13 niezwykłych zbiegów okoliczności, które zmienią twoje podejście do przeznaczenia

Ciekawostki
18 godziny temu

Niektóre przypadki są tak niewiarygodne, że zastanawiamy się, czy nie są dziełem przeznaczenia. Chociaż nigdy się nie dowiemy, czy predestynacja jest faktem, zdarzają się takie sytuacje, gdzie trudno uwierzyć w przypadek. W artykule zebraliśmy niesamowite historie zbiegów okoliczności — tak dziwne, że wyglądają jak prosto z filmu.

  • Na początku związku z obecną małżonką zabrałem ją do swojego rodzinnego miasta, żeby zapoznać ją z moimi rodzicami. Przy przeglądaniu starego albumu ze zdjęciami, wskazała na jedno zi zapytała: „Skąd znasz tego mężczyznę?”. Odpowiedziałem: „To mój wujek”. Ona na to: „Nie, to mój wujek!”. Okazało się, że siostra jej matki wyszła za mąż za brata mojej matki, przez co byliśmy spowinowaceni, czego się nie spodziewaliśmy! © Key_Highway_1312 / Reddit
  • Jakieś 5 czy 6 lat temu byłam z rodziną na Hawajach. Tamtejsza pogoda bywa kapryśna, więc chociaż było słonecznie, zaczął padać deszcz. Mój tata, komentując nietypową pogodę, powiedział: „Wow, słoneczny deszcz!” (eng. „sunny rain”). Jakaś kobieta odwróciła się i zapytała: „Słucham?”. Zdziwiliśmy się, a ona zapytała: „Znamy się?”. Zaprzeczyliśmy. Skąd mielibyśmy znać przypadkową kobietę z Hawajów? Byliśmy tam tylko na wakacjach. Wtedy dodała: „Pan zna moje nazwisko”. My na to: „Co? Skąd!”. Okazało się, że nazywa się Sunny Rain! © Gabrielle Koetsier / Quora
  • Około 25 lat temu przyszedł do mnie nieoczekiwanie mój przyjaciel Alan. Okazało się, że miał urodziny, a ja zupełnie o nich zapomniałem. Dla żartu podszedłem do półki i chwyciłem pierwszą lepszą książkę. Kupiłem ją na wyprzedaży kilka lat wcześniej. Wręczyłem ją przyjacielowi i powiedziałem: „Wszystkiego najlepszego!”. Alan otworzył książkę, a na pierwszej stronie znajdowała się odręczna dedykacja dla kogoś o imieniu John (wymyślone imię), brzmiąca: „Wszystkiego najlepszego, John. 7 lutego 1992 roku”. 7 lutego... to urodziny mojego przyjaciela! Co za szalony zbieg okoliczności! © Evan Davis / Quora
  • Mój dziadek, tata i ja staliśmy w kolejce na mecz baseballowy w ogromnym tłumie przy kontroli biletów. Gdy byliśmy tuż przy bramce, facet przed nami miał problemy z biletem. Obsługa stwierdziła, że jest podrobiony — ktoś go już wykorzystał. Tata powiedział od niechcenia: „Hej, mamy dodatkowy bilet, Charlie!”, a Charlie odpowiedział: „O, super, dzięki!”. Okazało się, że Charlie, facet z lewym biletem, to jeden z najstarszych przyjaciół taty — który akurat był w tym samym mieście co my, wybierał się na ten sam mecz, stał przed nami w kolejce i oczywiście sprzedano mu lewy bilet. Szliśmy we czterech na swoje miejsca, ale nikt nie zwrócił uwagi na to, jaka to niezwykła sytuacja. Powtarzałem: „Słuchajcie, to szaleństwo!”, ale oni tylko wzruszali ramionami i mówili: „Tak. Kto chce orzeszki?” © Kin2monkey / Reddit
  • Kiedyś mieszkałem na wsi i dojeżdżałem do miasta na studia. Pewnego dnia, wracając do domu, zauważyłem klucz leżący na poboczu. Był to zwykły, niczym niewyróżniający się klucz, podobny do tego, który nosiłem przy sobie. Zgadnijcie, czyj to był klucz? © Snoooop / Pikabu
  • Na jednej z moich kart bankowych miałem odłożone trochę pieniędzy na czarną godzinę. Pewnego razu zorientowałem się, że zapomniałem numeru PIN. Poszedłem do bankomatu, spróbowałem dwa razy wpisać pin z pamięci, ale bez rezultatu. Nie wpisałem trzeci raz, tylko po prostu odłożyłem bezużyteczną kartę na półkę. Utrzymanie jej było bezpłatne, ale wydanie nowej byłoby drogie. Pół roku później odwiedzałem znajomych. Dotarłem do wejścia, zadzwoniłem na domofon, a oni podali mi kod do drzwi. W tym momencie nagle przypomniałem sobie PIN do swojej karty, bo pierwsze cyfry były takie same. Od tamtej pory nie martwiłem się o zapamiętanie kodu PIN — kiedy go potrzebowałem, mogłem zadzwonić do znajomych. © Arnow25 / Pikabu

„Pewnego dnia na stacji metra zauważyłem obcego faceta, który wyglądał tak jak ja”.

  • Moi biologiczni rodzice byli bardzo młodzi, kiedy mnie poczęli, i rozstali się przed moimi narodzinami. 15 lat później spotkali się i wrócili do siebie. Jednak mój biologiczny ojciec miał syna z inną kobietą. Pewnego dnia jechałem pociągiem do miasta z moją dziewczyną (obecnie żoną) i moim kumplem (nadal moim kumplem), do muzeum i na koncert. Kiedy wysiedliśmy z pociągu, podeszła do mnie kobieta i zaczęła mnie pytać o datę urodzenia i inne szczegóły dotyczące tożsamości. Kiedy przyznałem, że jestem adoptowany, spanikowała i poprosiła mnie, żebym poczekał, a ona poszła po mężczyznę, którego uważała za mojego ojca. Przyszedł typ, który wyglądał jak ja, ale 20 lat starszy. Wszystkie dane się potwierdziły, więc zadzwoniłem do rodziców, żeby to zweryfikować i wszystko było prawdą. Okazało się, że siedzieli naprzeciwko mnie w pociągu, a byłem tak podobny do syna, którego mój biologiczny ojciec miał z inną kobietą, że musiała mnie o to zapytać. To był najdziwniejszy dzień w moim życiu. © herrklopekscellar / Reddit
  • Moja mama robi biżuterię i czasami wysyła ją do innego miasta. Zazwyczaj korzysta z poczty. Pewnego dnia klientka powiedziała, że jej znajoma będzie przejeżdżała przez nasze miasto i mogłaby odebrać biżuterię. Podczas rozmowy telefonicznej z tą znajomą okazało się, że to... mama mojej mamy — moja babcia. Nie rozmawiały przez siedem lat. Szczerze mówiąc, myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w serialach. © 12rita / Pikabu
  • Oglądałem program online i był tam skecz, w którym facet ogląda mecz sportowy i nagle jego mama dzwoni do niego przez Skype. Po chwili, nie żartuję, moja mama zadzwoniła do mnie przez Skype. Dodam, że robi to bardzo rzadko — może raz na dwa miesiące. To było jak coś prosto z serialu! © NatalyTheLucky / Pikabu
  • Dziewczyna mnie zdradziła, ale rozstaliśmy się na spokojnie. Co zabawne, tydzień przedtem wytatuowałem sobie jej imię. Od tego czasu poznałem pięć różnych Dian. Każdej z nich mówiłem, że miałem sen o dziewczynie o tym imieniu i wreszcie ją znalazłem! To tandetna sztuczka, ale działa. Szczerze mówiąc, zakrycie tatuażu jest zbyt kłopotliwe, więc się z tym pogodziłem. © Overheard / Ideer
  • Zwolniono mnie z pracy w korporacji i tego samego dnia zadzwoniłem do przyjaciela oddalonego o 400 km, żeby zapytać, czy wie o jakiejś pracy zupełnie innej niż to, co robiłem. Powiedział, że właśnie rozmawiał przez telefon z sąsiadem, który szuka kupca dla swojej firmy. Przyjaciel odpowiedział: „Znam jednego faceta, ale on nie zechce porzucić pracy w korporacji”. Chodziło mu o mnie. Jestem właścicielem tej firmy od siedmiu lat. © dpmad / Reddit
  • Pewnego czwartego lipca nasz pies Svejk uciekł z podwórka podczas pokazu fajerwerków. Zaginął na kilka dni, a my w tym czasie rozwiesiliśmy ulotki z jego zdjęciem. Zadzwoniła do nas rodzina, której się wydawało, że znalazła naszego psa. Przejechaliśmy około 5 km do ich domu przez ruchliwą autostradę i główną dzielnicę handlową, i rzeczywiście to był Svejk. Wspomnieli, że rozważali zatrzymanie go, bo był taki słodki — i tej samej nocy stracili własnego psa, Normana. Następnego dnia zadzwoniła do nas starsza kobieta, która widziała naszą ulotkę i wydawało jej się, że widziała psa podobnego do Svejka na swoim podwórku (również czarnego labradora). Powiedzieliśmy jej, że nasz pies już wrócił, ale po pewnym czasie znów zadzwoniła i poprosiła, żebyśmy przyjechali. Była trochę zniedołężniała. Przyjechaliśmy i dla hecy zawołaliśmy: „Norman!”. Natychmiast podbiegł, śliniąc się i ciesząc, a potem wszedł za nami do domu. Odwieźliśmy go 5 km z powrotem przez miasto i okazało się, że to Norman. Zastanawiamy się, czy nasze psy spotkały się w czasie swoich dzikich przygód. © Nieznany autor / Reddit

Oto kolejna porcja niezwykłych historii o niewiarygodnych zbiegach okoliczności.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Arnow25 / Pikabu

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły