12 zabawnych historii o pierwszym spotkaniu z rodziną ukochanej osoby, które okazało się porażką

Ludzie
4 godziny temu

Czasami wydaje się, że najbardziej ekscytującą rzeczą w związku jest pierwsza randka. Ale wiele osób potwierdzi, że prawdziwy test zaczyna się, gdy przychodzi czas na zapoznanie się z rodzicami, babciami, ciotkami i innymi krewnymi drugiej połowy. Niektórzy od razu znajdują wspólny język, inni nieustannie wpadają w śmieszne sytuacje, a jeszcze inni przeżywają potężny stres.

  • Zawsze, gdy odwiedzaliśmy teściową, mówiła mi: „Ale przytyłaś!”. Moja waga nie zmieniała się od lat. Ale przyjechaliśmy niedługo po tym, jak schudłam 20 kilogramów. Trzeba było widzieć jej minę! W końcu powiedziała, że tym razem mój mąż „przytył”. © To ja / Dzen
  • Moją przyszłą teściową poznałam przypadkiem: jej syn i ja mieliśmy wtedy po 16 lat, poszliśmy nad rzekę, a ja zdążyłam się spalić na słońcu. Byłam czerwona jak rak, miałam mdłości i gorączkę. Do mojego domu daleko, upał nie do wytrzymania. Chłopak postanowił zabrać mnie do siebie. A jego mama posmarowała mnie kefirem, zmieniała zimną szmatkę na czole, ogólnie opiekowała się mną jak krewną. Od tego czasu minęło prawie 25 lat, jej syn i ja jesteśmy małżeństwem i mieszkamy obok niej. © Sweet Lana / Dzen
  • Przyprowadziłam mojego chłopaka na spotkanie z rodzicami. Ostrzegłam go, że są trochę dziwni, mogą pytać o różne rzeczy. Naprawdę byli dziwni: gdy tylko usiedliśmy przy stole, zapytali go o stan konta. A potem powiedzieli: „Spotykała się już przed tobą z jednym takim, który nawet nie zabrał jej nad morze. Nie potrzebujemy kolejnego jak on”. © Caramel / VK
  • Pierwsze spotkanie z rodzicami chłopaka było bardzo dziwne. Jego mama patrzyła na mnie przez długi czas. Przeszłam w głowie przez tysiąc opcji tego, co jest ze mną nie tak, dopóki nie rozpoznała mnie jako sprzedawczyni ze sklepu, która sprzedała jej sweter ze zniżką, a sweter potem skurczył się przy pierwszym praniu. Prała go w zbyt gorącej wodzie, ale wina pozostała oczywiście po mojej stronie. Długo nie przyznawaliśmy się do tego, że się zaręczyliśmy. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Rano, w drodze do pracy, prawie zderzyłem się z taksówkarzem, który nagle zajechał mi drogę. Z trudem powstrzymałem się od awantury. Po południu kobieta przebiegła przez jezdnię dwadzieścia metrów od przejścia dla pieszych, a ja znów ledwo zwolniłem. A wieczorem dziewczyna zadzwoniła i powiedziała, że jej rodzice chcą mnie poznać. Wszedłem do kuchni i zobaczyłem tych właśnie ludzi, którzy mi się narazili tego dnia. Na szczęście okazali się bardzo mili. Później rozstałem się z dziewczyną, ale przez długi czas utrzymywałem serdeczny kontakt z jej rodzicami. © Pilot / Dzen
  • Pierwsze spotkanie z rodzicami dziewczyny: stół zastawiony, wszystko ma uroczysty charakter. Siadamy na białej sofie, staram się zachowywać grzecznie, podejmuję nieśmiałe próby podtrzymania rozmowy. Na stole widzę sok pomidorowy i jako osoba z doświadczeniem postanawiam nim trochę potrząsnąć. Nie oglądając soku, pewnie odwracam opakowanie. Niestety, sok został już otwarty. W jednej sekundzie biała kanapa, mama, kot i wszystko wokół nas zostało oblane czerwoną mazią. Nie rozstaliśmy się z dziewczyną, ale od tamtej pory przy każdym spotkaniu przypominają mi z uśmiechem: „Tylko uważaj, sok jest otwarty!”. © Overheard / Ideer
  • Pamiętam moją pierwszą randkę z dziewczyną. Ona miała 14 lat, ja 17. Pogoda była świetna, spacerowaliśmy po zabytkowej dzielnicy, rozmawialiśmy, wszystko tak, jak powinno być. W pewnym momencie dziewczyna wyjęła swój telefon, który okazał się wyłączony, to był jakiś stary model Nokii. Włączyła go, a tam 92 nieodebrane połączenia od jej mamy i babci. Ogólnie rzecz biorąc, spotkanie z babcią odbyło się nie w domu przy herbacie, ale na środku ulicy, gdzie przyszła nas szukać. © Figaro1001 / Dzen
  • Wróciliśmy z rodzicami do domu, otworzyliśmy drzwi — w korytarzu stał wentylator, a na nim suszyła się sukienka przymocowana klamerkami. W kuchni dziewczyna z mokrymi włosami,
    ubrana w szlafrok mojego taty, spokojnie piła herbatę. Brat, bez mrugnięcia okiem: „To Ira... Przyszła z deszczu”. Tata uroczyście przedstawił się z imienia i nazwiska, a mama wyjrzała zza jego ramienia i cicho dodała: „A my z rynku!”. © Svetlana S / Dzen
  • Pewnego dnia mój tata przyszedł do mnie do pracy, a ja akurat na zewnątrz flirtowałam z chłopakiem. Chłopak przyjechał na motorze, głowę miał ogoloną na łyso... Mój tata natychmiast zażądał, żebym przestała się z nim spotykać. Minęło pięć lat i przyprowadziłam do domu narzeczonego, w garniturze, z porządną fryzurą, z bukietem. Tata przywitał go serdecznie, nie poznał. Kiedy okazało się, że to ten łysy, był strasznie zaskoczony. A teraz on i jego zięć są najlepszymi przyjaciółmi, mój tata jest zawsze po jego stronie, a czasami myślę, że jeśli się rozwiedziemy, zostanę usunięta z rodziny, ale on zostanie. © ice249 / Dzen
  • Kiedy poznałem rodzinę pewnej dziewczyny, poczułem się jak w amerykańskich latach 50. Kobiety gotują i sprzątają, mężczyźni siedzą przy stole i dyskutują między sobą. Postanowiłem pomóc przy zmywaniu naczyń i natychmiast poczułem na sobie pełne dezaprobaty spojrzenia wszystkich mężczyzn. Atmosfera była co najmniej dziwna. Dziewczyna jest fajna, ale jej rodzina nieco niepokojąca. © SuperSpy_ / Reddit
  • Kilka lat temu po raz pierwszy poszedłem na kolację do domu rodziców mojej ówczesnej dziewczyny i szybko zdałem sobie sprawę, że jej rodzina jest co najmniej niezwykła. Nic kryminalnego, ale atmosfera była trochę... napięta. Zwykle jem ziemniaki w ten sposób: rozgniatam je widelcem bezpośrednio na talerzu i dodaję masło, aby się roztopiły, taki nawyk z dzieciństwa. Zacząłem to robić przy stole, a wtedy jej ojciec wstał, odwrócił się do mnie plecami i głośno wykrzyknął: „Tak się nie je ziemniaków!”. W pokoju zapadła niezręczna cisza, a ja spojrzałem na jego żonę, mając nadzieję, że jakoś oczyści atmosferę. Popatrzyła na mnie tak, jak patrzy na ciebie nauczyciel, gdy zrobisz coś złego. Potem cicho podeszła, wzięła mój nóż i widelec i ostrożnie pokroiła pozostałe dwa ziemniaki na ćwiartki. Po tym ojciec ponownie usiadł przy stole i dokończyliśmy obiad w całkowitej ciszy, podczas gdy on dosłownie obserwował każdy mój ruch. © GodTheory / Reddit
  • Pewnego razu spóźniłem się na spotkanie z rodzicami dziewczyny. Do jej domu było tylko około trzech kilometrów, ale przede mną był ktoś, kto bardzo wolno jechał. Oczywiście zacząłem naciskać, a oni zaczęli jechać jeszcze wolniej. Kiedy w końcu udało mi się ich wyprzedzić, celowo nawet zajrzałem do ich samochodu. Naprawdę chciałem spojrzeć na tych upartych ludzi i ich skwaszone miny.
    Zaparkowałem przed jej domem, a minutę później podjechał ten sam samochód. Jak można się domyślić, byli to jej rodzice. Przywitaliśmy się bardzo chłodno. Od razu przeprosiłem: byłem zdenerwowany, spóźniałem się, zwykle nie jestem takim nachalnym kierowcą. Na szczęście zdawali się mi wierzyć. © professor_doom / Reddit

Przy okazji sprawdźcie też historie o teściowych z piekła rodem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły