10 sygnałów, które pokazują, że nie warto ratować związku

Keanu Reeves sprawia, że świat staje się lepszy — to fakt. Prowadzi wiele działań charytatywnych i mimo życiowych wyzwań, z którymi musiał się mierzyć, zyskał reputację dobrego człowieka. Inni ludzie w jego sytuacji zapewne staliby się cyniczni, ale nie on. Gwiazdor za każdym razem cieszy się na widok swoich fanów, a w sieci można znaleźć wiele historii, które to potwierdzają.
Ekipa Jasnej Strony uważa, że Keanu Reeves zasługuje na specjalne wyróżnienie za swoją dobroć. Na poparcie tej tezy przygotowaliśmy dla was opowieści od fanów tego wyjątkowego aktora.
Niedawno użytkownik Twittera znany jako @James_Dator podzielił się wspomnieniem sprzed wielu lat, kiedy to poznał Keeanu Reevesa.
„Na cześć filmu John Wick 3 przybliżę wam historię z Keanu Reevesem w roli głównej. W 2001 roku Keanu przyszedł do kina w Sydney, w którym pracowałem. Kręcił wtedy drugą część Matrixa. Był spokojny, środowy poranek — prawie nikt nie chodzi wtedy na filmy. Siedziałem przy kasie i nudziłem się jak mops, aż tu nagle podszedł do mnie koleś w dżinsach, skórzanej kurtce i kasku. To nakrycie głowy było naprawdę dziwne. Dopiero po 30 sekundach je zignorowałem, orientując się, że przede mną stoi Keanu Reeves. Chciał kupić bilet na film Z piekła rodem z Johnnym Deppem.
Byłem tak zafascynowany spotkaniem z gwiazdą, że zrobiłem to, co zrobiłby każdy rozsądny 16-latek: mówię mu, że chciałbym dać mu moją zniżkę pracowniczą. Oznacza to, że musi podpisać się na mojej liście, dzięki czemu będę miał jego autograf. Keanu odpowiedział na to: «Ale ja tu nie pracuję», najwyraźniej zmieszany moją ofertą. To mnie zdezorientowało, więc po prostu sprzedałem mu bilet w normalnej cenie, po czym zacząłem sobie wyrzucać, że nie dostałem jego autografu.
Dwie minuty później rozlega się pukanie do drzwi za mną, które prowadzą do kasy. Myślałem, że to mój przełożony. Ale to był Keanu. Powiedział: «Zdałem sobie sprawę, że pewnie chcesz mój autograf, więc podpisałem się tutaj», po czym wręczył mi paragon ze stoiska z napojami ze swoim podpisem na odwrocie. Następnie wyrzucił lody do kosza na śmieci i poszedł na salę. Uświadomiłem sobie, że kupił lody, których nie chciał, tylko po to, żeby mieć gdzie nabazgrać swój autograf dla 16-letniego głupka”.
Czy macie ulubionych aktorów, którzy imponują wam nie tylko swoimi umiejętnościami scenicznymi, ale także osobowością? Dajcie znać w komentarzach!