14 historii o zaskakujących interakcjach z nieznajomymi

Ludzie
23 godziny temu

Z reguły rzadko mamy ochotę rozmawiać z kimkolwiek w sklepie czy autobusie. Wszyscy spieszymy się, by załatwić swoje sprawy. Ale czasami przypadkowa rozmowa z nieznajomym może tak utkwić w naszej pamięci, że nawet po latach będziemy ją wspominać.

  • Dzisiaj w metrze widziałem wielkiego łysego mężczyznę cerującego sobie skarpetki. Zdjął buty i skarpetki, wyjął nitkę i igłę i zszył je. Potem założył skarpetki z powrotem i postawił stopy na butach. Dalej było jeszcze ciekawiej. Ten wielki facet wziął okulary i gazetę i zaczął czytać. Wciąż bez butów. Co było dalej, nie widziałem, bo wysiadłem. © Overheard / Ideer
  • Dzisiaj widziałem taką sytuację. Facet w wieku około 20-30 lat siedział cicho i grał w grę na telefonie. Podeszła do niego jakaś pani i zaczęła mu mówić, gdzie ma stać/siedzieć/milczeć. Nie wyrażała się zbyt uprzejmie. Pięć minut mu wystarczyło. Facet wstał bez słowa i zawiązał jej szalik na ustach, sprytnie, swoją drogą. Rzucił jej spojrzenie, które przygwoździło ją do siedzenia i ponownie usiadł. Cisza... © Kalisolo / Pikabu
  • Zrobiłam sobie piękny nowy manicure, nie spotkałam się z żadną reakcją ze strony męża i dzieci, nawet tego nie zauważyli. Poszłam wyrzucić śmieci, a jakiś mężczyzna poprosił mnie, żebym nie wyrzucała worka, tylko dała mu go na butelki. Kiedy podałam mu worek, zamarł na chwilę, a potem powiedział z podziwem: „W życiu nie widziałem tak pięknych paznokci! To nie manicure, to poezja!”. Żyłam energią tego komplementu przez kolejne dwa dni. © Mamdarinka / VK
  • Jadę autobusem do pracy i zauważam, że z jadącego obok samochodu wygląda niesamowicie przystojny facet i uśmiecha się do mnie. Biorę wizytówkę, wystawiam ją przez okno, ale gdy facet wyciąga rękę, mój autobus rusza. Przejęta myślę: „Stop, tu się decyduje mój los!”. A potem zdaję sobie sprawę, że wcale tego nie pomyślałam, tylko głośno krzyknęłam, bo cały autobus się na mnie gapi. A kierowca, usłyszawszy to, zatrzymuje się, żebym mogła podać facetowi wizytówkę. A dziś zadzwonił do mnie ten przystojniak! © Chamber 6 / VK
  • Zdarzyła się sytuacja: siedzę w metrze i czytam. Jakiś chłopak uporczywie próbuje mnie poderwać. Daję jasno do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana. Chłopak śmiało stwierdza, że główny bohater zginie w następnym rozdziale, po czym wyniośle opuszcza wagon. A ja czytałam magazyn lingwistyczny... © olianuprekrati / Twitter
  • Spacerowałam z moim chłopakiem brzegiem morza i, jak we wszystkich miejscowościach wypoczynkowych, podszedł do nas mężczyzna z dwoma gołąbkami, żeby zrobić nam zdjęcie. Zaczęłam się wykręcać, ale chłopak pociągnął mnie w jego kierunku. Kiedy robiliśmy zdjęcia, mężczyzna zapytał, czy jesteśmy małżeństwem. A kiedy powiedzieliśmy, że nie, powiedział: „W takim razie powinniście być małżeństwem”. To była nasza pierwsza randka, a teraz jesteśmy rodziną i mamy syna. Wciąż mam to zdjęcie z gołębiami. © Podsushano — Tutaj mówią o tobie / VK
  • Kiedyś znalazłam na ulicy portfel z pokaźną sumą pieniędzy. W środku nie było żadnych kart ani dokumentów, ale była wizytówka. Zadzwoniłam, a mężczyzna okazał się właścicielem portfela, ale nie był zbyt zadowolony z tej wiadomości. Wściekł się i zaczął krzyczeć, mówiąc, że opuścił nasze cholerne miasto już cztery godziny temu i nigdy nie planował wracać. Ogólnie rzecz biorąc, przez około pięć minut krzyczał, przeklinał, obrażał mnie, a potem kazał mi zatrzymać pieniądze i rozłączył się. W końcu zostałam skrzyczana, upokorzona, a następnie wypłacono mi prawie całą pensję. Zupełnie jak w pracy... © Caramel / VK
  • Siedzę w autobusie. Ze słuchawkami na uszach. Przy oknie. Przy mnie siedzi kobieta, obok stoi jej mąż, oboje mają około 50 lat. Zamknęłam oczy, pełen relaks! Nagle zostałam trącona łokciem, zdjęłam słuchawki i spojrzałam pytająco na kobietę. I mam coś w rodzaju nawyku, czasami nawet nie zauważam, jak przygryzam dolną wargę. Kobieta patrzy na mnie, a potem mówi: „Przestań! Kogo próbujesz uwieść?”. Errr. Czy teraz, zmęczona po pracy, mogę myśleć, że wyglądam uwodzicielsko? Nie mogłam nawet znaleźć czegoś, co mogłabym jej odpowiedzieć. © yana_aff_ / Twitter
  • Poranek, metro, godziny szczytu. Zaraz wysiadam, więc podchodzę bliżej drzwi. Na stacji drzwi się otwierają, tłum ludzi wylewa się na zewnątrz, zostaję zdmuchnięta na środek wagonu i odwrócona plecami do siedzących pasażerów. Jedną ręką trzymam się poręczy, w drugiej trzymam torbę z podręcznikami. Tłum napiera, ręka mi się wyślizguje i wpadam komuś na kolana. Przepraszam i próbuję wstać, gdy czyjeś ręce łapią mnie za talię, a do mojego ucha dociera męski głos: „Siadłaś? To siedź!” © Busya Puseyevna / ADME
  • Pewnego dnia szedłem przez miasto i obok mnie przechodziły dwie piękne dziewczyny. Spojrzałem na nie, a za nimi szło dwóch kolesi i jeden z nich powiedział do drugiego, patrząc w kierunku dziewczyn: „Założysz się, że doskoczę?”. Pomyślałem, że chce poznać dziewczynę, a on po prostu pobiegł.... Przebiegł obok dziewczyn, podskoczył i chwycił ręką wysoko wiszący znak. Potem wrócił do swojego kolegi, bardzo zadowolony, i wydawał się w ogóle nie zauważać dziewczyn. © allduhwayup / Reddit
  • Kupiłem mieszkanie w stanie surowym. Zatrudniłem złotą rączkę spoza miasta. Powiedział, że zamieszka w tym mieszkaniu i zrobi wykończenie, więc poprosił mnie o zainstalowanie muszli klozetowej, dowolnego rodzaju. Znalazłem ogłoszenie: muszla klozetowa cała, lokalizacja niedaleko, cena symboliczna. Umówiliśmy się, że za godzinę spotkamy się na parkingu przy domu sprzedającego. I oto obrazek: parking przy nowym budynku, zadbane rzędy zaparkowanych samochodów, zima, jest już ciemno.... Warte uwagi Audi Q7, którego reflektory oświetlają fajansowy produkt: od razu widać, że nasz sprzedawca. A ja z ojcem w Lexusie. Samochody jadą wprost na siebie, więc obaj świecimy reflektorami na toaletę. Wysiadam, facet też wysiada, rzucam okiem na przedmiot spotkania, żadnych pytań. Wszystko w światłach reflektorów, klimatycznie, jak w kinie! Bez słowa wyjmuję przygotowane wcześniej pieniądze, daję mu je, ściskam rękę. Nadal bez słowa! Ładujemy z ojcem muszlę klozetową do bagażnika. Cofamy synchronicznie, zawracamy, odjeżdżamy w różnych kierunkach. Trwało to około 30 sekund, nie więcej! © fti353 / Pikabu
  • Wczoraj po pracy wsiadłam do autobusu. Nie było wolnych miejsc, ale jeden mężczyzna mnie zobaczył i natychmiast wstał. Uśmiechnął się i powiedział: „Dziewczyno, jesteś taka piękna! Dasz mi swój numer? Usiądź”. Odpowiedziałam, że jest mi bardzo miło, ale jestem mężatką od wielu lat, więc nie dzielę się swoimi kontaktami. Przygotowałam się, by usiąść, ale mężczyzna usiadł z powrotem na swoim miejscu. Odwrócił się plecami do okna i mruknął: „No to stój”. © Chamber 6 / VK
  • W metrze jakaś kobieta nękała faceta z tatuażami. „Dlaczego psujesz swoje ciało rysunkami?”. Truła mu tak przez długi czas. Facet nie wytrzymał i zaczął machać do niej rękami, mówiąc: „Tatuha-tatuha, idź do ducha, od ducha do baby, prosto na łopaty”. Kobieta wyskoczyła z wagonu jak oparzona. © D0CT0EBCKNN / Twitter
  • W liceum spacerowaliśmy ze znajomymi po mieście. Wiosna, wspaniała pogoda. Spotkaliśmy grupkę dziewczyn. Jedna, bardzo piękna, wpadła mi w oko, zgłosiłem się na ochotnika, żeby odprowadzić ją do domu. Weszliśmy do metra, pytam: „Gdzie mieszkasz? Dokąd idziemy?”. Okazało się, że szła na tę samą stację metra co ja. Czyli mieszka niedaleko albo w sąsiedniej dzielnicy, więc w razie czego mogę szybko wrócić do domu. Wysiadamy na stacji. Ona mówi: „O, mój autobus, jedziemy!”. Jestem w szoku, bo wsiadamy do autobusu, który jedzie prosto do mojego domu. Dojeżdżamy do końca linii i wysiadamy. Pytam, gdzie jest jej blok? A ona na to: „Po drugiej stronie ulicy”, i wskazuje na mój blok. Już szukam jakiegoś podstępu. Myślę, że może moi przyjaciele robią mi psikusa. Dochodzimy do mojej klatki. Wtedy otworzyłem drzwi moim kluczem. Teraz dziewczyna była w szoku. Ogólnie okazało się, że mieszka dwa piętra niżej, przeprowadziła się kilka lat temu. I nigdy jej nie widziałem przez cały ten czas. Oto taka szansa na milion: na drugim końcu wielomilionowego miasta spotkać dziewczynę ze swojej klatki. © to4egonemogetbyt / Pikabu

W transporcie publicznym mogą was spotkać najbardziej niesamowite sytuacje.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły