12 kobiet wspomina najbardziej zaskakujące chwile z czasu ciąży i porodu

Ludzie
5 godziny temu

Mówi się, że ciąża to czas, kiedy kwitniesz, promieniejesz i jesz truskawki o drugiej nad ranem, a poród jest jak maraton z niespodzianką na mecie. Ale w rzeczywistości jest to czas pełen nieprzewidywalnych sytuacji, ciekawostek i dziwnych, a czasem bardzo zabawnych momentów.

Artykuł wykorzystuje obrazy stworzone przez sztuczną inteligencję.

  • Kiedy byłam w ciąży, poszłam do kliniki położniczej i zaproponowano mi kardiotokografię (KTG). Odmówiłam, bo nie miałam prześcieradła, żeby się przykryć. Wyjaśniłam, że w gabinecie leżą kobiety z podciągniętymi sukienkami, a przez drzwi ciągle zagląda jakiś obcy mężczyzna. A w odpowiedzi inna ciężarna krzyknęła z oburzeniem, że to nie obcy, tylko jej mąż... © Vasilisa Vasilieva / Dzen
  • Znajoma niedawno urodziła. Spytałam, jak przebiegł poród. A ona na to, że przyjechała do szpitala i w 1,5 godziny została mamą, nawet nie cierpiała. Zdezorientowana spytałam, jak to możliwe. Jej odpowiedź mnie zadziwiła. Okazało się, że kiedy zaczęły się skurcze, była na koncercie Depeche Mode i nie chciała wyjść, dopóki nie skończy go oglądać. Ostatecznie większość porodu odbyła się na koncercie. © Overheard / Ideer
  • Całe życie nienawidziłam kwaśnej śmietany. Pewnego popołudnia w supermarkecie zobaczyłam świeże bułeczki i nagle zapragnęłam zjeść je ze śmietaną. Natychmiast pobiegłam zrobić test ciążowy. Wynik był negatywny, ale po jakimś czasie dowiedziałam się, że jestem w 4. tygodniu ciąży. Moja córka ma teraz prawie 17 lat. Uwielbia kwaśną śmietanę i wszystko, co jest z nią zrobione. © addjasminetochampa / Reddit
  • Zawsze myślałam, że te wszystkie ciążowe zachcianki to tylko popisywanie się dla zwrócenia na siebie uwagi. W drugim miesiącu ciąży zaczęłam jeść cytryny ze skórką. Mogłam jeść ich 10-20 dziennie, zamiast lunchu i popołudniowych przekąsek. Tak bardzo chciałam cytryny... trzęsłam się, ledwo mogłam się powstrzymać, żeby nie rzucić się do sklepu. Jadłam je skrzynkami przez całą ciążę. Mogłam nawet wyciągnąć cytrynę w autobusie i zacząć ją chrupać. © Tueri / Dzen

  • Mam czwórkę dzieci i przy każdej ciąży miałam ochotę na kwaśne, więc jadłam cytryny jak jabłka. Moja rodzina nie mogła na to patrzeć, ale ja je uwielbiałam. A kiedy byłam w ciąży z trzecim dzieckiem, miałam patologiczną potrzebę rozwiązywania krzyżówek, kupiłam kilka różnych czasopism i codziennie rozwiązywałam szarady. Mój syn urodził się z niesamowitą logiką. W szkole dobrze się uczył i wszystkie zadania testowe rozwiązywał poprawnie i najszybciej. © Happy / Dzen
  • Pewna dziewczyna rodziła na tej samej sali co ja. Miała zrobione włosy, paznokcie, w ogóle wyglądała bardzo ładnie. I miała tatuaż smoka na dole brzucha, więc podczas porodu wszystkie pielęgniarki krzyczały do niej: „Wypchnij smoka! Smoku, wychodź!”. © Overheard / Ideer
  • Pracowałam jako asystentka dyrektora w prywatnym przedszkolu. Każdego dnia podbiegał do mnie mały chłopiec, żeby się przywitać. Pewnego dnia podszedł jak zwykle, mocno mnie przytulił i zapytał, kiedy urodzę to dziecko, które mam w brzuchu. Roześmiałam się, ponieważ właśnie przytyłam kilka kilogramów, i powiedziałam mu, że nie jestem w ciąży. Po 5 dniach poszłam zrobić test, bo jego słowa nie dawały mi spokoju. Okazało się, że jestem już prawie w końcu pierwszego trymestru! © VariousMacaroons / Reddit
  • Spaliśmy z mężem w hotelu i nie mogłam zasnąć. Płakałam, że chcę leżeć w moim wygodnym łóżeczku. Poza tym bardzo denerwował mnie hałas na zewnątrz. Mój mąż obudził się, bo histerycznie płakałam. Spakował wszystko i odwiózł mnie do domu o pierwszej w nocy. Dotarliśmy do domu o 4:30 rano i natychmiast zrobiłam test, który okazał się pozytywny. © the-willow-witch / Reddit
  • Kiedy byłam w piątym miesiącu ciąży, po prostu musiałam iść na grzyby. Na szczęście była jesień. Mąż oczywiście próbował mnie od tego odwieść. Ale byłam taka smutna, że poszliśmy. Miałam już dość zauważalny okrągły brzuch, nie mogłam kucać, więc kiedy zobaczyłam grzyba, klękałam, żeby go dosięgnąć. Znalazłam polanę z kurkami i czołgałam się po niej na kolanach, od czasu do czasu wykrzykując: „Spójrz na to!”, „Och, ile tego!”, „Och, co za cuda!”, a mój mąż stał zdumiony, ale z uśmiechem rozbawienia na twarzy. © Ekaterina Ponomareva / Dzen
  • Podczas pierwszej ciąży kupowałam glukonian wapnia we wszystkich aptekach. Byłam rozpoznawana we wszystkich aptekach w naszej dzielnicy, a jeśli nie było glukonianu, jadłam kredę. Kiedyś przed telewizorem nie zauważyłam, jak zjadłam kilka kawałków kredy, i chciałam więcej, a to były ostatnie kawałki. Ze złością zapytałam męża, gdzie schował kredę, bo było całe pudełko. Mój mąż najpierw się zaśmiał, a potem ze łzami w głosie krzyknął: „Myślisz, że ja też to jem?”. © Viktorovna / Dzen
  • W środku nocy zachciało mi się soku pomidorowego. Poszłam do kuchni, gdzie stało 10 puszek soku. Otworzyłam je i wypiłam zawartość. Czułam się dobrze do rana. Następnego dnia miałam ochotę na pikantne marynowane pomidory. Znalazłam je w trzylitrowych słoikach, kupiłam i zjadłam cały słoik. Wieczorem znowu zachciało mi się soku pomidorowego, zeszłam do sklepu, ale nie było. Obeszłam pół dzielnicy i w końcu znalazłam, a rano znowu zachciało mi się pomidorów. Dopiero po trzeciej puszce odpuściłam. Mój syn nienawidzi pomidorów od dzieciństwa i nigdy ich nie je, sosów też, widocznie wtedy miał dość. © Anna Alexeeva / Dzen
  • Kiedy byłam w ciąży, pojechaliśmy z mężem na wakacje. Spacerowaliśmy ulicami miasta, ciesząc się odpoczynkiem, potem skręciliśmy z głównej ulicy i mój mąż powiedział, że chciałby zjeść obiad w naszej ulubionej restauracji. Wtedy zaczęłam na niego krzyczeć, wściekać się, że nie zaplanował nic specjalnego i że po prostu chodzimy bez celu po ulicach. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego to zrobiłam, a później w tym tygodniu zrobiłam test ciążowy, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziecka. © alliejc / Reddit

A tu znajdziecie ciekawe informacje na temat popularnych ciążowych mitów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły