Ja także‼️‼️
16 dziewczyn, które marzyły o pięknych paznokciach, ale coś poszło nie tak
Piękne paznokcie to dla niektórych pań nieodłączny element perfekcyjnej stylizacji. Niektóre lubią różne wzory i kolory, a inne zostają przy klasyce, część z nich sama robi sobie manicure, a reszta udaje się do profesjonalnych salonów. Jednak zdarza się, że dążenie do ładnego wyglądu obraca się przeciwko nim i dochodzi do paznokciowej tragedii.
Na Jasnej Stronie wolimy śmiać się niż płakać, dlatego chcemy się z wami podzielić historiami dziewczyn, które były tak zawiedzione pracą manicurzystki, że pozostało im tylko przyjęcie tego z humorem. Nie przegapcie bonusu na końcu artykułu — przeczytacie o wizycie w salonie, która zmieniła się w koszmar.
1. „Po raz pierwszy w życiu poszłam zrobić sobie paznokcie, ale się rozczarowałam... To ma tak wyglądać?”
2. „Manicure przed ślubem. Myślałam, że wybuchnę, ale skończyło się na płaczu w samochodzie”.
3. „Moja mama kupiła naklejane tipsy i przykleiła je do góry nogami 😭”.
4. „Zapłaciłam 55 dolarów za manicure ślubny. Głupio mi, bo popłakałam się w salonie, ale chcieli doliczyć 30 dolców za poprawienie tego czegoś”.
5. „Czy paznokcie akrylowe powinny się tak wyginać? Może mi się wydaje, ale są dziwnie zakrzywione”.
6. „Nie mogę uwierzyć, że za to zapłaciłam”.
7. „To najgorszy manicure, jakiego doświadczyłam, a na dodatek mam poniszczone skórki”.
8. „Urocza walentynkowa stylizacja zmieniła się w coś, co przypomina mięso”.
9. „Okropne paznokcie”
10. „Zapłaciłam za to 55 dolarów”.
11. „Minuta ciszy dla najgorszych paznokci, jakie miałam. Moja manicurzystka zachorowała, a ja następnego dnia jechałam na wakacje. W te szczeliny między moimi paznokciami a tipsami zmieściłby się autobus”.
12. „Sama zrobiłabym to 10 razy lepiej”.
13. „Postanowiłam pójść do salonu za rogiem. Pokazałam zdjęcie stylizacji, jaką chcę. Oto co zrobiła manicurzystka...”
14. „Pewnego razu musiałam powstrzymać manicurzystkę w trakcie robienia paznokci. I jeszcze za to zapłaciłam”.
15. „To moje pierwsze, okropne tipsy”.
16. „Zapłaciłam 75 dolarów za te paznokcie”.
BONUS: Wizyty u manicurzystki, które były tak wielkimi porażkami, że zasługują na wyróżnienie.
- Pierwszy manicure zafundowałam sobie w latach 90. Działo się to w centrum handlowym. Robił go facet, który się nie odzywał, a skórki oczyszczał swoim ostrym paznokciem. Zaciął mnie kilka razy, a następnie polał te zacięcia zmywaczem do paznokci. To był okropne. © Kamberley / Reddit
- Mój chłopak, który był menadżerem spa, uznał, że na urodziny zaproponuje mi manicure u jednej ze swoich pracownic. Byłam naprawdę podekscytowana, bo rzadko chodzę w takie miejsca. Gdy przyjechałam, zdałam sobie sprawę, że manicurzystki raczej rzadko miewają klientów. Wybrałam kolor, pudrowy róż, i usiadłam. Młoda kobieta zaczęła od oczyszczenia skórek, co zrobiła bardzo agresywnie. Już wtedy się zdenerwowałam i żałowałam tej decyzji. Potem trzęsącymi się rękami chlapnęła grubą warstwę lakieru, a do tego zrobiła to niechlujnie. Nałożyła drugą warstwę i powiedziała, że to wszystko. Nie nałożyła mi top coatu ani nic. Gdy wychodziłam, miałam łzy w oczach. © unfoudecoudre / Reddit
Komu ufacie, gdy postanawiacie zmienić coś w swoim wyglądzie? Jakiego zabiegu nie zrobiłybyście u obcej osoby?