15 współpracowników, z którymi każdy dzień w biurze jest komedią

Ludzie
20 godziny temu

Czasami można odnieść wrażenie, że biuro to cyrk. Jeden kolega rysuje na klawiaturze i robi origami podczas deadline’u, inny psuje ci ładowarkę, jeszcze inny nie pozwala zjeść lunchu w spokoju. Oto historie o tym, jak dziwnie dorośli mogą zachowywać się w pracy i poza nią.

  • Moja żona ma koleżankę w pracy, która latem jeździ swoim samochodem, a jesienią odstawia go do garażu. Pracują poza miastem. Koleżanka ma zwyczaj jeździć z moją żoną do i z pracy. Rozumiem oczywiście, że można czasem kogoś podwieźć, ale nie na stałe, a ona ma własny samochód. Nic w podzięce za podróżowanie nie oferuje. Jednocześnie nie ma między nimi szczególnie przyjaznych stosunków. Moja żona odmówiła jej już kilka razy pod różnymi pretekstami, ale kobieta jest bezczelna i wciąż prosi o podwiezienie. © krutoiperec20000 / Pikabu
  • Zeszłego lata miałam rozmowę kwalifikacyjną. Miałam pracować w dobrej firmie, więc założyłam mój ulubiony biały kostium. Z przystanku autobusowego do biura musiałam przejść sporą odległość, a wiał silny wiatr i zaczęło padać. W rezultacie dotarłam na miejsce w fatalnej formie: kostium cały mokry i w błocie, włosy w różnych kierunkach. Facet, który miał się ze mną spotkać, bardzo się śmiał i nawet zrobił mi zdjęcie. Na szczęście zostałam przyjęta. A teraz, dokładnie rok później, mój szef dał mi prezent: biały parasol i to samo zdjęcie, które zrobił mój współpracownik, w dużej ramce. Uwielbiam moich szefów i współpracowników za ich poczucie humoru. © Caramel / VK

„Biurko kolegi”

„Mój kolega używa tej butelki na wodę od ponad czterech lat”.

  • Mój przyjaciel ma koleżankę w pracy. Ma 29 lat. Jest mężatką. Jej mąż nie potrafi nic sam zrobić, a przeprowadzili się do własnego mieszkania. Musieli powiesić na ścianach karnisze i uchwyty. Poprosili przyjaciela, a on przyszedł i zrobił wszystko w półtorej godziny. Podali mu herbatę i ciasto. Nie wziął żadnych pieniędzy. Po jakimś czasie zepsuł mu się zamek w kurtce, a ta koleżanka jest dobrą krawcową. Poszedł do niej i zapytał:
    — Nastia, mówiłaś, że umiesz dobrze szyć, prawda?
    — Tak.
    — Czy potrafisz wymienić zamek błyskawiczny?
    — Oczywiście, to nic trudnego.
    — Zepsuł mi się suwak w kurtce. Mogłabyś mi go wymienić?
    — No co ty? Oczywiście, że nie. Wrócę do domu z męską kurtką i co powiem mężowi? Znajdź sobie dziewczynę, która to potrafi, albo zanieś ją do krawcowej. © / Pikabu
  • Kiedyś koleżanka przyjechała w odwiedziny do mojej mamy. Właśnie wzięłyśmy kociaka ze schroniska, jakiejś tajskiej rasy. Kolor: kawa z mlekiem, niebieskie oczy. Koleżanka od razu, od progu, jak tylko zobaczyła kota, wykrzyknęła: „O mój Boże, on jest taki brzydki”!". Kot, nie zastanawiając się długo, skoczył jej prosto na twarz! © / Ideer

„Moi koledzy zakrywają klimatyzator kartonowym pudełkiem”.

„Koledzy nie docenili żartu z zamrażarką”.

„Mieliśmy kiedyś wentylator wyciągowy, który mocno dmuchał, więc przekierowaliśmy przepływ za pomocą papierowego pudełka”.

  • Niedawno do naszego działu została przeniesiona nowa dziewczyna. Ma w głowie tylko kreatywność, a poza tym jest zupełnie nieodpowiedzialna: zaniedbuje bieżące zadania, potem próbuje zrzucić rozwiązywanie problemów na innych pracowników, potrafi wyjść wcześniej z pracy. Ostatnio przyszedłem do pracy i zobaczyłem pomalowaną klawiaturę i stertę origami. Nie pamiętam, żeby ktoś mnie tak wkurzał. © Overheard / Ideer
  • Moja koleżanka często narzeka na brak pieniędzy. Twierdzi, że ledwie wegetuje, nie starcza jej nawet na jedzenie, a nasze pensje są wyższe niż średnia krajowa. Niedawno poznałam przyczynę jej problemów finansowych. Okazało się, że wszystko wydaje na gadżety i mnóstwo drukowanych książek! No dobra, gadżety gadżetami, ale książki można pobrać w formie elektronicznej. © Overheard / Ideer

„Moi koledzy kroili pomidory do burgerów”.

„Nie mamy jeszcze biurka dla nowego pracownika. Oto miejsce pracy, które na razie dla niego przygotowaliśmy”.

  • Kiedyś koleżanka powiedziała, co pomaga jej zrelaksować się po tygodniu pracy. Okazało się, że przebiera się w kostium jednorożca i chodzi po mieszkaniu, rozmawiając z wyimaginowanym małym księciem. Kupiła nawet specjalny świecący róg i ogon. Co ciekawe, po takich seansach staje się spokojniejsza i bardziej produktywna w pracy. © Overheard / Ideer
  • Mamy mały zespół w pracy, większość z nas to introwertycy. Mamy małą kuchnię i zazwyczaj wszyscy jakoś jedzą po kolei, żeby nie patrzeć sobie w usta. Ale za każdym razem, gdy idę coś zjeść, jedna koleżanka natychmiast wchodzi do kuchni i od razu dopytuje, co jem. Stoi przy czajniku i kłapie językiem przez cały czas, gdy jestem w kuchni. Czasami pyta: „Mam tu zostać, czy chcesz zjeść w spokoju?”. Odpowiadam: „Chciałabym zjeść w spokoju”. To nic dla niej nie znaczy, robi sobie herbatę przez pół godziny, rozmawiając, przeszkadzając mi i ingerując w mój spokój. © Overheard / Ideer

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły