14 historii pełnych empatii i niespodziewanej życzliwości

Ludzie
5 godziny temu

W świecie, który często wydaje się zbyt szybki i przytłaczający, drobne akty dobroci i niespodziewane momenty współczucia przypominają nam, jak piękna potrafi być ludzka natura. Niezależnie od tego, czy to pomocna dłoń nieznajomego, niewinny gest dziecka, czy poruszające spotkanie, pewne historie zostają z nami na zawsze, ogrzewając duszę i przywracając wiarę w ludzi.

  • Trzy lata temu spóźniłam się na samolot, bo byłam na złym terminalu. Wpadłam w panikę i się rozpłakałam. Usiadł obok mnie mężczyzna i zaczęliśmy rozmawiać. Czułam, jakbyśmy znali się od lat. Nie wymieniliśmy się numerami, nigdy więcej go nie spotkałam. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, jakiś czas później odkryłam, że był znanym autorem bestsellerów. Kilka miesięcy później trafiłam na jego książkę w małej księgarni. Na stronie z dedykacją przeczytałam:
    „Dla dziewczyny z lotniska. Dziękuję, że przypomniałaś mi, dlaczego opowieści mają znaczenie”. Zaniemówiłam. Przerzuciłam kilka stron i znalazłam naszą krótką rozmowę opisaną w jednym z rozdziałów. Zapamiętał wszystko.
  • Czekałam na zamówienie w restauracji, gdy przypadkiem nawiązałam kontakt wzrokowy z kobietą jakieś 20 lat starszą ode mnie, która też czekała na swoje jedzenie. Ciekawość wzięła górę i zapytałam ją, czy jest z Portugalii. Rozmawiałyśmy ponad 20 minut o jej afrykanersko-hiszpańskich korzeniach, o różnicach i podobieństwach między kulturami, o jej podróżach do Ameryki Południowej. Była też bardzo zainteresowana moimi doświadczeniami i opowieściami z innych afrykańskich krajów, którymi podzieliłam się bez skrępowania. Śmiałyśmy się, gadałyśmy, aż w końcu zawołano jej numer i musiała odebrać jedzenie. Wychodząc, uśmiechnęłam się do siebie. Dwie kobiety, każda ze swoją chińszczyzną na wynos i z krótką rozmową, która zostanie na długo w mojej pamięci. © Nieznany autor / Reddit
  • Byłem kilka lat temu na festiwalu muzycznym i wpadłem w sam środek pogo. Kiedy wszystko się uspokoiło, spojrzałem na swoją torbę przewieszoną przez ramię i... serce mi zamarło. Była otwarta. Nie było w niej kluczy, telefonu ani etui z kartami. Rozejrzałem się szybko po okolicy, ale nic nie znalazłem. Nawet gdybym coś wypatrzył, szansa, że będzie to w jednym kawałku, była znikoma. Wychodząc z festiwalu, mijałem punkt rzeczy znalezionych. Zamierzałem po prostu przejść obok, myśląc, że przecież i tak nic tam nie będzie. Jednak w jednej chwili pomyślałem: „Skoro już jestem, mogę zapytać”. Nie umiem nawet opisać uśmiechu, który pojawił się na mojej twarzy, gdy pracownik namiotu poszedł na zaplecze i po kolei wyjął z plastikowego kubka wszystkie moje rzeczy. Każdą z osobna. Co więcej, wszystkie były w takim samym stanie, w jakim je zgubiłem. © TheMalsh / Reddit
  • Zostawiłam telefon na dachu samochodu, kiedy próbowałam zapiąć moje krzyczące dziecko w foteliku po odebraniu jej z przedszkola. Pewna dziewczyna to zauważyła, pojechała za mną, a gdy telefon spadł na pierwszym zakręcie — podniosła go. Potem przyjechała za mną pod sam dom. Na szczęście mieszkamy w tej samej wiosce, więc nie było daleko. Powiedziała, że doskonale pamięta, jak to jest, kiedy dzieci są małe i wie, jak trudne może być dziś zgubienie telefonu. © Super_Occasion_7843 / Reddit
  • To było wczoraj. Jechałem motocyklem autostradą, wracając z przeglądu technicznego. Byłem na środkowym pasie, gdy nagle silnik zgasł: zero mocy, żadnej elektroniki, kompletnie nic. Udało mi się jakoś zjechać na lewy pas i dociągnąć maszynę jak najbliżej barierki. Za mną jechał tir, który w tamtym momencie zwolnił, włączył światła awaryjne i został tam, dopóki nie udało mi się wrzucić luzu. Jechał za mną powoli, tworząc dla mnie ochronną zaporę, gdy toczyłem motocykl w stronę najbliższej zatoczki. © Parking-Grade8241 / Reddit
  • Kilka lat temu byłam na spacerze z dzieckiem w wózku. Było poniżej zera, ale maluch był dobrze opatulony. Znajdowaliśmy się dosłownie pośrodku niczego, gdy zatrzymał się samochód i kierowca zapytał, czy nie potrzebuję podwózki. Zaraz potem zapytał, gdzie mam czapkę. Zanim zdążyłam udowodnić, że ją mam, zaczął zdejmować swoją, żeby mi ją dać. Gdy już się przekonał, że naprawdę mam nakrycie głowy, próbował jeszcze raz namówić mnie, bym wsiadła, zanim ostatecznie pozwolił nam iść dalej pieszo. © BeardedBaldMan / Reddit
  • Kiedyś, po wyjątkowo ciężkim i długim dniu w pracy, próbowałam wrócić do domu. Gdy telefon odmówił współpracy przy płatności za autobus, byłam bliska płaczu. Do domu miałam około godziny pieszo, a byłam totalnie wyczerpana. Wtedy pojawił się cudowny facet, mniej więcej w moim wieku. Zapłacił za mój bilet, a na dodatek dał mi jeszcze kilka funtów „na wszelki wypadek, jakbyś musiała jechać jeszcze jednym autobusem” (i rzeczywiście musiałam!). Uratował mi wtedy dzień. Często o nim myślę. © Hairy_Relationship28 / Reddit
  • Zostawiłam torebkę w nocnym autobusie, wracając z pracy. W środku była moja wypłata (jeszcze w gotówce, tak to wtedy wyglądało), telefon i zegarek. Ktoś z obsługi zajezdni oddał ją na posterunek policji. Wszystko, dosłownie wszystko było w środku. Piękna historia. © IntereestinglyEextra / Reddit
  • Mój syn miał wtedy może dwa albo trzy lata. Z jakiegoś powodu poszliśmy razem do centrum handlowego. Uwielbiał patrzeć na różne wystawy i makiety. Była tam też kolejka elektryczna w szklanej gablocie. Za dolara można było ją uruchomić na kilka minut. Byłam wtedy spłukana, jak to czasem bywa, i nie miałam przy sobie gotówki. Na szczęście samo patrzenie mu wystarczało. Nagle przeszła obok grupka hałaśliwych nastolatków. Jeden z nich cofnął się, wrzucił dolara do automatu i powiedział: „Też zawsze lubiłem patrzeć na kolejki”, po czym szybko wrócił do znajomych. Mój syn aż rozpromieniał. Nigdy nie spodziewałabym się takiego gestu od nieznajomego nastolatka w centrum handlowym. © ess0ess / Reddit
  • Moja pierwsza żona porzuciła nas, gdy nasz syn był jeszcze niemowlakiem. Było ciężko, ale dałem radę. Pewnego wieczoru byłem na kolacji z przyjaciółmi. Musiałem przewinąć dziecko, ale w męskiej toalecie nie było przewijaka. Zapytałem kobietę wychodzącą z damskiej, czy jest pusto. Sprawdziła i dała mi znak, że mogę wejść. Gdy jeszcze pakowałem torbę, podeszła do mnie ponownie i zaproponowała, że sama go przewinie. Powiedziałem, że dam radę, ale nalegała, objęła mnie ramieniem i... wtedy się rozpłakałem. Widać trzymałem to wszystko w sobie zbyt długo, a ona to dostrzegła. Płakałem przez minutę, gdy zupełnie obca kobieta przewijała mojego synka. Podziękowałem jej z całego serca i wróciłem do stołu z trochę lżejszym sercem. © PrintError / Reddit
  • Był czas, gdy byłam naprawdę zdołowana szkołą, życiem, wszystkim naraz. Po drodze do domu zatrzymałam się w sklepie spożywczym, żeby kupić coś słodkiego. Ot tak, na poprawę humoru. Facet przy kasie chyba zauważył, jak bardzo źle się czuję, bo pozwolił mi wziąć tabliczkę czekolady za darmo. To był bardzo prosty gest, ale miałam łzy w oczach i ten dzień momentalnie stał się lepszy. © angry__donkeys / Reddit
  • Gdy się ożeniłem, opowiedziałem mojej żonie historię z dzieciństwa. To była opowieść o tym, jak moja mama piekła wspaniałe świąteczne ciasteczka na różne przyjęcia. Jeśli miałem szczęście, dostawałem jedno. Jednak często nie zostawało już nic. Moja żona zadzwoniła do mojej mamy, poprosiła o przepis i upiekła te ciasteczka specjalnie dla mnie, na nasze pierwsze wspólne Boże Narodzenie. To był jeden z najbardziej przemyślanych i cudownych gestów, jakich doświadczyłem. © stpfan1 / Reddit
  • Moja babcia przygotowała całą masę kartek urodzinowych z wyprzedzeniem. Po jej śmierci przez kilka kolejnych lat wciąż dostawałem od niej życzenia. Trochę to było dziwne, ale niesamowicie miłe. Mogłem usłyszeć jej słowa jeszcze długo po tym, jak odeszła.
    © mattressmaker2 / Reddit
  • Nigdy nie mogłam porządnie świętować urodzin. Przez toksyczną matkę i fatalne związki leżenie w łóżku i płakanie stało się dla mnie coroczną „tradycją”. Jednak w tym roku mój najlepszy przyjaciel i chłopak połączyli siły i zorganizowali dla mnie urodzinową niespodziankę. Udekorowali nasze mieszkanie, upiekli tort, zadbali o dekoracje i kupili kilka drobnych, ale bardzo trafionych prezentów. Płakałam jak dziecko. © B***-puckers / Reddit

To właśnie w takich chwilach, drobnych gestach i nieoczekiwanych spotkaniach kryje się prawdziwa siła człowieczeństwa. Każda z tych historii przypomina, że czasem wystarczy jeden uśmiech, dobre słowo czy odruch serca, by na zawsze zapisać się w czyjejś pamięci. Jeśli poruszyły was te opowieści, koniecznie zajrzyjcie do artykułu 10 osób, których dobroć zdziałała coś wielkiego. Czeka tam na was jeszcze więcej dowodów na to, że życzliwość naprawdę zmienia świat.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Miranda Clive

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły