15 historii, które udowadniają, że pieniądze pokazują prawdziwą naturę człowieka

Ludzie
15 godziny temu

Pieniądze to temat, o którym można mówić bez końca. O problemach z nimi związanych napisano setki książek. Uważa się, że są one w stanie zepsuć człowieka. Oto kilka historii, które niekoniecznie potwierdzają to przekonanie, ale z pewnością dają do myślenia.

  • Pracowałam jako niania. Siostra mojego pracodawcy zaczęła regularnie podrzucać dwójkę swoich dzieci. Kiedy zapytałam o zapłatę, okazało się, że nie ma potrzeby ich pilnować, przecież chcą się tylko spotkać z bratem. „Serio?” — pomyślałam. Niemowlę ma 6 miesięcy, a pozostała dwójka 1,8 i 3 lata. I podobno nie trzeba ich pilnować. Zrezygnowałam. © / Ideer
  • Pracuję w dużej firmie, ale czasami oszczędności są absurdalne. Na przykład kiedyś nie było odświeżaczy powietrza w toaletach. Specjalnie przeszkolona sprzątaczka chodziła i raz na pół godziny rozpylała odświeżacz. Dzięki temu nie było nadmiernego zużycia. © / Ideer
  • Leciałem do Dubaju. Zapłaciłem za miejsce premium, ponieważ lot trwa czternaście godzin. Mężczyzna obok mnie zapytał, czy zamienię się miejscami z jego żoną, bo byli w podróży poślubnej. Zapytałem, gdzie siedzi jego żona. Wskazał na tył samolotu. W klasie ekonomicznej. Powiedziałem: „W porządku, jeśli zwróci mi pan 600 dolarów”. A on odpowiedział: „Nie mogę, bo mamy ograniczony budżet!”. Oczywiście odmówiłem. Zaczął mnie wyzywać, a ja powiedziałem mu, że rozwiązanie jest proste: musi albo usiąść z żoną, albo oddać jej swoje miejsce. Opowiedziałem o tym mojej małżonce, ale ona uważa, że powinienem był ustąpić. Nawiasem mówiąc, ona nienawidzi latać w klasie ekonomicznej, więc wiem, że by się nie przesiadła. © UsualSuccess7450 / Reddit
  • Używam drogich kosmetyków. W związku z tym moje szampony, żele i inne produkty higieniczne nie są tanie, delikatnie mówiąc. Kiedy przyjaciele i znajomi u mnie nocują, wylewają na siebie pół butelki (a wystarczy tylko kilka kropel). W końcu poszłam do hipermarketu, kupiłam wszystko, co było w ofercie, i wlałam do pustych butelek po moich kosmetykach. Kąpią się do woli, a mój budżet nie cierpi. Wszyscy są szczęśliwi! © Overheard / Ideer
  • Jestem mężatką od 20 lat. Mój mąż zawsze pomagał swojej matce z pieniędzmi, ale odkąd się pobraliśmy, wydaje więcej na mnie i naszego syna. Teściowa próbuje nim manipulować. Ostatnio rozmawiała z naszym synem (ma 14 lat) i poprosiła go, aby powiedział ojcu, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy. To nieprawda, jest dobrze sytuowana. Rozmowa była na głośnomówiącym, wszystko słyszałam. Potem zadzwoniłam do teściowej i powiedziałam, aby złagodziła swój apetyt. Przypomniałam jej, że dała nam 10 dolarów na ślub. © NotaKarennamedKaren / Reddit
  • Mam dwóch starszych braci. Mają stabilną pracę, jeden jest nawet współwłaścicielem firmy. I dzwonią do taty i babci tylko wtedy, gdy potrzebują pieniędzy. Nawet nie złożyli mi życzeń na święta! Nigdy nie prosiłam o pieniądze, radziłam sobie sama. Mój ojciec miał dość takiego stanu rzeczy i powiedział moim braciom, żeby przestali wyciągać od niego pieniądze. Postanowił też kupić mi samochód, nie nowy zresztą. Kiedy moi bracia się o tym dowiedzieli, byli wściekli, krzyczeli, że ja dostaję wszystko, a oni nic. Ale szybko przypomniałam im, że ojciec kupił im obu samochody. © MidnightBallad / Reddit
  • Rzuciłam pracę, atmosfera stała się nie do zniesienia. Wciąż szukam pracy (niecały tydzień). Facet, z którym mieszkam, zaczął „żartować”, że powinnam działać szybciej i skuteczniej szukać pracy, żeby „nie siedzieć mu na karku”. I to pomimo faktu, że mieszkam z nim już prawie rok. Sama kupuję mięso, artykuły spożywcze, artykuły gospodarstwa domowego. Gotowanie, sprzątanie, pranie — wszystko spada na mnie. On płaci czynsz i media, internet (mieszkamy w miasteczku, czynsz jest niski). Kiedy zamieszkaliśmy razem, powiedział, że finanse nie są problemem. W rzeczywistości wydaje się, że jeśli go nie nakarmię, to związek nie jest mu potrzebny. © / Ideer
  • Moja siostra dobrze zarabia, ale potrafi oszczędzać. I oszczędza pieniądze, gdzie tylko może. Rachunki za media płaci w banku, który nie pobiera prowizji. W sklepach szuka rzeczy i produktów na wyprzedażach. To jest fajne, tak mi się wydaje. Znalazła też sklep, który sprzedaje lekko przeterminowane jedzenie za grosze. I w tym momencie pomyślałam, że to chyba przesada.
  • Rodzina mojego męża zajmuje się jubilerstwem. Niedawno urodził nam się syn, więc mój mąż zrobił dla niego piękny naszyjnik. Jedna z krewnych o imieniu Rita zawsze krytykowała ten naszyjnik, mówiąc, że jest niegustowny. Rita jest siostrzenicą mojego ojczyma. Mieliśmy duży rodzinny obiad, podczas którego Rita powiedziała, że też chce naszyjnik dla swojego dziecka, oczywiście za darmo. Ale mój mąż odpowiedział, że Rita może oczekiwać jedynie zniżki. Była wściekła, a nawet jej mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że skoro znalazłam żyłę złota w osobie mojego męża, to powinnam się nią podzielić. Jestem zszokowana chciwością tej rodziny. © jewellersbaby / Reddit
  • Mieszkam z mamą, starszym bratem i ojczymem. Często piekę, problem w tym, że mój brat zjada wszystko sam, bez pytania. Wczoraj upiekłam ciasteczka dla mamy. Zrobiłam 30 średniej wielkości ciastek. Ja zjadłam 3, mama 5, tata 2. Mój brat zjadł resztę, kiedy wszyscy spaliśmy. I wcale się tego nie wstydzi. © Worldly-Mechanic-903 / Reddit
  • Sąsiad postanowił zaoszczędzić i kupił labradora bez dokumentów. Mama jest labradorem, wszystko jest tak, jak być powinno. Ale kiedy pies zaczął dorastać, okazało się, że jest mieszańcem, bo tata najwyraźniej jest jamnikiem. Właściciel już się do niej przywiązał i teraz ten labrojamnik biega z ciałem jamnika i głową labradora, i podoba się właścicielowi. © / Ideer
  • Moja siostra postanowiła oszczędzać. Jeździła do pracy trolejbusem zamiast taksówką, obiad brała z domu, żeby go nie kupować, kupowała kawę rozpuszczalną, żeby nie płacić w kawiarniach. Zaparzyła sobie kawę, usiadła w miejscu pracy: rozlała kawę na nogi, zabrudziła spodnie, musiała wynająć taksówkę, żeby wrócić z pracy do domu i się przebrać. Zapłaciła za taksówkę, za nowe spodnie (stare się nie wyprały) i straciła pieniądze za pół dnia bezpłatnego urlopu. Ale jest taka oszczędna. © / VK
  • W mojej młodości znałam takiego dziwaka. Nie był biedny, skończył fajny stołeczny uniwersytet i wrócił do rodzinnego miasta, rodzice załatwili mu dobrą posadę. Wtedy jego miesięczna pensja była taka jak moja półroczna. Byłam wtedy dość młoda, strasznie skromna, nie potrafiłam powiedzieć, że coś mi się nie podoba. Pamiętam, że zaprosił mnie wieczorem do kina. Była brzydka pogoda, poprosiłam, żeby mnie odebrał, ale odmówił, powołując się na brak czasu. Cóż, sama pojechałam. Spotkał mnie przy wejściu, bez kwiatów, i od razu zaczął mnie całować, po prostu fuj. Podeszliśmy do kasy i tak jak w anegdocie: kupił bilet tylko dla siebie. A potem podał mi miejsce i rząd, żebym kupiła miejsce obok niego, i odszedł. Ze złości kupiłam bilet na drugim końcu sali! Kupił już własny popcorn i z namysłem radził mi, abym kupiła go również dla siebie. Jakież było jego zdziwienie, gdy poszłam na swoje miejsce, daleko od niego! Potem obraził się i wyszedł bez pożegnania. Pomyślałam wtedy, że to szczęście, że ten związek skończył się, zanim na dobre się zaczął. Facet w porę pokazał, jaki jest naprawdę. © / VK

A oto kolejne randki, które przypominały scenę z sitcomu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły