25 sztuczek rodziców, które dowodzą, że nie można do końca ufać dorosłym

Bycie rodzicem to niełatwe zadanie i czasami mama i tata muszą uciekać się do różnych sztuczek, a niekiedy nawet okłamać dziecko. W większości przypadków są w tym tak dobrzy, że oszustwo wychodzi na jaw dopiero wiele lat później.

Użytkownicy internetu, którzy teraz są już dorośli, wrócili pamięcią do najbardziej niespotykanych rodzicielskich sztuczek, które nadal pamiętają z czasów dzieciństwa, a ekipę Jasnej Strony niektóre z nich dosłownie powaliły.

  • Moja babcia zawsze mawiała, że jeżeli zostawię otwartą książkę, stracę zupełnie pamięć. Co prawda w ogóle nie wierzę w przesądy, ale za każdym razem, kiedy widzę otwartą książkę, przechodzi mnie dreszcz. © ontozhka / Twitter
  • Moja córka ma 3 lata i zawsze chce zjadać śnieg. Wymyśliliśmy więc, że jeśli będzie go jadła, to zabraknie go na świecie. W tym roku było trochę śniegu, a kiedy wybraliśmy się na spacer, ona, jak zwykle, zaczęła go jeść. Następnego dnia śnieg stopniał i przypomnieliśmy jej, że go zjadła. Teraz spadło więcej śniegu, ale moja córka stara się być silna i nie zjadła jeszcze ani odrobinki. © AnaShaLSP / Pikabu
  • Moja mama powiedziała mi, że za każdym razem, kiedy kłamię, odpadnie mi kawałek języka. Przekonała mnie w ten sposób, że kładła sobie na palcu kawałek mięsa (kiedy nie patrzyłam), dotykała moich ust, wyciągała go i pokazywała mi. Płakałam godzinami. © pandatitties / Reddit
  • Kiedy miałam 3 lata, moja mama robiła zupę, a ja wrzuciłam do miski kawałek ostrej papryki. Zapytałam ją, co to jest, a ona powiedziała, że to jagoda. Zjadłam wszystko. TO NIE BYŁA JAGODA! © PrOzichka / Twitter
  • Któregoś dnia razem z żoną i dwoma synami byliśmy w sklepie z akcesoriami imprezowymi. Chłopcy mieli wtedy około 5 i 8 lat. Młodszy podszedł do koszyka ze słodyczami i zapytał, czy może się poczęstować. Odpowiedziałem: „Nie”. Nie przestawał pytać o słodycze, więc powiedziałem: „Synu, jeśli jeszcze raz zapytasz mnie o słodycze, cofnę się w czasie i zabiorę te, które dostałeś wczoraj”. Ta odpowiedź była chyba wystarczająca, bo przestał pytać. Niestety, mój 8-latek wiedział, że to niemożliwe, i cały zadowolony z siebie, patrząc mi w oczy, oświadczył: „Ok, zrób to mnie!”. Nie przemyślałem tego zbyt dobrze — rzuciłem pustą groźbę, a teraz miałem się z niej wywiązać. Skrzyżowaliśmy spojrzenia. Wtem rzuciłem: „W porządku. Pamiętasz tego Snickersa, którego miałeś wczoraj?” „Co?? Nie miałem wczoraj żadnego Snickersa!”. „No właśnie”. Poklepałem go po plecach, kiedy wychodziliśmy ze sklepu, a na jego twarzy malowała się złość pomieszana z zadumą. © William Wayne / Quora
  • Mieliśmy być cicho na grzybobraniu, bo inaczej grzyby schowają się z powrotem do ziemi. Dopiero mając dwadzieścia parę lat, odkryłem, że to był podstęp, żebyśmy tylko chociaż przez krótką chwilę byli cicho. © MethodMZA / Reddit
  • Jeśli nie umyjemy zębów przed pójściem spać, do ust wejdą nam myszy i zjedzą jedzenie, które zostało pomiędzy zębami. Dlatego rano mamy brzydki zapach z ust, jeśli nie umyliśmy zębów wieczorem — są tam mysie bobki. © canada_mike / Reddit
  • Mój tata często odwracał czymś moją uwagę zimą, kiedy byliśmy na zewnątrz, i kładł na gałęzi drzewa mandarynkę. Byłam pierwszą osobą, która ją zauważała, i zawsze dziwiło mnie, dlaczego nikt nie zobaczył jej przede mną. Byłam pewna, że mandarynki rosną na klonach. © aquarelnyi_che / Twitter
  • Mój dentysta dziecięcy zapytał mnie, czy wiem, jakie to uczucie, kiedy ugryzie cię mały aligator. Był W SZOKU, że mnie nigdy nie ugryzł i że nie mam pojęcia, co się wtedy czuje, tak jakby doświadczyli tego wszyscy oprócz mnie. Kiedy wyjaśniał mi, że zastrzyki znieczulające dają podobne uczucie co ugryzienie małego aligatora, błagałem go, żeby dał mi taki zastrzyk. © jellofiend84 / Reddit
  • Żeby namówić mnie do zjedzenia ryby, powiedzieli mi, że ryba zawiera fosfor i będę świecić w nocy. Próbowałem jak najdłużej nie zasnąć, ale nie dałem rady, a rano mama powiedziała mi, że świeciłem. © grantm / Pikabu
  • Że spadochrony powstają, kiedy wystarczająco długo trzyma się plecak zamknięty. Jeśli zostałby otwarty, zakłóciłoby to cały proces, tak jak przedwczesne otwarcie kokonu gąsienicy. Czekałem 4 miesiące. Broniłem tego plecaka swoim życiem, krzyczałem na każdego, kto PRAWIE go otworzył. Odkryłem, że nie można ufać mojemu tacie w kwestii spadochronów, kiedy zeskoczyłem z mojego ogrodowego placu zabaw z odpowiednio przechowanym plecakiem. © iaiftw / Reddit
  • Moja opiekunka w przedszkolu często mnie okłamywała. Kiedy nie chciałem tam czegoś zjeść, kładła łyżkę na środku talerza i mówiła, że mogę zjeść jedną część, a drugiej nie. Nabrała setki dzieci. © Dima-34 / drive2.ru
  • Kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice mówili mi, że ten mleczny kożuch na kakao to czekolada. Zawsze zmuszałem się, żeby go zjeść. Był obrzydliwy, ale to w końcu czekolada! © StusVasyl / Twitter
  • Moja mama wyszkoliła swoją szóstkę dzieci tak, żeby kupowały tylko rzeczy z wyprzedaży. Wierzyłem, że jeśli jakaś rzecz nie jest z wyprzedaży, to nie jest na sprzedaż. © jacksonjeep / Reddit
  • Kiedy w dzieciństwie nie chciałam jeść, mama mówiła mi, że na dnie talerza pojawi się nowy obrazek. Wierzyłam jej i zjadałam wszystko. Obrazek nigdy się nie zmieniał, a ja za każdym razem dawałam się nabrać. © mylittlekoti / Twitter
  • Znacie te ogromne suszarki, pod którymi kobiety siadają u fryzjera? Mój ojciec powiedział nam, że jeśli będziemy się źle zachowywać, kiedy on będzie się strzygł, posadzi nas tam, a suszarka zmniejszy nam głowy. Wspominał potem, że siedzieliśmy całkiem cicho i nie ruszaliśmy się. © two_bit_trevi / Reddit
  • Nie chciałam spróbować masła, ale powiedzieli mi, że smakuje jak lody. Ucieszyłam się i wzięłam spory kawałek, ALE WCALE NIE SMAKOWAŁO JAK LODY. Przez to nie jadłam masła jakoś do dwunastego roku życia. © Kotik_i_arbuz / Twitter
  • Rodzice przywieźli z rynku kurczaka z rożna i 6 dodatkowych udek. Tata przez miesiąc przekonywał mnie, że w końcu udało się skrzyżować stonogę z kurczakiem i stąd mamy kurczaki z wieloma udkami. Nadal chciałbym, żeby to była prawda. © kiko22 / Reddit
  • Po drodze do domu z przedszkola przejeżdżaliśmy koło remizy strażackiej. Jak większość dzieci, chciałem zostać strażakiem, kiedy dorosnę. Dlatego z jakiegoś powodu chciałem dowiedzieć się, co strażacy jedzą na lunch. Tak czy inaczej moja mama udawała, że przed remizą stoi znak, na którym napisane jest, co tego dnia jedzą strażacy i „zupełnie przypadkowo” na obiad zawsze mieliśmy to samo. Czułem się wspaniale, jedząc te same potrawy co strażacy. Trwało to kilka lat, do czasu, aż nauczyłem się w szkole czytać. © akki1904/ Reddit
  • Rodzice powiedzieli mi, że jeśli będę jeść szpinak, będę silny jak Papaj. Zjadałem więc i próbowałem podnieść stół, a on podnosił się o prawie pół metra do góry! Tak naprawdę to rodzice podnosili go kolanami. Dziś, jakieś 20 lat później, nadal uwielbiam szpinak. © letsbooboo / Reddit
  • Sztuczka, którą stosowała moja mama, żeby mieć nas z głowy: „Możesz schwytać ptaka, posypując mu ogon solą”. Godzinami biegałam z solniczką po ogrodzie, robiąc z siebie głupka. Próbowałam tej sztuczki na swoim synu, ale tylko spojrzał na mnie jak na wariatkę. © TinglyThing / Reddit
  • Moja córka wierzyła kiedyś w podatek frytkowy, co znaczy, że przy okazji jedzenia z fast foodu musiała oddać mi 10 frytek. Teraz mój syn ma to samo z M&M’sami. Musi dać mi 10. © RaChernobyl / Reddit
  • Moi rodzice posunęli się do stworzenia historyjki, że czekoladki i cukierki to malutkie zabawki, których nie należy ruszać, bo jeśli je zjem, to się zakrztuszę. Zrobili to dla mojego dobra, bo mój układ odpornościowy był osłabiony. Powtarzali to kłamstwo każdego dnia, a zanim wyszłam do szkoły, podkreślali jeszcze, jakie to może mieć konsekwencje. Kiedy więc stykałam się ze słodyczami na urodzinach koleżanek z klasy, z radością zabierałam je do domu, żeby się nimi pobawić. Ta niechęć trwa u mnie nawet teraz, lata później, i nadal nie lubię jeść cukierków i czekoladek. Choć za nimi nie przepadam, od czasu do czasu pozwalam sobie na mleko czekoladowe lub inny wybrany przez siebie deser. Jeśli w przyszłości będę mieć własne dzieci, mam zamiar kontynuować tę rodzinną tradycję. © Visalakshi Veerappan / Quora
  • Kiedy byłam mała, nauczyłam się liczyć, a moja mama stosowała tę sztuczkę, kiedy nie chciałam jeść. Mówiła wtedy: „Zjedz jeszcze 5 łyżek zupy i możesz iść”. Oczywiście zjadałam, a potem przychodziła pora na jej kolejny ruch: „Teraz policzmy, ile łyżek jeszcze zostało”. Nie pomyślałam, żeby użyć drugiej miseczki, więc po prostu liczyłam i zjadałam zupę. I tak każdy był zadowolony — ja z moich zdolności matematycznych, a mama z tego, że wszystko zjadłam. Zorientowałam się, co robi, dopiero mając 10 lat.
  • Kiedy miałam jakieś 8 lat, pewnego dnia mama kupiła sushi na kolację. Zapytałam ją, co to jest to zielone, a ona odpowiedziała mi, że awokado i że je uwielbia, więc zjadłam całą łyżkę. To było najgorsze doświadczenie mojego dzieciństwa. Nie jadłam potem awokado przez 10 lat, bo byłam przekonana, że go nie cierpię. Mama mówi, że wtedy naprawdę myślała, że to awokado. © purple_sweatshirt / Reddit

Pamiętacie z dzieciństwa jakieś sytuacje, kiedy wasi rodzice powiedzieli wam coś dziwnego tylko po to, żeby was nabrać i nakłonić do zrobienia czegoś?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia William Wayne / Quora

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły