12 historii, które pokazują nieznane oblicze Francji i jej mieszkańców

Miejsca
miesiąc temu

Kiedy poznajemy ludzi z innych krajów, odkrywamy różne osobliwości kulturowe, różnice w mentalności i życiu codziennym. Rezultatem takich spotkań są czasem zabawne historie, którymi chcemy się dzielić.

  • Pojechałam odwiedzić córkę we Francji na Boże Narodzenie. Nadmorskie południowe miasteczko i nagle spadł śnieg! Cienka biała warstwa pokryła drogi, zieloną trawę i drzewa. Odwiozłam wnuczki do przedszkola i szkoły. Zięć wytrzeszczył oczy: „W śniegu?! Samochodem?! Jak to?!”. No i proszę. Przedszkole i szkoła zamknięte, na drzwiach ogłoszenia: „Zajęcia odwołane z powodu klęski żywiołowej”. Śmieszni są. W naszym regionie mamy takie „katastrofy” 10 razy dziennie: śnieg, deszcz, lód, wiatr, błoto po kolana na drogach, korki. I nic się nie dzieje. © Overheard / Ideer
  • Zauważyłam we Francji trend posiadania przez dzieci zabawek do spania. Chodzą z nimi wszędzie, jedzą, ślinią, wycierają o wszystko. Najczęściej takie zabawki noszą małe dzieci, nie starsze niż osiem lat. Ale tak naprawdę nie ma tutaj ograniczeń wiekowych dla miłości do zabawek. Ostatnio na grupie uniwersyteckiej pojawiło się ogłoszenie, że taka zabawka została zgubiona... jej właścicielka ma teraz 24 lata. Myślałam, że ogłoszenie to żart, ale nie, to poważna sprawa, ludzie w komentarzach wspierają dziewczynę, ona jest smutna i przeżywa. © Overheard / VK
  • Przyjaciółka poznała Francuza przez internet. Długo do siebie pisali, chciał się z nią obaczyć, a ona była zbyt nieśmiała, by go do siebie zaprosić. Wtedy on nie wahał się powiedzieć: „Wiesz, kupiłem ci bilety. Bo nawet jeśli mnie nie polubisz, przynajmniej będziesz miała miłe wspomnienia z podróży”. W końcu wyszła za niego za mąż. © Podsushano / VK
  • Podróżowałem po Francji na motocyklu. To, co naprawdę mnie zaskoczyło, to niesamowita liczba ludzi idących ulicą z bochenkiem chleba (teraz wiem, że nazywa się to bagietka) o długości około metra, zawsze niosąc go pod pachą. Tylko we Francji i w żadnym innym miejscu na świecie. W każdym mieście są setki ludzi niosących chleb pod pachą, patrzących na telefon, czytających gazetę lub po prostu spacerujących! © Thomas Mario Adams III / Quora
  • Studia we Francji. Podczas wykładu studenci stali się głośni i profesor zaczął mlaskać językiem, aby ich uciszyć. Mam mamę, która chrząka na mojego tatę, gdy ten chrapie. Zapamiętałam to i zaśmiałam się na głos. Kiedy wykładowca dowiedział się, dlaczego się śmieję, zaczął się śmiać, wszyscy inni studenci też. Krótko mówiąc, dziki śmiech trwał około pięciu minut. © Overheard / Ideer
  • Jestem Francuzem. Przyjechali do mnie znajomi z zagranicy. Siedzimy w eleganckiej restauracji i nagle jeden z nich mówi coś, czego nie mogę zapomnieć do dziś. Powiedział: „Zawsze
    masz tylko trzy rzeczy do omówienia: ostatni posiłek, posiłek, który jesz teraz, i następny posiłek, który planujesz”. Minęło wiele lat od tego pamiętnego spotkania, ale nadal jestem gotów potwierdzić każde jego słowo. © Serge Habourdin / Quora
  • Pracowałem na budowie we Francji. Dzień dobiegał końca, siedziałem na stercie kamieni i coś sprawiło, że zachciało mi się śpiewać. Zacząłem więc śpiewać, niezbyt czysto. Wtedy podszedł do mnie Francuz z naszego zespołu i powiedział, że mają taki przesąd: jeśli ktoś fałszuje przy śpiewaniu, następnego dnia będzie padać. Padało przez 3 dni z rzędu. © Overheard / VK
  • Byłem kiedyś we Francji i zatrzymałem się w mieszkaniu z dwoma malutkimi oknami. Było to całkiem zwyczajne wnętrze. Jedyną rzeczą, która mnie zaskoczyła, były parapety. Wszedłem do środka, położyłem rzeczy, otworzyłem okno, a na parapecie były żelazne druty sterczące do góry! Na początku nie rozumiałem, do czego służą te przerażające ostre żelazne pręty, ale potem domyśliłem się, że to specjalna instalacja do odstraszania gołębi. Najwyraźniej Francuzi za bardzo ich nie lubią. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Mieszkam we Francji. Jechałam autobusem. Nagle kierowca zatrzymał się, wysiadł i poszedł prosto do piekarni. Wrócił z zakupami, dał każdemu bułkę, życzył miłego dnia i ruszyliśmy dalej. © Chamber 6 / VK
  • Mój chłopak i ja mieszkamy we Francji. Pewnego wieczoru spacerowaliśmy z psem po lesie w pobliżu naszego mieszkania. Podczas spaceru usłyszeliśmy odgłosy imprezy. Postanowiliśmy ostrożnie ominąć źródło hałasu, ponieważ było późno w nocy i nie było jasne, jakie towarzystwo tam się bawi. Gdzieś się jednak przeliczyliśmy i okazało się, że nie da się ich obejść niezauważonym, bo impreza odbywała się tuż przy wyjściu z lasu. Dopiero gdy zbliżyliśmy się do towarzystwa, zorientowaliśmy się, że oni wcale tam nie imprezują, tylko z pełnym podekscytowaniem grają w bule. Tylko we Francji można zobaczyć młodych ludzi, którzy rzucają bule o północy. © Elizabeth Burns / Quora
  • Mój francuski przyjaciel niedawno przeprowadził się do Azji. Pewnego dnia otrzymał paczkę od swojej mamy, a kiedy ją otworzył, prawie zemdlał! Wysłała mu wszystkie jego ulubione sery, w tym Roquefort. Po tym, jak leżały w temperaturze pokojowej przez ponad tydzień, zapach w domu był oszałamiający. © Gabby Fort / Quora
  • Chodziłam do liceum językowego i w 2. klasie byliśmy na stażu we Francji. Siedzimy w restauracji, nadszedł czas deseru, francuskie dzieci, całe podekscytowane, krzyczą, że będzie pudding! Przynoszą coś białego, pięknego, z syropem na wierzchu! Nakładamy to łyżką. Trzeba było widzieć nasze rozczarowane miny, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że przyniesiono nam mrożoną semolinę... We Francji, tak. © Chamber 6 / VK

Przy okazji poznajcie mało znane fakty na temat najmniejszych krajów świata.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp