12 historii, które ujawniają kulisy luksusowego biznesu

Ciekawostki
3 godziny temu

Chcecie dowiedzieć się, co dzieje się za kulisami butików i innych luksusowych miejsc, gdzie zamożni ludzie spędzają dużo czasu? Trafiliście w dziesiątkę! W poniższym artykule przytaczamy prawdziwe historie z VIP-ami i nietypowymi klientami w roli głównej i jedno jest pewne: powodów do śmiechu nie zabraknie!

  • Pewnej zimy odwiedziliśmy z mężem butik z markowymi zegarkami, bo chcieliśmy się tam ogrzać. Generalnie prezentuję się całkiem nieźle, ale i tak czułam się nieswojo.
    Mąż zażartował na ten temat, a oni nas posadzili, poczęstowali świetną kawą i opowiedzieli wszystko od początku do końca. Pozwolili mojemu mężowi przymierzyć każdy zegarek, który mu się podobał. Dali nam luksusowy katalog i zaprosili na ponowną wizytę, na co mój mąż odparł: „Cóż, jak tylko sprzedamy krowę, wrócimy i coś kupimy”.
    Dwa tygodnie później znowu mnie tam zabrał, a oni otworzyli nam drzwi jak długo wyczekiwanym gościom i zapytali: „Sprzedaliście krowę?”. I faktycznie sprzedaliśmy. Mąż kupił ten niesamowicie drogi zegarek i w ten sposób dowiedziałam się o jego hobby – miłości do zegarków. © elenochkavi2436 / YouTube
  • Mój mąż i ja nie chcieliśmy organizować hucznego wesela, mimo że było nas stać. Postanowiłam ubrać się w prosty jasny kostium i chciałam dobrać kilka ślubnych dodatków, jak rękawiczki i kapelusz.
    Do salonu przyszłam z moją mamą. Podeszła do nas sama właścicielka. Zapytała nas, czego szukamy. A potem powiedziała, że ma przepiękną suknię i chce, żebym ją przymierzyła, a usługa będzie darmowa (dla tych, co nie wiedzą, przymierzanie sukni ślubnych w salonach jest płatne).
    Założyłam tę suknię, a moja mama zalała się łzami szczęścia – tak dobrze wyglądałam. Zadzwoniłyśmy do mojego przyszłego męża. Przyjechał, zobaczył mnie w niej, zwrócił się do właścicielki i nawet nie pytając o cenę, powiedział, że kupujemy tę suknię.
    Bardzo się cieszę, że weszliśmy do tego salonu i że spotkałam tę wspaniałą kobietę. Wsparcie i uprzejmość nic nie kosztują. © EkaterinaAlexandrova-v5e / YouTube
  • Kiedy byłam studentką, pracowałam jako konsultantka w luksusowym sklepie. Nigdy wcześniej nie pracowałam w tak okropnym miejscu. Menedżer kazał nam stać przez całą zmianę, niezależnie od tego, czy w sklepie byli klienci, czy nie.
    Można było stać tylko w jednej pozycji: z rękoma splecionymi za plecami. Odchyliłaś się do tyłu, dostawałaś karę; ręce cierpły i postanowiłaś je rozprostować, dostawałaś karę. Jeśli nie zawiązałaś sznurowadeł na wystawionych butach, dostawałaś karę; jeśli nie powiesiłaś torebki prawidłowo, dostawałaś karę.
    Asystenci robili sobie nawzajem za uszami. Zmieniali numery telefonów klientów w bazie danych (żeby nie dało się do nich dodzwonić i poinformować o nowej kolekcji), a w porze twojego lunchu szybko obsługiwali twoich klientów. Okropne miejsce pracy. © EkaterinaAlexandrova-v5e / YouTube
  • Moi rodzice są dość zamożni, ale nie lubią markowych ubrań i ogólnie zbytku. To był wielki dzień – 25-lecie związku moich rodziców. Wybrałyśmy się do sklepu poszukać futra dla mojej mamy.
    Konsultantka spojrzała na nas z góry, jakbyśmy chciały coś ukraść. Potem przyszła jej koleżanka, miło z nami porozmawiała, pokazała wszystko i w końcu wydałyśmy niezłą sumkę. Była taka szczęśliwa, gdy poszłyśmy do kasy, a tamta kobieta, która patrzyła na nas z góry, zbladła i czmychnęła na zaplecze.
    Swoją drogą płaszcz jest świetny. Moja mama jest nim zachwycona. © iamcaliko8545 / YouTube
  • Dlaczego ludzie przychodzą do pracy w naszym luksusowym sklepie? Lokal jest piękny. Podobają im się markowe rzeczy. Niektórzy w zasadzie pracują bez zarobki, ponieważ od razu przeznaczają swoją pensję na zakupy u nas.
    Był mały procent dziewczyn, które chciały wyjść za mąż i im się to udawało. Mówiły: „Wyślijcie mnie na dział męski”. Myślę, że przychodzą po jakichś szkoleniach w stylu Jak poślubić bogatego mężczyznę, gdzie uczą się, jak powinny wyglądać i co mówić. © The Collective / YouTube
  • Zwykle w luksusowym salonie masz prawdziwy, głęboki kontakt z klientkami. Znasz wymiary, dopasowanie i wysokość obcasa. Opowiadają ci o swoim życiu, wiesz sporo o ich rodzinie czy podróżach. Jesteś jak terapeutka.
    A one są wobec ciebie lojalne. Widzą, że nosisz ten sam kaszmirowy sweter (kupiony za całą pensję). Jeśli nosisz się godnie, nie traktują cię jak służącej. Ale jeśli przyjmujesz uniżoną postawę i się podlizujesz, mogą wykorzystać to przeciwko tobie. © Collective / YouTube
  • Byłam stałą klientką drogiego butiku. Moja przyjaciółka, prezeska firmy, pilnie potrzebowała jakiegoś kostiumu. Zabrałam ją tam. Obsługiwała nas właścicielka.
    Przyniosła dwa stroje, które w ogóle nie pasowały. Powiedziałam przyjaciółce, że sukienki nie leżą dobrze. Szefowa się obraziła i zabroniła mi odwiedzać jej sklep. Niektórzy ludzie są naprawdę dziwni i dokonują autosabotażu. © Vera-t2k5sh / YouTube
  • Pamiętam, jak przez przypadek wszedłem do sklepu z markowymi okularami. Asystentka przywitała mnie bardzo uprzejmie: naturalny uśmiech, nie ten grymas, przez który wyraźnie prześwituje nienawiść do ludzi; to było miłe, przyjazne i pomocne nastawienie.
    Dziewczyna przymierzyła ze mną wszystkie okulary, a na koniec kupiłem parę o wartości równej mojej pensji i wcale tego nie żałowałem. Uprzejmość warto doceniać. © rusalka241 / YouTube
  • Pewna starsza pani weszła do naszego luksusowego sklepu i nikt do niej nie podszedł. A ja uwielbiam rozmawiać ze starszymi klientkami, więc w końcu przymierzyła najdroższy kożuch i powiedziała: „Pójdę tylko do toalety, wezmę pieniądze i zaraz wracam”.
    Wszyscy się ze mnie śmiali, ale naprawdę wróciła: okazało się, że trzymała pieniądze w staniku. Wyszła szczęśliwa, z kożuchem. © Yulia Chamyan / YouTube
  • Wiele lat temu pracowałam w bardzo drogim butiku. Zdradzę wam pewien sekret. Pracodawcy nie powinni zatrudniać pięknych dziewczyn jako asystentek sprzedaży. Klientki będą unikać robienia zakupów ze swoimi mężami lub kochankami w tym butiku. © IrinaMira1 / YouTube
  • Pracuję w banku. Mamy jednego ekscentrycznego klienta premium, który zawsze wynajduje powód, by obrazić personel. Już nie mogłam tego znieść i wygarnęłam mu, co o nim myślę.
    Wrócił tego samego dnia wieczorem, zapytał o mnie i wręczył mi bukiet kwiatów. Przeprosił i zaprosił mnie na randkę. Powiedział, że nikt nigdy nie odważył się z nim skonfrontować, a moje zachowanie zrobiło na nim wrażenie. © ariari9386 / YouTube
  • Pracowałam w butiku. Szefowa ciągle mnie popychała i radziła: „Idź prosto do wejścia i mów bez zawahania W czymś pomóc?”. Och, to było koszmarne!
    Jedna klientka szukała czegoś wyjątkowego na imprezę. Przyniosłem jej napój, fantazyjny kostium, buty i poprosiłam, by wyobraziła sobie, że jest na imprezie. Kupiła wszystko! Z wyjątkiem szklanki.
    Szefowa była zszokowana moją strategią. Dobrze się bawiłam. Klienci to fajne osoby, zawsze tym się kierowałam. © oiga348 / YouTube

A oto historie osób, które dorastały w ubóstwie i teraz mówią, co wydaje im się luskusowe.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia ariari9386 / YouTube

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły