15 osób, które zdecydowały się na remont i szybko tego pożałowały

Ludzie
4 godziny temu
15 osób, które zdecydowały się na remont i szybko tego pożałowały

Na świecie jest tylko kilka rzeczy, na które można patrzeć w nieskończoność — jak płonie ogień, jak płynie woda i jak ktoś przeprowadza remont. Bohaterowie naszego dzisiejszego artykułu sami się przekonali: jeśli związek przetrwał klejenie tapet i układanie płytek, to już nic go nie zniszczy.

  • Tapety niszczą wszelkie relacje. Zaczęłyśmy je kleić z moją siostrą, gdy mój mąż był w pracy. Po godzinie już cicho nienawidziłyśmy się, nie mówiąc o kłótniach, które słyszeli wszyscy sąsiedzi. Siostra jest nauczycielką w szkole podstawowej, a ja psycholożką, specjalizuję się w konfliktach rodzinnych. © / Ideer
  • Wzięłam się za remont. Planowałam wymienić tapety i listwy przypodłogowe. Zerwałam tapety, a tam był grzyb. Zaczęłam go usuwać, doszłam do listwy, a ona była zgnita. Potem okazało się, że i ceglana ściana się poruszyła. Specjaliści powiedzieli, że trzeba wzmocnić fundament i obłożyć fasadę domu. Koszty remontu rosną kosmicznie, ale nie ma już odwrotu. Miała być tylko zmiana tapet! © / Ideer
  • Dziewczyna kolegi zaproponowała, żeby zrobić remont jej mieszkania i wynająć je. Kolega znalazł ekipę i zapłacił. Robotnicy powiedzieli, że jego dziewczyna przyszła tam z innym facetem. Kolega zapytał jej, o co chodzi, a ona: „Oj, to mój były. Po prostu pomógł, podwiózł mnie, doradził, jak lepiej”.
    Minął miesiąc. Dziewczyna miała już wrócić. Kolega czekał na nią z niecierpliwością. Ale na dwa dni przed przyjazdem napisała, że ma w pracy sytuację awaryjną i przyjedzie za tydzień. Już po tej historii z byłym, który „przypadkiem ją podwoził” do mieszkania, każdy człowiek choć trochę by się zastanowił. Ale mój kolega nie taki. Spotkanie wciąż się przekładało, wymówki stawały się coraz ciekawsze. Mija kolejny miesiąc, a ona napisała, że zmieniła zdanie co do wyjścia za niego za mąż i wróciła do byłego. © maksim.kovalek
  • Po 2 latach od remontu znowu zaczęły przeciekać rury pod wanną. Wezwałem hydraulika. Przyszedł, zajrzał pod wannę, popatrzył i rzucił klasycznym tekstem: „No i któż to tak kiepsko wam to zrobił?”. Z trudem ukrywając uśmiech, odpowiedziałem: „To przecież pan mi to robił 2 lata temu”. „A... To wiele wyjaśnia” — smutno stwierdził hydraulik i bez słów zaczął poprawiać swoje błędy. © / Pikabu
  • Mąż zainstalował nową lampkę ścienna w sypialni. Od tej pory kot często siadał i patrzył na nią, a gdy ją włączaliśmy, to prychał i syczał. Nie rozumieliśmy, dlaczego, aż do momentu, gdy rozpoczęliśmy remont sypialni. Musieliśmy przenieść instalację elektryczną. Wtedy ekipa odkryła, że przy montażu lampki mąż uszkodził śrubą izolację i w każdej chwili mogło dojść do zwarcia. A kotek najwyraźniej nas ostrzegał. © / VK
  • Chcę położyć linoleum na podłodze. Podzieliłam się tym pomysłem z przyjaciółką, a ona zaczęła swoją piosenkę: „Fuj, babciny remont. Teraz wszyscy kładą panele”. Mówię, że chodzę boso po domu, a linoleum jest dla mnie przyjemniejsze w dotyku. I wtedy przyjaciółka rzuca żelazny argument: „Jakie to ma znaczenie, co jest przyjemniejsze dla stóp, panele wyglądają drożej i ładniej, a linoleum zmieni dom w babciną chatę”. Nie mogłam wyjaśnić, że teraz nie są czasy, kiedy linoleum było w jednym wzorze i słabej jakości. Obecnie są naprawdę ładne, z powłoką chroniącą przed ścieraniem. Jest tyle wzorów, że aż trudno wybrać. I są też takie, że z wyglądu nie odróżnisz ich od paneli. Nie, nie wypada i już, musisz mieć „przyzwoitą podłogę”. © / ADME
  • Babcia przyjaciela pozostawiła mu swoje mieszkanie. Przyjaciel wprowadził się, zrobił lekki remont, ale na balkon nie starczyło pieniędzy. Wszystko było zardzewiałe, chwiało się, deski zgniły, ale nie zwracał na to uwagi aż do momentu, gdy pewnego dnia po prostu się zapadł i poleciał razem z deskami w dół. Wyszedł z tego cało, zaledwie parę drzazg, ale remontu nie śpieszył się robić. Jednak pewnego dnia zapomniał zamknąć drzwi na balkon i wyszedł tam jego kot — przyjaciel natychmiast wyskoczył, zabrał go i pojechał do sklepu budowlanego. Po tygodniu balkon wyglądał jak nowy! © Karamel / VK
  • Kiedy robiliśmy remont, nie mogłam wyjaśnić, jaki kolor ścian chcę. Jako przykład przyniosłam swoją drogą jedwabną bluzkę na wieszaku. Powiesiłam w oddzielnym pokoju i kazałam wymieszać farbę o takiej samej barwie. Przyszłam następnego dnia, a oni zmieszali kolor i umyli moją bluzką podłogę... © vika.chazova
  • Robimy z chłopakiem remont, kupiliśmy grunt do ścian. Chłopak zabrał się do roboty, a ja czuję: smród roznosi się po całym mieszkaniu. Zaczęliśmy szukać źródła tego odoru. Okazało się, że sprzedali nam przeterminowany grunt, teraz od ścian strasznie śmierdzi. Pójdę i oddam tego śmierdziela z powrotem do sklepu, niech sami wąchają, żeby się nauczyli. © / Ideer
  • Wszyscy znani mi fachowcy okazali się zajęci, kiedy postanowiłem zrobić remont. Zdecydowałem się skorzystać z firmy, która natrętnie się reklamowała w mediach społecznościowych. Przyszedł kosztorysant-oferma. Szybko obliczył koszt remontu, wszystko mi odpowiadało. Sporządziliśmy umowę, zabraliśmy się do pracy. I wtedy zaczęły się opóźnienia w terminach, a jakość prac była przerażająca. Dzwonię do firmy, skarżę się. A ten oferma mi mówi: „Podpisaliście umowę nie z firmą, a z indywidualnym przedsiębiorcą, z nim się rozliczajcie”. Firma okazała się pośrednikiem. Mam lekcję na całe życie. © Oleg Malykhin / ADME
  • Nauczyłam się ważnej lekcji: nie można umawiać fachowców do remontu tylko dlatego, że ich dane kontaktowe znalazły się na ulotce reklamowej przyczepionej do tablicy ogłoszeń. Właśnie tak na swoje nieszczęście zatrudniłam dwóch elektryków, żeby zainstalowali lampkę pod szafką kuchenną i podłączyli przewody przez sąsiednią ścianę. Dwaj mężczyźni, ojciec i syn, podczas pracy cały czas się ze sobą sprzeczali. Nie mieli potrzebnych narzędzi, więc musiałam biegać i szukać im śrubokręta, szczypiec, narzędzia do zdejmowania izolacji kabli oraz miarki.
    Pracowali od 19:00 do 20:15, a potem skasowali mnie za dwie pełne godziny i wyszli, zostawiając wiszące ze ściany przewody. Byłam wtedy jeszcze zbyt młoda i wstydziłam się z nimi kłócić. Całe szczęście, że przynajmniej nie przywłaszczyli moich narzędzi. © Pog Moth / Quora
  • Robotnicy, którzy zrywali kafelki ze ściany w łazience, chcieli otworzyć okno do wietrzenia. Stanęli na desce z toalety i złamali ją. Potem cała łazienka została całkowicie pokryta potłuczonymi kaflami. Zabrałem dywan z przedpokoju, aby go nie poniszczyli brudnymi butami, ale zapomniałem o dywaniku na podeście. Robotnicy szybko umazali go farbą i oświadczyli, że to nie problem, przecież i tak na pewno chciałem go wymienić. A na dodatek nie krępowali się kłaść swoich narzędzi na moim łóżku. Czy ktoś jeszcze miał takie problemy, czy tylko ja tak wpadłem w tarapaty? © Kelz Moonlight / Quora
  • Robiliśmy remont. Ja w pracy, mama w ciągu dnia pilnowała robotników w mieszkaniu. Gdy coś źle robili, uciekali wcześniej, nie czekając na mnie. Mówili, że ja krzyczę i każę poprawiać. Zadzwoniła do mnie mama i oznajmiła, że robotnicy już wyszli, mogę przyjść na inspekcję. Trzeba przyznać, że ostatecznie zrobili remont dobrze, ale żalili się mamie, że ma wymagającą córkę, chociaż na taką nie wygląda. © / ADME
  • Sąsiad mojej 90-letniej babci robi remont. Hałas straszny. Postanowiła go zaprosić, niby żeby poprosić o ciszę. Tak naprawdę się zaprzyjaźnili! On przychodzi do niej na kawę, przynosi podarunki. Ale dziś babcia oświadczyła: „Dałam mu filiżankę, słoik kawy i odesłałam do domu. Okazuje się, że w tym wieku goście są gorsi niż remont za ścianą! Lepiej kupię sobie zatyczki do uszu!”.
  • Zostało mi po remoncie wiaderko farby. Uznałem, że pomaluję ściany w korytarzu. Z sąsiadami jeszcze dobrze się nie znam — poszedłem dowiedzieć się o ich preferencje kolorystyczne i przy okazji się zapoznać. Z pierwszymi bez trudu się dogadałem. Poszedłem do drugich. Otworzył mężczyzna, wyjaśniłem mu, o co chodzi. Zawołał żonę i zaczęli omawiać. Długo się kłócili, przeszli do krzyków, a w końcu mężczyzna powiedział do mnie:
    — Idź stąd lepiej ze swoją farbą, — i zamknął drzwi. © / Pikabu

Oczywiście czasami remont jest niezbędny, żeby mieszkanie stało się bardziej komfortowe do życia. A jeśli mamy dobry pomysł, trochę pieniędzy i zręczne ręce, rezultat może być naprawdę zachwycający.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły