15 osób, które spotkały na swojej drodze wyjątkowo irytujących ludzi

Ludzie
4 godziny temu

Wydaje się, że niektórych ludzi należy po prostu unikać. Nie da się z nimi zbudować ciepłych relacji. Nawet gdy szczerze starasz się zrobić dla nich coś miłego, odpłacają ci narzekaniem i kąśliwymi uwagami.

Artykuł wykorzystuje obrazy stworzone przez sztuczną inteligencję.

  • Myślałam, że tacy ludzie istnieją tylko w anegdotach. Okazuje się jednak, że żyją tuż obok. Nie widzą belki we własnym oku, ale potrafią znaleźć źdźbło w cudzym. Zapisywałam dziecko do przedszkola równocześnie z inną mamą. Moje dziecko było młodsze o cztery miesiące, ale już nie nosiło pieluch, ładnie chodziło i dobrze mówiło. Przydzielono nas do różnych grup. Wtedy ta mama powiedziała do mnie: „To zrozumiałe, że są w innych grupach, moje dziecko jest o wiele bardziej rozwinięte, ale nie martw się, do szkoły nas dogonicie”. Uznałam, że raczej nie zostaniemy przyjaciółkami. © obri_toys
  • Spotkałam w autobusie byłą nauczycielkę. Od razu zapytała mnie, czy mam się dobrze, czy wyszłam za mąż. Wzięła mnie za rękę i spojrzała na moją obrączkę. Odpowiedziałam, że owszem, mam męża. A ona nagle krzyknęła: „Nie, tak nie może być!”. A potem dodała: „Moja córka wciąż jest singielką!”. © Overheard / Ideer
  • Miałam znajomą. Byłyśmy razem na oddziale położniczym. A potem zaczęła pisać do mnie komentarze na portalach społecznościowych: „O, twój maluch dopiero zaczął raczkować?! My raczkujemy już od 2 tygodni”. Odpowiedziałam: „Po co mi to piszesz? Żeby udowodnić, że twoje dziecko jest mądrzejsze?”. Obraziła się i z jakiegoś powodu usunęła się ze znajomych. © olga_s_psychology
  • Do mieszkania obok wprowadziło się małżeństwo, a nowy sąsiad szybko stał się duszą towarzystwa. Szybko jednak zauważyłam, że po pierwsze, bardzo potrzebuje, aby cała uwaga była skierowana tylko na niego. A po drugie, opowiada w kółko te same historie. Teraz minęło już 5 lat, ale nasz sąsiad nadal zabawia nas tymi samymi opowieściami — słowo w słowo — i przez ten czas nigdy nie zadał ani jednego pytania na nasz temat. © DBCheshireMan / Reddit
  • Mieszkamy na wsi, a nasi sąsiedzi często puszczają muzykę na podwórku. A ponieważ to południowy region kraju, robią to również zimą, o ile pogoda jest ładna. Oczywiście czasami jest to naprawdę męczące. Zwłaszcza gdy trwa od rana do wieczora. Ale kiedy prosimy ich o ściszenie, słyszymy ten sam argument: „Mieszkamy tu od 40 lat, a kim wy w ogóle jesteście?”. No tak, ja mieszkam tu dopiero od dziesięciu lat, a mój mąż od niecałego roku. Ich logika jest imponująca.
    Pewnej nocy hałasowali, mój mąż zadzwonił na policję, złożył doniesienie, a sąsiedzi zostali ukarani grzywną. Byli strasznie obrażeni: co my sobie myślimy, mieszkamy tu od tygodnia i już składamy na nich skargę, oburzające. © Podsheshano / Ideer
  • Moi krewni są naprawdę paskudni. Kiedy zmarła moja babcia, ulubiona ciocia zadzwoniła do mnie: „Nie zgłaszaj się po spadek, jest mnóstwo innych krewnych, którzy go potrzebują”. Cóż, w sumie mi nie zależało. Kilka lat później zadzwoniła: „Będziemy w twoim mieście, możemy zatrzymać się u ciebie na miesiąc? Co ty na to?” Odpowiedziałem: „Nie przyjeżdżajcie, jest mnóstwo innych krewnych, którzy mogą potrzebować mieszkania”. Zerwała ze mną kontakty. © Lester7777 / Pikabu
  • W zeszły weekend znajomy zaprosił mnie na imprezę urodzinową. Było nas 9 osób, w tym solenizant, to ważne, o tym później. Jedna pani upiekła tort i poczęstowała nim wszystkich zebranych na imprezie. Rozmawiałem z jednym gościem, a ta pani podeszła do nas z 2 talerzykami, na każdym był kawałek tortu. Wzięliśmy smakołyki i podziękowaliśmy, ale z jakiegoś powodu pani zrobiła dziwną minę i poszła sobie.
    Spróbowałem ciasta, ale nie smakowało mi, więc odłożyłem talerz na bok. Ale po imprezie chłopak tej kobiety zaczął do mnie pisać. Powiedział, że jego dziewczyna płakała całą noc, bo nie dostała swojego ciasta. Na pewno wziąłem kawałek tylko po to, żeby zrobić jej na złość, ale ona pokroiła ciasto tylko na 8 kawałków i zaoferowała mi je wyłącznie z grzeczności. Dodała też do niego wiórki kokosowe, których nie lubię. © LeoHyuuga / Reddit
  • Kilka lat temu moja mama przyjechała w odwiedziny na miesiąc i w tym czasie prawie codziennie miałyśmy awantury związane z naruszaniem moich granic. Nie reagowała na spokojne prośby, by się nie wtrącała.
    Przejrzeć moją szafę? Tak. Wyrzucić moje „śmieci”? Oczywiście. Dodawać niepotrzebne przyprawy do jedzenia na etapie gotowania? Raz na jakiś czas. Ponownie rozwieszać pranie, ponieważ nie jest rozwieszone tak, jak ona uważa, że powinno być, a następnie układać bieliznę na stole kuchennym, ponieważ „gdzie one idą”? Łatwizna. Był taki moment, kiedy zaczęłam chować przed nią moje majtki.
    W końcu doszło do ogromnej awantury, zaczęłam krzyczeć, że nie może dotykać moich rzeczy w moim domu, na co ona wyzywająco otworzyła szafkę i zaczęła przekładać ręczniki, bo znowu źle je złożyłam. Pamiętam, że w tym momencie mój świat zrobił się czerwony i zaczęłam chwytać ręczniki z szafki i rzucać nimi. Ona krzyczała, ja krzyczałam, ręczniki w całym pokoju.
    Potem zamknęłam się w sypialni, ona się spakowała i wyszła. Szczerze mówiąc, przez 3 dni bolało mnie serce, myślałam, że pójdę do szpitala, ale udało mi się dojść do siebie. Nie kontaktowałam się z mamą przez miesiąc. Ale teraz przychodzi i nie dotyka moich rzeczy, nauczyła się pytać, co może, a czego nie, więc było warto. © HappyXUXU / Pikabu
  • Ustaliłam dress code na mój ślub, co oznaczało, że nikt nie musiał nosić kolorów panny młodej. Goście mogli ubrać się zgodnie z motywem przewodnim wesela lub po prostu ubrać się na czarno. Nie obchodziło mnie, czy mieli na sobie suknie balowe, czy dżinsy, to był ich wybór i chciałam tylko, żeby czuli się komfortowo i dobrze się bawili.
    Moja przyjaciółka napisała do mnie: „Pozwól, że wyślę ci zdjęcie sukienki, którą chcę założyć. Zobacz, czy jest odpowiednia, czy nie”. Według jej słów, „nie chciała mnie przyćmić na moim ślubie”.
    Już wcześniej miałam z nią problemy i byłam zmęczona jej wybrykami, ale mimo to postanowiłam z nią wytrzymać. Powiedziałam, żeby wysłała zdjęcie. A kiedy je zobaczyłam, prawie spadłam z krzesła ze śmiechu. Myślałam, że żartuje! To była wyblakła, czarna, luźna sukienka z lat 70. Wyglądała, jakby ktoś wyciągnął ją z kosza na śmieci i posypał kurzem. I to była sukienka, w której bała się, że przyćmi pannę młodą? Czy ona naprawdę myślała, że pojawię się na własnym ślubie w worku na śmieci?
    Tak czy inaczej, ta dziewczyna nigdy nie pojawiła się na naszym ślubie. Szczerze mówiąc, wszyscy byliśmy zadowoleni, że tak się stało. Myślę, że po prostu nie dostała ode mnie swojej dawki podziwu i zdała sobie sprawę, że nie będzie w centrum uwagi, więc została w domu. © Maleficent_Fee_9462 / Reddit
  • Boję się prowadzić, bo mylę lewą stronę z prawą, boję się wypadku z własnej winy, nigdy nawet nie zrobiłam prawa jazdy. Niestety rodzice dali mi samochód na urodziny. Powiedzieli, że najwyższy czas, abym zrobiła prawo jazdy i prowadziła samochód. Dałam samochód mojemu bratu, od dawna chciał mieć nowy, większy samochód i miał dzieci. Ale moi rodzice się obrazili, teraz nie kontaktują się ze mną i mówią, że nie jestem ich córką. Wróciłam z uczelni i zobaczyłam swoje rzeczy pod drzwiami. W ten sposób zakończyliśmy relacje rodzinne. © Podsheshano / Ideer
  • Moja sąsiadka i ja rozmawiałyśmy o tym, że dobrze byłoby wspólnie zatrudnić nianię dla dzieci na lato. Ale ostatecznie zdecydowaliśmy się z mężem wysłać nasze dzieci na letni obóz. Sąsiadka wściekła się i kazała swoim dzieciom trzymać się z dala od naszych. Po 3 tygodniach milczenia dostałam SMS-a o treści: „Byłam niedostępna emocjonalnie, a teraz jestem niedostępna fizycznie. Wyjeżdżamy z miasta na kilka następnych tygodni, ale może porozmawiamy, kiedy wrócę”.
    O co w ogóle chodziło? Ignorowanie nas, ponieważ zdecydowaliśmy się wysłać nasze dzieci na obóz zamiast dzielić koszty opiekunki? Mamy więc pełne prawo działać we własnym interesie. Sąsiadka nigdy nie przeprosiła za swoje zachowanie. © Moderate_Human / Reddit
  • Moja teściowa to wspaniała kobieta. Głównym celem jej życia jest ten, który sama sobie wyznacza. Pewnego dnia była to kwaśna śmietana. Koniecznie chciała narzucić, ups, dać komuś śmietanę i rozpoczęła bezlitosną łapankę telefoniczną. Na początku próbowała złapać swoją córkę, ale po otrzymaniu stanowczej odmowy, szybko przerzuciła się na synową. Ta w wieku 40 lat również nauczyła się systemu trzech „nie” i oddanie jej śmietany nie było możliwe.
    Potem wzięła się za syna. Akurat był w pracy, więc odmówił. Ale udało jej się poskarżyć na synową. A właśnie, co może powstrzymać moją teściową? Zadzwoniła do najstarszego wnuka: „Sasza, mam śmietanę ... Tłustą, wiejską śmietanę, chcesz trochę?”. Sasza akurat miał sesję. Dziwne, ale nie marzył o kwaśnej śmietanie.
    Teściowa podeszła do średniego wnuka. On coś wymamrotał, a ona z radością zapisała to w pozytywnych odpowiedziach. Zabierając śmietanę, ruszyła w odwiedziny. Spotykając w drzwiach syna, który wrócił z pracy, poskarżyła się na synową, która nie docenia świeżych produktów, i triumfalnie wręczyła śmietanę swojemu ulubionemu wnukowi. © user6877032 / Pikabu
  • Maluję, wystawiam, zarabiam na przyzwoite życie, utrzymuję rodziców. Ale dosłownie wszyscy inni moi krewni, kiedy mnie spotykają, uważają za konieczne zapytać mnie, kiedy dorosnę i znajdę odpowiednią pracę w biurze. Kiedy odpowiadam, za ile sprzedałam obraz, mówią, że to niemożliwe. Każde rodzinne święto jest jak Dzień Świstaka. Ostatnim razem odegrałam całe przedstawienie na role. Obrazili się. © Overheard / Ideer
  • Pojechałam na ślub znajomych z daleka i zabrałam ze sobą nastoletnią córkę, co oznaczało, że musiałam kupić dwa bilety lotnicze i podwoić wydatki. Na potrzeby tej podróży wzięłam kilka dni wolnego w pracy na własny koszt.
    Uroczystości weselne trwały 3 dni, a za wszystko zapłacili rodzice panny młodej. Ale młoda żona wciąż się dąsała, ponieważ niektórzy goście dali im mało pieniędzy. Nie mieli wystarczająco dużo na miesiąc miodowy na Malediwach. © Evening-Office-8421 / Reddit
  • Niedawno poznałam mężczyznę, wszystko wydawało się być takie, jak potrzebowałam: wysoki, przystojny, oczytany, a jednak samotny. Spotykaliśmy się przez jakiś czas, a potem zaczął namolnie się do mnie wpraszać. Proponowałam mu spotkanie gdzieś w mieście i spacer, posiedzenie w jakiejś restauracji, ale on cały czas kierował rozmowę w inną stronę i po chwili znowu chciał do mnie.
    — No przestań, po co mam cię znowu zapraszać do siebie?
    — Wiesz, bardzo lubię domowe jedzenie, nie znoszę jedzenia w restauracjach. I w ogóle, chcę siedzieć w domu i rozmawiać.
    — Możesz sam siedzieć w domu, jeśli to lubisz. Nie lubię gotować, a zwłaszcza nie lubię zapraszać kogoś do domu i podawać mu jedzenie!
    I wiem na pewno, że mężczyzna zarabia bardzo dobrze. Ale okazuje się, że nie lubi wydawać pieniędzy na kobiety. © Shanya200 / Pikabu

Na wakacjach można nie tylko odpocząć, ale także nabrać wrażeń na nadchodzący rok. Bohaterowie tego artykułu z pewnością to zrobili.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp