17 osób, które mogłyby rywalizować o tytuł Ciamajdy Roku

Każdemu zabraknie czasem uwagi, doświadczenia albo po prostu odrobiny szczęścia. To właśnie wtedy coś idzie nie tak, powstają kulinarne koszmary i psują się meble. Ciężko nie pomyśleć w takiej chwili, że coś jest z nami nie tak albo mamy dwie lewe ręce. Takie drobne wpadki zdarzają się jednak wszystkim, dlatego warto pamiętać, że to świetny podwód do śmiechu!

Ekipa Jasnej Strony jest pełna podziwu dla ludzi, którzy chwalą się w internecie nie tylko swoimi sukcesami, ale też porażkami. Dlatego postanowiliśmy przedstawić wam tych bohaterów.

„Rodzice pomylili folię ochronną z rękawem do pieczenia. Cały indyk jest oblepiony plastikiem”.

„Zrobiłam sobie ostatnio króliczka. Mam 34 lata”.

„Cóż... Umycie ekranu laptopa płynem do szyb nie było najlepszym pomysłem”.

„Przykręcone na amen”.

„Postanowiłam zrobić sobie błyszczyk. Dodałam barwnik spożywczy do wazeliny kosmetycznej. Teraz moje usta
wyglądają tak! Jutro mam lekcje online i muszę włączyć kamerkę”.

„Moje wypieki chyba nie czują się najlepiej”.

„Nasz system oświaty jest zupełnie bezużyteczny. Potrzebujemy warsztatów pakowania prezentów!”

„W ściereczce do okularów było ziarnko piasku”.

„Dzień dobry. Właśnie dolałam sobie mleka do kawy zabezpieczonej folią”.

„Pożyczyłam chłopakowi samochód, żeby mógł odwiedzić swoją mamę. Do kluczyków jest przypięty mały młotek bezpieczeństwa do awaryjnego wybicia szyby. Tak wygląda teraz stolik na tarasie mamy mojego chłopaka”.

„To prześmieszne, dopóki nie przydarzy się tobie...”

„Kiedy upuścisz mleko w najdoskonalszy sposób...”

„Włożyłem buty do suszarki i teraz mam dwa bumerangi”.

„Miały być redditowe ciasteczka, ale zagapiłem się, bo siedziałem na Reddicie”.

„Upuściłam marynowany filet z łososia tuż przed podaniem go na stół”.

„Chciałbym się śmiać dlatego, że to zabawne, a nie tylko dlatego, że to mój mechanizm radzenia sobie ze stresem”.

„Miały być zielone czekoladki z postaciami ze Sponge Boba na Boże Narodzenie. Wyglądają jak mydełka”.

Czy zdarzają wam się takie drobne porażki, czy raczej należycie do ludzi, którym zawsze wszystko wychodzi?