15 pracowników, którzy ponieśli konsekwencje swoich nieodpowiedzialnych działań

Ciekawostki
3 godziny temu

W miejscach pracy czyha na nas wiele niespodzianek. Niektórzy mają jednak specjalny talent i potrafią nieźle namieszać w kotle codziennych spraw — czasami chodzi o jakieś skandaliczne zachowanie, a czasami o niezrozumiałą decyzję. Poniżej znajdziecie 15 sytuacji, w których pracownicy zaszokowali wszystkich wokół i wywrócili biurowy porządek do góry nogami.

  • W małym miasteczku w Pensylwanii doszło do serii włamań, a wszystkie ofiary pracowały dla tego samego człowieka. Okazało się, że dziewczyna z działu kadr wykorzystała dostępne informacje na temat rodziny, sytuacji życiowej oraz harmonogramów pracowników i po prostu wiedziała, kiedy mieszkanie będzie puste. © Most-Silver-4365 / Reddit
  • Pracowałem z facetem, który znikał w łazience na 45 minut i pyskował do współpracowników. Zapewniał duże obroty, więc pozwalano mu na to, ale pewnego dnia nowa menedżerka zwróciła mu uwagę. Zamiast przeprosić, zaczął z nią flirtować.
    Następnego dnia byliśmy świadkami, jak wygłaszał niestosowne komentarze na jej temat, wyraźnie testując granice. W miarę upływu dnia jego zachowanie eskalowało i stało się jasne, że celowo podważa jej autorytet. Całe biuro było podzielone, niektórzy bronili go ze względu na wyniki sprzedaży, a inni byli zniesmaczeni i czuli się niekomfortowo. W końcu został zwolniony. — Daniel T.
  • Facet, którego znałem, został zwolniony za nagminne spóźnialstwo, ale przedstawiciele związku próbowali go przywrócić. Na te spotkania też się spóźniał. © JerrysKid714/ Reddit
  • Pewien strażak, z którym pracowałem, został przyłapany na wynoszeniu antyków z domu, gdy ten jeszcze płonął; chował je w wozie strażackim. Był... mocno zachęcany do rezygnacji. © swapdip / Reddit
  • Wiele lat temu pracowałem w sklepie, który był remontowany. Nasz kierownik został przyłapany na wywożeniu pudełek z płytkami podłogowymi i wiader z farbą. Umieszczał je we własnym wozie, by potem użyć tych rzeczy u siebie w domu. Następnego ranka mieliśmy już nowego kierownika. © Keefer1970 / Reddit
  • Gość z mojej starej pracy zadzwonił, że jest chory... a potem opublikował na Instagramie relację z imprezy przy basenie — z siostrzenicą naszego kierownika. Został oznaczony na filmiku.
    Przyszedł na następną zmianę, jakby nic się nie stało. Został wyprowadzony, zanim zdążył wejść do pracy. © han-ella / Reddit
  • Wiele lat temu, jeszcze przed epoką telefonów komórkowych, mieliśmy pracownika, którego przyłapaliśmy na wchodzeniu do ciemnego biura i zamykaniu drzwi, a następnie wczołgiwaniu się pod biurko z telefonem w ręku.
    Wykonywał stamtąd połączenia, sprzedając usługi międzymiastowe. © CloisteredOyster / Reddit
  • Pracujemy z tatą w jednym szpitalu. On jest pielęgniarzem, a ja pracuję w opiece społecznej. Pewnego dnia nowa pielęgniarka zobaczyła, jak się przytulamy, i rozpuściła plotkę, że mamy romans. Bajka szybko się rozeszła.
    Niedługo później wezwali nas ludzie z HR-u. Zjawiła się też nowa pielęgniarka i zaczęła tłumaczyć, że „źle zrozumiała” naturę naszego związku. Dział kadr tego nie kupił.
    Wkrótce jej reputacja gwałtownie spadła. Zaczęła się spóźniać i zachowywać nieprofesjonalnie, a HR wydał ostrzeżenie. Ostatecznie została przeniesiona na mniej eksponowane stanowisko. Plotki ucichły, a ja i mój tata wróciliśmy do pracy, czując ulgę. — Anna G.
  • Zdarzyło się to w pracy mojego męża. Od kilku miesięcy miał w swoim zespole współpracownika. Najwyraźniej w czasie przestoju, gdy nie miał nic do roboty, przeglądał pliki firmowe na serwerze i natknął się na rzeczy, do których nie powinien mieć dostępu (omyłkowo dostał uprawnienia).
    Nie było to nic związanego z bezpieczeństwem narodowym, ale coś, co miało być przeznaczone tylko dla kierownictwa. Zaczął opowiadać mojemu mężowi i współpracownikom o tym, co widział. Ktoś go podsłuchał i doniósł. Potem został wezwany do biura dyrektora (lub kogoś wyższego szczebla) i z miejsca go zwolniono. © nofun-ebeeznest / Reddit
  • Menedżer ds. promocji w stacji radiowej, w której pracowałem, sprzedawał bilety do Disneylandu, aby opłacić swój ślub. Został zwolniony, gdy sprawa wyszła na jaw. © knitmeablanket / Reddit
  • Pracowałam w miejscu, które wymagało poświadczenia bezpieczeństwa. Jedną z jasnych zasad, którą wszyscy się stresowali, był absolutny zakaz robienia zdjęć. Jeden z przełożonych zamieścił zdjęcie swojego biura na Facebooku. Nazajutrz wyleciał. © FlanSteakSasquatch / Reddit
  • Pracował na nocnej zmianie wsparcia technicznego. Z reguł był sam w biurze przez wiele godzin. Jednej nocy wszedł po drabinie do pustego biura, które dzieliło ścianę z zamkniętym na klucz biurem recepcjonistki. Dalej wszedł na sufit, chcąc dostać się do następnego biura.
    Rozwalił zamek w szufladzie, chwycił pudełko i próbował wyjść. Drabina była bardzo krótka, a on nie dał rady się złapać i spadł, łamiąc kostkę. Zadzwonił do szefa i powiedział, że musi wyjść wcześniej, więc szef się zjawił i zastał katastrofę.
    Następnego ranka na ścianie nad drabiną można było zobaczyć odciski dłoni z gipsowego pyłu. To było całkiem zabawne. © yarn_slinger / Reddit
  • Z biurek zaczęły ginąć różne rzeczy. Sprawca pozostawał nieuchwytny, aż pewnego dnia pokazał swojego „nowiutkiego iPoda!” innemu pracownikowi. Z tyłu było wygrawerowane imię innego gościa z pracy, któremu właśnie skradziono nowiutkiego iPoda. Wezwano kierowników, a on zniknął w ciągu kilku minut, a wszystkie niewyjaśnione kradzieże nagle zostały rozwikłane. © zerbey / Reddit
  • Zatrudniliśmy fizyka specjalizującego się w promieniowaniu z tytułem magistra. Powiedział nam, że zamierza zrobić doktorat i przez 4 lata informował nas o postępach. Pewnego dnia przyszedł i ogłosił, że jest już doktorem, a my daliśmy mu znaczną podwyżkę.
    Potem okazało się, że nigdy nie uzyskał tytułu naukowego i przez 4 lata misternie tkał swoją pajęczynę oszustwa. © CalTechie-55 / Reddit
  • Współpracownik udawał, że ma węża w pudełku (mieszkamy w Teksasie) i gonił kogoś, kto miał silny lęk przed wężami — na tyle silny, że ukrył się w biurze szefa (szef był akurat na wakacjach), miał atak paniki i szlochał pod biurkiem.
    To nie był przyjemny dzień. Kazali mi iść do domu, gdy już wystarczająco się uspokoiłam, a potem go zwolnili, co i tak miało nastąpić, więc myślę, że odetchnęli z ulgą, zyskując wreszcie powód, by go wywalić. © Kylie_Bug / Reddit

Bycie nianią nie zawsze jest tak miłe i przyjemne, jak się wydaje. Czasem jest to raczej szalona przygoda, do której powinien być dołączony poradnik. Przeczytajcie 11 historii z opiekunkami w roli głównej.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Anna G. / Bright Side

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły