21 życzliwych nieznajomych i ich nieoczekiwane dobre uczynki

Ludzie
rok temu

Są miejsca, rzeczy, sytuacje i przede wszystkim ludzie, którzy potrafią nas zaskoczyć — zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. I chociaż wdawanie się w rozmowę z każdym, kogo napotka się na ulicy, może nie być najrozsądniejsze (jeżeli zamierzacie to robić, zachowujcie się ostrożnie), to jednak czasami obcy ludzie potrafią odmienić nasze życie w najlepszy możliwy sposób.

  • Kiedy byłem spłukanym 18-latkiem, usiłującym jakoś wiązać koniec z końcem, dorabiałem, udzielając wsparcia informatycznego gospodarstwom domowym. W praktyce oznaczało to konfigurowanie komputerów dla starszych ludzi i technicznych laików oraz zapoznawanie ich z podstawami obsługi; albo wyciąganie ich z technicznych tarapatów (zwykle z drukarkami), googlując dla nich odpowiedź.

    Pewnego razu jakiś starszy Koreańczyk zatrudnił mnie, żebym przygotował do stanu używalności jego nowy komputer. Spędziłem godzinę na konfiguracji i uczeniu go, jak używać komputera, i kolejne 2 godziny, jedząc z nim i jego żoną wspaniały obiad. Nie chciał zaakceptować mojej faktury (za godzinę) — zamiast tego zapłacił mi za 3 godziny i poprosił, żebym za tydzień wrócił i przeszkolił go ponownie.

    W ciągu miesiąca byłem u niego 4 razy, pracowałem z nim, jedliśmy razem, a on opowiadał mi o swojej rodzinie i dzieciach (był bardzo dumny ze swojej córki, która wkrótce miała skończyć rezydenturę i zostać pediatrą). Pod koniec miesiąca czuł się już całkiem swobodnie z obsługą komputera, a ja podziękowałem mu za to, jak bardzo był miły i jak absurdalnie przepłacił.

    Powiedział mi, że przypominam mu jego syna (z którym z jakiegoś powodu byli skłóceni — nie wypytywałem o powody) i że głęboko wierzy, iż jego syn ma kogoś miłego, z kim może zjeść ciepły domowy posiłek. Nie wiem dlaczego, ale ponad 10 lat później (czyli teraz) nie jestem w stanie o nim pomyśleć bez wzruszenia. Mam nadzieję, że wszystko u niego dobrze. © bad**s_panda
  • Pojechałem sam pociągiem do Nowego Jorku. Miałem wtedy 18 lat. Drugi raz w mieście, pierwszy raz w pociągu. Powiedziałem pani z okienka, że nigdy wcześniej nie jechałem pociągiem, i zapytałem, czy mogłaby mi wyjaśnić, co mam robić. Inny pracownik kolei stał w pobliżu i był bardzo zainteresowany oraz rozbawiony faktem, że sam podróżowałem pierwszy raz pociągiem. Wytłumaczył mi co i jak w najdrobniejszych szczegółach. Bez oceniania mnie, bez złośliwości. Facet po prostu miał dobry humor i rozkoszował się naiwnością młodej osoby, dzięki której nie nudził się w pracy. Staram się być taki jak on, gdy ludzie proszą mnie o pomoc. Dzięki, Frank P. Jesteś wielki. ©Acceptable_Medicine
  • Kiedy miałem sporą nadwagę, zdecydowałem się rozpocząć treningi na siłowni. Pokazywanie się z chorobliwą otyłością w takim miejscu jest straszne — nigdy w życiu nie czułem na sobie więcej spojrzeń. Byłem na bieżni i ćwiczyłem spacer pod górkę/lekki jogging, a na maszynę obok mnie weszła bardzo wysportowana dziewczyna. Zrobiła krótką rozgrzewkę, a zanim zeszła z bieżni, zwróciła się do mnie, przybiła mi piątkę i powiedziała, żebym się nie poddawał. Jej wsparcie było mi bardzo potrzebne. Jej mały, miły gest naprawdę wiele dla mnie znaczył! © FishNchips72
  • Tydzień po narodzinach mojego syna musiałam iść do lekarza. Miałam wczesną depresję poporodową, a od porodu nie spałam dłużej niż godzinę. Przypadkiem zatrzasnęłam klucze, telefon i syna w samochodzie. Pewna starsza para uspokoiła mnie, zadzwoniła po pomoc drogową, zaparkowała obok mojego samochodu i siedziała ze mną, dopóki nie przyjechała laweta i nie odblokowała auta. Kierowca lawety odmówił zapłaty. Nigdy nie zapomnę tych trzech osób.
    © alwaysiam**ad
  • Pewien student z wymiany zagranicznej przeszedł obok mnie na kampusie i upuścił swój paszport. Towarzyszyła mu rodzina. Goniłem za nimi, żeby go zwrócić, a jego mama zaczęła krzyczeć na mnie łamanym angielskim: „Skąd masz jego papiery? Dlaczego ukradłeś jego papiery?”, podczas gdy dzieciak i jego ojciec wyglądali, jakby mieli umrzeć z zażenowania. © ThadisJones
  • Siedziałem w bibliotece uniwersyteckiej z naprawdę ciężkim przeziębieniem. Byłem ekstremalnie zmęczony i chciałem iść do domu, ale wkuwałem do nadchodzących egzaminów. Myślałem, że jestem sam, gdy nagle przy moim biurku pojawił się nieznajomy z zamkniętym opakowaniem kropli na kaszel. Powiedział mi, że zdrowie jest najważniejsze, po czym odszedł, zanim zdążyłem przetworzyć to, co się właśnie stało. Chciałem mu podziękować za jego dobroć, ale nigdy więcej go nie widziałem. © datataa
  • Kiedy byłem w szkole podstawowej, wpadłem przez lód do wody. Facet, który spacerował ze swoim psem, zobaczył to i popędził nad brzeg stawu. Gorączkowo płynąłem z powrotem do oddalonego o 5 metrów brzegu, ale ciężko było się poruszać w przemoczonych ubraniach. Gdy w końcu dopłynąłem, mężczyzna podciągnął mnie za kurtkę. Trudno byłoby mi się wygrzebać samemu. Nie podziękowałem mu, bo byłem w zbyt dużym szoku, ale on widział wdzięczność w moich oczach. Mimo wszystko 20 lat później nadal żałuję, że mu nie podziękowałem. © Omenaa
  • Czekałem na wizytę u optometrysty, kiedy nagle w poczekalni pojawił się stary Haitańczyk z torbą zakupów. Podszedł do mnie i zaczął zadawać mi zagadki. Kiedy w końcu udało mi się odpowiedzieć na jedną z nich, sięgnął do swojej torby i dał mi Snickersa, po czym wyszedł. Do dziś zastanawiam się, z jakiego powodu ktoś chciałby zostać człowiekiem zagadką. © Not_an_elk
  • Pan w garniturze podający mi swój parasol w środku ulewy. Po prostu mijaliśmy się na chodniku, złapaliśmy kontakt wzrokowy, a on wręczył mi parasol. Nigdy więcej go nie widziałem. © Jenmeme
  • Byłam sama w łazience w restauracji z moim wrzeszczącym noworodkiem. Gdy jego płacz się nasilił, czułam się coraz bardziej zagubiona, wiedząc, że jakoś będziemy musieli przejść całą ogromną knajpę, jako że łazienka była schowana na zapleczu. Kobieta w moim wieku weszła do środka, przeprosiłam za płacz dziecka, a ona natychmiast się uśmiechnęła i odpowiedziała: „Nie przejmuj się tym”. Wychodząc, podeszła do mnie i mojego maluszka i zapytała, czy to moje pierwsze dziecko. Odpowiedziałam, że tak. Sama nie była mamą, ale od razu wczuła się w moją sytuację. Po kilku minutach rozmowy powiedziałam jej, że boję się przejść z moim płaczącym dzieckiem przez zatłoczoną restaurację. Spojrzała na mnie i rzuciła: „Zabierzmy cię stąd”. Następnie otworzyła drzwi i szła za mną, „kibicując” mi przez całą drogę z powrotem do mojego stolika. Nie miała pojęcia, jak bardzo potrzebowałam jej w tamtym momencie. Wciąż jestem jej dozgonnie wdzięczna... © Rdab3
  • Pewnego dnia próbowałem zaparkować przy sklepie, ale akurat jakaś pani przechodziła tuż przede mną. Czekałem cierpliwie, a ona rzuciła mi krzywe spojrzenie i krzyknęła coś w stylu: „O co ci chodzi?!”. Przystąpiłem do wymiany obelg. Wkurzony poszedłem do sklepu i zacząłem robić zakupy. Szybko zapomniałem o tej pani, ale kiedy wyjeżdżałem, zobaczyłem ją. Coś mnie naszło, podjechałem do niej i powiedziałem coś w stylu: „Przepraszam, że panią zwyzywałem, nawet pani nie znam. Kto wie, moglibyśmy mieć wiele wspólnego, a nawet być przyjaciółmi”. Jej twarz nagle przeobraziła się na moich oczach. Z grymasu złości przeszła do przyjaznego uśmiechu. Przeprosiła natychmiast i szczerze życzyła mi miłego dnia. Nauczyłem się, że pogoda ducha i miłość są naprawdę potężne i że potrzebuje takiej energii w moim życiu. Wiem, że brzmię jak mięczak, ale to było wielkie doświadczenie dla mnie i jestem wdzięczny, że ją spotkałem. © tunaandthefishgang
  • Szedłem ulicą, podszedł do mnie nieznajomy człowiek i zapytał, czy mam jakieś pieniądze. Dałem mu drobne. Spojrzał na nie, powiedział, że są „pełne grzechu” i zwrócił mi je. Naprawdę dziwne doświadczenie. To były moje ciężko i uczciwie zarobione pieniądze. © Orphan007
  • Więźniarka w autobusie. Były dwie, ale jedna zapadła mi w pamięć. Podobno więźniów, których przenosi się z więzienia o zaostrzonym rygorze do więzienia o minimalnym rygorze, przewozi się zwykłymi autobusami. Nie było tam strażnika ani nic, a z tego, co mi tłumaczyła, nie miały już w ogóle motywacji do ucieczki. Odsiedziała już 5 lat, zostało jej tylko 6 miesięcy. Gdyby próbowała uciec, odsiedziałaby jeszcze co najmniej 10 lat. Miałam 17 lat, byłam w ciąży i nie miałam żadnych pieniędzy. Umierałam z głodu i byłam przerażona. Moje życie było w rozsypce, a wszyscy z mojej rodziny mnie porzucili. Kupiła mi jedzenie i okazała mi życzliwość. Była w takim wieku, że mogłaby być moją matką, a ja naprawdę chciałam, żeby nią była. Nie osądzała mnie, po prostu kupiła mi jedzenie, coś do picia i pocieszała mnie. Naprawdę chciałabym ją odnaleźć i odwdzięczyć się za jej dobroć. © gringainthesun
  • Kiedy byłam młodsza, poszłam z tatą na zakupy spożywcze. Gdy byliśmy w drodze, zatrzymał nas starszy pan i wręczył mi i mojej siostrze błyszczące monety jednodolarowe. Powiedział nam, że chce, abyśmy je zatrzymały i życzył nam wesołych świąt. Nigdy więcej go nie widziałam, ale od czasu do czasu myślę o tym miłym staruszku. © Honeybee_53
  • Jechałem z moją dziewczyną na południe i złapaliśmy kapcia, więc założyłem oponę zapasową. Nagle, gdy zjeżdżaliśmy z najbliższego zjazdu, ta również odmówiła posłuszeństwa. Mieliśmy 19 lat, oddaleni o co najmniej 150 km od jakichkolwiek znajomych; siedzieliśmy na stacji benzynowej pośrodku niczego. Zastanawiałem, co dalej, gdy nagle podszedł do nas starszy facet, który musiał zauważyć, że coś jest nie tak. Zaoferował nam pomoc. Zawiózł mnie na złomowisko po tanie opony, a następnie wymienił mi ją przy użyciu łomu i wody z mydlinami. W ciężarówce trzymał kompresor, więc napompował je i mogliśmy jechać dalej. © fla_man

Jakie są najbardziej surrealistyczne i fascynujące historie, których doświadczyliście z udziałem nieznajomej osoby?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Back2Bach / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!