15 opowieści, które zrozumie każdy, kto pracował w biurze

Ludzie
dzień temu

Większość dorosłego życia spędzamy w pracy. Nic dziwnego, że dochodzi tam do wielu ciekawych sytuacji, bo często wśród współpracowników i szefów zdarzają się dziwacy i awanturnicy. Bohaterowie naszego artykułu z pewnością mają wiele do opowiedzenia o swoim życiu zawodowym..

  • Z jednej pracy odeszłam tak nagle, że zapomniałam wyczyścić swój służbowy komputer. Pierwszego dnia mojej nieobecności zadzwonił do mnie kierownik biura i powiedział, że programista czyta moją prywatną korespondencję na Skype. Następnie ten programista zadzwonił do mnie i powiedział, że czyta moją korespondencję, aby sprawdzić, czy go lubię. A był takim cichym, skromnym facetem. © Inna Pogribnaya
  • Dziś w biurze szef pisze na ogólnym czacie: „Wszyscy natychmiast proszeni do sali konferencyjnej, mam ważne ogłoszenie!”. Wszyscy wchodzimy, siadamy. Szef wchodzi, patrzy na nas i mówi: „Urodziło mi się dziecko, dziś świętujemy!”. Takie podejście rozumiem. © Oddział nr 6 / VK
  • Pracownik poprosił o wolne w piątek, aby zagrać w turnieju w rzutki. Następnie zadzwonił do szefa do domu w niedzielę. „Przeszedłem do trzeciej rundy, która jest w poniedziałek. Czy mogę wziąć wolne na poniedziałek?”. Szef odmówił. W poniedziałek facet nie przyszedł do pracy. Wieczorem zadzwoniła jego dziewczyna: „Przeszedł do czwartej rundy, która jest jutro. Poprosił, żebym zadzwoniła i powiedziała, że nie może być jutro w pracy". Szef powiedział: „Przykro mi, ale jeśli nie będzie go w pracy jutro o 8 rano, może w ogóle nie przychodzić". Nie pojawił się w pracy we wtorek. Przyszedł o 8 rano w środę i był szczerze zaskoczony, gdy kazali mu zebrać rzeczy, bo jest zwolniony. © faithle55 / Reddit
  • Mamy w biurze pracownika, który ciągle zapomina umyć swój kubek. Aby zaradzić tej sytuacji, przełożony wziął ten kubek i sam go umył. Następnie wypełnił go ziemią i zasadził w nim nasiona. Teraz wszędzie w biurze znajdują się kubki z nasionami, które przypominają o zachowaniu czystości i myciu swoich rzeczy. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • W pracy mamy ekspres do kawy, który zawsze się zawiesza. Wszyscy się do tego przyzwyczaili, ale pewnego dnia ktoś umieścił na nim notatkę: „Jeśli nie działam, pogłaszcz mnie, to miłe uczucie”. Na początku wszyscy się śmialiśmy, ale okazało się, że teraz to prawdziwy rytuał. Każdy, kto podchodzi do maszyny, głaszcze ją przed wybraniem napoju. A najzabawniejsze jest to, że potem, częściej niż rzadziej, ekspres zaczyna działać normalnie! Teraz mamy maszynę, która nie tylko parzy kawę, ale także poprawia nastrój. Kto umieścił notatkę, wciąż pozostaje tajemnicą, ale jesteśmy wdzięczni tej osobie. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Klawiatura się zepsuła, jakoś nie działała dobrze. I ciągle wpisywała minus podczas pracy. Nie mogłam pracować przez godzinę. Długo dzwoniłam do informatyka z trzeciego piętra. Przyszedł. I, patrząc mi w oczy, podniósł kalkulator, który leżał na krawędzi mojej klawiatury i cały czas naciskał przycisk minus. Nadal patrząc mi w oczy, milczeniu odszedł.
  • Pracowałam w dziale HR. Podeszła do mnie dziewczyna, mówiąc, że ma problemy z wypełnianiem dokumentów. Najwyraźniej wypełniała nasze formularze zamówień ciast, które leżały obok podań o pracę. © Blackrose06 / Reddit
  • Koleżanka poszła do sklepu, poprosiłam ją o zakup kefiru i twarogu dla siebie. Wróciła zadowolona: „Nie było kefiru i twarogu, więc kupiłam mleko i sernik z rodzynkami”. © Ekaterina Baranova
  • Pewnego dnia w naszym biurze odbył się firmowy turniej tenisa stołowego. Koledzy grali, ale nasza sprzątaczka, zaskoczyła wszystkich najbardziej. Spokojnie przyglądała się rozgrywkom, aż ktoś żartobliwie zasugerował, żeby też spróbowała. A ona wzięła rakietkę i wtedy zaczęło się przedstawienie: pokonała wszystkich, jednego po drugim! Okazało się, że w młodości była mistrzynią miasta w tenisie, a my o tym nie wiedzieliśmy. W końcu odebrała zasłużony puchar, a teraz boimy się z nią grać. © Nie wszyscy zrozumieją / VK
  • Często zostawialiśmy brudne kubki i talerze na biurkach. Rano czekały na nas umyte w tych samych miejscach. Tak było do czasu, gdy pewnego dnia moja koleżanka przyszła bardzo wcześnie i zobaczyła, że sprzątaczka myje nasze talerze i kubki w wiadrze z brudną wodą i wyciera je ścierkami do podłogi. Zrobiła się afera i sprzątaczka zarzuciła nam wszystkim, że nie ma obowiązku mycia kubków. Cóż, nikt jej o to nie prosił. Rano każdy szedł i mył swój. Dobrze, że ja i kilka innych koleżanek zawsze myłyśmy swoje od razu, żeby nie zaschły. © Elnura Barakanova
  • Mój współpracownik odszedł z pracy, bo bał się ciemności. Miał być ochroniarzem na nocnej zmianie. Odszedł w połowie zmiany. © Nieznany autor / Reddit
  • Nie żałuję kawy moim kolegom, często ją sobie nawzajem podbieramy. Raz zdarzyła mi się wpadka. Przyszłam rano, zaparzyłam kawę, a ona była kwaśna. Koleżanka przyszła i powiedziała: „Nie używaj tej wody! Wlałam do czajnika kwasek cytrynowy, żeby go odkamienić”. A ja już ją zagotowałam! Chyba dobrze, że nie wyczyściła go chemikaliami. © Irina Leonova
  • Moje koleżanki miały fatalny zwyczaj niemycia kubków. Po prostu wkładały je z powrotem do szafki, dopóki nie skończyły im się czyste. Dorwały też mój kubek! Przyszłam i zobaczyłam, że jest usmarowany czyjąś czerwoną szminką. Umyłam go raz i drugi, w końcu włożyłam do niego kartkę z prośbą, żeby nikt go nie ruszał. Dwa dni później koleżanka podeszła do mnie z pretensją, że jestem dla niej niegrzeczna. Odprowadziłam ją do zlewu pełnego brudnych kubków. © Nadezhda Svintsova
  • Pracuję w biurze. Czasami w ogóle nie mamy nic do roboty, ale siedzieć trzeba. Kiedyś drukowałam książki na drukarce i czytałam je w wolnym czasie. Teraz sama tworzę książki, piszę je na komputerze. Z zewnątrz – wzorowy pracownik! Sprawia mi to wiele przyjemności, wszyscy zastanawiają się, dlaczego zawsze jestem w dobrym humorze. A ja kocham swoją pracę! © Overheard / Ideer
  • Zaczęłam nową pracę. Pensja jest dobra i lubię to zajęcie. Ale nasi dyrektorzy są, szczerze mówiąc, dziwni. Oprócz słodkiego prezentu dla dzieci pracowników, dają też prezenty dla ich kotów i psów, nawiązując do tego, że one też są dziećmi. Prezent składa się z trzech puszek dobrego jedzenia, małej torebki smaczków i zabawki. Trzeba do tego dostarczyć zdjęcie, żeby udowodnić, że mamy zwierzaka. I to jest miłe, nie robią nic złego, wręcz przeciwnie. Zespół jest jakoś bardziej zjednoczony, czy coś. Ale wciąż pozostaje dziwny niesmak. Mogliby wydać te pieniądze na coś innego, zwiększyć ilość bonusów na przykład. Sama mam kota i go uwielbiam. Przyjęłam prezent. Ale to wciąż nie jest w porządku. © Overheard / Ideer

Zobaczcie historie o najbardziej nietypowych powodach spóźnienia się do pracy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły