16 historii, które pokazują, że nawet pozornie silna przyjaźń może się rozpaść

Ludzie
dzień temu

Mówi się, że przyjaciel nigdy nie zostawi przyjaciela w potrzebie. Ale w rzeczywistości przyjaźń czasami nie wytrzymuje prób, które stawia przed nami życie. Przyjaciele mogą pokłócić się o pieniądze lub miłość, a czasem nawet drobiazg może przesądzić o zakończeniu relacji.

  • Córka mojego męża przyjaźniła się z dziewczyną na studiach. Niedawno jej przyjaciółka wychodziła za mąż i poprosiła o pomoc w organizacji ślubu. Moja pasierbica ochoczo się zgodziła. Przecież jest przyjaciółką i to radosna okazja. Ale nie zaprosili jej na ślub. Powiedzieli, że nie pasuje do ich nowego kręgu towarzyskiego. © Ilona Staller / ADME
  • Znajoma podróżowała do innego miasta do pracy. Czasami musiała zostawać do późna, więc wynajęła tam mieszkanie. Jej przyjaciółka dowiedziała się o tym i powiedziała, żeby nocowała u niej, szkoda marnować pieniędzy na wynajem. Znajoma po stokroć żałowała, że się na to zgodziła! Za każdym razem, gdy nocowała u przyjaciółki, ta zaczynała wyliczać, co powinna kupić, zaczynając od chleba i mleka, a kończąc na mięsie i rybach dla rodziny. W końcu znajoma wydała na to wszystko mnóstwo pieniędzy, a potem jeszcze jako psycholog musiała siedzieć zmęczona do północy. Trzy razy wystarczyło. © Lilia N. / Dzen
  • Przyjaźniłyśmy się przez pięć lat. Potem zakochał się we mnie pewien mężczyzna. Odrzuciłam go, a moja przyjaciółka poznała go na wspólnej imprezie, zaczęli się spotykać. A ona przestała się ze mną kontaktować, bo przecież nie może mi wybaczyć tego, że jej facet był kiedyś we mnie zakochany. © MrMrMaM / Pikabu
  • Były przyjaciółkami od pierwszej klasy, a nasza przyjaźń skończyła się w jeden dzień. Moja przyjaciółka podzieliła się swoją radością, bo kupiła mieszkanie. To świetnie, szczerze się cieszyłam, dopóki nie zaczęła mnie pouczać o życiu, mówiąc, że udało jej się to, ponieważ przez 5 lat oszczędzała prawie całą swoją pensję. A gdybym ja nie marnowała tak pieniędzy, to też miałabym już mieszkanie. OK, spójrzmy na początkowe dane: masz 23 lata, pracujesz od 5 lat i dostajesz 5 tysięcy miesięcznie. Nawet oszczędzając połowę z tego, w ciągu 5 lat nie uzbierałaby nawet połowy. Mieszkanie zostało kupione za 500 tysięcy, za gotówkę. Uwaga, pytanie: skąd wzięła się reszta pieniędzy? Ona na to: „Cóż, rodzice trochę mi pomogli”. Trochę, no faktycznie. „Nie, to dlatego, że oszczędzałam!”. Tak, oszczędzała, bo utrzymywali ją rodzice, którzy w dodatku dołożyli jej na ponad połowę mieszkania. Podsumowując: uznała, że jestem niewdzięczna, bo nie chcę słuchać, jak należy żyć. © Nadieżda P. / Dzen
  • Spotykałyśmy się, przyjaźniłyśmy, nigdy się nie kłóciłyśmy, miałyśmy świetne relacje. Jesteśmy zupełnie inne: ona jest piękną, seksowną uwodzicielką, ja raczej typem grzecznej uczennicy. Oczywiście zaprosiłam ją na ślub, a nawet poprosiłam o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Odmówiła. No dobra, może nie miała czasu. Potem zrobiła jeszcze kilka innych drobiazgów. Kilka dni przed ślubem napisała mi, że nie przyjdzie. I to było wszystko. Jakbym po prostu znikła. Czy to jakiś rodzaj zazdrości? Szczerze mówiąc, nawet nie przyszło mi to do głowy. Od kilku lat mam w sobie łagodną urazę i niezrozumienie. © Hilda 2.0 / ADME
  • Piszę muzykę, amatorsko, ale od bardzo dawna. Przez całe życie przyjaciel krytykował moje utwory. Ale kilka lat temu postanowił sam zająć się muzyką. Wysłał mi próbkę, napisałem, gdzie jest źle, a mój przyjaciel powiedział, że nic nie rozumiem, on wie wszystko lepiej, i przestał się ze mną komunikować. Byliśmy przyjaciółmi od liceum. Trudno. © SashaKetano / Pikabu
  • Ma taką przyjaciółkę, znamy się od dawna. Ale z jej mężem nie mogę znaleźć wspólnego języka. Niedawno w końcu poznałam powód i bardzo mnie to rozbawiło: mamy już pod sześćdziesiątkę, a on nadal mści się za to, że kiedyś odrzuciłam jego zaloty. Poznałam go dwa lata wcześniej niż moją przyjaciółkę. Nie rozumiem go: ma mądrą, spokojną i oszczędną żonę. Powinien się tym cieszyć, ale nie, nie daje mu spokoju historia sprzed lat. Więc co mi tam, spotykamy się z przyjaciółką bez niego. © Fancy Bear / Dzen
  • Moja przyjaciółka z dzieciństwa i ja pokłóciłyśmy się z najgłupszego możliwego powodu: komentarza w mediach społecznościowych. Zamieściła zdjęcie i podpisała je w jakiś głęboki i filozoficzny sposób, to było wtedy modne. W podpisie popełniła błąd gramatyczny. A ja zażartowałam z tego pod jej postem. Myślałam, że się pośmiejemy i zapomnimy, jak zwykle, a ona zadzwoniła do mnie minutę później, krzycząc, że zawstydziłam ją przed wszystkimi, natychmiast muszę usunąć komentarz, jestem stuknięta, i tak dalej. Po tym jakoś nie chciałam się z nią kontaktować, mimo że przyjaźniłyśmy się od przedszkola.
  • Mój najlepszy przyjaciel ożenił się, a jego żona zdecydowała, że nie ma powodu, aby spotykał się z ludźmi, którzy nie są bogaci. Posłuchał jej. Smutne, ale prawdziwe: 3 lata później firma jej ojca zbankrutowała, a jej mąż – nasz były przyjaciel – musiał podjąć pracę, w której zarabia mniej niż my, jego byli koledzy. © Knighter9090 / Reddit
  • Dwa lata temu zaprosiłam w odwiedziny moją najlepszą przyjaciółkę spoza miasta, z którą spędziliśmy wiele miłych chwil. Po wizycie zaczęła mi radzić, żebym zostawiła męża, bo podobno do siebie nie pasujemy. Zestresowałam się. I nie bez powodu. Niedawno mąż dał mi swój telefon i zobaczyłam, jak ona pisze do niego, że nie zupełnie do siebie nie pasujemy, i radzi mu, żeby szybko się mnie pozbył. Koniec 15-letniej przyjaźni. To była tylko zazdrość. Żałuję, że ją wtedy zaprosiłam. © Overheard / Ideer
  • Przyjaciółka przyjechała do mojego miasta i zatrzymała się u mnie. Umówiłyśmy się, że pójdziemy razem do muzeum, ale ona powiedziała, że chce iść sama, beze mnie. Czułem, że wkurza ją to, że próbuję spędzić z nią czas, podczas gdy ona spaceruje po mieście. Nie widziała w swoim zachowaniu nic obraźliwego. Później wróciła do domu i napisała do mnie, prosząc o zwrot pieniędzy za drinki, które nam kupiła. Ale nie przeszkadzało jej to, że mieszkała ze mną przez cały czas i jadła moje jedzenie? Nie odpisałam na tę wiadomość, zerwałam kontakty. © Dont_be_stinky / Reddit
  • Kiedyś miałam najlepszą przyjaciółkę. Byłyśmy dobrymi koleżankami, najpierw w przedszkolu, potem w szkole, chodziłyśmy na ten sam uniwersytet. Ale teraz ona ma faceta, a ja ją straciłam. „Pójdziemy do kina?”. „Nie mogę, muszę gotować/prać/sprzątać”. „Pójdziemy na lodowisko?”. „Nie, nie, to dzień wolny mojego Misia, będę z nim”. „Przyjdziesz do mnie na herbatę?”. „Nie, obiecałam Misiowi, że z nim będę”. Ja też mam chłopaka, ale jakoś znajduję czas na spotkania z przyjaciółmi i koleżankami. Miałam przyjaciółkę i już jej nie mam. To smutne. © Overheard / Ideer
  • Wszyscy moi znajomi są przekonani, że umawiam się z moim facetem tylko dla pieniędzy. Nie obchodzi ich jego charakter, nie obchodzi ich, że jestem niezależna finansowo. Kiedy zmęczyły mnie te stwierdzenia i aluzje, zadzwoniłam do mojego chłopaka i powiedziałam przy wszystkich: „Czy możesz sobie to wyobrazić? Moje przyjaciółki uważają, że jestem z tobą tylko dla pieniędzy”. Docenił żart, a ja nie mam już przyjaciółek. Nie chcę mieć przyjaciół, którzy mają o mnie takie zdanie. © Overheard / Ideer
  • Nie przyjaciółka, ale moja własna siostra przestała się do mnie odzywać, bo chciałam nadać mojemu pierworodnemu imię, które, jak się okazało, ona chciała nadać swojemu dziecku. Tyle, że nigdy wcześniej mi o tym nie powiedziała. Poza tym, nie jest nawet jeszcze w ciąży. © Pearlsnloafers / Reddit
  • Nadal kontaktowałam się z moim byłym chłopakiem, chodziłam z nim na koncerty, jeździłam na małe wycieczki. To już nie byłą miłość, ale po prostu fajnie było spędzać razem czas, jakbyśmy byli bratem i siostrą. Byłam dumna z tego związku, mówiłam wszystkim, jaki fajny jest mój przyjaciel. A on mówił swoim kolegom, że jestem jego bratnią duszą, że trudno znaleźć takich ludzi. Ale potem znalazłam chłopaka. A mój były zerwał kontakty ze mną bez wyjaśnienia. Jestem taka smutna. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi... © Overheard / Ideer
  • Moja najlepsza przyjaciółka poprosiła mnie, żebym znalazła jej stronę internetową, na której kupowałam ubrania. Dała mi swój telefon i poszła odebrać przesyłkę. W tym momencie dostała SMS-a od swojego chłopaka: „Jaki teatr? Czy ona nie wie, jak wygląda?”. Zrozumiałam, że chodzi o mnie, bo mówiłam przyjaciółce, że zostałam zaproszona na sztukę. Otworzyłam ich korespondencję, a tam dyskusje na temat mojego chłopaka, życia osobistego, okropnego płaszcza i wstrętnego ciasta, które jedli u mnie kilka dni temu. Po cichu odłożyłam telefon i wyszłam. © Overheard / Ideer

Zobaczcie kolejne dowody na to, że nawet najlepsza przyjaźń może się rozpaść z bardzo dziwnych powodów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły