19 osób, które przekonały się, że w środkach transportu można przeżyć przygodę życia


Chyba każdy z nas zrobił w swoim życiu coś żenującego. Te chwile niestety nie znikają ot tak — one pozostają w pamięci i czasami do nas wracają, powodując, że zalewa nas zimny pot. Może to być niefortunne przejęzyczenie, nagły problem z garderobą czy publiczna gafa. Przypominacie sobie takie doświadczenie? Najgorsze jest to, że choć wszyscy inni już dawno o tym zapomnieli, my dźwigamy swój ciężar. Poniższe historie — od drobnych wpadek po pełnowymiarowe katastrofy — dowodzą, że niektóre chwile żenady nigdy nie umierają, ale nas prześladują.
Kilka miesięcy temu zostałem przydzielony do tymczasowej pracy w prestiżowej agencji nieruchomości zlokalizowanej w moim sąsiedztwie. Kontrolerka biura już na początku poinformowała mnie, że ona i Emily (jedna z głównych agentek) są w ciąży i mają ten sam termin porodu. Okazało się, że były dwie agentki o imieniu Emily. Ale najpierw spotkałem tę drugą, która nie była w ciąży. Moje „gratulacje” i pytania o imię nie zostały dobrze przyjęte. Rumienię się na samą myśl o tej sytuacji. © HPenderwaal3 / Reddit
Gdy miałam 9 lat, podeszłam do mamy mojej najlepszej przyjaciółki Becky i powiedziałam: „Becky nie jest adoptowana! Joe właśnie powiedział, że została adoptowana!” (Joe to jej starszy brat). Mama Becky po prostu stała tam nieruchomo, a potem powiedziała, że czas, żebym wracała do domu. Okazało się, że Becky była adoptowana. Jej rodzice jeszcze jej tego nie powiedzieli. Nie mam pojęcia, dlaczego jej brat poczuł potrzebę, by powiedzieć to mi, a nie swojej siostrze. © MsAlign / Reddit
Przedstawiono mnie komuś, ale nie byłem zbytnio skupiony. Kiedy mężczyzna wyciągnął rękę, powiedział: „Mam na imię Ted, miło cię poznać”.
Odpowiedziałem po prostu: „Dziękuję”. Zrobiło się bardzo niezręcznie, ponieważ nadal byłem rozproszony. Tak naprawdę nigdy tego nie wyjaśniłem. © thatsyerthweetthpot / Reddit
W październiku zeszłego roku rozpocząłem nową pracę. Premierowego dnia nie znałem jeszcze układu miejsc w biurze, więc po prostu usiadłem na pierwszym wolnym miejscu, które wyglądało na puste. Okazało się, że podsiadłem mojego przyszłego szefa, a on był zbyt grzeczny, żeby się upomnieć.
Następnego dnia znów usiadłem na tym miejscu, ale tym razem szef postanowił się przedstawić, choćby po to, by odzyskać swoje miejsce. Podszedł i powiedział: „Cześć, jestem twoim przełożonym, a to moje miejsce”, a ja — zupełnie zmieszany — zacząłem bełkotać nieskładne przeprosiny i silić się na uprzejmości. Na domiar złego udało mi się nawet pomylić jego imię. Reasumując, nie był to najlepszy początek. © Capt_Carrot / Reddit
1997 rok. Byłem w drugiej klasie i po obejrzeniu wielu nocnych odcinków Cudownych lat chciałem mieć swoją własną Winnie Cooper. Wiedziałem dokładnie, kogo wybiorę, ale musiałem tylko znaleźć sposób, by jej zaimponować. Pewnego dnia nadarzyła się idealna okazja. Byliśmy na WF-ie i graliśmy w cztery kwadraty oraz koszykówkę. Piłka do kwadratów odbijała się po schodach, więc po nią poszedłem, a jej piłka do kosza stoczyła się na dół schodów. Przez ułamek sekundy poczułem się jak superbohater i pomyślałem: „Uzna, że jestem magikiem, jeśli uda mi się złapać balans na piłce od kosza”. Niespecjalnie znając się na prawach fizyki, stanąłem na niej i się potoczyła. Upadłem, złamałem rękę w dwóch miejscach i płakałem całą drogę do pielęgniarki. Miałem założony gips przez 12 tygodni.
Następny raz widziałem ją na miejskim basenie jakiś rok później. Chciałem jej zaimponować skokiem z trampoliny. Spadłem na brzuch i dostałem krwotoku z nosa. © Cop_a_feel / Reddit
Byłam zmęczona i rozproszona w pracy. Mój szef przyszedł z nowym kolegą. „To jest MediumPanda, a to jest nowy chłopak, Jack”. Wstałam i rozlałam kawę na tego gościa. Zapomniałam, że miałam kubek w prawej ręce, gdy próbowałam się przywitać. © TheMediumPanda / Reddit
Kilka lat temu poznałem na imprezie uroczą dziewczynę i naprawdę się polubiliśmy. Po jakichś 30 minutach rozmowy i flirtu okazało się, że chodziliśmy do tej samej szkoły średniej (impreza odbywała się w innym mieście).
Wymienialiśmy się historiami o czasach szkolnych, aż wreszcie opowiedziałem o najgorszej nauczycielce, jaką kiedykolwiek miałem. Pewnego dnia przyniosła gitarę i śpiewała folkowe piosenki w ramach niespodzianki dla uczniów (wiem, brzmi całkiem miło, ale uwierzcie mi, to była niesamowicie złośliwa nauczycielka). Wszyscy się z niej śmialiśmy i przestała grać. To skrócona wersja historii, którą opowiedziałem dziewczynie.
Ostatnie słowa, które wypowiedziała do mnie ta urocza osoba, brzmiały: „Tak, pamiętam to. Moja mama przyszła wtedy do domu i nie mogła przestać płakać”. © Nieznany autor / Reddit
10 lat temu podkochiwałem się w dziewczynie z pierwszego roku. Stała z naszymi wspólnymi znajomymi i wiedziałem, że ma na imię Monika, ale nigdy się nie poznaliśmy. Podszedłem do niej i przedstawiłem się słowami: „Cześć, jestem Monika”. © steveilee / Reddit
Właśnie przeprowadziłem się do innego miasta i wsiadałem do autobusu kierującego się do szkoły. Ten konkretny autobus był pełen ludzi, zero wolnych miejsc (sporo osób stało). Ale w końcu się udało: usiadłem obok dziewczyny na jednym z dwuosobowych siedzeń — ona była przy oknie. Nagle zaczęła opowiadać, co robiła poprzedniego wieczora, i trwało to dobre 10 minut. Siedziałem tam, kiwając głową i żywo reagując na jej słowa. Po jakimś czasie pomyślałem, że powinienem się przedstawić: „Och, hej, przy okazji, nazywam się Vinny!”. A ona na to: „Rozmawiałam z moją przyjaciółką na siedzeniu naprzeciwko ciebie”
Odwróciłem się i utkwiłem wzrok w podłodze. To była długa podróż autobusem... © ThaBigSKi / Reddit
Mam przyjaciela, który jest pracownikiem socjalnym i ubiegał się o pracę. Osobą przeprowadzającą rozmowę była Afroamerykanka, a za nią na ścianie wisiał obrazek Martina Luthera Kinga. Usiadł i powiedział: „O, ale przystojny mężczyzna, czy to twój mąż?”.
Jakimś cudem dostał tę pracę. © bartink / Reddit
Byłem w domu mojego najlepszego przyjaciela, którego znam od 10 lat, i w trakcie rodzinnej kolacji jego rodzice postanowili ogłosić swoim dzieciom (i mnie), że się rozwodzą. Mój przyjaciel tego wieczoru niewiele mówił, a najgorsze było to, że nie mogłem wyjść, ponieważ moi rodzice byli poza miastem i mieszkałem wtedy u nich. © Nieznany autor / Reddit
Pierwszy raz widziałam się z rodzicami mojego narzeczonego. Jego ojciec niezręcznie unikał patrzenia na mój biust. A matka uśmiechnęła się złośliwie i powiedziała: „Cóż, mój syn to szczęściarz!”. Chciałam ją uderzyć. Ale kiedy wróciłam do domu i się rozebrałam, zamurowało mnie. Zauważyłam, że założyłam sweter na lewą stronę, a metka z ceną wciąż była przyczepiona do tkaniny. Cały wieczór nieświadomie chodziłam z taką katastrofą na wierzchu. Nic dziwnego, że jego rodzice zachowywali się tak dziwnie!
Macie ochotę na więcej opowieści? Tu zebraliśmy dla was 10 historii ludzi wspominających momenty, które na zawsze odmieniły ich życie.











