11 dobrych uczynków, które odmieniły komuś życie

Ludzie
miesiąc temu

Nie potrzeba powodu, żeby być życzliwym. A poniższe 11 historii pomogą wam uwierzyć, że serdeczność może się pojawić w najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach.

  • Moja mama nigdy nie lubiła mojej żony. Uważała, że jest zbyt hałaśliwa, niezależna i nie pasuje do naszej rodziny. Były dla siebie uprzejme, ale wyczuwało się wokół nich chłodną atmosferę.
    W tym roku moja żona rozpoczęła chemioterapię i straciła wszystkie włosy. Ja też ogoliłem głowę. Nawet o to nie pytałem. Chciałem jej pokazać, że nie jest sama.
    Kiedy moja mama się o tym dowiedziała, wściekła się. Powiedziała, że dramatyzuję i że „stawiam się w centrum uwagi”. Nie kłóciłem się. Po prostu przez jakiś czas nie odzywaliśmy się do siebie.
    Ale w zeszłym tygodniu pojawiła się przed naszymi drzwiami bez zapowiedzi. Nie dzwoniła, nie umawiała się. Otworzyłem drzwi i stanąłem jak wryty. Weszła do środka, spojrzała na moją żonę i zdjęła chustę.
    Była łysa. Podeszła i powiedziała: „Nie powinnaś przechodzić przez to sama”. Następnie przytuliła moją żonę. Rozpłakałem się.
  • Miałem parę butorolek Heelys, które uważałem za najfajniejszą rzecz na świecie. Jeździłem na nich po placu Tiananmen, uderzyłem w nierówność i zgubiłem kółko. Szukałem go przez godzinę, ale bezskutecznie. Pewnie było po mnie widać, że jestem załamany, bo moje butorolki nie działały i były praktycznie do wyrzucenia.
    Następnego ranka szedłem przez plac, a jakiś starszy pan podbiegł do mnie i mnie zatrzymał — znalazł kółko. Powiedział, że widział, jak się przewracam i potem jak szukałem brakującego kółka. Kiedy się poddałem, szukał go jeszcze przez godzinę.
    Przyjechał też następnego dnia, nie spodziewając się, że się tam pojawię. Zrobił to na wszelki wypadek. Nie jestem pewien, kto był szczęśliwszy — ja, że odzyskałem swoje kółko, czy on, bo nie sądził, że zobaczy mnie na dosłownie najbardziej zatłoczonym placu świata. © Nieznany autor / Reddit
  • W dniu, kiedy zmarł mój tata, trzymałam się całkiem nieźle. Późną nocą poszłam do sklepu, by na chwilę się wyciszyć i kupić parę rzeczy do jedzenia.
    Kiedy podeszłam do kasy z naręczem zakupów, wypadł mi pojemnik ze śmietaną, a jego zawartość wszędzie się rozprysła. Całkowicie straciłam panowanie nad sobą i zaczęłam płakać. I to brzydko.
    Natychmiast otoczyła mnie grupa kobiet, które się wszystkim zajęły. Pomogły mi zapłacić, posprzątać, a jedna nawet odkupiła mi śmietanę. Nie powiedziały ani słowa, ale ich współczucie i podejście noszę w pamięci do dziś. © misdolnurs2517 / Reddit
  • Mój syn miał poważny wypadek. Byłem roztrzęsiony na poczekalni na OIOM-ie.
    Mała dziewczynka, która miała może około 9 lub 10 lat, była tam ze swoją rodziną. Żegnali umierającą prababcię. Podeszła do mnie i powiedziała: „Proszę pana, czemu pan płacze?”. Wyjaśniłem, że mój syn jest bardzo chory.
    Dała mi pluszowego szczeniaczka i powiedziała, że to na szczęście i że mój syn wyzdrowieje. Miała rację, wyzdrowiał, a ja wciąż mam tę maskotkę na komodzie i często myślę o tym słodkim dziecku. © Stillloveyou112 / Reddit
  • Nigdy nie byłam mile widziana przez teściową. Uważała mnie za „dziewczynę z miasta”, która ukradła jej syna. Była wobec mnie chłodna. Kiedy poroniłam, nie powiedzieliśmy jej o tym. Nie chciałam nieszczerego współczucia od kogoś, kto praktycznie mnie nie zna.
    Dwa dni później dostałam od niej przesyłkę. Otworzyłam ją, a w środku była kartka z wyrazami współczucia. Przy czytaniu ostatniej linijki zamarłam: „Przykro nam z powodu waszej straty, ale i tak nigdy cię nie chcieliśmy”. To zabolało. Właśnie tego się obawiałam z jej strony. Byłam zdruzgotana.
    Po chwili, pod kartką, znalazłam w przesyłce mały liścik, a w nim słowa: „Przepraszam. Zawsze miałam trudności z okazywaniem miłości, ale naprawdę mi na tobie zależy. Proszę, wiedz o tym”.
    Po raz pierwszy poczułam, że wyciąga do mnie rękę. Nie było to wiele, ale wystarczyło.
  • Kiedyś zatrzasnęłam drzwi do mieszkania, kiedy wynosiłam śmieci. Było blisko północy. Kobieta, dwadzieścia parę lat, dopiero wyszłam ze szpitala. Nie miałam jak wrócić do domu, nie miałam przy sobie pieniędzy, telefonu ani nikogo znajomego w okolicy.
    Nie pamiętam, kiedy podjechał do mnie jakiś chłopak ani jak wyjaśniłam mu sytuację, ale został ze mną do rana, przez całą noc, pod blokiem. Kiepsko mówił po angielsku, więc mało rozmawialiśmy. Podzielił się ze mną puszką ananasa, którą przy sobie miał. Był spokojny, nie miał złych intencji, milczał, ale był czujny. Miał przyjazny, szczery uśmiech.
    Kiedy wzeszło słońce, poszedł dalej. Nigdy go nie zapomnę i tego, jaki był uprzejmy. Niektórzy ludzie tak już mają, że chronią innych. Mam nadzieję, że jemu też nic się nie stało. © stopbeingamole / Reddit
  • Rozbiłem samochód na podwórku jakiejś kobiety. Wyciągnęła mnie z wraku, a ja ryczałem. Miałem wstrząs mózgu i myślałem, że złamałem biodro, bo nie mogłem wstać (później okazało się, że było tylko stłuczone). Miałem wtedy może 16 lub 17 lat.
    Zadzwoniła po pogotowie i zapytała, jak może pomóc. Odpowiedziałem, że lubię psy. Przyprowadziła do mnie swoje pieski (dwa malutkie szczeniaczki yorkie) i pozwoliła mi je trzymać do przyjazdu karetki. Nigdy jej nie zapomnę. © capt_hampton6* / Reddit
  • Pewnej długiej, późnej nocy podróżowałem autobusem. Był to ekspres, więc miał bardzo mało przystanków. W połowie podróży zatrzymał się na stacji w małym miasteczku, żeby pasażerowie mogli coś przekąsić, skorzystać z toalety i rozprostować nogi.
    Podszedłem do sklepiku, żeby kupić coś, co miało być moim obiadem tamtego dnia, chociaż było już po 22:00. Kiedy podeszła kasjerka, podałem jej 50-dolarowy banknot, a ona odparła, że nie ma drobnych, więc nie wyda mi reszty. Zdruzgotany wróciłem do autobusu.
    Kiedy wszyscy wsiedli i autobus ruszył, jakaś miła pani w średnim wieku podeszła ze swojego miejsca z tyłu i grzecznie zapytała, czy może się przysiąść. Powiedziałem, że zapraszam. Usiadła i zaczęła rozpakowywać małą torbę z prowiantem.
    Podzieliła się ze mną swoim posiłkiem. Powiedziała, że czekała w kolejce do łazienki i słyszała, co się stało. Dodała: „Bywałam w życiu głodna. To okropne. Nikomu tego nie życzę, więc pana poczęstuję”. © Theearthhasnoedges / Reddit
  • W dniu, kiedy dowiedziałam się, że moja babcia miała wylew i już nigdy nie będzie chodzić ani mówić, byłam na uczelni. Rozpłakałam się w łazience. Weszła tam jakaś dziewczyna i, zobaczywszy mnie, zapytała, czy chcę się przytulić. Płakałam tak mocno, że nie widziałam jej twarzy.
    Wypłakiwałam się na jej ramieniu przez około 10 minut, potem musiałam się pozbierać i iść na zajęcia. Nic jej nie wyjaśniłam, a ona nie zadawała żadnych pytań. Nigdy więcej nie miałam z nią kontaktu. Ciekawe, czy widywała mnie na kampusie i zastanawiała się, co się stało i czy wszystko ze mną w porządku. © AvadaKedavras / Reddit
  • Miałem kiedyś naprawdę zły dzień, nic nie szło po mojej myśli. Kupiłem fast food na obiad, ale kiedy doniosłem go do samochodu, rozlałem napój, zanim otworzyłem drzwi. Wsiadłem do środka i zacząłem krzyczeć z frustracji.
    Jakiś facet podszedł do mojego okna, otworzyłem je, a on powiedział „3, 2, 1...” i zaczął krzyczeć. Krzyczeliśmy przez chwilę, on powiedział „Mam nadzieję, że to pomogło” — i odszedł.
    Miło było mieć kogoś, z kim można po prostu krzyczeć i kto zrozumiał moją frustrację. © VoteBurtonForGod / Reddit
  • W wieku 21 lat wracałam z podróży. Mój samolot zboczył z trasy i wylądował w obcym mieście. Linie lotnicze umieściły nas na noc w podejrzanym hotelu.
    Zmroziło mnie, kiedy przerażający mężczyzna w recepcji pochylił się i wyszeptał: „Kolejna samotna dziewczyna. Nie wiesz, że podróżowanie w pojedynkę w tak młodym wieku nie jest bezpieczne? Założę się, że twoja rodzina nawet nie wie, że tu jesteś”.
    Uśmiechnął się, a wtedy, zupełnie niespodziewanie, jakaś kobieta wychyliła się z kolejki i krzyknęła: „Ja wiem, że ona tu jest. Jutro wsiądzie z nami do autobusu”. Przez całą noc wpatrywałam się w drzwi, zmartwiona, że coś się ze mną stanie.
    Następnego ranka ta sama kobieta czekała na mnie w holu. Jej rodzina wsiadła już do autobusu, ale ona nie chciała odjechać beze mnie.

Oto inne historie, które pokazują, że życie lubi nas zaskakiwać, kiedy się tego najmniej spodziewamy: 10 historii tak przerażających, że brzmią jak gotowe scenariusze horrorów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły