10 konfliktów rodzinnych, które miały szczęśliwe zakończenie

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Nieporozumienia zdarzają się w większości rodzin. Pełnią ważną funkcję w dorastaniu, bo uczą, jak się komunikować. Wyznaczanie granic i szczerość mogą na dłuższą metę pomóc w utrzymaniu zdrowych relacji w rodzinie. Kto wie, może te historie zainspirują cię, żeby wyciągnąć rękę lub zrobić pierwszy krok do pojednania z kimś z rodziny.

  • Teściowa przyjechała w odwiedziny i od razu zaczęła krytykować wszystko, co robiłam. „Powinnaś zadbać o mojego syna. Wygląda na przemęczonego” — rzuciła. To przelało czarę goryczy.
    Po cichu poszłam do jej pokoju, otworzyłam szufladę i wyjęłam jej ulubione złote kolczyki, którymi się ciągle chwaliła. W przypływie złości wyrzuciłam je do kosza.
    Następnego ranka wpadła w panikę. „Moje kolczyki zniknęły” — powiedziała. „I to na dobre” — odparłam. Zamarła.
    „NIE! One są ostatnią rzeczą, którą mąż dał mi w prezencie. Miesiąc później zmarł. Zawsze mam je przy sobie, żeby czuć jego bliskość”. Te słowa były jak cios.
    Wybiegłam z domu z walącym sercem i modliłam się, żeby śmieciarka jeszcze nie przyjechała. Grzebałam wśród starych pudełek od pizzy i skorupek od jaj, aż je znalazłam. Wyczyściłam je i oddałam drżącymi rękami. Nie nakrzyczała na mnie, powiedziała tylko: „Dziękuję, że je odzyskałaś”.
    Od tego czasu wszystko między nami się zmieniło. Częściej mi pomaga, a ja zaczęłam włączać ją w różne czynności, na przykład gotowanie ulubionych potraw mojego męża.
  • Zerwałam kontakt z moją siostrą, bo była dla mnie okropna. Żyła w toksycznym związku ze swoim ówczesnym chłopakiem i niestety odgrywała się na mnie. Po zerwaniu z nim całkiem się zmieniła i teraz jesteśmy bardziej zżyte niż kiedykolwiek.
    Nadal musi popracować nad tym, jak sobie radzi z emocjami, ale teraz jest lepiej. Nieszczęśliwa siostra była wredna, teraz jest szczęśliwa i miła! © matanemar / Reddit
  • Moi rodzice rozwiedli się, kiedy byłem bardzo młody. Przez kilka lat próbowali ułożyć sobie życie, ale im się to nie udało. Tata odszedł od mamy, ale był i nadal jest ze mną w bardzo dobrym kontakcie. To wspaniały ojciec.
    Mama przez wiele lat nie mogła sobie z tym poradzić. Była tak rozgoryczona, że nie wytrzymałem i jako nastolatek wyprowadziłem się od niej.
    Dwa lata temu wyszła ponownie za mąż. Teraz jest szczęśliwsza niż kiedykolwiek. Przez lata była zła, że musi się kontaktować z moim ojcem z mojego powodu. Zajęło jej dekadę, żeby się z tym pogodzić i sięgnąć po własne szczęście. Teraz świetnie nam się układa. © zolaebola / Reddit
  • Moja 16-letnia córka mieszka ze swoim tatą. Dzielimy się opieką, odkąd skończyła 10 lat. Ostatnio zaczęła odwoływać weekendowe wizyty. „Za dużo pracy domowej”. „Spotkania z kolegami”. „Jestem po prostu zmęczona”.
    Myślałam, że nie chce się ze mną widzieć. Zaczęłam mocniej naciskać, częściej dzwonić i pisać, ale ona odsuwała się jeszcze bardziej.
    W końcu zapytałam ją: „Nie lubisz u mnie bywać?”. Odpowiedziała: „Kocham cię. Ale kiedy cię odwiedzam, czuję presję. Muszę udawać, że jestem szczęśliwa”.
    Uzgodniłyśmy, że może po prostu przychodzić, kiedy zechce, żeby spędzić wspólny czas. Bez planowania, bez presji. Teraz pojawia się z własnej inicjatywy, czasem tylko po to, by poczytać lub posiedzieć na werandzie. Czuję w tych wizytach więcej miłości niż kiedykolwiek wcześniej, kiedy wszystko było zaplanowane.
  • Kiedy moja mama sprzedała swój dom i poprosiła, żebyśmy przyjęli ją do siebie, miałam wątpliwości. Nasze relacje nie były najlepsze, ale ona była coraz starsza i wydawało się, że to najrozsądniejsze wyjście.
    W ciągu tygodnia pokłóciłyśmy się o wszystko. Poprzestawiała rzeczy w kuchni, krytykowała moje metody wychowawcze...
    Pewnej nocy wybuchłam i powiedziałam jej, że czuję się jak gość we własnym domu. Zamilkła, a potem powiedziała: „Nie wiem już, jak być przydatną. Mam wrażenie, że przeszkadzam”.
    To mnie uspokoiło. Usiadłyśmy i ustaliłyśmy podstawowe zasady i granice. Teraz mama pomaga odbierać dzieci ze szkoły, ale nie wtrąca się do gotowania. Udało nam się zgrać.
  • Ja i moja żona pobraliśmy się dość szybko. Oboje nie mieliśmy zbyt dobrych wzorców. Nie wiedzieliśmy, jak powinien wyglądać zdrowy związek.
    Byliśmy wcześniej w toksycznych relacjach. Nie wiedziałem, jak okazywać swoje uczucia, a ona zawsze uważała, że musi być gotowa na najgorsze.
    Kiedy dochodziło do kłótni, zamykałem się w sobie, a ona kontaktowała się ze swoimi byłymi partnerami, szukając wsparcia. Dowiedziałem się też, że parę razy rozmawiała z innymi mężczyznami. Po ostatnim razie miałem tego dość.
    Powiedziałem jej, że chcę się rozwieść, a ona zaproponowała wspólną terapię. Pierwsza sesja była katastrofą. O mało się wtedy nie rozstaliśmy, bo chciałem odejść, a ona też przestała wierzyć w nasz związek.
    Po kilku sesjach i bardzo trudnych rozmowach nauczyliśmy się komunikować. Otworzyłem się przed nią, a ona zrozumiała, że jej zachowanie było niezdrowe. Trudno było przezwyciężyć swoje przyzwyczajenia. Powiem, że to cud, że jesteśmy razem, ale bardzo się z tego cieszę. © Nieznany autor / Reddit
  • Zerwałam z babcią kontakt jako nastolatka. Miałam kilka powodów: była wredna dla mojej mamy, w ogóle się mną nie interesowała, a poza tym wciąż wychwalała moją kuzynkę. Porównywała nas do siebie, żeby mi pokazać, że jej nie dorównuję.
    Nawiązałam z nią ponowny kontakt, kiedy miałam 20 lat. Szczerze mówiąc, nie zmieniła swojego nastawienia ani zachowania i nigdy nawet nie rozmawiałyśmy o tym, czemu przestałam się do niej odzywać. Po prostu wybaczyłam jej to, co robiła.
    To była bardziej zasługa mojego osobistego rozwoju. Miło było mieć to za sobą. © thedeluxedition / Reddit
  • Moja siostra uwielbiała dramaty i bez przerwy urządzała awantury. Z czasem nauczyłam się ją ignorować, kiedy to robiła. Przestałam reagować tak, jak chciała.
    W końcu nauczyła się, że nie będę tego znosić i że jeśli chce mnie mieć w swoim życiu, to musi traktować mnie z szacunkiem, na jaki zasługuję. O dziwo, teraz świetnie się dogadujemy i często rozmawiamy. © Nieznany autor / Reddit
  • Przez większość mojego dorosłego życia każda rozmowa telefoniczna z tatą kończyła się kłótnią. Któryś z nas zawsze mówił: „Po prostu nie rozumiesz”. Dzwoniłem coraz rzadziej, a jemu to wcale nie przeszkadzało.
    Zeszłej zimy podupadł na zdrowiu. Nie jest śmiertelnie chory, ale wystraszyliśmy się, bo trafił do szpitala. Poszedłem go odwiedzić z poczucia obowiązku. Spodziewałem się niezręcznej ciszy. Zamiast tego spojrzał na mnie i powiedział: „Nie chcę, żeby ostatnie słowa, które ode mnie usłyszysz, były narzekaniem”.
    Bardzo mnie to zaskoczyło. Nie było żadnych wzruszających chwil, pojednań i uścisków, ale od tamtej pory rozmawiamy co niedzielę. Może nie długo, ale miło. To wystarczy.
  • Mam toksycznego krewnego. Kłóciliśmy się przez lata, ale ja zawsze starałem się z nim dogadać, zamiast zmuszać go, żeby na coś patrzył z mojego punktu widzenia.
    Po kilku latach skorzystałem z dobrych rad i zacząłem wyznaczać granice. Powiedziałem mu, w czym nie zamierzam brać udziału i co uważam za niedopuszczalne. Dałem mu wielokrotnie okazję, żeby się wycofać, zmienić lub odejść. Pewnego dnia doszło do kolejnej sprzeczki między nami, więc postanowiłem zerwać całkowicie kontakt.
    Mniej więcej po roku zaczęliśmy się do siebie znów odzywać. Przeważnie przestrzegamy wyznaczonych przeze mnie granic, ale od czasu do czasu muszę pamiętać, żeby zachować spokój i być cierpliwym, zamiast się denerwować. © Nieznany autor / Reddit

Niektóre rodziny odkrywają tajemnice, których nigdy się nie spodziewały. To może całkowicie odmienić ich życie i pokazać, jak wiele przemilczano na przestrzeni lat. Przeczytaj artykuł: 10 sekretów rodzinnych, które wypłynęły nagle i wstrząsnęły wszystkimi.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp