12 prawdziwych historii tak dziwnych, że nawet Hitchcock miałby koszmar

Ciekawostki
8 godziny temu

Są takie momenty w życiu, które zostają z nami na zawsze. Zdarzenia tak niezwykłe, tak niezrozumiałe, że wracamy do nich przez lata — i opowiadamy o nich każdemu, kto tylko chce słuchać. Zebraliśmy dwanaście takich historii. Ich bohaterowie nie potrafią zapomnieć o tym, co się wydarzyło... i pewnie nigdy nie zapomną.

  • Mój syn wrócił do domu z chłopakiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Wymknęli się na górę tak szybko, że aż mnie to zaniepokoiło. Zawołałam, pytając, kto to, ale usłyszałam tylko: „Kolega!”. Zbliżając się do ich pokoju, usłyszałam, jak chłopak mówi: „Twoja mama nie może się o tym dowiedzieć”. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ich skulonych na łóżku i trzymających kartonowe pudełko. W środku był malutki, wijący się szczeniak. Przyznali, że znaleźli go w parku i nie wiedzieli, co z nim zrobić. Mimo że byłam zła, że nie powiedzieli mi od razu, nie mogłam się gniewać. Pojechaliśmy razem do schroniska, a ja obiecałam, że zaczniemy tam pomagać jako wolontariusze.
  • Gdy mój mąż ciężko zachorował, życie stało się piekłem. Pracowałam na dwa etaty, opiekowałam się nim i naszym pięcioletnim synem. Nie mając nikogo bliskiego, poprosiłam teściową o pomoc. Zgodziła się. Poczułam ulgę. Następnego dnia pojawiła się... z furgonetką. Oznajmiła, że zabiera mojego syna do siebie, razem z jego rzeczami, bo „jestem zbyt zajęta, by się nim zajmować”. Byłam w szoku. Zamknęłam jej drzwi przed nosem. To nie była pomoc — to była próba odebrania mi dziecka.
  • Miałam wtedy jakieś trzynaście lat. Był późny wieczór, siedziałyśmy z mamą w salonie i rozmawiałyśmy. Nagle spojrzałyśmy przez okno i zobaczyłyśmy dwie postacie. Były ogromne. Miały ponad dwa metry wzrostu i ubrane były w srebrne kurtki, mimo że na dworze było gorąco i duszno. Gdy przeszły obok naszego domu, rury w kominie zaczęły drżeć. Hałas nie ustawał, dopóki nie zniknęły z pola widzenia. Problem w tym, że... nasz komin nie ma żadnych rur. Do dziś nie wiemy, kogo wtedy widziałyśmy. © rowdymark / Reddit
  • Obudziłem się w środku nocy. Ktoś stał obok mojego łóżka. Początkowo myślałem, że to znajomy — miał bardzo podobną sylwetkę. Ale po chwili dotarło do mnie, że on nie zna mojego adresu, a do tego nie ma nawet samochodu. Rano zapytałem rodziców, czy może coś słyszeli w nocy, ale powiedzieli, że spali spokojnie i nic ich nie obudziło. Do dziś nie wiem, co się wtedy tak naprawdę wydarzyło. W pamięci mam tylko pojedyncze, zamazane obrazy. © BoringNameBoringLife / Reddit
  • Miałem 14 lat i po raz pierwszy nocowałem sam w domu. Leżałem w salonie i czytałem, a obok mnie spał kot. Nagle się obudził, zjeżył sierść i zaczął wpatrywać się w ciemny kąt pokoju. Warknął i wybiegł na górę. Obejrzałem się, ale nikogo nie zobaczyłem. Poszedłem za nim i ukryłem się pod kołdrą. Bałem się jak nigdy wcześniej. © LairdofWingHaven / Reddit
  • Mój pięcioletni syn zmarł w 2020 roku. W tamtym czasie moja przyjaciółka powtarzała mi: „Musisz iść dalej”. Z czasem rzeczywiście udało mi się jakoś pozbierać. Dwa miesiące później niespodziewanie przeprowadziła się do innego stanu — podobno dla nowej pracy. Pewnego dnia postanowiłam odwiedzić ją bez zapowiedzi. Gdy otworzyła drzwi i mnie zobaczyła, natychmiast zbladła. Weszłam do środka i oniemiałam. Jej ściany były dosłownie całe w zdjęciach mojego syna — niektórych nawet nie pamiętałam, żebym jej kiedykolwiek pokazywała. Na kanapie leżały jego ubrania, a obok stało pudełko z jego bucikami i skarpetkami. Całość wyglądała niepokojąco, wręcz upiornie.

    Zapytałam ją, skąd to wszystko ma. Odpowiedziała, że dostała rzeczy od mojego męża. To prawda, że wspólnie zdecydowaliśmy się spakować rzeczy naszego syna, by spróbować zamknąć pewien rozdział. Nie przyszło mi jednak do głowy, że mąż mógłby przekazać je jej. Zrobiło mi się słabo i zaczęłam się trząść.

    Wiedziałam, że bardzo kochała mojego syna — od zawsze marzyła o własnym dziecku — ale to, co zobaczyłam, było niepokojące. Bez słowa wzięłam pudełko i wyszłam. Nigdy więcej jej nie spotkałam.
  • Kilka dni temu kupiłem rower elektryczny i podłączyłem baterię do ładowania w swoim pokoju. Wyszedłem z domu na kilka godzin, a kiedy wróciłem, znalazłem ją odłączoną i leżącą w zupełnie innym miejscu. Do dziś nie potrafię tego wyjaśnić. © Throwaway17810 / Reddit
  • Byłyśmy z siostrą same w domu, kiedy usłyszałyśmy ciężkie kroki na schodach. To nie był przeciąg — schody są głośne tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę po nich idzie. Wyszłam sprawdzić. Nikogo nie było. Siostra wyszła z pokoju i zapytała, czy to ja. Odpowiedziałam: „Nie”. Sprawdziłyśmy cały dom. Pusto. Zadzwoniłyśmy do rodziców i czekałyśmy, aż wrócą. © Unknown author / Reddit
  • W dzień pogrzebu mojej mamy nie miałem siły wstać z łóżka. Nie chciałem rozmawiać z ludźmi ani nikomu dziękować za obecność. Nagle poczułem, jak łóżko się ugina — jakby ktoś usiadł. Przysięgam, to była ona. Powiedziała, żebym się pospieszył, bo się spóźnię. © s***altyrranasaurus / Reddit
  • Mój tata jest poważnym człowiekiem — rzadko żartuje. Dlatego zawsze biorę na serio to, co mówi. Pewnego razu oglądaliśmy „Starożytnych kosmitów” i zapytałem go, czy wierzy w UFO. Opowiedział mi coś, czego nigdy wcześniej nie słyszałem. Gdy był nastolatkiem, razem z moją prababcią widział na niebie ogromny obiekt unoszący się nad lasem. Nagle wzbił się pionowo w górę z prędkością, jakiej nie da się wyjaśnić. Nigdy więcej nie widział nic podobnego.
    © osc43s / Reddit
  • W liceum jeździłem z kumplem rowerami po okolicy. Było ciemno, jedynie latarnie dawały światło. Gadaliśmy o dziwnych zjawiskach i powiedziałem coś w stylu: „Jeśli naprawdę takie rzeczy się zdarzają, to ta latarnia zaraz zgaśnie” — i wskazałem jedną z nich. W tej samej chwili... zgasła. Oboje spanikowaliśmy i pognaliśmy do domu.
    © dino123 / Reddit
  • Zostałam sama w domu, rodzina wyjechała. Śpiewałam sobie na głos do muzyki ze słuchawek, kiedy usłyszałam: „Zamknij się!”. Odruchowo odpowiedziałam: „To było niemiłe!”. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że nikogo nie ma w domu. © rocknin / Reddit
  • Za dzieciaka zawsze spałem przy zamkniętych drzwiach. Pewnej nocy usłyszałem skrzypienie otwierających się drzwi. Otworzyłem oczy i zobaczyłem wysokiego mężczyznę w kapeluszu i płaszczu. Siedział na brzegu mojego łóżka i patrzył w drzwi. Po kilku minutach wstał i odszedł. Pamiętam to wyraźniej niż jakiekolwiek inne wspomnienie z dzieciństwa. © Yuk1yuk11 / Reddit
  • Gdy byłem nastolatkiem, razem z moim najlepszym przyjacielem urządziliśmy nocowankę u mnie w domu. Moi rodzice i młodszy brat wyjechali do rodziny, więc byliśmy zupełnie sami. Gdy na dworze zrobiło się ciemno, położyliśmy się na osobnych kanapach w salonie i zaczęliśmy oglądać film. Telewizor stał obok framugi drzwi prowadzących do kuchni, sypialni i piwnicy. W pewnym momencie zobaczyłem kobiecą sylwetkę stojącą w przejściu — była zwrócona w moją stronę. Nie wiem dlaczego, ale odruchowo powiedziałem: „Nie zostawiaj mnie!”. Mój przyjaciel, leżący na drugiej kanapie, też ją zobaczył i odpowiedział: „Spokojnie, zaraz sobie pójdzie”, myśląc, że to mój młodszy brat.

    Postać po prostu rozpłynęła się jak mgła i zniknęła w sąsiednim pokoju. Spojrzeliśmy na siebie z przerażeniem, po czym włączyliśmy wszystkie światła i usiedliśmy razem na jednej kanapie. Mamy teraz po 28 lat i do dziś nie wiemy, kim albo czym była ta postać — ani dlaczego wypowiedziałem tamte słowa. Ale wciąż często o tym myślę. © raviolidotca / Reddit

Prawda, która wychodzi na jaw po latach milczenia, potrafi całkowicie odmienić sposób, w jaki postrzegamy bliskich i własne życie. Historie opisane w tym artykule to poruszające świadectwa ludzi, którzy nagle stanęli twarzą w twarz z niewyobrażalnym. Te zaskakujące wyznania łamią serca i pokazują, jak trudne bywa zmierzenie się z rzeczywistością, której wcześniej się nie znało.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły