14 aktorów zdradza, których ról z przeszłości żałują

Filmy
rok temu

Każda praca ma swoje dobre i złe strony. Zdaje się, że dla hollywoodzkich aktorów jednym z utrapień jest konieczność wcielania się w postaci, których mogą nie lubić. Część z nich nie komentuje takich ról, inni natomiast otwarcie mówią, których projektów zwyczajnie żałują.

1. Ryan Reynolds

Według fanów Ryana Reynoldsa był on idealny w roli Deadpoola. Wcześniej jednak aktor musiał wcielić się w całkowicie inną wersję tej postaci w filmie X-Men Geneza: Wolverine.

Reynolds wyznał, że udział we franczyzie był „frustrującym przeżyciem”, ponieważ czuł się niemal do tego zmuszony. „Miałem wrażenie, jakby twórcy mieli nastawienie: «Jak ty nie zagrasz Deadpoola, znajdziemy kogoś innego»”.

2. Jennifer Garner

Kolejną aktorką żałującą wcielenia się w filmowego superbohatera jest Jennifer Garner. W 2003 roku otrzymała rolę Elektry w Daredevilu. W sequelu powróciła, by ożywić nieco swoją postać, ale jej oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. W wywiadzie dla The Hollywood Reporter przyznała, że w roli reżysera chciała zobaczyć Kevina Feige’a, ponieważ mógł nakręcić coś bardziej „wzniosłego”.

3. Sandra Bullock

Sequele hitów kasowych zdają się kochać wszyscy poza samymi aktorami. Gwiazdą, która dołącza do naszego dzisiejszego zestawienia, jest Sandra Bullock. Otwarcie wyrażała swoje niezadowolenie z konieczności wystąpienia w Speed 2: Wyścigu z czasem. „Mówiłam o tym bardzo głośno. Film nie miał najmniejszego sensu. Wolna łódź. Powoli zbliża się do wyspy” — jak mówiła aktorka.

4. Gwyneth Paltrow

W wywiadzie dla Netflixa Gwyneth Paltrow opowiedziała, jak upokarzający był dla niej angaż w komedii Płytki facet. „Gdy pierwszego dnia włożyłam «gruby» kostium, byłam w Tribeca Grand i postanowiłam przejść się po lobby. To było bardzo smutne przeżycie. Nikt nie chciał na mnie patrzeć tylko dlatego, że byłam otyła” — wyznała Paltrow.

Później swoją decyzję o udziale w filmie skwitowała jako „katastrofa”. Dodała również: „Nie wiem dlaczego, ale ciuchy dla otyłych kobiet są okropne”.

5. Halle Berry

Halle Berry podjęła się zagrania Kobiety Kota. Jednak dla aktorki motywacja jej bohaterki była mało znacząca. Walczyła bowiem z jedną z firm kosmetycznych, by udaremnić jej spisek. Aktorka wspomina pewną dyskusję na ten temat: „Dlaczego Kobieta Kot nie może uratować świata jak Batman czy Superman? Dlaczego tylko broni kobiet przed jakimś kremem, od którego pękają im twarze?”

6. Robert Pattinson

Jeśli mowa o aktorze, który nieustannie przypomina nam, jak bardzo nie lubił swojej postaci z przeszłości, to bez wątpienia jest to Robert Pattinson. Zapytany, czy sam zostałby fanem sagi Zmierzch, gdyby nie występował w filmach, odpowiedział, że nie i że z całą pewnością nie znosiłby jej.

Co do roli Edwarda, Pattinson wyznał, że bardzo nie lubi tego wampira: „Jest najbardziej niedorzeczną postacią, jaką kiedykolwiek grałem”.

7. Blake Lively

Blake Lively należy do grona aktorów, którzy uważają się za całkowite przeciwieństwa odgrywanych przez siebie postaci. W tym przypadku mamy na myśli rozpuszczoną Serenę van der Woodsen, jedną z głównych bohaterek Plotkary. Lively mówiła, że pomimo miłości, jaką widzowie darzyli jej postać, dla niej „to była ciągła kompromitacja na poziomie osobistym. Chciałam przekazać coś bardziej znaczącego”.

8. Evangeline Lilly

Dla Evangline Lily jej postać, Kate Austen z Zagubionych, traci niezależność i staje się przeciwieństwem silnej kobiety. Mówiąc o serialu, wspomniała: „Miałam wrażenie, że moja postać zmieniła się z niezależnej, takiej, która ma swoją przeszłość i cele, w uganiającą się za facetami kobietę”.

9. Andrew Lincoln

Dla większości fanów filmu To właśnie miłość święta nie mogą odbyć się bez Andrew Lincolna na ekranie. Ale postać, w którą się wcielił, trochę go martwiła. Obawiał się, że może być postrzegany jako stalker. Reżyser jednak dodał mu otuchy słowami: „Nie, nie. Na pewno nie stanie się tak za sprawą tego filmu”.

10. Viola Davis

Aktorka podbiła serca widzów swoją kreacją w Służących. Ona sama ma jednak wrażenie, że film nie skupia się na swoim najważniejszym elemencie: tytułowych służących.

W wywiadzie dla The New York Times mówiła: „Czułam, że widzowie nie usłyszą głosów samych służących. Znam Aibileen. Znam Minny. To moja babcia i matka. Uważam, że jeśli robimy taki film, widz chce poznać emocje, jakie towarzyszyły kobietom pracującym dla białych ludzi i wychowującym dzieci w 1963 roku. Chce usłyszeć, co czuli ówcześni ludzie. Takie słowa jednak nie padły w filmie ani razu”.

11. Shailene Woodley

Shailene Woodley mogła przeczytać scenariusze jedynie trzech odcinków serialu Tajemnica Amy mimo podpisania 6-letniego kontraktu. W miarę rozwoju produkcji aktorka zaczęła czuć się niekomfortowo ze swoją postacią. Jak mówiła: „W scenariuszu było mnóstwo rzeczy, z którymi nie zgadzałam się nie tylko ja, ale też większość obsady. Opisane w nim przekonania i system wartości całkowicie odbiegały od moich. Ale podpisałam kontrakt i musiałam wywiązać się z jego postanowień”.

12. Michelle Pfeiffer

W młodości często podejmujemy złe decyzje. To właśnie przydarzyło się Michelle Pfeiffer. Wspominając swoją rolę w Grease 2, otwarcie powiedziała: „Nienawidzę tego filmu całym swoim jestestwem i uważam, że jest zwyczajnie zły. Ale byłam wtedy młoda i nie miałam takiego doświadczenia jak dziś”.

13. Jamie Dornan

Swego czasu o Christianie Greyu fantazjowały tysiące czytelniczek na całym świecie. Jednak niedługo po nakręceniu adaptacji powieści Jamie Dornan wyznał, że udział w tym filmie był dla niego bardzo nieprzyjemny. Jak mówił, czuł się bardzo nieswojo. Grey tak bardzo różnił się od aktora, że odgrywanie tej postaci przysporzyło mu wielu trudności.

14. Sean Connery

Nasze dzisiejsze zestawienie zamyka legendarny agent Jej Królewskiej Mości James Bond, w którego wcielił się Sean Connery. Aktor nawet nie krył niechęci do swojej postaci. Co chwilę mówił: „Od zawsze nienawidziłem tego całego Jamesa Bonda”.

Jakiej postaci za nic nie chcielibyście zagrać, gdybyście byli aktorami?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły