12 niewinnych kłamstewek, które uratowały związki — czasem warto

Związki
4 godziny temu

By uniknąć kłótni, zachować spokój lub po prostu ułatwić sobie życie, ludzie w związkach często kłamią. W tym artykule 12 osób opowiada o kłamstwach, które powiedziały partnerom i im się to upiekło. Niektóre są sprytne, inne zabawne, a jeszcze inne — wątpliwe.

  • Mój chłopak wyśmiewał mnie, że nie chodzę regularnie na siłownię. Powiedziałam mu więc, że zatrudniłam trenera personalnego i ćwiczę codziennie rano. Prawda? Ćwiczyłam w domu z YouTube’a i trochę dłużej chodziłam z psem.
    Dwa miesiące później powiedział, że wyglądam świetnie, a trener był wart każdej złotówki. Zgodziłam się — przecież nic na to nie wydałam.
  • Żona ciągle porównuje mnie do mężów swoich znajomych, którzy „robią karierę”. Sfałszowałem więc awans i nowy tytuł „manager” w mailu. Była zachwycona, chwaliła się znajomym. W pracy nic się nie zmieniło, ale w domu zyskałem szacunek z dnia na dzień.
  • Moja dziewczyna kocha koty, a ja mam alergię na zapach kuwety, nie na futro. Żeby nie wyjść na wybrednego, powiedziałem, że jestem „lekko uczulony na sierść”.
    Ona zatrzymała koty, kupiła automatyczną kuwetę i dokładnie posprzątała. Teraz lepiej oddycham, a ona uważa, że jestem bohaterem, bo „znoszę alergię dla miłości”.
  • Czasem potrzebuję tylko 20 minut spokoju wieczorem. Raz w tygodniu mówię mężowi, że mam „późną rozmowę z londyńskim biurem”. Zamykam się w gabinecie, piję herbatę i przeglądam memy. Gdy wychodzę, jestem odświeżona, a on mówi, jak bardzo ceni moją „pracowitość”.
  • Mój partner nie dogaduje się z mamą. Za każdym razem, gdy ją odwiedzam, on jest markotny. Teraz mówię, że spotykam się ze starą koleżanką z uczelni. Idę na lunch do jego mamy, rozmawiamy, a ona daje mi jedzenie na wynos. Wszyscy są szczęśliwi — szczególnie on, bo nie musi przychodzić.
  • Mąż uważa, że wydaję za dużo na prezenty. W zeszłym roku powiedziałam mu, że kupiłam jego prezent urodzinowy na wyprzedaży za 40 dolarów, choć wydałam 120. On do dziś wspomina, jaka dobra to była okazja i jaka jestem oszczędna. Robię tak co roku.
  • Mój chłopak uwielbia efekt „bez makijażu”, więc kiedy wychodzimy, maluję się mocno, ale tonuję kolory. On zawsze mówi: „Widzisz? Wyglądasz o wiele lepiej naturalnie.” Uśmiecham się i mówię: „Dzięki, kochanie.”
  • Potrzebowałam raz w miesiącu wieczoru wolnego od dzieci. Powiedziałam mężowi, że dołączyłam do lokalnego klubu książki. W rzeczywistości idę do kawiarni, czytam dwie strony, a potem przez dwie godziny popijam koktajl i nic nie robię. On jest dumny, że „odzyskuję swoje hobby”. I ja też.
  • Moja żona zawsze zabiera resztki na lunch. Raz przez przypadek je zjadłem. Spanikowałem i powiedziałem: „O nie, chyba coś się rozlało w lodówce! To na pewno z tego pojemnika z luźną pokrywką”. Poczuła się źle, bo musiała posprzątać. Kupiłem jej wtedy lunch i nigdy się nie domyśliła.
  • Otarłam samochód, wjeżdżając za szybko do garażu. Mój mąż bardzo dba o „swoje dziecko”. Powiedziałam mu, że zauważyłam rysę na parkingu, pewnie ktoś ją zrobił.
    Spędził godziny na przeglądaniu nagrań z monitoringu. Nic nie znalazł. W końcu powiedział: „Ech, pewnie nieuważny kierowca”. Cóż, strzał w dziesiątkę.
  • Mój chłopak ciągle kurczy ubrania przez nieuwagę. Pewnego dnia powiedziałam mu, że znalazłam nowy „płyn do zmiękczania tkanin”, który zapobiega kurczeniu.
    W rzeczywistości znowu zaczęłam prać sama. Teraz dumnie mówi wszystkim: „Znaleźliśmy idealną markę, która sprawia, że ubrania są jak nowe!”. Ja tylko kiwam głową i składam pranie.
  • Mąż ciągle narzeka na moją kuchnię, porównując mnie do siostry, która jest kucharką. Wkurzona powiedziałam: „Dobra, płać mojej siostrze za jedzenie!”. Zgodził się i dał mi pieniądze.
    Pewnego dnia przyszedł wcześniej i zastał mnie przy nakrywaniu do stołu. Zachwycał się, jak pięknie pachnie i jak wreszcie cieszy się, że zamówiłam kolację z dowozem.
    Jedzenie zrobiłam ja w swojej kuchni. Nic się nie zmieniło — poza tym, że użyłam imienia siostry i zatrzymałam pieniądze.

Czasami nawet własny wzrok może nam płatać figle. I nie mówimy tu tylko o specjalnie zaprojektowanych iluzjach optycznych, które można znaleźć w książkach! Niektóre rzeczy i zjawiska zaobserwowane w prawdziwym życiu bywają tak zwodnicze, że trzeba przyjrzeć im się dwa razy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp