15 osób opowiedziało, jak dały nauczkę ludziom, którzy zaszli im za skórę

Ludzie
miesiąc temu

Nie wszyscy jesteśmy gotowi w milczeniu przełknąć urazę i kontynuować relacje, jakby nic się nie stało. Bohaterowie tego artykułu nie wybaczyli oszustom, kłamcom i nieuprzejmym ludziom. Zamiast tego dali im to, na co zasłużyli. I trzeba przyznać, że podeszli do sprawy kreatywnie i z wyobraźnią.

  • Brat mojej żony zdenerwował ją, gdy byli jeszcze przed ślubem. Dziewczyna wyłączyła więc jego telewizor, nakleiła na nim kartkę z informacją, że jest zepsuty, odłączyła przedłużacz i wyjęła baterie z pilota. Brat potrzebował kilku dni, by to wszystko rozgryźć. © SteevyT / Reddit
  • Były mąż zdradzał mnie z sąsiadką z piętra, całkiem jak w dowcipie. Mieszkaliśmy w moim mieszkaniu, wyrzuciłam go. Miesiąc później mój były wprowadził się już do sąsiadki. Postanowiłam wynająć mieszkanie i znalazłam idealnych kandydatów, hałaśliwą wielodzietną rodzinę. Wynajęłam je taniej, żeby się nie wyprowadzili, i poradziłam im, żeby zrobili pokój dziecięcy przy ścianie sąsiadującej z mieszkaniem mojej sąsiadki i byłego męża. Siedmioro dzieci, z czego dwójka to niemowlaki. Miłej zabawy, ja lecę na wakacje. © Overheard / Ideer
  • W 2008 roku po raz pierwszy zarejestrowałam się na portalu społecznościowym. Nie zdawałam sobie sprawy, że każdy musi dać zdjęciu najwyższą ocenę. Myślałam, że skoro są oceny od 1 do 5, to znaczy, że muszę oceniać zdjęcia obiektywnie, jak w jury. Przejrzałam zdjęcia osób, których nie znałam, i wystawiłam oceny. Jedna dziewczyna dostała ode mnie 3. A oceniałam wszystko: wnętrze i wygląd. Nie wiedziałam, że powinny być przyznawane tylko wysokie oceny! Dziewczyna musiała się obrazić i od 12 lat wszystkie moje zdjęcia otrzymują od niej 1. © Overheard / Ideer
  • Chodzę na fitness. Miałam trenerkę, która lubiła robić obraźliwe żarty na czyjś temat podczas zajęć, a potem mówiła: „Tylko żartowałam, he-he”. Na jednych zajęciach zaczęła mi dokuczać, a potem dogryzła innej dziewczynie, mówiąc jej coś w stylu: „Nie musisz tu pokazywać swoich kości. Nie potrzebujesz kości, potrzebujesz mięśni!”. Nie chciałam już do niej chodzić. Zajęć jest mnóstwo, zawsze można znaleźć innego trenera. Po jakimś czasie czekałam na zajęcia z inną prowadzącą. Podeszła moja poprzednia trenerka i powiedziała: „Mam dzisiaj z wami zastępstwo. Cieszycie się?”. Najwyraźniej chciała usłyszeć komplementy i jak bardzo jesteśmy szczęśliwi. Wszyscy milczeli, a ja szczerze powiedziałam: „Jakoś wytrzymamy!”. Ależ się skrzywiła. Zaczęła powtarzać wszystkim, którzy nie słyszeli: „Powiedzieli mi, że jakoś ze mną wytrzymają!”. Dodałam tekścik w jej stylu: „Żartowałam!”. © Wychuhol / ADME
  • Spotykałam się kiedyś z facetem, który nigdy niczego nie czytał. Opowiadałam mu klasyki, a on na spotkaniu ze znajomymi mówił coś w stylu: „Czytałem to i tamto...”. I wyglądało to tak, jakby naprawdę w to wierzył. Kiedyś zażartował, że mam szczęście, że jestem w jego kręgu towarzyskim. Oczywiście kazałam mu spadać. Ale zanim zerwałam, opowiedziałam mu kilka fałszywych historii o książkach. Taka mała zemsta. © vasilisaPRO / Pikabu
  • Mój mąż specjalnie źle robił wszystko w domu, żebym go o to nie prosiła. Kiedy byłam zawalona robotą, gotował byle co. Makaron na słodko albo przypalone pierogi. Kiedy w końcu ja stanęłam przy kuchni, liczył na coś smacznego. Ale ja ugotowałam coś dobrego dla siebie, a dla niego dokładnie te same obrzydliwe dania, którymi raczył mnie przez tydzień. Na dokładkę dostał posoloną szarlotkę. Strasznie się wściekał, ale nie zrobił tego ponownie. © Overheard / Ideer
  • Moja przyjaciółka Ala miała chłopaka: miłego, troskliwego, uważnego. Kupił mieszkanie, zamieszkali tam razem i robili kosztowne remonty. Aż pewnego dnia Ala wróciła do domu po pracy, a przed drzwiami stały walizki z jej rzeczami. Facet zamknął się w domu, nie odbierał telefonów. Rano jej chłopak poszedł do pracy, a ona popędziła do jego mieszkania, żeby zabrać drobiazgi, których zapomniał spakować. Znalazła tam ładny notatnik, a w nim informacje na temat wszystkich jego kobiet. Odkryła, że jeszcze tydzień temu, gdy ona skrobała i tynkowała ściany w jego mieszkaniu, on zabawiał się z jakąś dziewczyną. Dziewczyn było około 20, stron prawie 40. Ala to spokojna dziewczyna, nieprzyzwyczajona do kłótni, ale nie mogła pozwolić, żeby to mu uszło bezkarnie. Szlochała przez kilka godzin, a potem rozerwała zeszyt i przykleiła go do jego zachwycającej tapety. I na drogie kafelki. I panele. Jakimś super mocnym klejem. Oczywiście oderwał kartki. Ale klej okazał się nieusuwalny. Musiał powtórzyć remont, ponownie włożyć w niego mnóstwo pieniędzy. Wieczorem sam do niej zadzwonił. Po 3 minutach, kiedy znudziło jej się słuchanie jego krzyków, rozłączyła się. Oczywiście nadal jest zraniona, ale to sprawiło, że poczuła się lepiej. © Usunięty użytkownik / ADME
  • Przyłapałam męża na zdradzie. Ukrywał się jak mógł, bo pracuje w firmie mojego ojca, który bardzo mnie lubi. Więc, gdyby dowiedział się, że mój mąż jest niewierny, wyrzuciłby go z pracy i w ogóle zamknąłby przed nim drzwi we wszystkich porządnych instytucjach w naszym mieście.
    Ogólnie rzecz biorąc, tak się to skończyło: został zwolniony z pracy, wyrzucony z mieszkania i nie pozwoliłam mu zabrać drogich zegarków, konsoli do gier, sprzętu fotograficznego i gadżetów, które ja mu dałam. Teraz mieszka z mamą w jednopokojowym mieszkaniu. © Overheard / Ideer
  • Jakieś 7-8 lat temu miałem arogancką i fałszywą szefową. Pewnego dnia zdecydowała, że nie lubi zapachu popcornu z mikrofalówki, więc zabroniła pracownikom go robić. Jakiś miesiąc później przypadkowo natknąłem się w sklepie na jeden z tych dysków USB, które wydzielają zapach po podłączeniu do komputera. Jeden z nich pachniał jak popcorn z masłem. Kupiłem go, podłączyłem do komputera mojej szefowej i przez sześć miesięcy w biurze unosił się słodki zapach popcornu. Narzekała prawie codziennie. To była najsłodsza zemsta, jaką pamiętam. © weshric / Reddit
  • Pracuję jako nauczycielka w przedszkolu. Mamy tam czat do komunikacji z rodzicami. Gdy tylko przyjęłam nową grupę dzieci, odkryłam, że ich rodzice uważają za całkowicie normalne wysyłanie SMS-ów o 22:00, 23:00, a nawet później, że dziecka jutro nie będzie. Messengera mam wyciszonego, ale SMS-ów nie mogę wyciszyć.
    Ponieważ pracuję o 7:00 i muszę dojeżdżać do pracy, budzę się o 4:50. I pierwsze, co robię, to odpisuję na każdą taką wiadomość krótkim podziękowaniem. Szybko się tego oduczyli. © Arhci / Pikabu
  • Dzisiaj wsiadłem do pełnego autobusu, wręczyłem konduktorce mały banknot i czekałem na resztę. Konduktorka powiedziała, żebym wystawił obydwie ręce. Zrobiłem to, a ona wysypała mi ogromną garść reszty. Stałem w pełnym autobusie i słuchałem żartobliwych śmiechów współpasażerów. Teraz zebrałem tę samą górę drobnych na bilet i czekam na autobus, którym jeździ ta konduktorka. © MrCase / Pikabu
  • Była taka dziewczyna w liceum, która zawsze próbowała podrywać mojego chłopaka. A ja byłam fotoedytorem i odpowiadałam za zdjęcia ze studniówki. Upewniłam się więc, że nie ma jej na żadnych zdjęciach, z wyjątkiem obowiązkowego zdjęcia maturalnego. Na wszystkich innych ją wykadrowałam. © denisensation / Reddit
  • Mój mąż i ja mieliśmy dobre życie. Na dobre i na złe, razem. Przynajmniej tak myślałam, starałam się go wspierać. Ale on wydał wszystkie swoje pieniądze na drogie narzędzia: betoniarkę, poziomicę laserową, jakiś wymyślny śrubokręt. Powiedział: „Zdajesz sobie sprawę, że potrzebuję tego do pracy, prawda? To wszystko będzie zarabiać pieniądze później”. Zrozumiałam i zadłużyłam się, żeby kupić artykuły spożywcze i drobiazgi do domu.
    A potem odszedł. Nagle. Po kłótni nie wrócił do domu. Dzięki jego krewnym dowiedziałam się, że mieszka z kimś innym i nawet świętował to wydarzenie w restauracji z gośćmi. To była droga impreza. Za jakie pieniądze? Tadam! Sprzedał swoje narzędzia.
    Aby spłacić jego długi, sprzedałam jego unikalną kolekcję monet. Nie za tyle, ile była warta, ale tyle, żeby spłacić wierzycieli. Nie zabrał swoich rzeczy. Bał się wrócić do domu. Boże, jak on krzyczał, tupał nogami, pluł i prawie płakał. Byłam bardzo zadowolona. © SuperPilyulya / Pikabu
  • Mój brat zrobił coś, co wkurzyło jego dziewczynę. Zdjęła więc etykiety ze wszystkich puszek w jego kuchennych szafkach. I teraz za każdym razem brat ma niespodziankę: czy otwiera puszkę fasoli czy jest tam sos pomidorowy? A może karma dla kotów? © WhoriaEstafan / Reddit
  • Mój mąż kiedyś odmówił wyjazdu na święta do rodziny. Powiedział, że jest zmęczony i chce od nas odpocząć. A ja potrzebowałam jego pomocy przy rocznej córeczce, jestem w ciąży, nie mogę się stresować. Wkurzyłam się i wyszłam. Zadzwonił kilka godzin później: „Wlazło mi coś w plecy, nie mogę się ruszyć”. Powiedziałam: „Chciałeś odpocząć, to teraz leż”. Miałam nawet ochotę kupić mu zastrzyki zamiast maści. Ale odpuściłam, w końcu i tak dostał to, na co zasłużył. © Kuzneka / ADME

BONUS: Nie wiadomo, czy śmiać się, czy złościć.

  • Rano, 5:10. Moja córka stoi przy łóżku w piżamie w renifery i mówi surowym głosem:
    — Wstawaj do przedszkola! Wstawaj do przedszkola!
    Pytam zaszokowana:
    — Co ty robisz?
    Ona szyderczo:
    — Odwdzięczam się! © glashechka / Pikabu

Krewni czasami potrafią nieźle dać nam w kość i nie wiemy nawet, jak zareagować na ich przedziwne wybryki.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły