Sam i Aaron Taylor-Johnson właśnie odnowili swoją przysięgę małżeńską, udowadniając, że prawdziwa miłość jest silniejsza niż normy społeczne

Wydaje się, że niektóre historie miłosne zostały zapisane w gwiazdach, a ich bohaterom nic nie może stanąć na przeszkodzie do szczęścia, nawet ogromna różnica wieku. 55-letnia uznana reżyserka Sam Taylor-Johnson i jej mąż, 32-letni hollywoodzki aktor Aaron Taylor-Johnson, są świetnym przykładem miłośnej opowieści jak z bajki. Wygląda na to, że z każdym kolejnym rokiem ich uczucie coraz bardziej się umacnia, do tego stopnia, że po 10 latach małżeństwa postanowili odnowić przysięgę w obecności rodziny i przyjaciół.

Na Jasnej Stronie jesteśmy zafascynowani parami, których związek ma w sobie coś magicznego, dlatego dziś chcielibyśmy podzielić się z wami inspirującą historią miłosną tych dwojga artystów.

Miłość na planie filmowym

W 2008 roku Sam Taylor zbliżała się do swoich 42. urodzin, dopiero co się rozwiodła i miała reżyserować swój pierwszy film pełnometrażowy Chłopiec znikąd. Kobieta, która dwa razy pokonała raka nie denerwowała się jednak swoim artystycznym debiutem. „Po zmaganiach z nowotworem podjęcie się realizacji filmu to nic takiego” — komentowała.

Główną rolę w jej filmie dostał właśnie Aaron Johnson. Tak oto przeznaczenie skrzyżowało ze sobą ścieżki 18-letniego aktora i matki dwójki dzieci. Ich miłość narodziła się, kiedy zaczęli pracę nad swoim projektem filmowym, a reszta jest już historią.

Wiek nigdy nie stanowił problemu.

Choć niektórzy mogą skupiać się na dzielącej ich 24-letniej różnicy wieku, dla zakochanych nigdy nie było to problemem. „Mam starą duszę, a ona młodą” — przyznał już wcześniej Aaron. Jeśli chodzi o panią reżyser, wyznała, że do aktora przyciągnęła ją jego dojrzałość. „Był bardzo poważny i miał całkowicie ukształtowany sposób myślenia” — wspomniała pierwsze wrażenie, jakie na niej zrobił.

Ślub i połączenie nazwisk

Aaron bardzo szybko poczuł w głębi serca, że Sam zostanie jego żoną, i nie chciał tracić ani chwili, czekając na ten moment. „Gdy tylko skończyliśmy film, powiedział, że mnie poślubi” — ujawniła Sam, dodając: „Nigdy nie byliśmy na randce ani się nie całowaliśmy”.

Para ogłosiła zaręczyny w 2009 roku podczas brytyjskiej premiery ich filmu. Natomiast w 2012 roku, 5 miesięcy po narodzinach drugiego wspólnego dziecka, narzeczeni powiedzieli sobie „tak”.

Nowożeńcy postanowili nawet wzajemnie przyjąć swoje nazwiska. 22-letni wówczas aktor wyjaśnił swoją decyzję słowami: „Nie rozumiem, dlaczego kobiety muszą przyjmować nazwisko męża”. Następnie dodał: „Chciałem być częścią niej tak samo, jak ona chciała być częścią mnie”.

Rodzina jak z obrazka

Poza dwiema córkami Sam z pierwszego małżeństwa para doczekała się jeszcze dwóch córek. Pierwszą z nich powitali na świecie, kiedy reżyserka miała 43 lata. W okresie ciąży przyszły ojciec ujawnił, że nie ma obaw, ponieważ doświadczył już roli przybranego ojca starszych dzieci Sam.

Aaron nigdy nie omija okazji do wyrażania pochwał na temat matki swoich dzieci i tego, jak dobrym jest dla nich wzorem do naśladowania. „Mam na myśli to, że ich mama jest jedną z najsilniejszych i najbardziej niezależnych kobiet, jakie znam” — zauważył.

Odnowienie przysięgi małżeńskiej

Wygląda na to, że z czasem ta wyjątkowa para zakochuje się w sobie jeszcze bardziej. W czerwcu 2022 roku postanowili uczcić swoją 10. rocznicę ślubu, po raz kolejny potwierdzając swoje wzajemne uwielbienie poprzez odnowienie przysięgi małżeńskiej.

Dzień później aktor opublikował w mediach społecznościowych te urocze słowa: „Wczoraj był najpiękniejszy dzień, przesilenie letnie, nasza 10. rocznica [...] Jesteśmy niewiarygodnymi szczęściarzami”. Dodał też: „Sammy, jesteś moją miłością, moim życiem, moją bratnią duszą, moją żoną, moim światem!”.

Czy uważacie, że celebrowanie momentów, które są kamieniami milowymi w związku, jest ważne?