15 wakacyjnych horrorów, które udowadniają, że w podróży wszystko może pójść nie tak

Ciekawostki
dzień temu

Podróże to doświadczenia pełne pełne wrażeń i odkryć, ale warto też mieć świadomość, że nie każde wakacje przebiegają zgodnie z planem. Od chaotycznych lotów po nieoczekiwane katastrofy hotelowe — oto 15 historii, które pokazują, jak nieprzewidywalne może być życie w drodze. Z pewnością nie pozostaniesz na nie obojętny, niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonym podróżnikiem, czy po prostu uwielbiasz dobre opowieści.

  • Podczas lotu do Nowej Zelandii miałem siedzenie z widokiem na skrzydło i nagle błyskawica uderzyła w chmurę tuż obok silnika. Najwyraźniej piorun zaczyna się w określonym punkcie chmury, a następnie biegnie łukiem w kierunku ziemi — i to był punkt początkowy, tuż za moim oknem. Nastąpił potężny błysk, trzask i huk.
    Pilot ogłosił komunikat, zapewniając wszystkich, że nie ma się czym martwić. Dwie minuty później podeszła do mnie stewardessa i poprosiła, żebym wyjrzał przez okno: „Pilot chce wiedzieć, czy nie ma żadnych uszkodzeń silnika!”. © regprenticer / Reddit
  • Leciałem z USA do Europy do pracy na cztery miesiące i w noc poprzedzającą lot zjadłem miłą kolację na pożegnanie. Zamówiłem sobie miecznika.
    Następnego dnia wsiadłem na pokład samolotu — 12 godzin w powietrzu — i nagle zachorowałem. Wymioty, dreszcze, biegunka... Byłem w samolocie bez leków i bardzo źle się czułem. Poprosiłem stewardessy o tylenol lub cokolwiek, co mogłoby pomóc, ale one nawet nie wiedziały, co to jest tylenol.
    To był najgorszy lot w moim życiu. Najwyraźniej w tamtym czasie był jakiś problem z miecznikami i pasożytami... © Quiet_Fan_7008 / Reddit
  • W latach 80. jako nieletnia leciałam bez opieki jakimś lotem krajowym. Był tam też inny młody chłopak, który leciał sam, ale miał ze sobą kota (chciałabym mieć kota).
    Mniej więcej po godzinie 6-godzinnego lotu jego kot w transporterze dostał biegunki. Przez resztę lotu cały samolot śmierdział kocimi odchodami. Biedny kotek. © TacosForMyTummy / Reddit
  • Pewnego razu w samolocie dzieci zaczynały płakać jedno po drugim. W końcu było ich około ośmiorga. Wtedy stewardessa ogłosiła, że te dzieci są w drodze z sierocińca do swoich nowych rodzin adopcyjnych. Dzięki tej informacji płacz stał się o wiele bardziej znośny — a nawet wzruszający. © Nuicakes / Reddit
  • Pewnego razu miałem zaplanowany lot z Nowego Jorku do Portoryko, ale był opóźniony o ponad 2 godziny — większość czasu spędziliśmy, czekając na płycie lotniska. W końcu dotarliśmy do San Juan o prawie 3 nad ranem, ale okazało się, że terminal jest praktycznie zamknięty.
    Musieliśmy opuścić pokład schodami i przejść na drugi koniec terminalu, gdzie znajdowały się wypożyczalnie samochodów. Ochrona próbowała sprawdzić karty pokładowe wszystkich pasażerów, ale wielu z nas już je wyrzuciło. Początkowo nie chcieli nas wpuścić, ale potem nie mieli pojęcia, co z nami zrobić — utknęliśmy na lotnisku w środku nocy, bez dostępnych autobusów, a linia lotnicza odmówiła pokrycia kosztów hotelu.
    Kiedy w końcu nas przepuścili, zrobiło się jeszcze gorzej. Skończyło się na tym, że czekaliśmy kolejne 2 godziny między punktem odbioru bagażu a wypożyczalnią samochodów. To była totalna katastrofa od początku do końca. © felix_mateo / Reddit
  • Moje dziecko płakało kiedyś podczas lotu długodystansowego. Jedynym sposobem na uspokojenie córeczki było chodzenie w górę i w dół alejki — w kółko. Teraz żartuję, że przeszłam dystans z Londynu do Los Angeles, zbierając po drodze około 100 zabójczych spojrzeń.
    To było naprawdę przerażające. W niektórych momentach płakałam nawet razem z nią. © ExtremeExtension9 / Reddit
  • Leciałem Swiss Air, a ciało jednego z pasażerów wydzielało najgorszy zapach, jaki można sobie wyobrazić. Oczy łzawiły mi nawet w strefie bramek. Wszyscy się rozglądali, próbując zorientować się, kto to jest.
    Gdy weszliśmy na pokład, woń wypełniła całą kabinę — zwłaszcza przy wyłączonym nawiewie. Niefortunne miejsce obok niego zajęła młoda kobieta, a na jej twarzy wyraźnie malował się ból.
    Wtedy podszedł do niej uprzejmy starszy mężczyzna i zaproponował, że zamieni się z nią miejscami. Nie wiem, jak to przetrwał. Może miał jakąś maść pod nosem czy coś. Siedziałem 10 rzędów przed nim i nawet czułem ten odór. © sesamesnapsinhalf / Reddit
  • W moim samolocie wybuchł pożar i straciłem zasilanie. W kabinie śmierdziało spalonymi przewodami. Byłam nastolatką i po raz pierwszy leciałam sama.
    Wylądowaliśmy awaryjnie i na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ale było co najmniej chaotycznie. Od tamtej pory zmagam się z poważnym lękiem przed lataniem. © CarbyMcBagel / Reddit
  • Mój mąż i ja mieliśmy pojechać do jego rodziców na święta. Jechaliśmy naszym samochodem elektrycznym z Kolorado do Karoliny Północnej — z naszymi dwoma psami, jego bratem i psem jego brata. Z przystankami na ładowanie taka podróż trwa około trzech dni.
    Kiedy opuszczaliśmy Kolorado, temperatura wiatru wynosiła −40°C. Autostrada była zamknięta z powodu ekstremalnych warunków, więc musieliśmy jechać bocznymi drogami. W samochodzie elektrycznym jest wspólne źródło zasilania zarówno dla klimatyzacji, jak i silnika, więc nie mogliśmy zbytnio korzystać z ogrzewania, aby zachować zasięg. Ubraliśmy się w jak najwięcej warstw, a psy były zakopane pod kocami.
    Ciągle myślałam, że samochód padnie i wszyscy zamarzniemy na śmierć. Szczerze mówiąc, było to jedno z trzech najstraszniejszych doświadczeń w moim życiu. Totalna głupota. Gdybyśmy odwiedzali moich rodziców, powiedziałabym mężowi, że nie jedziemy — zwłaszcza że ja ledwo prowadzę. Ale... dotarliśmy tam bezpiecznie! © TurbulentIssue5704 / Reddit
  • Byłam w Wenecji, pływałam gondolami, aż w końcu zdecydowałam się wskoczyć do vaporetto (wiecie, te autobusy wodne), którym chciałam dostać się do mojego hotelu. Normalna sprawa, prawda? Niestety nie.
    Wsiadłam do złej linii i w jakiś sposób wylądowałam na trasie, którą mogę opisać tylko jako „lokalny, malowniczy objazd dla ludzi, którzy nie wiedzą, gdzie jadą”. Po godzinie wciąż byliśmy w drodze. Próbowałam zapytać kierowcę, kiedy dotrzemy do mojego przystanku, a on tylko poklepał mnie po ramieniu i powiedział: „Niedługo”, z uśmiechem, który nie oferował odpowiedzi.
    Kiedy w końcu wysiadłam, byłam po zupełnie przeciwnej stronie Wenecji. Musiałam ciągnąć walizkę przez jakieś 47 malutkich mostów (każdy z uroczymi, ale bezlitosnymi schodami), ścigała mnie mewa, która myślała, że mój rogalik jest dla niej, i przypadkowo weszłam w sam środek ślubnej sesji zdjęciowej.
    Kiedy w końcu dotarłam do hotelu, recepcjonistka spojrzała na mnie i powiedziała: „Ach, signora... udało ci się!”. Jakby to była jakaś legendarna pielgrzymka. Szczerze mówiąc, trochę tak było.
  • W nasz samolot uderzył piorun i spadliśmy kilka tysięcy metrów w ciągu kilku sekund. W całej kabinie słychać było elektryczne brzęczenie.
    Na szczęście piorun uderzył w skrzydło, a nie w silnik. To był mój pierwszy lot. Teraz już nie latam. © neinta / Reddit
  • Brałem prysznic na 10 piętrze 4-gwiazdkowego hotelu w Hiszpanii. W trakcie poczułem coś na nodze, ale początkowo nie patrzyłem w dół. Po kilku minutach uczucie nie ustąpiło, więc w końcu spojrzałem i zobaczyłem dwa gigantyczne karaluchy próbujące wypełznąć po moich nogach z wody. Potem nie mogłem spać, a nawet jeść w hotelu. © Sure-Positive925 / Reddit
  • Nie mogę spać w podróży, a leciałem 14 godzin locie z Dubaju do Toronto. Wcześniej czekałem 6 godzin na lot, a jeszcze wcześniej miałem 5-godzinny lot z mojego domu do Dubaju. Łącznie nie spałem przez około 24 godziny.
    Na ostatnim etapie podróży czułem się niesamowicie zmęczony, ale mimo tego wciąż nie mogłem zasnąć. To było okropne! © Significant-Row-7673 / Reddit
  • Samochód, który wypożyczyłem, zepsuł mi się na półwiejskim terenie, około 3 godzin drogi od lotniska. Wypożyczalnia (licencjonowana franczyza Hertz) odmówiła dostarczenia pojazdu zastępczego. Powiedzieli, żebym wezwał taksówkę i pojechał 3 godziny z powrotem, gdzie na ich parkingu czeka na mnie inny samochód.
    To były wakacje typu „górska przejażdżka”, więc całkowicie utknęliśmy — a jakikolwiek najbliższy Uber był o godzinę drogi od nas. Ale mieliśmy szczęście: lokalny warsztat samochodowy miał wypożyczalnię, co ostatecznie uratowało całą naszą podróż. © alfredrowdy / Reddit
  • Wylądowałam w Barcelonie, ale moja walizka poleciała prosto do Paryża. Linia lotnicza obiecała, że dotrze w ciągu 24 godzin, ale po 3 dniach byłam cały czas w tym samym stroju i prałam skarpetki w hotelowej umywalce.
    W końcu, czwartego dnia, linia lotnicza zadzwoniła. „Znaleźliśmy twoją torbę!” — powiedzieli. A potem dodali: „Została dostarczona na twój adres domowy”. W innym kraju.
    Podsumowując, mój bagaż został w domu, a ja stałam się przypadkową ikoną mody w pamiątkowej koszulce. I wiecie co? W pewnym sensie to było super.

Wyjazdy rodzinne mają co do zasady zbliżać ludzi, ale nie zawsze tak się dzieje. Przeczytajcie historię Shelly!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Sure-Positive925 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły