14 historii, które pokazują, że pieniądze mogą skonfliktować nawet bliskich sobie ludzi

Ludzie
8 miesiące temu

35% par obwinia nieporozumienia dotyczące pieniędzy za to, że ich związek nie układa się najlepiej, a 54% osób rozważa nawet rozwód, jeśli ich partner jest zadłużony. Kwestie finansowe prowadzą nie tylko do konfliktów małżeńskich, ale także do nieporozumień z kolegami z pracy, krewnymi i znajomymi. Te historie opowiadają o negatywnych emocjach, jakie czasami budzą w ludziach pieniądze.

  • Mam bogatego ojca, z którym nie utrzymuję kontaktów, ale nie szczędził pieniędzy na moje utrzymanie. Ale pieniądze, które mi wysyłał, szły na potrzeby mojej „rodziny” — ojczyma i przyrodniej siostry. Dobrze, że babcia ze strony ojca dawała mi prezenty bezpośrednio, ale nawet tutaj były próby interwencji: zmuszali mnie do dzielenia się nimi z siostrą. Kiedy miałam 18 lat, ojciec kupił mi mieszkanie, ale wtedy też nie zostawili mnie w spokoju. Chcieli, żeby siostra wprowadziła się do tego mieszkania, prosili o pieniądze. A teraz są ze mną skłóceni, mówią, że jestem samolubna. Ale ja zdaję sobie sprawę, że po prostu stałam się bezużyteczna, bo odcięłam im dostęp do mojej kasy.
  • Moja córka bardzo źle śpi, a ja od prawie 3 lat żyję jak zombie. Gdy córka miała około 1,5 roku, na jakiś czas zatrudniłam nianię, żebym mogła pospać przez kilka godzin, podczas gdy ona pilnowała dziecka w drugim pokoju. I od razu się zaczęło.... Krewni i znajomi chórem doradzali i krytykowali: „Śpij, kiedy dziecko śpi!”, „My sobie jakoś radziliśmy!”, „Nie masz na co wydawać pieniędzy?”, „To po co rodziłaś to dziecko?”. A cykl snu mojej córki, zarówno w dzień, jak i w nocy, wynosił wtedy zaledwie 30-40 minut. Zawsze byłam na wpół przytomna i ledwo kontaktowałam. Ale moi krewni uważali, że powinnam cierpieć.
  • Opowiedział mi to główny księgowy w firmie. Przyszła do niego szefowa działu IT:
    — Czy mogę dostawać jedną trzecią pensji na rękę albo na inne konto?
    — Ale dlaczego?
    — Mój mąż zarabia mniej niż ja. Ma kompleksy.
    — Mogę co najwyżej przelewać w ten sposób zaliczkę, ale lepiej porozmawiaj z mężem. W najgorszym przypadku możesz wykorzystać tę nadwyżkę na sukienki i buty.
  • Mój chłopak i ja mamy po 35 lat, mieszkamy razem w moim domu. Wprowadził się do mnie z wynajmowanego mieszkania, do którego wrócił właściciel. Pewnego dnia rozmawialiśmy o finansach i wtedy pojawił się temat tego, jak zdobyłam dom. Wyjaśniłam, że wygrałam trochę pieniędzy w 2009 roku i od razu go kupiłam. A on powiedział, że oszukałam go, sprawiając wrażenie, że jestem dobrze sytuowana finansowo i znam się na biznesie. Zaczynam podejrzewać, że to zwykły naciągacz, bo kiedy dowiedział się, jakie mam oszczędności, natychmiast zmienił ton, powiedział, że przesadził i zasugerował, że chce dostać samochód na swoje zbliżające się urodziny. © Sweet-Cherrypies / Reddit
  • W pracy koleżanki albo przynoszą domowy posiłek na lunch, albo wracają do domu i tam jedzą, a potem wracają. A mnie czasami nie chce się po pracy iść do sklepu i gotować na następny dzień, więc rano nie mam nic do zabrania na lunch. W takich przypadkach bardzo pomaga mi dostawa jedzenia z mojej ulubionej knajpy: zamawiam ją na godzinę przed obiadem. Ale muszę to ukrywać przed niektórymi koleżankami. Nie dają mi wtedy żyć do końca dnia, twierdząc, że jestem leniwa i rozrzutna, i jak to możliwe, że mąż pozwala mi na takie rzeczy. Wszystko to jest mówione niby w żartach, ale mam tego dość. Nie chcę robić im awantury, bo poza tym są całkiem fajne.
  • Lubię wygodę i chcę pospać dodatkowe pół godziny rano, więc do pracy jeżdżę taksówką. Moja pensja pozwala mi wydać te kilkaset złotych miesięcznie i jest to tańsze niż utrzymywanie własnego samochodu i spłacanie za niego kredytu. Ale muszę ukrywać ten fakt przed wszystkimi, nawet przed mężem. Bo jeśli powiem głośno słowo „taksówka”, to moi krewni czy znajomi zaczynają mnie krytykować i mówić, że jestem leniwa, nie mam na co wydawać pieniędzy itd. Jakaś masowa histeria, szczerze mówiąc. Dlaczego mam cierpieć dla ich przyjemności? W tym samym czasie moja siostra miesiąc temu wzięła samochód na kredyt, rata wynosi 3 tysiące miesięcznie, nie licząc utrzymania. Z jej pensji prawie nic nie zostaje. Ale to ją chwalą, bo ma samochód, więc jest dobrą osobą do naśladowania.
  • Znajomy po rozwodzie zostawił żonie 6-letnie dziecko i wyjechał. A teraz mówi mi, że zadzwoniła jego była i chce, żeby zaczął płacić alimenty. Ale on nie zamierza tego robić, bo, jak twierdzi, ona na pewno wyda tę kasę na siebie, a nie na dziecko. Podrzuciłem mu więc pomysł, żeby zamiast tego założył konto dla dziecka i wpłacał tam choćby połowę kwoty należnych alimentów. Dzięki temu, kiedy dziecko dorośnie, będzie miało pieniądze na studia lub ogólnie na usamodzielnienie się. Znajomy zawahał się, zapytał, ile to byłoby pieniędzy. Powiedziałem, że z odsetkami może być nawet 200 tysięcy. A on wkurzony oznajmił: „Dlaczego miałbym mu dawać tyle kasy? Ja zaczynałem od zera, więc on sobie też poradzi. Wdał się we mnie, a ja jestem bardzo ogarnięty”. Tak czy inaczej, zerwałem z nim kontakty.
  • W zeszłym roku znalazłem fantastyczny płaszcz z wełny i kaszmiru za 100 dolarów na wyprzedaży w centrum handlowym. Kupiłem go bez zastanowienia. W tym roku zima była ciepła i nie miałem okazji go założyć. Ostatnio pojawiły się wiadomości o zbliżającym się zimnym froncie i postanowiłem zawczasu zanieść płaszcz do pralni chemicznej. Ale w szafie go nie było. Zapytałem o to moją narzeczoną i okazało się, że postanowiła dać go swojemu bratu na ślub. Poczułem się zirytowany, ale poprosiłem, żeby upomniała się o zwrot. Po kilku dniach okazało się, że jej brat zgubił mój płaszcz. Rozzłościło mnie to do tego stopnia, że oświadczyłem, że potrzebuję od niego tego konkretnego płaszcza tej konkretnej marki albo pieniędzy na nowy, czyli 700 dolarów. Moja dziewczyna najpierw oddała mi 100 dolarów od brata, potem dołożyła tyle samo od siebie i uważa, że jestem głupi, żądając dokładnie tego modelu, który miałem. © SouthRatio7410 / Reddit
  • Wiele lat temu pracowałem w biurze z facetem, który najwyraźniej był bogaty z domu. Zarabialiśmy mniej więcej tyle samo. Kiedyś powiedział mi, że kupuje swój trzeci dom. W jednym mieszkał, drugi wynajmował, a trzeci kupuje, żeby też wynajmować. A kiedy powiedziałem mu, że ja i moja żona, która również była zwykłym pracownikiem biurowym, nie możemy nawet odłożyć pieniędzy na pierwszą wpłatę, powiedział: „Po prostu poproś rodziców o pieniądze! Ja zawsze tak robię”. Odpowiedziałem, że moja rodzina nie ma takich pieniędzy i niezręcznie byłoby ich o nie prosić. Był zszokowany. To było wyraźnie poza jego zrozumieniem. © braxistExtremist / Reddit
  • Kiedy byłam młodsza, dałam się nabrać byłemu chłopakowi na kredyt. Dał mi na urodziny dość drogi telefon. Jak się później okazało, na kredyt. Pierwsze 2-3 płatności jeszcze jakoś domknął, a potem zaczął marudzić, mówiąc, że teraz nie ma pieniędzy i żebym ja zapłaciła, a on mi odda później. W końcu zapłaciłam około 3 tysięcy za własny prezent. Ale on chwalił się wszystkim, jaki jest hojny i jaki dobry telefon mi kupił.
  • Codziennie nosiłem ze sobą do pracy lunch. Młodzi ludzie, którzy niedawno dostali u nas pracę, śmiali się ze mnie, bo sami, mimo że byli dosłownie spłukani, chodzili na lunch do lokali gastronomicznych. Przestali się ze mnie śmiać dopiero, gdy obliczyłem i pokazałem im, ile pieniędzy zaoszczędziłem, nie wydając codziennie 10 dolarów na fast food. © Riverman157 / Reddit
  • Mieszkamy w stolicy, zarabiam całkiem dobrze. Moja żona nie pracuje, ale miała wystarczająco dużo pieniędzy, dopóki nie urodziło się dziecko. Potem przez jakiś czas też sobie radziliśmy, podróżowaliśmy, kupiliśmy mieszkanie na kredyt hipoteczny, płacimy ratę 5 tysięcy miesięcznie. A potem dowiedzieliśmy się, że córka ma alergie pokarmowe, nie może iść do zwykłego przedszkola. Powiedziałem, że nie stać mnie na prywatne. Żona zaproponowała, że wynajmie swoje mieszkanie na przedmieściach, a dochód przeznaczy na przedszkole. Ostatecznie wysłaliśmy córkę do prywatnej placówki. Przez pół roku nie miałem wystarczająco dużo pieniędzy, żeby dawać żonie na fryzjera, a ona wydaje na farbowanie kilkaset złotych miesięcznie. Zasugerowałem też, żeby ograniczyła zabiegi kosmetyczne, w tym botoks i depilację woskiem. Ale wpadła w furię. Teraz zabiera pieniądze przeznaczone na przedszkole i wydaje je na siebie. Zamawia gotowe jedzenie, kupuje smakołyki, wypłaca pieniądze z mojej karty i przepuszcza na swoje potrzeby. Jej karta kredytowa została zablokowana, ale zgromadziła na niej dług w wysokości 10 tysięcy. Oskarża mnie o zdradę i histeryzuje przy każdej mojej próbie zająknięcia się o oszczędzaniu pieniędzy. Ja prawie nie kupuję sobie ubrań, sam gotuję. Nie jestem w stanie zarobić więcej. Nie wiem już, co mam robić.
  • Mój przyjaciel, informatyk, ma dwa samochody. Cóż, kto bogatemu zabroni. Czasami żartuję z niego i pytam, po jaką cholerę mu dwa samochody, zwłaszcza takie drogie? Przecież i tak ciągle siedzi przy komputerze. Strasznie się wtedy złości! Nie jestem zazdrosny, po prostu nie rozumiem, po co mu te samochody. Na pokaz? To takie przestarzałe...
  • Kiedy moja babcia poważnie zachorowała, ciotka wyjechała do innego miasta. Przez ponad rok babcią opiekowała się mama. A gdy babci już nie było, cały spadek, łącznie z mieszkaniem, otrzymała wyłącznie ciotka. Po pół roku okazało się, że testament został spisany wiele lat temu, a mama nie miała o niczym pojęcia. Jestem wściekła, że mama została w ten sposób zdradzona przez najbliższe osoby.

Często powodem rozstania się pary są trudności finansowe. Ale bywa, że przyczyna jest zupełnie inna. Zobaczcie, z jakich powodów te kobiety zakończyły swoje związki.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły