15 osób, które przekonały się, że zamówienie kuriera może wiązać się z ciekawą przygodą

Ludzie
miesiąc temu

To wspaniałe, że w XXI wieku można zamówić wszystko do domu i nie tracić czasu na zakupy i stanie w kolejkach, a kurier przywiezie towar pod same drzwi. Nie zawsze jednak wszystko idzie gładko i bez incydentów. Zdarza się, że pracownicy firmy kurierskiej i ich klienci przeżywają mniej lub bardziej miłe zaskoczenia podczas wzajemnych kontaktów.

  • Dostałem dwa zamówienia na sporą kwotę. Sprawdziłem i okazało się, że obie lokalizacje mają identyczny adres. Zadzwoniłem, aby wyjaśnić tę kwestię, ale powiedziano mi, że wszystko się zgadza. Miałem przeczucie, że to się źle skończy. W końcu dotarłem na miejsce, gdzie facet zapytał, czy mogę ogolić go przy okazji na łyso. Zgodziłem się. Obciąłem mu włosy, on dał mi pieniądze i podziękował. © Rozmowa kurierów / drivee
  • Byłam w pracy, zamówiłam pizzę. Kurier przyjechał, dzwonił do mnie 2 razy, ale nie słyszałam. W końcu sam przyszedł i dał pizzę, zapłaciłam mu. A o 3 nad ranem dostałam telefon z jego numeru. Podniosłam słuchawkę, a tam jakaś dziewczyna zaczęła wrzeszczeć, dlaczego dzisiaj ktoś dzwonił z tego numeru dwa razy i kim ja w ogóle jestem. Najwyraźniej była to dziewczyna albo żona dostawcy pizzy. © Rinka37 / Pikabu
  • Zaczęłam mieć skurcze. Zadzwoniłam do męża, a on przyjechał i powiedział, że możemy ruszać. Ale stwierdziłam, że zamówiłam sushi i chcę je zjeść przed wyjściem. Czekaliśmy 10 minut, w końcu mąż zadzwonił do kuriera z prośbą, żeby się pospieszył, bo żona rodzi. I wtedy dostawca przyjechał z takim pośpiechem, że prawie zapomniał wziąć pieniądze. © Mandarinka / VK
  • Moje zamówienie zostało dostarczone przez głuchoniemego dostawcę, a ja nie znam języka migowego. W nocy zgubił się i zaczął krążyć po okolicy, najwyraźniej nie słysząc moich krzyków. Wsiadłem na rower i próbowałem dogonić dostawcę, ale najwyraźniej pomyślał, że jestem jakimś przerażającym złoczyńcą, i przestraszył się. Tak czy inaczej, musiałem go gonić przez 40 minut, aby dostać swoją pizzę. © Qweartyuiop / Reddit
  • Zamówiłem krzesełko dla mojego dziecka z dostawą pod drzwi. Dostawca zadzwonił i uprzejmie zapytał, czy mogę zejść na dół, bo on nie może wejść na górę i że potem wyjaśni. OK, nie miałem z tym problemu. Wyszedłem, a w samochodzie siedział kurier, blady i zlany potem. Zobaczył mnie i, wyłażąc bokiem z samochodu, powiedział: „Przepraszam, ale naprawdę muszę iść do toalety. Gdybym poszedł na czwarte piętro z krzesłem, nie dałbym rady”. Podziękował mi i szybko odjechał. © Autor nieznany / Pikabu
  • Dostarczono mi zamówienie. Zaczęłam je rozpakowywać i zdałam sobie sprawę, że jedna torba nie jest moja i są w niej bardzo drogie produkty: owoce morza, a nie tanie kawałki ryb. Nie potrzebuję cudzych rzeczy, więc wzięłam telefon, żeby zadzwonić do kuriera, a w tym czasie on sam zapukał do drzwi, cały blady, krzycząc, że przez pomyłkę dał mi cudze zamówienie. Oczywiście wszystko oddałam. © Fantom4ik / Pikabu
  • Pracuję jako dostawca i zdarzyło mi się być na planie filmu podczas rozwożenia pizzy. Zostałem poproszony o zagranie małej roli i zgodziłem się. Skończyło się na tym, że zostałem gwiazdą jednej sceny, w której próbowałem dostarczyć pizzę podczas pościgu motocyklowego. Koledzy z firmy byli zaskoczeni, widząc mnie na ekranie, i od tego czasu zaczęli nazywać mnie „kurierem-aktorem”. Należy pamiętać, że dostarczanie zleceń kurierskich można łatwo połączyć z inną pracą i studiami. © Kurierzy mówią / jeżdżą
  • Kiedy byłem w szkole, mój przyjaciel pracował na pół etatu jako kurier. Nie mogliśmy się często widywać, bo obydwaj byliśmy zajęci nauką i mieszkaliśmy w różnych częściach miasta. Pewnego ranka ktoś do mnie zadzwonił. Odebrałem, a mój przyjaciel powiedział, że jest w mojej okolicy, musi dostarczyć dokumenty, ale nie może znaleźć ulicy. Zapytał, czy mogę być jego przewodnikiem. Przygotowałem się w pięć minut i pobiegłem do niego. Porozmawialiśmy i razem znaleźliśmy właściwy adres. Do dziś wspominam ten dzień z rozrzewnieniem. Szkoda, że już się nie widujemy.
  • Nigdy wcześniej nawet nie myśleliśmy o ślubie. Było nam dobrze tak, jak było, nie widzieliśmy specjalnych powodów, żeby to zmienić. Spotykaliśmy się pięć lat, wytrwale znosiliśmy pytania znajomych i zainteresowanie krewnych, ale pewnego dnia wszechświat zesłał nam znak. Rano ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyliśmy, a tam kurier z dwiema paczkami. Nie chciał słuchać, że nic nie zamawialiśmy. Dał nam tylko kartkę do podpisania i wyszedł. W pierwszej paczce była suknia ślubna, a w drugiej buty męskie, koszula i krawat. Po kilku godzinach kurier wrócił, przeprosił za pomyłkę i zabrał wszystko z powrotem. Ale te dwie godziny wystarczyły, abyśmy postanowili się pobrać. © Mandarinka / VK
  • Trzy tygodnie temu mój dzień zaczął się tak samo, jak wszystkie inne podobne dni. Obudziłam się, usiadłam do pracy, a po południu musiałam coś zjeść. Zamówiłam moją ulubioną pizzę, którą przywiózł mi niesamowicie piękny kurier. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Oczywiście nie miałam odwagi umówić się z nim od razu, więc zaczęłam szukać kontaktu. Musiałam skontaktować się z firmą kurierską. Ale wstydziłam się powiedzieć prawdę i zaczęłam wymyślać powody. Najpierw powiedziałam, że nie dostarczył zamówienia, potem zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że nie dałam mu napiwku. A potem powiedziałam mu, że z domu zniknął mój portfel. Powiedziałam im tyle kłamstw, ale nie prawdę. Skończyło się na tym, że mnie zablokowali i teraz nie mam ani dostawy do domu, ani przystojnego chłopaka. © Caramel / VK
  • Postanowiliśmy z przyjaciółmi zamówić jedzenie z meksykańskiej restauracji. Czekaliśmy godzinę, dwie. Dostawcy wciąż nie było. W końcu przyszedł po czterech godzinach. Ubrany w puchową kurtkę i poncho, z sombrero na głowie. Miał gitarę w ręku, grał i bełkotał coś po hiszpańsku. Byliśmy w szoku, ledwo go uciszyliśmy i zaczęliśmy pytać, gdzie jest nasze zamówienie. Zaczął głaskać się po brzuchu, mamrocząc, że je zjadł. A potem wyciągnął rękę, żeby dać mu napiwek, więc mój mąż, całkiem zdezorientowany, dał mu dolara. Facet ukłonił się i wyszedł. Zadzwoniliśmy do restauracji, a on odebrał telefon i poprosił nas o ocenę obsługi w pięciostopniowej skali. Zaczęliśmy przeklinać, bo on od razu zaczął zaprzeczać, że to wszystko to jakiś żart. Uspokoiliśmy się, myśleliśmy, że teraz wróci i przywiezie nasze zamówienie, ale nie, nie wrócił. Oto jacy jesteśmy naiwni. © Chamber 6 / VK
  • Fajnie, że można zorganizować kolację na każdy gust bez większego wysiłku. Brawa za dostawę! Ale najbardziej nieprzyjemną rzeczą, jaka może się zdarzyć, jest rozpoznanie swojego byłego w dostawcy. Zamiast po prostu się przywitać, zaczął mnie wypytywać, z kim zamierzam zjeść tyle hamburgerów. Planowałam je zjeść z nowym chłopakiem, ale nie uważam, żeby takie pytanie było w ogóle na miejscu. A on powiedział sarkastycznie, że zna mój adres. Wiedział, że to mój dom, dlaczego nie mógł odrzucić zamówienia? © Caramel / VK
  • Po dostarczeniu wspaniałego bukietu kwiatów pewnej kobiecie, usłyszałem od niej następujące słowa: „Mój mąż zdał sobie sprawę, że obieraczka do ziemniaków nie była najlepszym prezentem urodzinowym”. © Podsłuchiwanie dostawców / VK
  • Zamówiłam pizzę. Kurier przyjeżdża z dwoma pudełkami, a ja zamówiłam jedno. Mówię: „Coś tu jest nie tak”. A on na to: „Przepraszam, nie jadłem od pięciu godzin, nie mogłem się powstrzymać i zjadłem kawałek pizzy. A potem sumienie wzięło górę, więc wróciłem i kupiłem pani kolejną na własny koszt”. Wierzę, że w tej sytuacji ostatecznie wygrałam. © Caramel / VK
  • Dostarczałem jedzenie do małego domu w zabudowie bliźniaczej, gdy obok mnie pojawił się przerażająco wyglądający pies. Spokojnie cofnąłem się i powoli przerzuciłem nogę przez niski płot między domami. Kiedy to zrobiłem, moja stopa podwinęła się i upadłem do tyłu. Tył mojego buta zaczepił się o czubek płotu, więc teraz leżałem na plecach z jedną nogą w powietrzu, zaczepioną o płot. Wtedy noga nagle mi się obsunęła, krzyknąłem głośno, a pies podskoczył i zaczął lizać mnie po twarzy! Udało mi się uwolnić i uciekłem zawstydzony. © Admirable-Reply1625 / Reddit

A oto kolejne dowody na to, że praca kuriera przypomina czasem sytuacje z sitcomu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły