13 niewiarygodnych przygód z finałem, jakiego nikt się nie spodziewał

Ciekawostki
19 godziny temu

Spacery po lesie i przebywanie wśród cudów natury to od dawna zalecane antidotum na monotonię i problemy zdrowotne. Niemniej jednak nie wszystkie przygody na szlaku są czymś, co można wspominać z sentymentem, a niektóre z nich bywają wręcz przerażające. Dżungle skrywają tajemnicze rzeczy i zjawiska, o czym użytkownicy serwisu Reddit przekonali się na własnej skórze. A zwroty akcji ich opowieści są jeszcze bardziej dziwaczne!

1. Drzewo-wampir

Pewnego razu wybrałem się na wędrówkę z przyjaciółmi niedaleko szlaku, w pobliżu naszego biwaku. Las nagle otworzył się na małą polanę. W jej centrum stał ogromny, biały dąb bez liści. Wszystkie inne drzewa rosły niemal w idealnym okręgu, jakby trzymały się od niego z daleka. Patrzenie na niego wywoływało bardzo niepokojące uczucie. Zaczęliśmy wracać do naszych namiotów, ale droga powrotna wydawała się trwać trzy razy dłużej. Nie mogłem pozbyć się wrażenia, że ten wielki biały dąb cały czas był tuż za nami. Easy-Fixer / Reddit

Inny użytkownik Reddita wyjaśnił:

Istnieją drzewa albinosy. W lasach z połączonymi systemami korzeniowymi są one w zasadzie wampirami. Pobierają zasoby z systemów korzeniowych, aby przetrwać. To również uniemożliwia młodym drzewom prawidłowy wzrost wokół nich. pyr*** / Reddit

2. Pluski w ciemności

Mój przyjaciel i ja postanowiliśmy wybrać się na nocną wędrówkę, około godziny 22:00. Po 30 minutach dotarliśmy do mostu, gdzie postanowiliśmy zrobić przerwę. Siedząc na moście, usłyszeliśmy głośne trzaskanie gałęzi w pobliżu. To na pewno nie była wiewiórka. Brzmiało jak coś ciężkiego. Zacząłem panikować i nalegałem, żebyśmy ruszyli dalej.

Kontynuowaliśmy wędrówkę i nagle usłyszeliśmy około czterech wyraźnych plusków w pobliskim jeziorze. Były głośne, jakby ktoś wrzucał do wody 10-kilogramowe kamienie, a nie kamyki czy coś w tym rodzaju. W tym momencie byliśmy przerażeni i praktycznie biegiem opuściliśmy to miejsce. Cały czas powtarzałem przyjacielowi, żeby mówił ciszej, jakby to miało pomóc, mimo że nasze kroki głośno odbijały się od liści i kamieni.

Nie mieliśmy pojęcia, czy to było zwierzę, czy ktoś nas śledził. Było kompletnie ciemno, a my mieliśmy tylko słabe latarki w telefonach. Zwymiotowałem, gdy dotarliśmy do wyjścia ze szlaku. Nigdy więcej nie wybraliśmy się na nocną wędrówkę. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, co wydawało te odgłosy.

Inny użytkownik Reddita zaproponował wyjaśnienie:

To był prawdopodobnie bóbr. Często łowię ryby nocą na pobliskiej rzece, a gdy bóbr uderza ogonem o wodę podczas pływania, brzmi to dokładnie jak wrzucenie ogromnego kamienia do wody. Vulsh74 / Reddit

3. Dom widmo

Pewnego razu wybrałem się na wędrówkę po szlakach w pobliżu mojego domu (mieszkam otoczony lasem). W pewnym momencie szlak się rozwidlał i był tam znak ze strzałką wskazującą jedną z tras, więc postanowiłem nią podążyć. Po około pół godzinie marszu natknąłem się na bardzo stary dom (był w samym środku lasu) z zapalonymi światłami. Wyglądało na to, że byli tam ludzie, ale nikt się nie poruszał.

Natychmiast się stamtąd wyniosłem i wróciłem do domu, gdzie wziąłem telefon i sprawdziłem Google Earth. Znalazłem szlak, ale żadnego budynku. Wróciłem tam za dnia, a szlak okazał się ślepym zaułkiem, w którym nie było absolutnie nic. Do dziś mnie to niepokoi. Psychozillogical / Reddit

4. Krzyk

Mój młodszy brat i ja rzucaliśmy sobie piłką baseballową o zmierzchu na końcu naszej posesji – 30 akrów górskiego, zalesionego terenu, gdzieś pośrodku niczego. Zrobiło się już na tyle ciemno, że mieliśmy właśnie kończyć, gdy nagle rozległ się najbardziej przerażający krzyk, jaki kiedykolwiek słyszeliśmy. Dochodził zza drzew tuż za skrajem polany.

Wyobraźcie sobie kobietę krzyczącą w śmiertelnej agonii, wijącą się w najokropniejszych męczarniach, jakie można sobie wyobrazić. Każdy przerażający krzyk z horrorów, filmów wojennych, cokolwiek słyszeliście – nic nie może się z tym równać. Nawet teraz, kilkadziesiąt lat po tym, jak to usłyszałem, włosy na rękach i karku stają mi dęba na samą myśl o tym. A jeszcze gorzej robi się, gdy uświadomisz sobie, co to właściwie było:

Puma. Dorosłe samice pum wydają głośne krzyki, gdy są w rui i brzmi to jak kobieta rozrywana na strzępy przez samego diabła. Usłyszeć coś takiego, będąc dwójką dzieci samych w ciemności, pośrodku środku niczego, to szczyt przerażenia. CaptainNemo42 / Reddit

5. Zamroczenie mózgu

Mój kumpel i ja jechaliśmy rowerami, aby spotkać się ze znajomymi, którzy już rozbili obóz za miastem. Pracowaliśmy do późna, więc wyruszyliśmy na szlak dopiero po zachodzie słońca, ale mieliśmy światła i całkiem dobry widok na ścieżkę przed nami, biorąc pod uwagę prędkość, z jaką jechaliśmy. Mimo że było lato, o tej porze nie było praktycznie nikogo na szlaku, więc byłem trochę zaskoczony, gdy zobaczyłem postać, która pojawiła się w świetle.

W miarę jak się zbliżaliśmy, postać ta wydawała się coraz mniej znajoma, coraz mniej ludzka. Po kilku chwilach światło mojego roweru oświetliło coś, co wyglądało jak wysuszona, mięsista marionetka, poruszająca się szarpnięciami jakieś 70 metrów przed nami. Chuda, blada i pozbawiona wyraźnych cech. Nie miałem czasu na reakcję, więc po prostu jechałem dalej, myśląc, że jeśli to dzikie zwierzę, lepiej będzie się poruszać, niż stać w miejscu. W tym momencie zrozumieliśmy też, że jej szarpiące marionetkowe ruchy to w rzeczywistości niezdarny, urywany chód — to coś biegło prosto w naszą stronę w całkiem przyzwoitym tempie.

Nie mieliśmy czasu na strategię, po prostu trzymaliśmy się toru jazdy, podczas gdy ten blady, kościsty koszmar coraz bardziej się zbliżał. Chwilę później obraz w końcu wyklarował się w zimnym świetle naszych przenośnych LED-ów: całkowicie nagi, pozbawiony włosów nocny biegacz. Minął nas bez słowa bez wątpienia równie zaskoczony, widząc kogoś na szlaku tak późną porą.

To było tak nieoczekiwane spotkanie, że mój mózg po prostu nie mógł zaakceptować racjonalnej możliwości i zamiast tego o mało nie dostałem zawału, myśląc, że tej nocy zaatakuje mnie prawdziwa kryptyda. Return_to_Crab / Reddit

6. Pośrodku niczego

Mój brat, nasz przyjaciel i ja wybraliśmy się na wędrówkę po lesie. Zabrnęliśmy dość głęboko, około godziny od jakiejkolwiek drogi, a jeszcze dalej od jakichkolwiek budynków. Natknęliśmy się na dom, który wyglądał, jakby uderzyło w niego tornado.

Wszędzie walały się belki i płyty gipsowo-kartonowe. Znaleźliśmy nawet toster. Nie było żadnych dróg ani ścieżek prowadzących do tego domu, ale wyglądał na stosunkowo nową konstrukcję. Pozwiedzaliśmy trochę, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną.

Wydawało się, że łatwo będzie później tam wrócić, aby zbadać dom jeszcze bardziej, ale nigdy nie udało nam się go ponownie znaleźć. Szukaliśmy go naprawdę poważnie, przeczesując spory obszar w miejscu, gdzie myśleliśmy, że powinien być. Dziwne było to, że tylko dom był uszkodzony. Na żadnych drzewach, krzewach ani w ziemi nie było śladów zniszczeń. zerothepyro / Reddit

7. Koszmarny gaj

Zwiedzałem wiejski dom mojego przyjaciela. Byłem tam wiele razy i zazwyczaj bawiliśmy się w lesie za posesją w standardowe zabawy jak w ganianego czy walki na patyki. Ale pewnego dnia, gdy byliśmy zajęci naszymi wygłupami, natknęliśmy się na coś w rodzaju stracha na wróble, który miał na sobie strój klauna i głowę jelenia.

Dziadek kolegi powiedział nam później, gdy byliśmy już przerażeni nie na żarty, że to jakaś lokalna tradycja, która ma odpędzać złe duchy. W głębi duszy mam nadzieję, że tak właśnie było. xbox_pleb / Reddit

8. Szczęśliwy strzał

Pewnego razu byłem na kempingu z rodziną w parku narodowym, który miał również obszar przeznaczony do polowań, więc przez cały dzień słychać było strzały w oddali. Około południa usłyszeliśmy kolejny strzał, a kilka sekund później dobiegł nas świst, po czym coś przeleciało nam nad głowami i uderzyło w ziemię z dużym impetem.

Jedna z kul musiała przelecieć po idealnym łuku, aby dotrzeć aż do naszego obozowiska, ledwie nas omijając. Musiała minąć nas na centymetry, bo poczułem powiew powietrza przed moją twarzą, gdy przelatywała. Half_Smashed_Face / Reddit

9. Drapieżnik i ofiara

Mój narzeczony i ja odpoczywaliśmy na polanie po wędrówce na szlakach. Wokół nas były tylko drzewa i ścieżki wijące się przez resztę parku. W pobliżu nie przechodziło wielu ludzi, tylko od czasu do czasu kilku rowerzystów i jakaś rodzina. Po chwili jednak zaczęłam czuć się nieswojo. Ptaki przestały śpiewać, a ja miałam wrażenie, że ktoś nas obserwuje. W tym parku widywałam tylko wiewiórki i ptaki, ale niemożliwe, że to uczucie zagłady pochodziło od gryzonia.

Moja pierwsza myśl była taka, że znaleźliśmy się w zasięgu wzroku jakiegoś drapieżnika. Tam, gdzie mieszkałam w Michigan, ludzie zakładali, że pumy już nie powrócą. Niektórzy nawet próbowali zaprzeczać obecności kojotów, mimo że pojawiły się reportaże w wiadomościach i nagrania tych zwierzaków spacerujących po mieście. Cały czas rozmawiałam z narzeczonym, bo nie chciałam go martwić ani brzmieć jak wariatka, ale po kilku minutach usłyszałam trzask gałęzi.

Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że coś powoli przemyka między drzewami. To było większe niż kojot, więc natychmiast zamarłam. Puma nas śledzi, a w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc, gdyby zaatakowała. Mój narzeczony też zamarł, bo hej, jego narzeczona stoi w bezruchu ze strachu, z szeroko otwartymi oczami wpatrzonymi w coś za nim. Szykowałam się, by poprosić go, żeby się odwrócił i powoli podszedł do mnie... a wtedy zza drzew wyszedł pies.

Był to jakiś wielki mastif — stał tam i merdał ogonem. Odetchnęłam z ulgą, pies został przywołany przez swojego właściciela, który był dalej na szlaku, a ja w końcu mogłam opowiedzieć narzeczonemu, jak myślałam, że dzieli nas kilka sekund od śmierci. rarestereocat / Reddit

10. Kije i kamienie

Las stanowy Belanglo na południe od Sydney jest znany z tego, że w latach 90. działy się tam złe rzeczy. Kilka lat temu wybrałem się na obóz harcerski (ponad 1000 osób) w tym lesie. To fajne miejsce, ale nadal ma się dziwne uczucie — wszyscy znają jego historię, nawet dzieci żartują o niesamowitości tych lasów.

Około 21:00 była kolejka do toalet, więc skręciłem w las, aby się załatwić. Gdy byłem około 30 metrów dalej między drzewami, spojrzałem w dół i zdałem sobie sprawę, że stoję na małym polu porozrzucanych kości. Pewnie zajęło mi tylko kilka sekund, zanim zorientowałem się, że to kości zwierząt, ale były to najdłuższe sekundy w moim życiu. yogorilla37 / Reddit

11. Syrena alarmowa

Pewnego razu wędrowałem z przyjaciółmi wzdłuż wybrzeża wczesnym rankiem przez zimną mgłę, nie widząc innych ludzi od kilku dni. Z oceanu zaczęły dochodzić jakieś okropne jęki, jakby krzyki umarłych próbujących zwabić nas w morze.

Dźwięk narastał, dołączało do niego coraz więcej głosów i był coraz bliżej... aż w końcu zorientowaliśmy się, że dźwięk wydawały foki wylegujące się na skale nieco dalej. W połączeniu z zapachem śmierci wydobywającym się z gnijących wodorostów nie był to przyjemny poranek na wędrówkę. TuxedoLab / Reddit

12. Chrup chrup

To była moja pierwsza samotna wyprawa na kemping. Byłem sam, ale tylko około 8 kilometrów od drogi, i właśnie skończyłem kolację. Gdy się położyłem, usłyszałem „chrupnięcie”, które brzmiało jak kroki na zewnątrz. Poruszyłem głową, aby spróbować określić, z którego kierunku dochodzą, i kroki ucichły. Położyłem głowę z powrotem, a kilka minut później znowu się zaczęło. „Chrup-chrup!”

Znów uniosłem głowę, aby zobaczyć, z której strony dochodzą lub czy są blisko. Nic. Ten cykl powtórzył się kilka razy, aż zdecydowałem się odwrócić i otworzyć klapę namiotu, aby rozejrzeć się na zewnątrz z latarką. Spodziewałem się zobaczyć tam jakąś osobę, spacerującą w ciemności. Sprawdziłem, ale nic. Nic nie zobaczyłem, nic nie słyszałem. Zamknąłem namiot, położyłem głowę z powrotem, próbując zasnąć.

I znów: „chrup-chrup”. Podniosłem głowę, dźwięk ustał. Próbowałem się uspokoić, znów wyjrzałem na zewnątrz, ale nie mogłem znaleźć źródła. Na pewno nie było to moje serce, choć biło jak szalone. Dźwięk ustał, ale gdy znów się położyłem, sytuacja się powtórzyła. I tak całą noc. Nie mogłem zasnąć przez wiele godzin. Byłem przerażony.

Czułem, że tam na zewnątrz jest ktoś lub coś, kto słyszał, jak poruszam głową, i przestawał chodzić, tylko po to, by kontynuować, gdy myślał, że znów zasnąłem. Może po północy w końcu zasnąłem. Następnego ranka, gdy zwijałem obóz, zauważyłem, że moja głowa znajdowała się nad norą susła. Nieznany autor / Reddit

13. Istoty, które cię śledzą

Codziennie chodziliśmy z moim przyjacielem po lesie. To było blisko jego domu. Słyszeliśmy odgłosy kroków obok nas, za nami, przed nami, wszędzie dookoła. Brzmiało to jak ludzie chodzący po lesie. Kiedy się zatrzymywaliśmy, dźwięk ustawał. Jeśli jedno z nas szło, a drugie stało w miejscu, odgłos kroków się urywał. Musieliśmy iść oboje.

To trwało latami. Stawaliśmy w miejscu i rozglądaliśmy się wszędzie, ale nie widzieliśmy nic. Nic poza drzewami. Robiliśmy kilka kroków, a natychmiast słyszeliśmy ludzi chodzących wokół nas. Pewnego dnia szliśmy drogą obok lasu i usłyszeliśmy ten sam dźwięk. Przerażeni zajrzeliśmy między drzewa i zobaczyliśmy malutkiego ptaszka. Skakał po liściach dokładnie w tempie ludzkiego chodu.

Dwa lata zamartwiania się o 10-centymetrowego ptaszka. Nie mieszkały w moim lesie, ale były wszędzie u kolegi. To miłe, rozwiązać problem z happy endem. mostlygray / Reddi

Jeśli macie ochotę na więcej przyprawiających o gęsią skórkę historii, to koniecznie rzućcie okiem na ten artykuł – zebraliśmy w nim opowieści o nadprzyrodzonych siłach.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Unknown author / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły