12 historii, które udowadniają, jak potężna jest siła dobroci

Ludzie
7 godziny temu

Dobroć ma to do siebie, że często pojawia się cicho i bez zapowiedzi, ale zawsze w idealnym momencie. W trudnej lub niezręcznej sytuacji wystarczy jedno życzliwe słowo albo drobny gest, by zmienić wszystko. Te osoby zdecydowały się wejść w czyjś chaos z delikatnością, a inni mieli szczęście doświadczyć czyjegoś wielkiego serca.

1. „Już jesteś bezpieczna”.

Miałam wyjątkowo zły dzień. Smutek i złość mieszały się z lękiem i niepewnością. Emocjonalny bałagan.

Mój chłopak przyszedł do mnie i gdy leżałam na jego klatce piersiowej, powiedział tylko: „Już jesteś bezpieczna”. To było najpiękniejsze, co w życiu usłyszałam. © rosymindedfuzzz / Reddit

2. Piątkowy dżentelmen

Lata temu pracowałam w małym sklepie osiedlowym. Naszym klientem był taki starszy pan — może po siedemdziesiątce — zawsze w zielonej wiatrówce i z łagodnym uśmiechem. Każdego piątku o dokładnie 20:45 wchodził, kupował paczkę gumy i pojedynczy kwiat z bukietu przy kasie. Zawsze wręczał mi ten kwiat.

Bez flirtu, bez żadnego podtekstu. Wręczając mi kwiatka, mówił: „Dla pani, młoda damo. Miłego weekendu”. I wychodził. Piątki stały się moją ulubioną zmianą tylko dzięki niemu. Niewiele rozmawialiśmy. Nazywałam go po prostu „piątkowym dżentelmenem”.

Pewnego dnia nie przyszedł. Potem minęły dwa tygodnie. Zaczęłam się naprawdę martwić, więc popytałam sąsiadów. Okazało się, że mieszkał niedaleko, a jego córka powiedziała mi, że zmarł spokojnie we śnie.

Powiedziała też coś niesamowicie wzruszającego: jego żona zmarła w piątkowy wieczór, lata wcześniej. Dawanie kwiatka co tydzień było jego sposobem na zachowanie cząstki tej miłości. Chciał mieć pewność, że ktoś — co tydzień, o tej samej porze — dostanie coś miłego.

Do dziś myślę o nim, gdy widzę margaretki w supermarkecie. Czasem kupuję jedną dla siebie, a czasem zostawiam ją na ladzie dla zmęczonej kasjerki. © S*****Goddessyy / Reddit

3. Małe ciasteczko, wielka pomoc

Kilka tygodni temu miałam koszmarny dzień. Taki, gdy wszystko się wali i zaczynacie kwestionować całe życie. Trafiłam do kawiarni i wpatrywałam się w kubek, walcząc z chęcią, żeby nie rozpłakać się publicznie.

Nagle baristka wsunęła mi dodatkowe ciasteczko i powiedziała tylko: „Nie wiem, co się dzieje, ale ciasteczka pomagają”. Bez pytań, bez litości — tylko drobny akt dobroci.

I wiecie co? To naprawdę pomogło. Nie tylko to ciasteczko (które było, swoją drogą, genialne), ale przypomnienie, że ludzie potrafią być naprawdę dobrzy. © Sorry-Diet611 / Reddit

4. Pomoc w codziennym chaosie

Kobieta w centrum handlowym pomogła mi przepakować torby na zakupy, kiedy jedna się rozdarła. Uśmiechnęła się do mnie i zapewniła, że wszystko jest w porządku. Widziała, że byłam spięta.

Pamiętam to do dziś, choć minęły już lata. To było w godzinach szczytu, a mimo to znalazła czas, by mi pomóc. © A*********_Side1105 / Reddit

5. Czuły masaż brzucha

Dziś musiałam jechać na ostry dyżur z powodu silnego bólu brzucha. Po kilku godzinach i tomografii okazało się, że... po prostu mam zatwardzenie. Pielęgniarka powiedziała (poza lekami, które też poleciła), że delikatne masowanie brzucha zgodnie z ruchem wskazówek zegara może pomóc. Gdy wróciliśmy do domu, mój chłopak zapytał, czy może to dla mnie zrobić.

Dla kogoś, kto nie znosi dotykania brzucha z powodu traum, to była duża rzecz — ale pozwoliłam mu. Był tak czuły i delikatny.

Znalazłam kogoś, przy kim mogę czuć się bezpiecznie nawet w takich sytuacjach. Kocham go. © katycat2000 / Reddit

6. Ratunek przed gorącym siedziskiem

W czasie przerwy na lunch pojechałam do sklepu po małe zakupy. Na parkingu starsze małżeństwo próbowało skorzystać z elektrycznego wózka, który ktoś tam zostawił. Kobieta usiadła, ale od razu zeskoczyła i powiedziała, że siedzenie jest zbyt gorące.

Pakowałam rzeczy do auta i sięgnęłam po ręcznik. „Stary, ale czysty” — wyjaśniłam. „Podczas przeprowadzki używałam go do zabezpieczania telewizora” — dodałam.

Była bardzo wdzięczna, położyła ręcznik na siedzeniu i zapytała, czy na pewno może go wziąć. „Oczywiście. Życzę miłych zakupów” — odpowiedziałam. © Late_Being_7730 / Reddit

7. Troska wobec ojca

Nigdy wcześniej mi się to nie przydarzyło. Jadłem obiad w lokalnej restauracji na uboczu. Był ze mną mój czteroletni synek z zespołem Downa. Nowe miejsca bardzo go stresują, więc przez cały czas się mnie trzymał. Zawsze muszę go karmić, ale zjadł wszystko.

Przy kasie kelnerka powiedziała, że dżentelmen siedzący po drugiej stronie zapłacił za nasze dania, mówiąc, że wyglądam na dobrego ojca.

Byłem poruszony. Chciałbym mieć szansę mu podziękować. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, więc — kimkolwiek jesteś — dziękuję. © robxenotech / Reddit

8. Bez słowa

Pracuję teraz jako kelnerka. Mój narzeczony codziennie wieczorem przychodzi po mnie, gdy kończę zmianę. Mimo że sam wcześniej długo pracuje, pomaga mi zbierać krzesła, zamiatać, myć podłogę.

Nigdy go o to nie prosiłam. Nigdy o tym nie rozmawiamy. Po prostu to robi. I za każdym razem czuję się naprawdę kochana. © AnnualPresent5888 / Reddit

9. Dopuszczony do rozmowy

Jestem raczej nieśmiały. Rzadko się odzywam, zwłaszcza w grupie. Była jednak taka dziewczyna, która zawsze próbowała mnie wciągnąć do rozmowy, zadając mi pytania, kiedy byliśmy w towarzystwie innych.

Nikt wcześniej tego nie robił. To było naprawdę miłe. Życzę jej wszystkiego najlepszego — dzięki niej poczułem się zauważony. © Lonelyg****06 / Reddit

10. Hałaśliwa sąsiadka

Mieszkam między hałaśliwymi sąsiadami. Gdy moja sąsiadka z góry się wprowadziła, myślałam, że mnie nie znosi — ciągle coś upuszczała i nigdy nie mówiła „dzień dobry”. Chodziłam na palcach, bo bałam się, że będzie jej coś przeszkadzać. Pewnej nocy stłukłam szklankę.

Rano znalazłam pod drzwiami kartkę: „Hej! Mam nadzieję, że wszystko w porządku — słyszałam, że coś się rozbiło... Też ciągle coś upuszczam. Nie oceniam. Mieszkanie 3C”. Rozkleiłam się.

Sąsiadka, którą uznałam za „wroga”, była taka jak ja. Upiekłam bananowe babeczki i zostawiłam z kartką: „Od twojej równie niezgrabnej sąsiadki”. Odpisała na kolejnej karteczce.

Teraz zostawiamy sobie drobne wiadomości i smakołyki — nadal bez spotkania twarzą w twarz. Jesteśmy cichymi sąsiadkami-przyjaciółkami. A gdy o trzeciej nad ranem coś jej upadnie? Uśmiecham się tylko. No cóż, znam to. © Miserable-Web-2646 / Reddit

11. Nieznajomy w deszczu

W zeszłym tygodniu pędziłam na autobus w ulewie. Parasol wywinął mi się na drugą stronę, torba się rozerwała — miałam wrażenie, że cały wszechświat sprzysiągł się przeciwko mnie. Nagle podszedł do mnie nieznajomy, podał zapasowy parasol i zaproponował, że pomoże mi z rzeczami.

Rozmawialiśmy chwilę o życiu. Gdy próbowałam oddać parasol, powiedział tylko:
„Zatrzymaj go — tobie może się przydać bardziej niż mnie”. Nie znam nawet jego imienia. Ale ten drobny akt dobroci odmienił mój tydzień. © domajore7 / Reddit

12. Uścisk zamiast słów

W tym tygodniu jadłam w restauracji i zobaczyłam, że w wynajętej salce na tyłach odbywa się stypa. Podeszłam więc do osób, które już skończyły jeść, złożyłam kondolencje i zapytałam, czy mogę po prostu ich przytulić.

To był ojciec, który stracił córkę. Brat, który stracił siostrę. Ciotka, która straciła siostrzenicę. Chciałabym móc zrobić więcej, ale nie da się naprawić takiego bólu. Mam tylko nadzieję, że ten uścisk pomógł im choć trochę poczuć, że nie są sami. © jcnlb / Reddit

Dobroć, nawet ta najdrobniejsza i najcichsza, ma ogromną moc zmieniania świata. Czasem wystarczy jeden gest, jedno słowo, by rozświetlić czyjś dzień i dodać otuchy. Jeśli chcecie poznać kolejne prawdziwe historie, które pokazują, jak wielką siłę ma empatia, koniecznie przeczytajcie artykuł „10 osób, których dobroć zdziałała coś wielkiego”. To inspirujące opowieści, które przypomną wam, jak ważne jest bycie dobrym na co dzień.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Miserable-Web-2646 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły