Nie zabrałam pasierbicy na rodzinne wakacje


Czasami wydaje się, że wszystko wokół dzieje się zbyt szybko, a wszyscy starają się tylko przetrwać własne bitwy. Przeglądamy dołujące newsy, pędzimy przez zatłoczone ulice i zapominamy spojrzeć na chwilę w górę, by uświadomić sobie, że jednak otacza nas cicha dobroć. Ale w którymś momencie tak czy inaczej ktoś się wtrąca, dosięga cię drobny gest lub moment nieoczekiwanej ludzkiej życzliwości i to uderzenie jest tak potężne, że zostaje z tobą na lata.
W toksycznych miejscach pracy brak dzieci oznacza nierówne traktowanie w kwestii wolnych dni.
Osoby bezdzietne lub samotne w oczach szefa często są „zawsze dostępne”, jakby ich urlopowe plany były mniej rzeczywiste, ponieważ nie ma w nich najmłodszych. W efekcie pracują w każde święta, podczas gdy rodzice automatycznie dostają wolne. Przeczytajcie list, który napisała do nas Casey.











