19 ciekawostek na temat Austrii, które zaskoczą obcokrajowców

Miejsca
rok temu

Leżąca w sercu Europy Austria regularnie przyciąga tłumy turystów. Zapewnia atrakcje gościom z całego świata — zarówno tym chcącym odwiedzić słynne ośrodki narciarskie, jak i amatorom jej bogatego historycznego oraz kulturowego dziedzictwa. Malownicze krajobrazy sprawiają, że kto raz odwiedził Austrię, na pewno tu wróci.

Ekipa Jasnej Strony postanowiła sprawdzić, na co jeszcze mogą tu liczyć turyści. Niektóre ciekawostki są naprawdę zaskakujące. Gotowi dowiedzieć się czegoś nowego?

Psy są wszędzie mile widziane. Można z nimi pójść do kawiarni, restauracji, jeździć metrem i innymi środkami transportu publicznego. Miejsca, które wyraźnie zakazują ich obecności, informują o tym odpowiednimi znakami.

Austriacy nie jeżdżą taksówkami. W wielu miastach na świecie dzwoni się po taksówkę albo Ubera, nawet jeśli do miejsca docelowego można dojść pieszo w 10-15 minut. Ale nie w Austrii. Wzywanie taksówki w tym kraju oznacza albo bycie w podeszłym wieku i poważne problemy z chodzeniem, albo wysoki status materialny. © Jakob-Manuel Krobath / Quora

  • Spalarnia odpadów Spittelau to jedna z wizytówek Wiednia. Turyści nie kryją zaskoczenia na widok architektury tego budynku: jego ściany zdobią kolorowe mozaiki, a złoty dach radośnie mieni się w słońcu. Został zaprojektowany przez słynnego austriackiego artystę Friedensreicha Hundertwassera. Był wielkim obrońcą środowiska i zaczął pracę nad projektem dopiero wtedy, gdy miał absolutną pewność, że nowy budynek w centrum Wiednia w żaden sposób go nie zanieczyści.
  • Możecie nie zrozumieć Austriaków mimo znajomości niemieckiego. Gdy poprosicie kasjerów o „tüte” (z niemieckiego „reklamówka”), spotkacie się ze spojrzeniem pełnym zdziwienia. Poprawnie powinno się powiedzieć „sackerl”. Choć dzieci w austriackich szkołach uczą się literatury niemieckiej, istnieje tu cały szereg dialektów. Na ich podstawie mieszkańcy są w stanie powiedzieć, z którego państwa czy też zakątka ich ojczyzny pochodzi rozmówca.
    Spójrzcie, co na ten temat ma do powiedzenia użytkownik Pikabu Afloat: „Austriacka odmiana niemieckiego jest prawdziwą zmorą wśród turystów. Wyobraźcie sobie, że uczycie się niemieckiego, który sam w sobie jest trudny, i wyjeżdżacie zagranicę, żeby wreszcie zrobić z niego użytek. Zaczynacie mówić, ale w odpowiedzi słyszycie całkowicie inny język. Mieszkańcy każdego z 9 krajów związkowych mówią innym dialektem. Czasami Austriacy nie rozumieją samych siebie”. © Afloat / Pikabu
  • Austriacy nie korzystają z narzut na łóżko. Po zameldowaniu w hotelu zauważycie w pokojach zgrabnie złożone koce na łóżku. Na nim samym nie znajdziecie żadnych prześcieradeł. W austriackich domach rzadko zobaczycie nakrycia łóżek. Goście czy imigranci z innych państw dodają te elementy do wystroju swoich wnętrz znacznie częściej.
  • Austriacy są prostolinijni. Nie owijają w bawełnę, gdy mówią, że coś im nie pasuje. Nie bądźcie zdziwieni, gdy usłyszycie „nieuprzejme” komentarze dotyczące waszego zachowania czy wyglądu podczas rozmów. W ten sposób manifestują swoją obsesję na punkcie szczerości (którą bardzo łatwo pomylić z brakiem uprzejmości).

    „Gdy spytacie: «Czy w tej sukience wyglądam grubo?», usłyszycie odpowiedź twierdzącą. Na tle innych ludzi Austriacy sprawiają wrażenie nieuprzejmych, ale po prostu mówią, co myślą. Austriak, w jego opinii, nie będzie niegrzeczny. Po prostu wyraża swoją opinię”. © Mariana Bernasconi / Quora
  • Patrzenie na boki podczas toastów jest niekulturalne. Gdy Austriacy podnoszą kieliszek, głęboko patrzą w oczy osobie, z którą wznoszą toast. Wierzą, że nieprzestrzeganie tego obyczaju przynosi pecha. Co więcej, wszelkie wymówki w tej kwestii odbierają jako brak szacunku.
  • Nie znajdziecie Austriaka, który nie potrafi jeździć na nartach. Obywatele tego kraju uprawiają narciarstwo od najmłodszych lat podczas rodzinnych wycieczek do ośrodków narciarskich. Co więcej, w szkołach uczęszczają na obowiązkowe zajęcia z jazdy na nartach. To nie przypadek, że właśnie Austriacy zgarniają najwięcej złotych medali podczas światowych czy europejskich zawodów. „Jazda na nartach jest kosztowną pasją i dlatego wielu robi to raz czy dwa razy do roku. Mimo to, wspólnie oglądamy Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim, ponieważ są tak samo ważne jak piłka nożna. Może nawet bardziej, ponieważ jesteśmy w tym naprawdę dobrzy”. © Jakob-Manuel Krobath / Quora
  • Austriacy witają się w wyjątkowy sposób. Podczas gdy my przywykliśmy do przyjacielskiego przytulenia na dzień dobry, Austriacy są bardziej otwarci w tej kwestii. Całują się bowiem w oba policzki. Zażyłość społeczna nie ma tu najmniejszego znaczenia — robią to zarówno bliscy przyjaciele, jak i świeżo upieczeni znajomi.
  • Jeśli Austriacy muszą dzielić jedno łóżko, zapewniają drugiej osobie oddzielną kołdrę. W ten sposób dbają o przestrzeń osobistą i upewniają się, że nikt nie zmarznie w nocy.
  • Turystów mogą przestraszyć przyciski w austriackich windach. Dla tych, którzy przywykli do samych cyfr na panelach, widok liter może wprawić w osłupienie. Przyciski te zawożą pasażerów na dach, parter i do piwnic.
  • Nie wszystkich stać na bilety do słynnej Opery Wiedeńskiej, ale można to obejść. W dzień występu, na kilka godzin przed rozpoczęciem koncertu, można kupić bilety stojące. Kosztują tyle, co filiżanka kawy. Poza samym koncertem, goście mogą udać się na bezpłatne zwiedzanie opery. „Jak można się było spodziewać, kolejka do biletów stojących była bardzo długa. Mieliśmy wyjątkowe szczęście, bo jak tylko kupiliśmy nasze, kasa została zamknięta. Po wejściu do Opery Wiedeńskiej byliśmy oczarowani. Jest piękna. Naprawdę piękna”. © Rohan Jain / Quora

W Austrii są toalety z półkami. Przed spuszczeniem wody, zawartość jelit pozostaje na półce miski ustępowej. W ten sposób użytkownicy mogą samodzielnie ocenić stan zdrowia lub pobrać próbkę kału do różnego rodzaju badań.

  • Austriacy nie są powolni i sprawnie pakują zakupy w sklepach. Starają się to robić możliwie jak najsprawniej. Ta niepisana zasada pomaga przyspieszyć obsługę i nie marnować czasu następnej osoby stojącej w kolejce.
  • W Austrii obowiązuje podatek od psów. Płacą go wszyscy właściciele czworonogów bez względu na rasę. Każde miasto nalicza podatek według własnych zasad, ale przeciętnie wynosi on rocznie 72 euro od pierwszego psa oraz 105 euro od każdego następnego. Kto nie zapłaci podatku, może spodziewać się bardzo dotkliwej grzywny.
  • Ogrody publiczne w Wiedniu są bardzo zadbane. Idąc ulicami miasta, można napotkać liczne drewniane donice wypełnione ziemią. W nich okoliczni mieszkańcy sadzą kwiaty, warzywa oraz inną zieleń do użytku własnego. Teren ten, jak i odpowiedzialność za hodowane rośliny, jest wspólna. Ogrodnicy zwołują zebrania, podczas których uzgadniają, kto będzie utrzymywał je w porządku, czym należy się zająć podczas kolejnego spotkania oraz jakie rośliny będą uprawiane w następnej kolejności.
  • Austriacy mogą studiować całe życie. Ponieważ edukacja wyższa jest bezpłatna, każdy może wrócić na uczelnię w dowolnym wieku. Nie zdziwcie się więc, gdy zobaczycie na zajęciach czyjegoś dziadka, który postanowił albo odświeżyć wiedzę, albo nauczyć się czegoś nowego.
  • W niektórych krajach wpatrywanie się w innych jest odbierane jako brak wychowania, ale w Austrii jest inaczej. Mieszkańcy patrzą na nieznajomych w środkach transportu publicznego czy na ulicy z niekrytym zainteresowaniem. Nie oznacza to, że obiekt wygląda dziwnie, wręcz przeciwnie. W ten sposób Austriacy wyrażają uznanie. „Jeśli wpatrujecie się w innych podczas jazdy metrem z wyrzutami sumienia, powinniście zamieszkać w Austrii”. © toffmon / Reddit

Znacie inne ciekawostki na temat Austrii?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia sharkscanwalk/Reddit, nakhli/Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły