15 historii o zamożnych ludziach i ich zaskakujących zachowaniach

Ludzie
10 miesiące temu

Mówi się, że bogaci mają swoje dziwactwa. To powiedzenie nie wzięło się z niczego. Czasami zamożne osoby zachowują się małostkowo lub prostacko, a czasami wręcz przeciwnie, okazują się zaskakująco przystępni, hojni i sympatyczni. Bohaterowie dzisiejszego artykułu spotkali się z jednym i drugim zachowaniem i chcieli podzielić się ze światem swoimi wrażeniami.

  • Miałam się kiedyś spotkać służbowo z bardzo bogatym właścicielem dużej firmy PR. Umówiliśmy się na kawę w holu mojego hotelu. Kiedy zeszłam na dół, przywitał się i powiedział: „Chodźmy na kawę gdzie indziej. Ceny w tej restauracji to zupełne zdzierstwo!”. Byłam zaskoczona. Przyznaję, na początku pomyślałam nawet, że to niedorzeczne, by milioner zwracał uwagę na takie drobiazgi. Ale potem zdałam sobie sprawę, że może właśnie dlatego jest bogaty — bo zna wartość pieniądza. Wypiliśmy kawę w pobliskiej kawiarni. © Dave Samwell / Quora
  • Jako nastolatek pracowałem w sklepie spożywczym w zamożnej części miasta. Sprzedawaliśmy zupę, którą pakowaliśmy w plastikową torbę, by nic się nie zabrudziło, gdyby się rozlała, a następnie w papierową torebkę. Przyszła klientka, zacząłem pakować jak zwykle, ale ona nagle powiedziała, że włoży pojemnik do swojej torebki. Spytałem, czy jest tego pewna. To nie była byle jaka torebka, wyglądała na nową i drogą. W każdym razie, zgodnie z przewidywaniami, po około 15 minutach wróciła wściekła, że zupa rozlała się w jej torebce, i zażądała wezwania kierownika. © jkeemi / Reddit
  • Mój szef bardzo skrupulatnie podchodzi do swoich wydatków. Kiedyś mieliśmy kupić nowe meble do biura. Całkowity rachunek wynosił 15 tysięcy dolarów. Szef był zdecydowany na zakup i wiedział, że wszystko jest potrzebne, ale chciał się upewnić, że to dobra oferta. Przed wysłaniem zamówienia polecił mi więc poszukać w sieci kodów promocyjnych na zniżki. Długo szukaliśmy, aż w końcu znaleźliśmy zniżkę w wysokości 10 dolarów. Reakcja szefa: „To jest to! Wiedziałem, że możemy obniżyć cenę!”. © Robert Puckett / Quora
  • Kiedyś zajechałem w towarzystwie bardzo bogatego faceta do restauracji typu fast food, która zamykała się za około 20 minut. Mój znajomy natychmiast chciał się zobaczyć z kierownikiem. Kiedy ten podszedł, bogacz zapytał, co robią z przygotowanymi posiłkami po zamknięciu. Kierownik odpowiedział, że je wyrzucają. Znajomy stwierdził, że to dziwne płacić pełną cenę za jedzenie, które zaraz będzie wyrzucone. Spędzili około ośmiu minut, targując się, i ostatecznie ustalili połowę ceny za zamówienie. Ale to nie wszystko. Gdy szliśmy do samochodu, facet powiedział, że skoro on wytargował niższą cenę, to ja płacę. Odpowiedziałem, że odwożę go do domu, więc może zapłacić sam. Był zirytowany, ale się zgodził. © Carl Grant / Quora
  • Serwuję koktajle przy basenie w 4-gwiazdkowym hotelu. Pewnego dnia jakaś bogata lalunia, nawet na mnie nie patrząc, powiedziała znudzonym tonem: „Zgubiłam krem do opalania. Znajdź go”. © bluebunny20 / Reddit
  • Kiedyś obsługiwałam stolik, przy którym siedziało kilka kobiet. Jedna z nich poprosiła mnie o puszkę coli. Przyniosłam, a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem i powiedziała: „Prosiłam o Fantę”. Przeprosiłam, zapisałam w notesie i wróciłam z Fantą. Wtedy ona stwierdziła, że prosiła o wodę gazowaną. Potem zażyczyła sobie inny napój gazowany, a następnie powiedziała, że chce rozmawiać z kierownikiem. W tym momencie zdenerwowałam się, wróciłam do kuchni, włożyłam wszystkie napoje, które mieliśmy dostępne, do pojemnika, postawiłam na jej stoliku i powiedziałam: „Proszę sobie wybrać, jaki pani chce”. Zrobiła urażoną minę, ale odpuściła i przestała się mnie czepiać. Ale oczywiście nie zostawiła też napiwku. © Nieznany autor / Reddit
  • W zeszłym miesiącu pewna kobieta zadzwoniła do restauracji i zbeształa nas za to, że zostawiła u nas na stole srebrną łyżeczkę jej dziecka. Była przekonana, że skoro nie mogliśmy jej znaleźć, ktoś z nas musiał ją ukraść. © star**** / Reddit
  • Prawie wszyscy faceci, którzy mnie podrywali, chwalili się swoją zamożnością i tym, jakie sukcesy odnoszą. Nieustannie próbowali mnie przekupić prezentami, kwiatami i błyskotkami. A kiedy ich odrzucałam, zachowywali się wręcz histerycznie, mówiąc: „Przecież daję ci wszystko, czego jeszcze potrzebujesz?”. Byli sfrustrowani tym, że wydali tyle pieniędzy, a ja tego nie doceniłam. Nie rozumieją, ze więcej by zyskali normalnym podejściem i wdziękiem. Myślą, że wszystko można kupić, a nie mają nic poza pieniędzmi.
  • Koleżanka z firmy ma bardzo bogatego męża. Mogłaby z łatwością zrezygnować z pracy, ale uważa, że musi zarabiać na swoje potrzeby. Ale może to robić bez strachu o utratę pracy! Nie bierze nadgodzin. Kiedy szef zachował się arogancko, grzecznie go usadziła. Problemy z klientami rozwiązuje spokojnie i bez nerwów. I widzę, że jest dużo bardziej szanowana i doceniana. Ale sama tak nie mogę, bo wiem, że gdy stracę tę pracę, nie będę miała za co żyć. Muszę więc brać nadgodziny i spełniać żądania szefa i klientów. Żyję w dużym stresie, bo wiem, że w naszym mieście nie znajdę lepszej pracy.
  • Mój wujek pracował kiedyś dla bajecznie bogatego faceta, który miał kilka ogromnych biurowców w dzielnicach biznesowych. Wujek był jego kierowcą i kimś w rodzaju asystenta. Pewnego dnia, kiedy dużo jeździli, żona milionera poprosiła męża, by zaprosił wujka na lunch. Zatrzymali się w sklepie, a milioner zaczął nalegać, by wujek spróbował darmowych próbek jedzenia i wybrał najsmaczniejszą. Następnie powiedział: „No, chyba już się najadłeś”. © Meklit Gebre-Mariam / Quora
  • Moi sąsiedzi to bardzo bogaci ludzie. Ale pieniądze nie zepsuły ich ani trochę. Pomagają samotnej starszej pani, która mieszka w naszym domu. Regularnie zabierają z ulicy bezpańskie zwierzęta, leczą je i oddają w dobre ręce. Pomogli samotnej matce, gdy jej dziecko trafiło do szpitala z poważną chorobą. Gdyby było więcej takich ludzi, nasz świat byłby lepszym miejscem.
  • Zajmuję się wynajmem luksusowych apartamentów. Kiedyś zatrzymał się u nas współzałożyciel dużej firmy płatniczej, który miał ciekawy kaprys — sypiał tylko na swoim łóżku. Wynajął więc firmę transportową, która przeniosła jego łóżko do wynajętego mieszkania. Pomogliśmy, zrobiliśmy miejsce i tak dalej. Ale zabawne jest to, że spędził tam tylko jedną noc, a następnego dnia odesłaliśmy jego łóżko z powrotem. Zadziwia mnie, że zadał sobie tyle trudu tylko dla zasady. © Techno_Wasp / Reddit
  • Kilka lat temu mój wujek wszedł do luksusowej restauracji, aby kupić sobie kawę. Za ladą stał sam właściciel, który nagle dostał ataku serca. Wujek udzielił mu pierwszej pomocy i zawiózł do najbliższego szpitala. Miesiąc później ponownie odwiedził ten lokal. Właściciel powitał go ciepło i nagle powiedział: „Przy okazji, ostatnim razem zapomniał pan zapłacić za kawę”. Wujek zapłacił i nigdy już tam nie wrócił. © Ludovico Lazzati / Quora
  • Zdałam sobie sprawę, że znam naprawdę bogatego człowieka. Jest moim kolegą, pracuje w innym biurze i poznaliśmy się na imprezie firmowej. Zaczęliśmy się spotykać towarzysko poza pracą. Któregoś dnia odprowadził mnie do domu i zatrzymaliśmy się w sklepie. Chciałam kupić ser do domu, a on powiedział mi, żebym wybrała dowolny rodzaj. Wybrałam więc zwykły holenderski ser. Kupił mi cały, ogromny krąg sera! Największy i najcięższy, jaki kiedykolwiek widziałam, normalnie jak w kreskówkach! Do tej pory myślałam, że ser sprzedaje się tylko w małych kawałkach...
  • Kiedyś prowadziłam sieć luksusowych restauracji. Do jednej z nich przychodził pewien biznesmen, który zostawiał bajeczne napiwki. Pewnego razu, w przypływie hojności, oddał kelnerowi swój drogi zegarek. Ale następnego ranka wrócił. Kelner od razu wszystko zrozumiał: zdjął zegarek i oddał go właścicielowi. Wtedy mężczyzna zrobił coś, co sprawiło, że wszyscy otworzyliśmy usta ze zdziwienia. Powiedział: „Przepraszam, to było niegrzeczne z mojej strony, że dałem ci używany zegarek”. Po czym wyjął pudełko z takim samym zegarkiem, ale nowym, i podał mu je. © alex-manutd / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły