jest wrażliwy, a on powiedział: „Nie, to żaden problem. Widziałem już wiele świńskich porodów”. Jestem prawie pewna, że dla wszystkich w pokoju czas wtedy zamarł. Zaśmiałam się, bo wiedziałam, że powie coś takiego. Kiedy tak zareagowałam, wszyscy wydawali się o wiele mniej zainteresowani jego osobą. © funparent / Reddit
  • Po tym, jak moja żona przeszła cesarskie cięcie, a ja trzymałem naszego syna, spojrzała na mnie i powiedziała: „Podoba ci się? Sama zrobiłam. Dla ciebie”. © climberpiper / Reddit
  • W trakcie mojej cesarki poprosiłam o włączenie radia. Leciało Living On a Prayer i krzyknęłam: „Teraz wszyscy razem!”. A najlepsze jest to, że wszyscy posłuchali i rzeczywiście zaczęli śpiewać! © MrsD12345 / Reddit
  • Jako wspierający mąż starałem się pokrzepiać żonę i być dla niej jak najukochańszy podczas jej cesarskiego cięcia (bliźniaczki). Wprowadzili mnie do pokoju, siadam obok żony i mówię jej, jaki jestem z niej dumny i jak świetnie sobie radzi, a ona bez żadnych emocji odpowiada: „Dzięki, po prostu sobie tu leżę”. Całkowicie mnie to zaskoczyło i pozostanie jednym z moich ulubionych wspomnień! © Regular-Adventure / Reddit
  • Słyszałam, jak telefon mojego męża bez przerwy wibruje na stole, więc ze złością zapytałam go, czy to ważne. Był naprawdę zdezorientowany i potwierdził, myśląc, że mówię o porodzie, więc namawiałam go, żeby odpowiedział. Znowu się ze mną zgodził. Dopiero gdy moja totalnie zbita z tropu położna zapytała, o co mi chodzi, powiedzieli mi, że nie ma tu żadnego telefonu. Odpowiedziałam: „Chyba nie czuję się zbyt dobrze” i na chwilę wstrzymali znieczulenie. © orangelego / Reddit
  • Kilka tygodni przed moim porodem spotkaliśmy się z naszą położną, która opowiadała nam, co się stanie i jak wygląda poród. Powiedziała, że w pewnym momencie większość kobiet myśli lub nawet mówi: „Nie dam rady/nie chcę już tego robić”, a to zwykle oznacza, że ​​dziecko jest „tuż za rogiem”. Mój mąż wziął to sobie do serca. A więc 30 godzin po tym, jak odeszły mi wody, i po 13 godzinach porodu krzyczę: „AAAAA, nie chcę już tego robić, nie dam rady!”, a mój mąż wyrzuca z siebie: „Co? Och! To znaczy, że już wychodzi! O mój Boże, to już?” — „Jakie «już»? Minęło 30 godzin!” © i_am_lord_voldetort / Reddit
  • Lekarz, przygotowując mnie do cesarskiego cięcia, powiedział: „Możliwe, że będziemy musieli wyciąć ten tatuaż z symbolem pokoju pod biodrem”. Odpowiedziałam: „Śmiało, nie widziałam go od lat!” (Sporo przytyłam, odkąd miałam 18 lat i zrobiłam sobie to okropieństwo). © hallucinatori / Reddit
  • Miałam straszne skurcze w plecach, a jedyną rzeczą, która choć trochę uśmierzała ból, był prysznic. Na szczęście mogłam iść pod natrysk w szpitalu. Kiedy wyszłam spod wody, czekały na mnie dwie panie z dużymi, puszystymi ręcznikami i zaczęły mnie wycierać do sucha, więc zaczęłam żartować o byciu księżniczką ze służącymi.
    © Wouser86 / Reddit
  • Mój mąż nie dbał o siebie i zemdlał, gdy podawano mi znieczulenie. Siedziałam tam, po przebrnięciu ponad 20 godzin porodu, z gigantyczną igłą w plecach, i stwierdziłam, że rzucę do niego, siedzącego po drugiej stronie pokoju (podczas gdy pielęgniarki się nim zajmowały): „Dasz radę, kochanie! Nie martw się. Oddychaj!”. Kto rządzi światem? Dziewczyny. © swansandelephants / Reddit
  • Zszywali mnie po cesarskim cięciu i byłam w tym niezręcznym, nieco ekstatycznym stanie. Powiedziałam: „Wszyjcie mi tam zamek, będę miała bezpieczne miejsce do przechowywania paszportu podczas podróży”. © elle5624 / Reddit
  • Pomiędzy pchnięciami mój mąż uklęknął przede mną i powiedział, że świetnie sobie radzę i jestem bardzo silna. Otworzyłam oczy i powiedziałam: „Tak. Ty nie dałbyś rady”. © happyrainyday / Reddit
  • Stało się to po 55-godzinnym porodzie, który zakończył się nagłym cesarskim cięciem i chłopcem ważącym 4,5 kg. Moja żona była oczywiście bardzo wyczerpana (ja też byłem dość zmęczony, ale to zupełnie inna skala). Nasz syn musiał spędzić dzień na OIOM-ie, a kiedy w końcu go do nas przywieźli, był środek nocy, a moja żona już przysypiała. Gdy po raz pierwszy trzymałem naszego wielkiego syna w tej ciemnej sali szpitalnej, usłyszałem, jak moja żona mówi: „Muszę ci coś wyznać. Miałam romans...” A potem nic. Zakręciło mi się w głowie. Dlaczego czekała do tego momentu? Czy to dziecko jest moje? Minęło około 15 sekund złowrogiej ciszy i usłyszałem: „... z olbrzymem”. Zasnęła w połowie swojego żartu. © CouldStopDidStop / Reddit
  • Mój partner bardzo uprzejmie powiedział mi, że „wychodzi”, gdy wypchnęłam głowę naszej córki. To jedyny raz, kiedy wkurzyłam się na niego w ciągu 18 godzin porodu i krzyknęłam: „WIEM!”. © jayclay88 / Reddit

Czy macie jakieś zabawne historie związane z waszym porodem? Podzielcie się anegdotami w komentarzach!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia CouldStopDidStop / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły