15 osób, które odkryły, że w pociągu może wydarzyć się dosłownie wszystko

Miejsca
godzina temu

Chyba każdy, kto podróżował pociągiem, przyzna, że może to być bardzo emocjonujące przeżycie. Niektórym udało się spotkać w przedziale kolejowym miłość życia, natomiast inni byli świadkami takiej życzliwości, że na długo ogrzało im to serca. Historie przedstawione w tym artykule udowadniają, że pociąg to odrębny świat, który trudno porównać z czymkolwiek innym.

  • Podróżowałam pociągiem dalekobieżnym. Weszłam na górną kuszetkę i zaczęłam czytać książkę. Przyszły dwie kobiety, rozłożyły się na dolnych miejscach, jadły i rozmawiały. Postanowiłam pójść do toalety. I wtedy jedna z kobiet krzyknęła, bo, jak się okazało, myślała, że są same. Natychmiast przeprosiła i powiedziała, że nawet nie zauważyła, że na górnej kuszetce ktoś już jest. A ja tak zagłębiłam się w lekturę, że bez ruchu leżałam około 4 godzin.
  • Jechałam w pociągu w przedziale, wspięłam się na górę, siedziałam i rozwiązywałam sudoku. Na dole siedziała para w wieku około 50 lat, cicho rozmawiali. Nagle zdarzyło mi się kichnąć, tylko raz, i wtedy ta kobieta mentorskim tonem oznajmiła, że grzeczni ludzie powinni przeprosić. Na co ja jej odpowiedziałam, że w zasadzie grzeczni ludzie nie powinni zwracać na to uwagi. © / Dzen
  • Około 15 lat temu jechałem nocnym pociągiem. Konduktorzy dosadzali na wolne miejsca ludzi bez miejscówek. Niektórych na najwyższą kuszetkę, innych do pasażerów z miejscówkami. Mnie przypadła najniższa kuszetka. Leżałem, odpoczywałem i wtedy podeszła do mnie starsza pani, pytając, czy może się dosiąść na półtorej godziny jazdy. Zrobiło mi się jej żal, więc pozwoliłem. Siedziała u mnie przez cztery godziny. To znaczy, najpierw siedziała, potem zasnęła i położyła się na moich nogach. Poszedłem do konduktora, żądając zabrania babci, on zaczął się nad nią litować, że to staruszka, mogę jej ustąpić. Powiedziałem, że jeśli zaraz jej nie zabierze, zgłoszę to do naczelnika pociągu. Obrażony, zabrał ją do swojego przedziału. Babcia podróżowała całą noc. © 01qwerty / Pikabu
  • Byłam u przyjaciółki. Miałam wracać pociągiem 16 maja, ale zdecydowałam, że jeszcze pobędę, i zmieniłam bilet na 18 maja. W tym pociągu poznałam przyszłego męża. W październiku się pobraliśmy. Urodziła się nam córeczka. Ciekawe, co by się stało, gdybym wtedy nie zmieniła biletu? Nawet nie chcę o tym myśleć. To dzień, który zmienił wszystko. Bilety zachowaliśmy na pamiątkę. © / VK
  • Latem zeszłego roku wybraliśmy się z mężem pociągiem. Przedział na cztery osoby: my i jeszcze starsza para. Mój mąż chrapie, jestem do tego mniej więcej przyzwyczajona, a poza tym mogłam go szturchnąć. Ale współpasażerowie chrapali tak, że aż ściany się trzęsły. Rano troje wyspanych ludzi, patrząc na moją zasępioną twarz, grzecznie zapytało, jak spałam. No idźcie wszyscy do diabła! Zazdroszczę ludziom, którzy zasypiają w minutę. © / VK
  • Tata zorganizował mi niezłą komplikację. Przed wakacjami rodzice zostali poinformowani, że nasza klasa wybiera się nad morze i muszą kupić nam bilety na pociąg. Tata zwlekał i zwlekał, a potem chwycił się za głowę, bo gdy się opamiętał, miejsc obok kolegów z klasy już nie było. Musiałam spędzić 17 godzin drogi w sąsiednim wagonie z nauczycielką geografii, bo ona również postanowiła z nami jechać. Potwornie chrapała, a ja nawet nie mogłam uciec do dzieciaków, bo zabroniła mi chodzić bez jej nadzoru. Potem koledzy opowiadali, jak świetnie spędzali czas i grali w karty. A co ze mną? Rozwiązywałam sudoku z nauczycielką. © / VK
  • Przyszedłem do przedziału pierwszy, czekałem na innych pasażerów. I wtedy weszły one! Piękności, nie można oderwać wzroku. Dziewczyny się przebrały, pościeliły łóżka. No, pomyślałem, że podróż minie wesoło. I wtedy coś zaczęło na mnie spadać z góry. Okazało się, że jedna z dziewczyn z zapałem jadła kebaba. A druga w ogóle przykryła się kocem, odwróciła do ściany i całą noc chrapała tak, że ledwo doczekałem rana. To dopiero wymarzone współpasażerki! © / Pikabu
  • W dzieciństwie jechałam z mamą pociągiem. Wsiadłyśmy w nocy. Aby zaoszczędzić pieniądze, nie wzięłyśmy pościeli, a bez niej przysługiwał tylko materac. Tak więc położyłam się w ubraniu i bez kołdry. Po kilku godzinach bardzo zmarzłam. Budziłam się i kręciłam, ale mimo to znów zasnęłam. Obudziłam się rano. W okno wagonu świeciło słońce, a mnie było tak ciepło i przyjemnie! A wszystko dlatego, że obudziłam się pod kożuchem — chłopak, sąsiad z miejsca obok, narzucił go na mnie, żeby mnie ogrzać. © / Ideer
  • Wsiadłem do pociągu, który był przepełniony ludźmi. Jak tylko wszedłem, ogłoszono anulowanie odjazdu pociągu. Drzwi się otworzyły, wszyscy pasażerowie chwycili swoje rzeczy i wyszli. Widocznie już wiedzieli, jaki jest następny pociąg. Ja zaś wyciągnąłem telefon, żeby ogarnąć, jak najlepiej dotrzeć na miejsce. Gdy tylko zacząłem szukać, podano drugie ogłoszenie, że pierwsze było błędem i pociąg odjeżdża właśnie teraz. Drzwi się zamknęły, pociąg ruszył. Byłem jedynym pasażerem w całym pociągu i szczęśliwie dotarłem do miejsca przeznaczenia. © spammmmmmmmy / Reddit
  • Podsłuchałem w pociągu, jak pewna dama pytała konduktora, czy pociąg może zatrzymać się w Edynburgu. Pociąg jechał w zupełnie przeciwnym kierunku, do miasta Perth. Konduktor aż zamarł z otwartymi ustami. Postanowiłem pomóc i powiedziałem damie, że musi wysiąść na przystanku pośrednim w Stirling i przesiąść się do pociągu do Edynburga. Dama spojrzała na mnie i powiedziała: „Nie rozumiem, po co mam się przesiadać, skoro maszynista może łatwo zatrzymać się w Edynburgu”. Ona wyraźnie nie rozumiała, o co chodzi. Jeszcze chwilę się spieraliśmy, w końcu wysiadła w Stirling. Nawet nie wiem, czy dotarła tam, dokąd chciała. © PureDeidBrilliant / Reddit
  • Jestem krótkowidzem, noszę soczewki. Bez nich widzę tylko zamazane kontury. Jechaliśmy z mężem pociągiem, rano nie założyłam soczewek. Na dworcu szybko pobiegłam do toalety. Wyszłam z kabiny i ledwie zauważyłam jakieś dwie osoby. I wtedy dotarło do mnie, że to mężczyźni stoją przy pisuarach i narzekają na mnie. Sama byłam w szoku, wybiegłam stamtąd, zasłaniając usta ręką. A mąż stał i śmiał się ze mnie. Panowie, przepraszam! © / VK
  • Kiedyś moja przyjaciółka podróżowała pociągiem ze swoim psem. Jej pies jest trochę straszny, mały, łysy, ale bardzo kochany. Zostawiła psa w przedziale. Wróciła, a pupila nie było! W przerażeniu zaczęła szukać po całym przedziale i znalazła małe przejście do sąsiedniego przedziału. Zapukała, otworzył jej starszy pan. Przyjaciółka przeprosiła za psa, który spokojnie leżał na podłodze. Dziadek, lekko zdezorientowany, poprawił okulary i powiedział: „A, to był pies? A ja myślałem, że to gruby szczur!”. © Karmel / VK
  • Zadziwiające, ale nikt w pociągu nigdy nie próbował odebrać mi dolnej kuszetki. A miewałam i warkocz jak u dziewczynki, i bywałam ogolona na łyso. Podzieliłam się tym z koleżanką, a ona odkryła przede mną sekret mojego szczęścia: „Zdejmij choć raz słuchawki w miejscu publicznym! W sklepie krzyczałam ci dosłownie do ucha, a ty nawet brwią nie ruszyłaś”. © / VK
  • Jechaliśmy kiedyś pociągiem na dolnej kuszetce. Wszedł pasażer, starszy mężczyzna. Zmierzchało, złożyliśmy stolik, bo pora spać. I wtedy mężczyzna oświadczył, że jego miejsce według biletów jest na dole. Zaczęliśmy się spierać, wezwaliśmy konduktora. Ten spojrzał na bilet i powiedział: „Panie, jak pana w ogóle wpuszczono do wagonu? Ma pan bilet na dzisiejszą datę, ale na następny miesiąc!”. Położyliśmy się spać, a mężczyznę wysadzili w nocy na najbliższej stacji. © / VK
  • Wpadłem do pociągu w ostatniej chwili, ruszyliśmy. Podałem bilet konduktorce, ona sprawdziła na swoim urządzeniu i oznajmiła, że mój bilet jest nieważny. Kazała mi opuścić pociąg. Zaczęliśmy się kłócić, ona pociągnęła za hamulec bezpieczeństwa. Przybiegł kierownik pociągu i powiedział jej: „Przecież twój czytnik dawno nie był synchronizowany z bazą!”. W efekcie na następną stację spóźniliśmy się o pół godziny. © / Pikabu

Zobaczcie kolejne 16 historii, które udowadniają, że w tak magicznym miejscu jak pociąg zdarzyć może się wszystko.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły