10 ojczymów opowiada o trudach rodzicielstwa

Rodzina i dzieci
2 godziny temu
10 ojczymów opowiada o trudach rodzicielstwa

Ojczymowie często stają przed wyzwaniami, których większość ludzi nigdy nie dotyka. Utrzymanie roli autorytetu, zyskanie miłości i zaufania dzieci, które nie są ich biologicznym potomstwem, bywa skomplikowane. Oto 10 prawdziwych historii, które pokazują, z jakimi trudnościami i sytuacjami muszą się mierzyć.

  • Mam troje przyrodnich dzieci, wszystkie mają ponad 20 lat, ale ja ich znam od 18. Jeśli zaakceptujemy, że parę rzeczy NA PEWNO się wydarzy i nie zareagujemy niewłaściwie, to wszystko będzie w porządku.
    Dzieci zawsze zajmują pierwsze miejsce w sercu matki. Nigdy nie zastąpicie im ojca. Pewnego dnia usłyszycie: „Nie jesteś moim tatą, nie mów mi, co mam robić”. Starałem się wspierać ich matkę. Zawsze jej wtórowałem, nawet kiedy moim zdaniem się myliła. Nigdy nie strofowałem dzieci ani nie karałem, chyba, że zrobiły coś bezpośrednio przeciw mnie. Myślę, że jeśli jasno dacie do zrozumienia, że nie próbujecie zastąpić taty, tylko chcecie być przyjacielem, dacie sobie radę. © davethecave / Reddit
  • Moja pasierbica jest wzorową uczennicą i absolutną perfekcjonistką. Kiedy zamieszkałem z jej mamą, nie podobało jej się nic, co robiłem. Mówiła, że jestem „bezużyteczny”. Pewnego dnia zobaczyłem, jak pomaga koleżance w kiepskiej sytuacji, która miała problemy z angielskim. Nikomu o tym nie powiedziała. Byłem z niej dumny, chociaż jej to wcale nie obchodziło.
  • Moja pasierbica okropnie się pokłóciła ze swoim biologicznym ojcem i obwiniała mnie za to, że „zająłem jego miejsce”. Przez tygodnie nie chciała ze mną rozmawiać. Pewnego wieczoru zatrzasnęła się poza domem w czasie burzy. Nie zganiłem jej. Po prostu poczekałem, wpuściłem ją do środka i podałem suchy ręcznik. Roześmiała się i powiedziała: „Dzięki, że na mnie nie nakrzyczałeś”. Od tej pory nie była na mnie zła.
  • Moja pasierbica to nastolatka, która nie ma kontaktu z biologicznym ojcem. Otwarcie powiedziała, że nie potrzebuje „zastępstwa”. Na początku brałem to do siebie. Potem uświadomiłem sobie, że nie zamierzam przecież nikogo zastępować. Chcę jej wysłuchać i ją wspierać. Teraz wysyła mi czasem memy, prosi o podwiezienie, a nawet prosi o pomoc przy pracy domowej. Chyba odniosłem sukces.
  • Poznałem swoją narzeczoną cztery lata temu, kiedy jej syn miał 4 miesiące. W tym samym czasie poznał go jego biologiczny ojciec, ale od tamtej pory rzadko się z nim kontaktuje. Uważam się w pełni za jego tatę. Kocham narzeczoną i jej syna najbardziej na świecie. Jesteśmy rodziną. © QuantumF0am / Reddit
  • Moja pasierbica przewracała oczami na wszystko, co mówiłem. Jej biologiczny ojciec ją opuścił, więc rozumiem, że nie potrzebowała kolejnego człowieka, który będzie jej mówił, co ma robić. Pewnej zimowej nocy utknęła na ganku, bo klucze wypadły jej w śnieg. Pomogłem jej je znaleźć, potem zabrałem ją do środka. Wtedy pierwszy raz od długiego czasu zaczęła mi opowiadać o szkole i swoich przyjaciołach. Nauczyłem się, że moja obecność jest dla niej ważniejsza niż wprowadzanie zasad.
  • Pasierbica zawsze mówiła mi po imieniu, ale nie miałem jej tego za złe. Dwa dni temu zaczęła naukę w szkole średniej i od razu zaczęło jej się wydawać, że jest dorosła. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że prowadzi podwójne życie. Pewnego popołudnia mocno wytatuowany mężczyzna zaczął walić do drzwi i krzyczeć. Zamarłem, bo nie wiedziałem, co zrobić. Mężczyzna powiedział: „Nie marnuj mojego czasu!”. Moja pasierbica wyglądała na niewzruszoną, nie reagowała na jego prośby. Kiedy odszedł, zażądałem wyjaśnień. Powiedziała, że udzielała mu korepetycji z matematyki, bo miał kłopoty z nauką (tylko dlatego, że ją o to poprosił). Pomagała chłopakowi z trudnego środowiska, a ta scena była nieporozumieniem. Wtedy zdałem sobie sprawę, że moja pasierbica jest nie tylko inteligentna. Jest odważna, cierpliwa i ma kręgosłup moralny, który mnie zaskoczył.
  • Poślubiłem kobietę, która miała nastoletnią córkę. Jej ojciec był zaangażowany w jej wychowanie aż do burzliwego rozwodu. Pierwszy rok był po prostu okropny (krzyczała, ignorowała zasady i bez przerwy była sarkastyczna). Wiedziałem, że nie mogę rywalizować z jej ojcem. Chciałem po prostu, żeby mi zaufała. Z czasem zaczęła mi się zwierzać, prosić o pomoc w podejmowaniu decyzji. Zrozumiałem, że w ten sposób „wygrywam”. Nigdy nie zmuszałem jej, żeby nazywała mnie „ojcem”. To był dobry wybór.
  • Ożeniłem się z kobietą, której córka miała bardzo zaangażowanego, ale emocjonalnie niedostępnego ojca. W pierwszym roku każda interakcja z dziewczyną kończyła się przewracaniem oczami i docinkami. Pewnego razu doznała kontuzji na treningu piłki nożnej, a jej taty nie było pod ręką. Nie wiedziałem, czy wkroczyć do akcji, czy pozostać w tle. Przyniosłem jej lodowy okład i zostałem przy niej, dopóki nie pojawiła się jej mama. Nie przytuliła mnie, ale też nie odepchnęła. To był nasz mały przełom.
  • Moja przyrodnia córka zakochała się w chłopaku, który nie spodobał się jej mamie. Nie wtrącałem się, ale jej mama poprosiła mnie, żebym coś zrobił. Odmówiłem, bo wiedziałem, że jakakolwiek interwencja obróci się przeciwko mnie. Ale później córka sama zwróciła się do mnie po rady dotyczące związków i wyznaczania granic. Nigdy nie powiedziała tego na głos, ale zaufała mi bardziej, niż wydawało się jej mamie.

Przeczytajcie 10 historii, które udowadniają, że dobroć nie jest słabością, tylko sposobem na przetrwanie. To prawdziwe opowieści, które pokazują, że współczucie, empatia i dobre uczynki mają ogromny wpływ, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły