13 osób, które zupełnie nie spodziewały się takiego obrotu wydarzeń

Ludzie
4 godziny temu

Czasami oglądasz film lub serial i myślisz, że to stek bzdur. Przecież w życiu tak się nie dzieje. Wydaje się, że fabuła powinna rozwijać się logicznie i przewidywalnie. Ale wygląda na to, że zawsze znajdzie się miejsce na zaskakujące zwroty akcji, o których nie śniło się słynnym reżyserom.

  • Na ulicy podszedł do mnie chłopak, zapytał, czy może zadzwonić. Wydawał się miły, więc dałam mu telefon. Długo się zastanawiał, odszedł na chwilę. Wieczorem osłupiałam, gdy zadzwonił mój telefon. To był jakiś numer podpisany jako: „Ukochany”. Byłam w szoku, bo nie mam chłopaka i nigdy nikogo tak nie zapisywałam. Okazało się, że to numer tego faceta, który pożyczał ode mnie telefon. To trochę bezczelne, ale zabawne. Jutro idę na randkę. © Caramel / VK
  • Zawsze wiedziałam, że moja siostra jest uparta, ale nie sądziłam, że aż tak. Byliśmy przekonani, że dostała się na płatny uniwersytet. Rodzice wybrali uczelnię, zapłacili za jej naukę i zakwaterowanie przez cztery lata. Ale okazało się, że siostra potajemnie dostała się na inny, bezpłatny uniwersytet, a dyplom po prostu kupiła. Pieniądze od rodziców zainwestowała w swój biznes, który teraz przynosi jej stabilny dochód. Chciałabym mieć trochę jej pewności siebie i odwagi. © Caramel / VK
  • Trzy lata temu poznałam faceta na lodowisku. Był obcokrajowcem, zaczęliśmy się spotykać, chodziliśmy na randki. Potem wrócił do domu, na drugą stronę świata. Od tego czasu rzadko się widywaliśmy, ale ciągle do siebie dzwoniliśmy i staraliśmy się utrzymać związek, choć nie było to łatwe. Na jego urodziny postanowiłam zrobić mu niespodziankę: kupiłam bilety i poleciałam do Madrytu. Zadzwoniłam z lotniska, a on podniósł słuchawkę i powiedział: „Katia, jestem we Władywostoku! Przyjechałem do ciebie!”. © Caramel / VK
  • W ósmej klasie zakochałem się po uszy w pewnej dziewczynie. Wszystko było dziecinnie słodkie, ekscytujące, trochę przerażające, ale bardzo wzruszające. Oczywiście lubiliśmy się, ale oboje udawaliśmy, że nic się nie dzieje. Czasami po szkole szliśmy na spacer, a w klasie potajemnie podsuwałem jej karteczki z wyrazami sympatii. Pewnego dnia odważyłem się napisać jej wyznanie: „Jesteś najpiękniejsza. Nie mogę oderwać od ciebie wzroku. Kocham cię”. Ale w tym momencie nauczycielka wpadła do klasy i ogłosiła sprawdzian. W całym tym zamieszaniu chwyciłem zeszyt, skończyłem coś pisać i oddałem go, a przez przypadek włożyłem do niego notatkę.
    Po lekcjach nauczycielka zawołała mnie do siebie i siadając naprzeciwko mnie, powiedziała: „Zdaję sobie sprawę, że jesteś w trudnym wieku. Ale lepiej zwracaj uwagę na swoje koleżanki z klasy. Jestem wystarczająco stara, by być twoją matką”. Chciałem coś odpowiedzieć, ale ona kontynuowała: „Szanuję twoje uczucia. Ale szczerze mówiąc, po tym nie mogłam dobrze sprawdzić twojej pracy. Co ty na to: wystawiam ci dobrą ocenę, a ty nie piszesz do mnie więcej karteczek”. © SHCogwarts / VK
  • Pewnego dnia, w hałaśliwym towarzystwie, próbowałam zaimponować chłopakowi. Zalotnie powiedziałam:
    — Anton, nie martw się, nie pamiętam imion tych, którymi nie jestem zainteresowana.
    Facet chłodno odpowiedział:
    — Nie jestem Anton, jestem Siergiej.
    10 na 10. © emigrantsdiary
  • Moja samoocena w wieku 15 lat nie była wysoka. Miałam na sobie minispódniczkę. Kto pamięta, ten zrozumie.
    Chłopak:
    — Uprawiałaś lekkoatletykę?
    — Tak, skąd wiesz?
    — Masz masywne łydki.
    Ten komplement sprawił, że do 35. roku życia nosiłam tylko spodnie. Nadal wzdrygam się, gdy ktoś mówi coś o moich nogach. A on nawet nie powiedział, że są ładne albo brzydkie, po prostu stwierdził fakt. Tak to odebrałam. © ludacava
  • Mój młodszy brat często podróżuje autostopem. Pewnego dnia kobieta zabrała go bardzo daleko od domu. Rozmawiali i mój brat opowiedział jej, jak kiedyś podróżował z Alaski do Argentyny. Powiedziała, że syn jej sąsiadki zrobił to samo. W końcu okazało się, że to sąsiadka moich rodziców. © discreet1 / Reddit
  • To był mój pierwszy dzień w nowej pracy. Podszedłem do jakiegoś faceta i się przedstawiłem. Wtedy on powiedział: „Nie mamy czasu do stracenia” i przydzielił mi kilka dziwnych zadań, a ja zacząłem je wykonywać. Pracowałem przez godzinę, kiedy nagle dostałem telefon z pracy, którą właśnie zacząłem. Odebrałem, a facet w słuchawce powiedział: „Czy wiesz, że dziś jest twój pierwszy dzień pracy?”, a ja na to: „Tak, jestem tutaj. David dał mi kilka rzeczy do zrobienia”. Facet w słuchawce odrzekł zdziwiony: „Kim jest David?”.
    Najwyraźniej zupełnie obca osoba właśnie zaczęła mówić mi, co mam robić, a ja bez zastanowienia wykonywałem jej polecenia. Nieźle się uśmialiśmy. © Nieznany autor / Reddit
  • Przyszedłem na rozmowę kwalifikacyjną, a pracodawca najwyraźniej nie wiedział, że ma się ze mną spotkać. Niechętnie zaprosił mnie do swojego biura i zaczął zadawać mi pytania. Byłem na tylu rozmowach o pracę, że po prostu nie potrzebowałem, aby ktoś sprawiał, że czuję się niemile widziany. Pyta mnie, dlaczego chcę tu pracować, a część mojej odpowiedzi brzmi: „Lubię pomagać ludziom”. Odpowiada przekleństwem. Jestem zaskoczony, ale widzę, że zmierzamy donikąd. Reszta rozmowy to formalność i kończę sarkastycznym: „Przepraszam, że przeszkadzam”.
    Przygnębiony wróciłem do domu. Na poczcie głosowej znalazłem wiadomość z pytaniem, czemu nie stawiłem się na rozmowie kwalifikacyjnej. Pytają, czy jestem jeszcze zainteresowany. Porównuję nazwisko, numer i firmę z wizytówką, którą dostałem i okazuje się, że pomyliłem piętra. Po prostu wszedłem do siedziby przypadkowej firmy i wprosiłem się na rozmowę kwalifikacyjną. Tak czy inaczej, nie dostałem żadnej z tych prac. © adverb_adjective / Reddit
  • Około 10 lat temu, kiedy byłam uczennicą, spędziłam wakacje nad morzem na obozie i tam poznałam swoją pierwszą miłość. Od tamtej pory wiele razy próbowałam go odnaleźć, ale bezskutecznie: ja jestem z miasta, on ze wsi.
    Niedawno zaczęłam mieszkać z facetem i zgadnijcie, kto okazał się jego bratem? Moja pierwsza miłość.
    Okazuje się, że on też wiele razy próbował mnie znaleźć, ale bez skutku. A teraz nagle spotykamy się po 10 latach. Tylko że on ma żonę, a jego brat jest moim chłopakiem. © Overheard / Ideer
  • Moje życie jest pełne zwrotów akcji. Mój mąż żartuje, że jestem jak Forrest Gump. Ostatnia sytuacja ma związek z moją najlepszą przyjaciółką. Przyjaźnimy się od szóstego roku życia i wszystko robiłyśmy razem. Kiedy 17 lat temu wyjechałam do innego kraju, płakała na lotnisku i powiedziała, że już nigdy mnie nie zobaczy.
    Straciłyśmy kontakt. Nie miała internetu ani telefonu, próbowałam ją znaleźć przez media społecznościowe, ale bezskutecznie. Kilka lat później napisał do mnie jej brat. Okazało się, że ona też mnie szukała przez cały ten czas. Dał mi jej numer i znów zaczęłyśmy rozmawiać. Żartobliwie zasugerowałam, żeby załatwiła sobie wizę. Odpowiedziała: „Mam kurczaki, kto je będzie karmił?”.
    Z czasem podjęła decyzję. Wypełniłam za nią formularz i zapomniałyśmy o tym. Potem mama powiedziała, że ktoś mnie szuka. Oddzwoniłam i dowiedziałam się, że przyjaciółka dostała wizę. Krzyczałyśmy z radości, a potem płakałyśmy. Po wielu trudnościach spotkałam ją na lotnisku. Nie widziałyśmy się od 15 lat. Przytuliłyśmy się i znów płakałyśmy. © Elena Ledoux / Quora
  • Zamówiliśmy dowcip dla przyjaciela. Zgodnie ze scenariuszem siedzimy u niego w domu i przyjeżdża policja. Nagle pojawiają się „gliniarze”, udają, że go aresztują, zakuwają go w kajdanki. A on nic nie mówi, nawet nie stawia oporu! Aktorzy są już zdezorientowani, nie rozumieją, co mają robić. Krzyknąłem: „Andrzej, no co ty?!”. A on ze łzami w oczach: „Nie zrobiłem tego celowo... Zadzwoń do rodziców, powiedz im wszystko...”. W windzie zalał się łzami. Nic się nie dało zrobić, musiałem przyznać, że to był żart. Potem Andrzej już z nami nie rozmawiał. A co dokładnie zrobił „nie celowo”, nigdy się nie dowiedzieliśmy. © Chamber 6 / VK
  • Siedziałem w bibliotece, żeby tylko nie iść na zajęcia. Wziąłem z półki starą książkę filozoficzną, otworzyłem ją, a na marginesach było mnóstwo notatek długopisem. Widziałem, że ktoś wyraźnie rozumie, komentuje, polemizuje z autorem, żartuje, czasem po prostu dzieli się przemyśleniami. Zupełnie jak dialog, tylko w jedną stronę. Zacząłem czytać nie samą książkę, ale te notatki, i wciągnąłem się. Zacząłem odpowiadać, pisać własne. Mijały tygodnie, widziałem nowe notatki od niego lub od niej. Stało się to rodzajem sekretnej korespondencji poprzez książkę.
    Minął rok. Pewnego dnia poszedłem do biblioteki, a tam dziewczyna trzymała tę samą książkę i uśmiechała się. Zapytała: „Czy to ty masz zielony długopis?”. Kiwnąłem głową. A ona na to: „Mój jest czarny”. Usiedliśmy obok siebie, rozmawialiśmy przez kilka godzin i zdaliśmy sobie sprawę, że byliśmy przyjaciółmi przez cały rok, nawet nie wiedząc, jak wyglądamy. © SHCogwarts / VK

Świat jest pełen dziwaków i wszędzie mogą nam się zdarzyć zaskakujące sytuacje, nawet w pracy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły