10 sytuacji, w których rodzice prześcignęli maluchy w znajdywaniu dramatów

Rodzina i dzieci
2 godziny temu

Jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, często oczekujemy, że to one będą zachowywały się niewłaściwie. W końcu maluchy są znane z napadów złości, bałaganu i nieprzewidywalnych wahań nastroju. Jednak czasami to rodzice sprawiają, że kręcimy głowami z niedowierzaniem. Od wydumanych żądań po wręcz dziwaczne zachowanie, rodzice potrafią czasami prześcignąć swoje maluchy pod względem dramatów.

1

  • Pewien tata był niezwykle nadopiekuńczy wobec swojej córki. Sięgało to wręcz poziomu paranoi. Jednego dnia pojawił się z długą listą zasad, których mieliśmy przestrzegać. Obejmowała ona, na przykład: „ma nie dotykać niczego, co nie zostało zdezynfekowane w ciągu ostatniej godziny” i „powinna bawić się tylko określonymi zabawkami”.
    Przyniósł nawet swój własny spray dezynfekujący do spryskiwania klasy za każdym razem, gdy czegoś dotknęła. Następnie powiedział nam, w obecności innych rodziców: „Jeśli coś jej się stanie, pociągnę was wszystkich do odpowiedzialności”.
    Następnego dnia przywiózł kompletny kombinezon ochronny na wypadek, gdyby jego córka miała kontakt z czymś „niebezpiecznym”.

2

  • Pewnego dnia matka weszła z ogromną torbą i uśmiechała się, jakby było Boże Narodzenie. „Mam coś dla was wszystkich!” — wykrzyknęła. Wszyscy zebrali się wokół niej, a ona wyciągnęła komplet wykonanych na zamówienie koszulek. Z przodu widniała twarz jej dziecka i napis „Najlepsze przedszkole w mieście”. Wszyscy podziękowali, ale kiedy jedna z nauczycielek próbowała założyć koszulkę, zdała sobie sprawę, że nie jest ona w odpowiednim rozmiarze dla żadnego z pracowników. Były przeznaczone dla dzieci i tylko cztery.
    Mama nalegała, aby każde dziecko założyło jedną z nich na specjalne „zdjęcie grupowe”. Kiedy uprzejmie wyjaśniliśmy, że przedszkole nie zajmuje się sesjami zdjęciowymi i lepiej będzie, jeśli będą one noszone w domu, mama nagle zamilkła.

3

  • Mieliśmy nowego chłopca w przedszkolu, który odmawiał jedzenia. Kiedy powiedziałam o tym jego mamie, poczerwieniała i krzyknęła: „Oczywiście, że nie jadł! Musisz zrobić tak!”. Po tym wzięła kawałek drugiego śniadania syna, przeżuła go i wypluła z powrotem do pojemnika.
    Byłam zszokowana i powiedziałam jej, że w przedszkolu nie możemy tak robić. Jest to niezgodne z zasadami i, szczerze mówiąc, po prostu niehigieniczne. Wyśmiała mnie i wyszła razem z nim. Następnego dnia nie wrócili.

4

  • Pewnego dnia przyszła matka i narzekała, że jej dziecko nie bawi się dobrze z innymi. „Wydaje się, że nie nawiązuje kontaktu z innymi dziećmi” — powiedziała, kręcąc głową. Następnie, wyciągnęła zeszyt, zapisała kilka linijek i wręczyła go nauczycielce.
    Wyjaśniła: „Proszę, napisałam dla niego scenariusz postępowania. Naucz go tych kwestii, aby używał ich z innymi dziećmi”. Nauczycielka po prostu stała z niedowierzaniem, podczas gdy mama wyjaśniła, że przebadała „przebiegi interakcji społecznych” i była pewna, że to właściwe rozwiązanie.
    Wyszła z zadowolonym wyrazem twarzy, a jej dziecko przez resztę dnia recytowało takie kwestie jak: „Cześć, nazywam się Daniel. Chcesz się ze mną pobawić?”. Nie zrobiło to najmniejszej różnicy.

5

  • Pewnego ranka pojawiła się u nas mama, która domagała się dla swojego dziecka prywatnego pokoju na drzemkę, ponieważ „cierpi na alergię na miejsca publiczne”. Kiedy wyjaśniliśmy, że nie jest to możliwe, wyciągnęła zaświadczenie lekarskie, datowane na dwa lata wcześniej i wyraźnie sfałszowane.
    Kiedy je zakwestionowaliśmy, walnęła torbą o stół i zapytała: „Wiecie, kim jestem?”. Nie wiedzieliśmy, a ona wyszła wzburzona. Nigdy nie wróciła i nikt nie dowiedział się, kim jest.

6

  • Pojawił się tata z wielką sztalugą i torbą pełną przyborów. Stwierdził: „Przygotowałem lekcję plastyki. Poprowadzi ją moje dziecko”.
    Kiedy nauczycielka zapytała dlaczego, odpowiedział: „Moje dziecko jest wyjątkowo rozwinięte artystycznie. Ważny jest wczesny początek”. Dziecko usiadło przy sztaludze i oświadczyło klasie: „Malujemy przyszłość!”.
    Pod koniec dnia dzieci miały więcej farby na rękach niż na płótnie. Z kolei ojciec zabrał swoje dziecko do domu, promieniejąc z dumy.

7

  • Pewnego ranka mama wręczyła nam torbę swojego malucha, mówiąc, że jest w niej jego „zwierzę wsparcia emocjonalnego”, czyli malutki przyjaciel, dzięki któremu dziecko poczuje się bezpiecznie. Wszyscy nauczyciele założyli, że to pluszak, nic nadzwyczajnego. Kiedy jednak ciekawość wzięła górę, odkryliśmy, że w środku był żywy wąż.
    Kiedy wyjaśniliśmy, że węże nie są dozwolone, mama zalała się łzami i nalegała, twierdząc, że to niezbędna terapia na lęki jej syna. Zażądała codziennych „wizyt węża”, strasząc nas zabraniem dziecka z przedszkola. Po kilku napiętych dniach przestała przychodzić, ale historia węża pozostała w pamięci wszystkich, stając się legendą w naszej placówce.

8

  • Pewna mama nalegała na przynoszenie bezglutenowych, bezmlecznych i bezcukrowych przekąsek dla swojej córki, ale potajemnie podsuwała zwykłe ciastka innym dzieciom, gdy myślała, że nikt nie patrzy. Kiedy została o to zapytana, stwierdziła, że ma to na celu „pomóc innym dzieciom w detoksie”. Personel zauważył, co się działo dopiero po wielu reakcjach alergicznych, które z kolei doprowadziły do pilnego spotkania ze wszystkimi rodzicami i szybkiego odejścia problematycznej mamy.

9

  • Jestem opiekunką w przedszkolu. Pewnego dnia przyszła wściekła mama i twierdziła, że według jej córki „pozwoliliśmy obcemu mężczyźnie” pilnować dzieci. Zażądała, byśmy sprawdzili zapis monitoringu.
    Trochę spanikowałam, ale tylko dopóki nie zdaliśmy sobie sprawy, że „dziwny mężczyzna” to po prostu Tomasz, jeden z naszych opiekunów, który akurat zgolił brodę.

10

  • Mama weszła z synem, trzymając w ręku kartkę papieru. Wręczyła mi ją z pełną powagą, jakby przyniosła oficjalne pismo. Było na niej napisane: „Proszę nie karmić dzisiaj mojego dziecka czerwonym jedzeniem. Zero truskawek, pomidorów itp.”. Kiedy zapytałam o powody, odpowiedziała tylko: „To eksperyment naukowy”.
    Cały dzień był fiaskiem — żadnego czerwonego jedzenia, nawet czerwona kredka nie mogła się znaleźć w pobliżu. Nie chciał bawić się żadnymi zabawkami, które miały czerwony kolor, nawet jeśli były tylko lekko zabarwione. Zanim go odebrała, wręczyła mi kolejną kartkę, na której napisała: „Jutro tylko czerwone jedzenie. Testujemy coś nowego”. To było jak dieta dla maluchów w wersji z Archiwum X.

Jeśli jesteście w nastroju na wyjątkowe, niezapomniane historie niań, ten artykuł będzie idealny. Od wychodzenia znacznie ponad zakres obowiązków, takich jak zmienianie pieluch, po radzenie sobie z przesyconymi chaosem sytuacjami — te nianie doświadczyły wszystkiego. Dowiedzcie się, czym tak naprawdę jest odpowiedzialność za czyjeś dzieci, gdy praca nie polega tylko na zapewnieniu im rozrywki, ale też na radzeniu sobie ze wszystkimi nieoczekiwanymi sytuacjami.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp