16 historii z kompletnie nieoczekiwanym zwrotem akcji

Ludzie
6 godziny temu

Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że sprawiedliwość triumfuje w książkach i filmach, ale w prawdziwym życiu nie zdarza się to często. Tym przyjemniej dowiedzieć się, jak arogancki szef, mąż tyran czy zrzędliwy sąsiad dostają to, na co zasłużyli. Czytając takie historie, nie można powstrzymać się od uśmiechu i mentalnego aplauzu.

  • Miałam szefową, która była prawdziwym tyranem. Uważała, że życie wszystkich pracowników powinno kręcić się wokół sklepu. Regularnie wymagała, aby pracowali w weekendy, mimo że sama zawsze miała zaplanowany urlop. W końcu ludzie zaczęli odchodzić.
    W dniu, w którym miałam odejść, wezwała mnie do swojego biura w panice — odszedł kolejny pracownik, a był już listopad i Czarny Piątek był tuż tuż. Zaczęła mówić coś o planie działania i zapewniła mnie, że razem możemy to zrobić. Powiedziałam: „Nie, nie możemy, bo mam już inną pracę”. Wpatrywała się we mnie jak w ducha.
    Kilka dni po moim wyjeździe zadzwoniła i błagała mnie, żebym przyszła w Czarny Piątek, mówiąc, że nie może pracować na podwójną zmianę i już się przewraca, bo pracuje codziennie bez zastępstwa. A ja po prostu powiedziałam: „Nie”. Czułam się naprawdę dobrze, wiedząc, że teraz będzie musiała poradzić sobie z tym, co robiła innym. © Daisy**** / Reddit
  • Pamiętam, jak były chłopak opowiadał mi, że ich zrzędliwy sąsiad oskarżył jego rodzinę o postawienie płotu na jego ziemi. Wyciągnęli więc wszystkie dokumenty (mapy, pomiary działki i tak dalej) i okazało się, że płot sąsiada znajdował się na ziemi rodziny mojego chłopaka. Sąsiad musiał go przesunąć. Wściekł się, zburzył cały płot i postawił nowy, wysoki na prawie dwa metry.
    © 1_art_please / Reddit
  • Pewnego dnia do pizzerii, w której pracuję, weszła dziewczyna z mamą. Mama zostawiła mi napiwek, ale córka powiedziała z pogardą, że nie zasługuję na napiwek. Powiedziała, że pracuję w podupadłej pizzerii i prawdopodobnie nic tu nie robię. Poczułam się urażona. Ta mama powiedziała: „Ta dziewczyna mogłaby nic nie robić przez cały dzień, a i tak zrobiłaby więcej niż ty przez całe swoje życie”. Potem dodała: „Może najwyższy czas, żebyś dostała jakąś cholerną pracę... ach tak, przecież nie możesz nawet założyć niczego poza spodniami dresowymi, choćby po to, żeby pójść po pizzę”.
    Minęło sześć miesięcy. Weszłam do innej pizzerii jako klientka, stałam i czekałam na zamówienie. Nagle weszła tamta dziewczyna ze swoją przyjaciółką. Zobaczyła mnie, spojrzała na koleżankę i głośno powiedziała: „Ta suka jest powodem, dla którego matka kazała mi iść do pracy”. © fuzzysocks / Reddit
  • Poznałem dziewczynę. Chodziliśmy na randki, na lody, oglądaliśmy filmy, wszystko tak jak powinno być w okresie zalotów. Przyszła do mojego domu, choć ostrzegałem, że mieszkanie jest na etapie remontu, wcześniej mieszkali w nim starsi ludzie. Były tam naprawdę stare drzwi, obskurne tapety, materiały budowlane, ogólnie widok mocno nieatrakcyjny.
    Pokręciła nosem, prychnęła i uciekła, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie zamierza wiązać się z kimś takim jak ja. Nie byłem zdenerwowany. Dokończyłem remont, kupiłem nowe meble. Było miło i przytulnie. Zapomniałem o tej dziewczynie.
    Ale zrządzeniem losu znów pojawiła się w moim życiu. Wynajęła mieszkanie w budynku obok. Spotkaliśmy się na podwórku. Powiedziała: „Zerwałam z facetem, ale on ma samochód, dom, pieniądze, jest taki piękny i cudowny, a co u ciebie? Mogę wejść? Och, jak pięknie to zrobiłeś, jaki remont, meble kupiłeś. A ja taka głupia...”
    Jak się okazało, chłopak poprosił ją o wzięcie kredytu na samochód. Potem sprzedał to auto i zostawił ją z ogromnym długiem. Potem zaproponowała mi związek i zapytała, czy może ze mną zamieszkać. Została grzecznie odrzucona i odesłana do wynajmowanego mieszkania. © / Pikabu
  • Zerwałam z facetem. Nie wyobrażałam sobie, że ludzie mogą być tak małostkowi: napisał listę tego, co kupił mi przez 2 lata związku i ile to kosztowało, więc zwróciłam mu tę kwotę. Nawet o butelce wody za pięć złotych nie zapomniał. Ale najśmieszniejsze było to, że tak bardzo martwił się o swoje pieniądze, a policzył sto złotych mniej na swoją niekorzyść. © Overheard / Ideer
  • Starszy mężczyzna o niezbyt schludnym wyglądzie, mający około 70 lat, przyszedł pewnego dnia do restauracji, w której pracowałem w szkole średniej, i powiedział, że znalazł 5 dolarów na parkingu. Zapytał, czy może je zatrzymać. Pomyślałem: no cóż, znalazł je. Kupił coś, a potem zapytał, czy może usiąść w środku. To był strasznie gorący dzień i szczerze mówiąc, bardzo śmierdział, ale nie mieliśmy wtedy wielu klientów, więc uznaliśmy, że w porządku. Zjadł kanapkę, wypił napój, ale zapomniał wziąć chipsów. Włożyłem jego chipsy do torby, a kuchnia zrobiła mu kolejną kanapkę. Podbiegłem do niego na parkingu, żeby mu ją dać. Poczuł ciężar torby i prawie się rozpłakał. Powiedział, że minęły lata, odkąd ktokolwiek go obsługiwał lub pozwolił mu spokojnie siedzieć w restauracji. To był naprawdę smutny moment.
    Kilka tygodni później wrócił z kieszenią pełną drobnych. Chciał kupić kolejną kanapkę. Ale właścicielka restauracji wyrzuciła go. Powiedziała, że odstrasza innych klientów swoim wyglądem i zapachem. To był dzień powszedni, moja zmiana nie pracowała, ale potem dowiedzieliśmy się, że niektórzy klienci wyszli, oburzeni tym, że szefowa odmówiła obsłużenia mężczyzny. Rok później zamknęła restaurację© Nieznany użytkownik / Reddit
  • Mój młodszy brat zaczął pomagać jako młody chłopak: kosił trawę starszej samotnej kobiecie. Nie tylko kosił trawnik, ale także wyrywał chwasty, pomagał w domu, dokonywał drobnych napraw, wymieniał olej... Przez lata nadal jej pomagał. Nigdy nie brał od niej pieniędzy, ponieważ była starsza, potrzebowała pomocy, a on był po prostu dobrym człowiekiem. Kiedy się rozwiódł, pozwoliła mu mieszkać w mieszkaniu nad garażem, dopóki nie stanął na nogi. W każdym razie przez lata pracował dla niej za darmo, a kiedy zmarła, okazało się, że zapisała mu w testamencie dom, przy dbaniu o który spędził tyle lat. Dom został sprzedany za 350 000 dolarów, a brat przeszedł na emeryturę cztery lata wcześniej. © mossgard007 / Reddit
  • Mojemu szefowi całkiem odbiło: prosił swoich pracowników o wysyłanie mu ich lokalizacji lub włączenie Faсetime. A potem córka jednej z pracownic zachorowała na ospę wietrzną, więc ten dziwak poszedł do jej domu, żeby sprawdzić, czy kobieta mówi prawdę. Rezultat: szef nie wiedział, że nie chorował na tę chorobę w dzieciństwie, a teraz cały zespół ma 21-dniowy urlop. Za to on zaczął wierzyć wszystkim na słowo! © Overheard / Ideer
  • Koleżanka mojej mamy wyszła za mąż za swojego kolegę z klasy. Traktował ją jak szmatę, a ona to znosiła. Był niewierny i w końcu zostawił ją dla jednej z kobiet, z którymi ją zdradzał. Porzucił żonę i wprowadził się do luksusowego mieszkania kochanki, nie przepuszczając żadnej okazji, by posypać ranę solą. Na przykład podjechał po rzeczy ze swoją nową dziewczyną, przy niej komentując, że ich nowe mieszkanie jest lepsze, i tym podobne rzeczy.
    Ale z czasem kochanka trochę ochłodła w uczuciach i nie zajmowała się nim tak, jak wcześniej żona. A przyjaciółka mojej mamy nabrała przez ten czas trochę pewności siebie. Były zaczął do niej dzwonić, mówiąc, że za nią tęskni, kocha ją, chce ją odzyskać. A ona udawała, że jest szalenie szczęśliwa, że się opamiętał, obiecała wystawną kolację, jak tylko przyjedzie. On rzucił swoją nową dziewczynę, spakował walizki i przyjechał.
    Wtedy ona stanęła w drzwiach, zatrzasnęła mu je przed nosem, śmiejąc mu się w twarz, po czym poszła do kuchni, zrobiła sobie koktajl i siadła, by patrzeć, jak on tam stoi: sam, bez dziewczyny, bez domu. © Nieznany użytkownik / Reddit
  • Kiedyś na studiach mój sąsiad wracał z kolegą z uczelni do akademika. Po drodze wstąpili do supermarketu. Mój sąsiad wybrał produkty, włożył wszystko do koszyka. Jego kolega podszedł do gabloty z mlekiem, otworzył wieczko jednego z opakowań, wziął łyka i odłożył z powrotem. I nikt z obsługi tego nie zauważył. W końcu poszli do kasy, zapłacili, a kolega nie zapłacił za mleko, które wypił. Ten facet robił takie rzeczy regularnie. Kiedy się o tym dowiedziałem, skarciłem sąsiada, pytając, dlaczego pozwala na to swojemu kumplowi? On tylko żartował, że to nie jego sprawa.
    Pewnego dnia mój sąsiad wrócił ze sklepu, wyjął mleko z torby i okazało się, że jest otwarte. Nie wiem, czy to karma, ale może teraz coś zrozumie. © / Pikabu
  • Pracowałem dla prawdziwego tyrana. Miał narzeczoną, ale romansował z dziewczyną z mojego zespołu. Podczas oceny wydajności sfałszował jej wyniki, aby uzyskała lepszą ocenę, i zażądał, abym to podpisał. Odmówiłem. W odpowiedzi wysyłał mnie na nocne zmiany bez rotacji, tak jak robił to wcześniej, a wszystko to przez ostatnie trzy miesiące ciąży mojej żony, kiedy spodziewaliśmy się naszego drugiego dziecka. W rezultacie ona, już w zaawansowanej ciąży, była zmuszona zajmować się naszym najstarszym dzieckiem prawie sama przez trzy miesiące.
    Minęły lata i moja żona dostała pracę w dziale HR w centrali banku. Pewnego dnia usłyszała znajomy głos w sąsiednich drzwiach. Okazało się, że to mój były szef. Przyszedł ubiegać się o stanowisko wiceprezesa. Moja żona uśmiechnęła się, zamknęła drzwi i opowiedziała kilka historii kierownikowi działu kadr.
    Były szef nie dostał tej pracy. Co zasiejesz, to zbierzesz. © Nieznany użytkownik / Reddit
  • Byliśmy głodni na imprezie i zdecydowaliśmy się zamówić pizzę. Powiedzieli, że jeśli dostawca nie przyjedzie na czas, pizza jest za darmo. I wtedy część z nas uznała, że trzeba zrobić wszystko, żeby kurier nie był na czas, choć druga część była temu zdecydowanie przeciwna.
    Sprawa miała miejsce na 23. piętrze. Spojrzeliśmy, że kurier już jedzie, a zostało mu 11 minut. Dwóch przebiegłych mężczyzn rzuciło się do windy, aby ją zająć i uniemożliwić kurierowi wjazd na górę. Sześć do ośmiu minut później rozległo się pukanie do drzwi. Na progu stał zadyszany kurier: „Dobry wieczór. Kilka osób utknęło w windzie, ledwo zdążyłem. Dobrze, że swego czasu uprawiałem lekkoatletykę. Jestem mistrzem sportu...”.
    Jak się okazało, darmozjady rzeczywiście utknęły w windzie i siedziały tam do rana, podczas gdy my spokojnie zajadaliśmy się pyszną pizzą. © / Pikabu
  • Mój wujek pracował jako strażak. Pewnego dnia on i jego ekipa byli w drodze na wezwanie, bo palił się budynek mieszkalny. Spieszyli się tak bardzo, jak mogli, używając specjalnych sygnałów, tak jak powinno być. Na wąskiej ulicy wszyscy ich przepuszczali, ale wtedy jakiś mężczyzna stanął im na drodze. Jechał, nie spiesząc się, i nie zwracał uwagi na wóz strażacki za nim, pomimo sygnałów.
    W końcu wyjechali z tej ulicy, ominęli mężczyznę i pojechali dalej. Dojechali na miejsce, pożar został opanowany, nikt z ludzi nie ucierpiał, ale kilka mieszkań zostało spalonych.
    I wtedy podjechał znajomy samochód, wyszedł z niego człowiek, który uniemożliwił strażakom przybycie na wezwanie, a z jego twarzy jasno wynikało, że mieszka w tym bloku, a jego mieszkanie również zostało poważnie uszkodzone. Wujek zdawał sobie sprawę, że nie jest to miłe, ale i tak uśmiechnął się z zadowoleniem. © / Pikabu
  • Razem z kolegą zostaliśmy wysłani w podróż służbową na drugi koniec kraju na 10 dni. W firmie obiecali, że pokryją koszty podróży. Jechaliśmy około 20 godzin, a po drodze dostaliśmy telefon od szefa: „Sprawa wygląda tak: wasza podróż służbowa jest zbyt droga, więc zmniejszamy waszą dietę o połowę”. Oczywiście byliśmy zdenerwowani. Dotarliśmy pod wskazany adres, wyszliśmy z taksówki, próbowaliśmy znaleźć odpowiednie miejsce, ale nawigacja pokazywała, że dom, którego szukamy, nie istnieje, ponieważ był to nowy budynek. Przez telefon wyjaśniono nam, dokąd się udać. Była trzecia nad ranem, nieznane miasto, nie mogliśmy znaleźć naszego noclegu, a koszty podróży zostały zmniejszone, całkowite rozczarowanie... Błądziliśmy po podwórkach w poszukiwaniu adresu, spojrzałem pod nogi, a do krawężnika przyklejona była jakaś karteczka. Okazało się, że to dwa banknoty, dokładnie tyle, o ile obcięto nasze diety. Dałem jeden koledze, a drugi schowałem do kieszeni. Od razu humor mi się poprawił i szybko znaleźliśmy nasz nocleg. © / Pikabu
  • Na wakacjach przypadkowo mieszkałem w tym samym hotelu, co mój szef. Po przyjeździe zwolnił mnie za to, że byłem „niewystarczająco towarzyski”, a zespół potrzebował kogoś bardziej przystosowanego społecznie. Przez „śmieszny zbieg okoliczności” miałem zdjęcia, na których obłapiał obce kobiety. Te zdjęcia trafiły prosto do jego żony, z opisem sytuacji. Tydzień później spotkała mnie kolejna niespodzianka: szef został zwolniony, a mnie bardzo grzecznie poproszono z powrotem na wolne stanowisko kierownika działu. Okazało się, że jego żona zajmowała znacznie wyższe stanowisko niż sam szef, więc postanowiła naprawić niesprawiedliwość. © / VK
  • Mój mąż jest szefem kuchni. To oczywiście fajne, ale są pewne minusy. Na przykład w domu gotuje bardzo rzadko, bo jest zmęczony. Koleżanka zaprosiła mnie do siebie. Powiedziałam, że przyjdę z mężem, a ona na to: „O, fajnie, ugotuję coś pysznego!”. A mój mąż był tego dnia cały dzień w pracy.
    Przyjechaliśmy. Stół pękał w szwach. Sałatki, ciepłe jedzenie, przekąski, wszystko jak w restauracji. Koleżanka oczywiście dumnie przechadzała się, opowiadając, jak ugotowała to i tamto, i to według własnego przepisu. Spojrzałam na męża, a on siedział, uśmiechał się, a potem zaczął się śmiać. Nie rozumiałam, o co chodzi, a on spojrzał na moją koleżankę i zapytał, czy bardzo się zmęczyła przy gotowaniu.
    Była zakłopotana. Mąż zadał jej jeszcze kilka pytań, a ona wyznała, że zamówiła wszystko w restauracji, aby się nie skompromitować. Wtedy mąż nie wytrzymał już dłużej, roześmiał się głośno i powiedział: „Tak wiem, bo przygotowywałem to zamówienie przez cały dzień!”. Koleżanka najpierw nie zrozumiała, a potem, gdy do niej dotarło, zarumieniła się i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. A mój mąż, nawiasem mówiąc, powiedział później wszystkim, że wszystko sam ugotował, a nawet był zadowolony, że wszystkim tak bardzo smakowało jego jedzenie. © / VK

Kochamy niespodzianki i jesteśmy pewni, że wielu z was również je uwielbia. Właśnie dlatego na pewno docenicie historie, które zebraliśmy w tym artykule.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły