15 historii o najdziwniejszych pomysłach sąsiadów

Ludzie
4 godziny temu

Z sąsiedztwem jest jak na loterii. Nigdy nie wiesz, czy trafisz na przyjazną rodzinę, z którą możesz dzielić się smakołykami, czy na egoistów, którzy mają w nosie potrzeby innych ludzi. A niektóre z tych sąsiedzkich opowieści mogłyby wręcz posłużyć za kanwę horroru.

  • W nocy obudził mnie dziki hałas na klatce schodowej. Okazało się, że żona kochanka naszej sąsiadki przyszła wyjaśniać okoliczności tego romansu o pierwszej w nocy. Cóż, podczas gdy żona robiła awanturę, niewierny mąż po prostu uciekł. Następnego dnia przyszedł do kochanki naprawić drzwi, bo żona je zniszczyła. © Sonya K. / ADME
  • Jestem w szoku! Moja sąsiadka jest ogrodniczką, ma zadbany duży ogród warzywny. Ja mam mały ogródek i pracuję w nim dla przyjemności. Kupuję od niej sadzonki. Wczoraj ta wariatka przyszła do mnie ze skargą: „Zmierzyłam pani pomidory metrem krawieckim i okazało się, że są o 3 cm większe od moich!”. Kompletne szaleństwo: biegać po działce i mierzyć każdego pomidora! © Overheard / Ideer
  • Mój sąsiad miał radar. Lubił stać na ulicy i mierzyć prędkość przejeżdżających samochodów. Jeśli któryś z kierowców przekraczał prędkość, sąsiad wybiegał na drogę, zmuszał samochód do zatrzymania się, a następnie zaczynał pouczać kierowcę, jak ważna jest wolna jazda. © benni2803 / Reddit
  • Kilka dni temu usłyszałem z góry brzęk tłuczonych naczyń i podniesione głosy. Następnie sąsiad zaczął wyrzucać swoje rzeczy przez okno. Później wyszedł i wszystko pozbierał. Nie usłyszałem już ani jednego dźwięku. Okazało się, że miał opóźnioną pensję, więc nie mógł opłacić abonamentu za aplikację do medytacji. Był tym bardzo zdenerwowany. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Wracałem do domu. W windzie zobaczyłem kartkę: „Igor z mieszkania 15! Nie masz szacunku do nikogo!”. Wzruszyłem ramionami i wszedłem do mieszkania. Rozległo się pukanie. Otworzyłem, a w progu stała moja sąsiadka, czerwona ze złości, i powiedziała: „Nie odebrałeś mojej paczki specjalnie, żeby mnie upokorzyć!”. Nie rozumiałem, o co jej chodzi. Listonosz przyszedł wczoraj, nie było mnie w domu i nie zapukał do moich drzwi. Próbowałem wytłumaczyć, że w tym czasie byłem w pracy, ale sąsiadka już wbiła sobie do głowy, że celowo nie otworzyłem drzwi, żeby sama musiała iść na pocztę. Nazwała mnie szkodnikiem i egoistą. W odwecie zamówiła pięć paczek i od razu poprosiła listonosza, żeby zapukał do moich drzwi. Czy to nie absurdalne? © chernyaevi
  • Sąsiadka weszła na nasze podwórko, pewnie myślała, że nikogo nie ma w domu. Siedziałem akurat przy oknie. Pomyślałem, że może szuka swojego kota. A potem zobaczyłem, że ona zerwała wszystko, co mogła znaleźć w naszym ogrodzie. Byłem tak oszołomiony, że nie mogłem powiedzieć ani słowa, nie mówiąc już o powstrzymaniu je. © VandWW / Reddit
  • Mieszkałam sama w mieszkaniu z jedną sypialnią i każdego dnia moja sąsiadka z dołu narzekała na hałas. Pewnego dnia zaczęła wysuwać pod moim adresem pretensje, jakoby mój pies tupał w mieszkaniu. W końcu powiedziałam: „To mieszkanie można by wynająć rodzinie: mamie, tacie i dziesięcioletnim bliźniakom. Chcesz mi powiedzieć, że hałasuję bardziej niż dwójka dziesięciolatków?”. Zamarła, zastanowiła się przez chwilę. Potem już nie narzekała. © Kooky-Whereas-2493 / Reddit
  • Weszłam do windy z psem. Mężczyzna wskoczył do windy piętro niżej, zobaczył psa i powiedział: „Gdybym wiedział, że tu mieszka bullterrier, nie kupiłbym tu mieszkania”. Zrobiłam zdziwione oczy, a on kontynuował: „Dlaczego nie chodzi pani po schodach?”. Odpowiedziałam: „A pan dlaczego?!”. Dojechaliśmy na parter, pies spojrzał na mnie, ja na niego, poszliśmy na spacer. © mgolanskaya@yandex.ru / Dzen
  • Wróciłem do domu, otworzyłem balkon. I zobaczyłem, że wiszą tam czyjeś spodnie! Sznurek był spuszczony z balkonu powyżej, a woda ze spodni kapała na moje sadzonki. Poszedłem do sąsiadki dowiedzieć się, co się dzieje. Odpowiedziała, jakby nic się nie stało: „O co chodzi? Mój balkon jest mały, nie mogę wszystkiego zmieścić. A ty masz miejsce na dole, postanowiłam racjonalnie wykorzystać przestrzeń”. Tłumaczyłem jej, że to mój balkon. A ona na to: „Nie bądź skąpy! Sąsiedzi powinni sobie pomagać. Nie możesz być cierpliwy przez kilka dni”. Spokojnie jej odpowiedziałem: „Lena, proszę, zabierz swoje pranie. Nie pozwoliłem ci korzystać z mojego balkonu”. Prychnęła: „To co, mam suszyć w suszarce? Igor, jesteś samolubny!”. © chernyaevi
  • Czasami po szkole szłyśmy z siostrą do dziadków na obiad. Pod nimi mieszkała zrzędliwa babcia. Na każdy dźwięk z góry reagowała waleniem kijem w sufit. Raz nawet przyszła z pretensjami, że dziadek powinien pomalować jej sufit, bo ona wszystko zbiła kijem. © Elena / Dzen
  • Usłyszałam szelest przy drzwiach i spojrzałam przez wizjer. Był tam chłopak z sąsiedztwa, około 16 lat, a z nim trzy dziewczyny, które powiedziały do niego: „No weź, pokaż”. Zainteresowałam się, co ma im pokazać. A on zademonstrował mięśnie brzucha. Popatrzyłam, faktycznie miał świetny sześciopak! Przez około pięć minut dziewczyny podziwiały jego brzuch. Potem drzwi na górze się otworzyły i pokaz się skończył. © Overheard / Ideer
  • Moja żona i ja niedawno się wprowadziliśmy, więc nie mieliśmy jeszcze okazji poznać naszych sąsiadów. Na naszym otwartym balkonie stoi suszarka do ubrań, na której prawie codziennie moja żona znajduje kanapkę, frytki lub makaron. Nie wierzyłem w to, dopóki sam nie zobaczyłem 2 kotletów na naszych ubraniach. Postanowiliśmy to rozwiązać, poszliśmy do sąsiadów powyżej. Zaczęliśmy im opowiadać o tych wszystkich sytuacjach. Okazało się, że mieszka tam dziecko, które wyrzuca jedzenie na nasz balkon. Rodzice chłopca przeprosili, a on sam, słysząc naszą rozmowę, zdążył schować się w swoim pokoju. © Chamber 6 / VK
  • Moja sąsiadka mnie pozwała. Chciała mnie pozwać o 24 000 dolarów, ponieważ mój pies warczał na nią i spowodował u niej cierpienie emocjonalne. Nie wygrała tej sprawy w sądzie. © Nieznany autor / Reddit
  • Mój chłopak i ja przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Dzisiaj spotkaliśmy bardzo interesującego sąsiada. Podszedł do nas w wejściu, spojrzał podejrzliwie, wręcz wrogo, obejrzał nas od stóp do głów i zapytał, czy to my wiercimy rano. Odpowiedzieliśmy, że nie. Pozbyliśmy się go. Dotarliśmy do naszego mieszkania i otworzyły się drzwi sąsiedniego. Kobieta wyjrzała i powiedziała: „Nie zwracajcie na niego uwagi. To on wierci rano”. Bardzo interesujący blok. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Sąsiad zaczął się do mnie zalecać. Kiedy oboje zdaliśmy sobie sprawę, że ten związek nie wypali, sąsiad powiedział: „Obiecałem ci, że w czerwcu rozwiążę problem z brakiem ciepłej wody i go rozwiążę”. I jak myślicie, co zrobił ten facet? Kupił podgrzewacz ciepłej wody i zainstalował go u siebie! Czasem pozwala mi się u siebie kąpać. © mamonichka

Na szczęście nie zawsze sąsiedzi przyprawiają nas o ból głowy. Są też tacy, którzy stają się niemal drugą rodziną.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły