14 zabawnych historii o naprawdę niezręcznych sytuacjach

Ciekawostki
rok temu

Co ma młody biznesmen do czapki z pomponem? Przygotowaliśmy dla was kompilację kilkunastu zwyczajnych sytuacji, które nie nie do końca potoczyły się zgodnie z planem. Te historie z pewnością wywołają u was uśmiech.

  • Rodzice mnie kąpali, oboje z jakiegoś powodu wyszli z łazienki na zaledwie minutę, a ja najwyraźniej usłyszałam furgonetkę z lodami i wybiegłam nago na ulicę, zostawiając za sobą ślad z bąbelków. © pelt / Reddit
  • Zaczęłam sprzedawać kwiaty. Wchodziłam ludziom na podwórko i zrywałam każdy kwiat. Następnie dzwoniłam do drzwi i pytałam, czy chcą kupić kwiaty, które zerwałam. Dość szybko zwinęłam interes. © RylieSmash516 / Reddit
  • Kiedyś odbierał mnie z pracy chłopak. Oboje byliśmy w nie najlepszym nastroju, a na dodatek było zimno. Wsiadam do samochodu, rozmawiamy. Czuję, że coś jest nie tak, ale nie wiem co. Gdy przyjrzałam się mu bliżej, zdałam sobie sprawę, że miał za wysoko czapkę. „Chyba założyłeś ją na lewą stronę”. To była czapka z pomponem. Śmiechom nie było końca.
  • Cały czas wpadam w niezręczne sytuacje. Już nawet się nimi nie przejmuję, ale jedną pamiętam aż za dobrze. Kilka lat temu sprzedawałam książkę przez internet. Zadzwonił do mnie kupujący i byłam pewna, że to kobieta. Wydawało mi się nawet, że powiedziała, że ma na imię Ania. Idę więc na miejsce, w którym umówiliśmy się na spotkanie i nie zobaczyłam tam żadnej kobiety. Był za to niski facet. Zadzwoniłam pod otrzymany wcześniej numer telefonu: „Cześć, Ania. Jestem na miejscu. Gdzie jesteś?” Facet do mnie pomachał i powiedział kobiecym głosem „Właśnie mnie minęłaś”. Zarumieniłam się, wzięłam pieniądze, dałam mu książkę i odeszłam, śmiejąc się pod nosem. Przez cały dzień nie mogłam się opanować.
  • Pracowałam jako sekretarka. Mój szef wyszedł i ostrzegł mnie, że ma przyjść facet o imieniu Marek. Jakiś czas później przychodzi facet i pyta o mojego szefa. Powiedziałam: „Wyszedł, ale niedługo wróci. Czy ty jesteś Marek?” Odpowiedź brzmiała: „Nie, Lucyna”.
  • Mój kolega, gdy nie chciał iść do szkoły, szedł na piętro wyżej, czekał, aż matka pójdzie do pracy, a potem wracał do domu. Ale raz był tak leniwy, że po prostu schował się w szafie i wystraszył matkę, gdy ta otworzyła drzwi szafy, sięgając po płaszcz.
  • Czekałem na światłach. Podszedł do mnie miejscowy pies (całkiem mądry). Przechodzi przez jezdnię tylko z ludźmi. Nikt nie zna jego imienia, więc wszyscy nazywają go po prostu Pies. Czekając na zielone światło, rozmawiałem przez telefon. Dwie minuty później było zielone i powiedziałem: „Chodź piesku”. Spojrzałem za siebie i nie było żadnego psa. Był za to facet, który rzucił mi gniewne spojrzenie. Nie tłumaczyłem się, ale mam nadzieję, że widział psa.
  • Pamiętam, że umawiałem się z pewną dziewczyną. Kiedyś, po tym, jak poszliśmy razem do teatru, jej rodzice pozwolili mi nocować u nich w pokoju gościnnym. Czekałem, aż byłem przekonany, że jej rodzice zasnęli i zakradłem się do jej pokoju. Gdy tylko zamierzałem wejść do jej łóżka, usłyszałem, głos jej ojca: „Aleksandrze, to nie pokój Ani”. © Alex / Facebook
  • Kiedy byliśmy młodsi, mieliśmy na siebie przezwiska. Mój mąż był wiewiórką, bo przynosił do domu dużo rzeczy, ja byłam szopem, bo wszystko prałam, a moja córka była chomikiem, bo miała duże policzki. Pewnego razu pojechaliśmy na kemping. Nasza córka podeszła do kobiety z pobliskiego namiotu i powiedziała jej: „Mój ojciec jest wiewiórką, a mama szopem”. Kobieta zniknęła następnego dnia rano.
  • Byłem w sklepie i dziewczyna nabijała mi zakupy. Zauważyłem, że na identyfikatorze miała śmieszne nazwisko. Chciałem zrobić zdjęcie, ale zapomniałem wyłączyć dźwięk. Kiedy go usłyszała i zorientowała się, co próbowałem zrobić, byłem strasznie zażenowany.
  • Taksówkarz o mnie zapomniał. Zadzwoniłam po taksówkę i miałam ze sobą dużą torbę. Położyłam więc torbę na tylnym siedzeniu z jednej strony i chciałam wsiąść z drugiej strony. Gdy szłam do drzwi, samochód odjechał. Na szczęście miałam ze sobą telefon, więc zadzwoniłam do gościa. Był w szoku, gdy zobaczył połączenie ode mnie, bo myślał, że jestem na tylnym siedzeniu. © Tanya Cheys / Facebook
  • Razem z moim 3-letnim wnukiem przechodziliśmy z jednego pokoju do drugiego przez dwuskrzydłowe drzwi. Zazwyczaj tylko jedne są otwarte. Wnuk biegnie do drzwi i otwiera drugie skrzydło. Zapytałam go, dlaczego to robi, a on powiedział, że jestem za gruba, żeby się przecisnąć. Chyba nadszedł czas trochę schudnąć.
  • Jakieś 7 lat temu, kiedy dopiero zaczynałam jeździć samochodem, chciałam pojechać ze znajomymi do centrum handlowego. Na parkingu uderzyłam w czyjś samochód. Nie byłam pewna, czy go porysowałam. Wysiadłyśmy z samochodu i postanowiłyśmy podnieść samochód, aby zobaczyć, czy było jakieś zadrapanie. Cztery dziewczyny próbujące podnieść samochód i dwóch facetów stojących kawałek dalej, zrywających boki ze śmiechu. Poprosiłam ich by przeparkowali moje auto, bo bałam się, że spowoduję kolejną stłuczkę. Jeden z chłopaków powiedział: „Nie ma problemu”. Chciałam mu dać moje kluczyki, ale on powiedział: „Mam własne kluczyki. Uderzyłaś w mój samochód”. Przeprosiłam, a on był bardzo miły i pomógł mi rozwiązać problem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły