16 historii z tak niespodziewanym zakończeniem, jakby wymyślił je scenarzysta filmów akcji

2 tygodnie temu

Czasami w życiu zdarzają się sytuacje z tak zadziwiającym zwrotem akcji, że wydają się być wzięte prosto z fabuły hollywoodzkiego filmu. To właśnie zdarzyło się bohaterom naszego artykułu.

  • Moja koleżanka z klasy pochodzi z przyzwoitej, bogatej rodziny. Przygotowywała się do ślubu z równie przyzwoitym i bogatym młodym mężczyzną. Kilka dni przed uroczystością rodzice wysłali ją nad morze. Powiedzieli, że jest zbyt zestresowana przygotowaniami do ślubu. Tydzień później wróciła... ze swoim nowym mężem. Okazało się, że zasnęła na materacu i została porwana przez morze. Z wody wyciągnął ją ratownik, który został jej mężem.
  • Spotykałam się z moim mężem od liceum. Przez 12 lat błagał mnie o dziecko. Zaszłam w ciążę, urodziłam trojaczki. Dwie dziewczynki i jednego chłopca. Dzieci są zdrowe, spokojne. Tylko, oczywiście, pochłaniają dużo energii i czasu. I nagle mój mąż odszedł. Dwa miesiące po porodzie. Bo „był zmęczony, chciał odpocząć, inaczej to sobie wyobrażał”.
    Gdy brat dowiedział się o mojej sytuacji, natychmiast się do mnie wprowadził. Milczący, introwertyczny, brodaty programista komputerowy. Bardzo pomaga mi przy maluchach, towarzyszy nam na spacerach, robi zakupy, gotuje. Zawsze chętny do zabawy z moimi dziećmi, a one ciągle się do niego uśmiechają i chichoczą. Nie wiem, co bym zrobiła bez mojego ulubionego młodszego brata. Naprawdę doceniam jego wsparcie i nauczyłam się tej lekcji na zawsze: wierz w czyny, nie słowa.
  • Byłem na wakacjach w Buenos Aires i podczas lunchu w restauracji zauważyłem bardzo charakterystyczną parę (tatuaże i wyjątkowa garderoba). Pomyślałem, że wyglądają całkiem fajnie, i nigdy więcej się nad tym nie zastanawiałem. Siedem lat później wszedłem do kawiarni w Edynburgu i natknąłem się na tę samą parę. Nie mogłem wyjść bez dowiedzenia się czegoś o nich, więc przedstawiłem się, opowiedziałem im swoją historię i okazało się, że mieszkają w Buenos Aires, a teraz są na wakacjach w Szkocji. © SubtleRapscallion / Reddit
  • Przyszedłem do mojej dziewczyny. Mieliśmy iść do kina, ale, jak zwykle, nie była jeszcze gotowa. Musiałem w kurtce siedzieć na krześle i czekać na nią. Biegała po całym mieszkaniu, najpierw z suszarką do włosów, potem ze spódnicą w rękach, potem z ręcznikiem. Nagle w łazience rozległ się huk. Potem cisza. Przerażony wszedłem, żeby sprawdzić, czy nic jej nie jest, może się poślizgnęła i upadła. Ale nie. Postanowiła trochę dokręcić kran, żeby nie kapał. To było takie ważne, żeby zrobić to tuż przed naszą randką, kiedy siedziałem w jej domu przez pół godziny, czekając, aż się przygotuje.
  • Miesiąc czekałam na wykonany na zamówienie regał w stylu loftowym. Wczoraj dotarł, zaczęłam wszystko sprawdzać. Okazało się, że uchwyt w dolnej szufladzie odpadł. Dostawca: „Niech sobie pani przyklei klejem superglue”. Ja: „Nie ma mowy, proszę to zabrać z powrotem to do fabryki, niech to naprawią”. Spojrzał na jakiś swój papier, a tam naprzeciwko mojego adresu wielkimi literami napisano: „Nie kłóć się pod żadnym pozorem”.
  • To była moja jedyna w życiu podróż autostopem. Miałam około 18 lat i zabrał mnie mężczyzna po czterdziestce. Jechaliśmy przez około 20 minut. Nagle zapytał, jak się nazywam. Podałam mu swoje nazwisko. Odwrócił głowę i popatrzył na mnie: „Nazywam się dokładnie tak samo!”. Wiedziałam, że mam dalekich krewnych w tej części kraju, więc zaczęliśmy wymieniać nazwiska członków rodziny, próbując dowiedzieć się, czy jesteśmy spokrewnieni. Rozmawialiśmy bez przerwy przez dwie godziny. Podrzucił mnie do następnego miasta, pomachaliśmy sobie na pożegnanie. I nigdy więcej go nie zobaczyłam. © coffeeinvenice / Reddit
  • Kiedy miałem 8 lat, ojciec zrobił mi zdjęcie w prywatnym samolocie na pokazie lotniczym. 16 lat później zostałem zatrudniony do pilotowania prywatnego odrzutowca. W pewnym momencie mój szef zobaczył w mediach społecznościowych moje zdjęcie, na którym miałem 8 lat, i zapytał: „Co robiłeś w naszym samolocie?”. Zostałem zatrudniony do latania tym samym samolotem, w którym mój tata zrobił mi zdjęcie. © Western-Sky88 / Reddit
  • Mój syn jest teraz w drugiej klasie. W ciągu ostatniego roku jego temperament i maniery drastycznie się zmieniły. Ciągle jestem wzywana do szkoły, bo coś zbroił, rodzice innych dzieci skarżą się na niego, a ja widzę, że zachowuje się obrzydliwie! Myśleliśmy, że będziemy musieli po feriach zimowych wysłać go na jakąś reedukację, ale wtedy jego dziadek zabrał go do siebie na tydzień po Nowym Roku. Syn wrócił zupełnie odmieniony! Stał się bardziej niezależny, spokojny, a nawet w pewien sposób mądry. Potrafi już sam zrobić sobie śniadanie, pomaga tacie w garażu, pomaga mi zmywać naczynia. Dziadek powiedział nam tylko jedno zdanie: „Za bardzo go kochacie!”. Po takiej zmianie naprawdę pomyślałam, że może rzeczywiście nie powinniśmy tak bardzo kochać naszych dzieci. Wszystko powinno być z umiarem.
  • Trzy lata temu miałem wypadek. Obudziłem się w szpitalu, gdzie lekarze przekazali mi dobre wieści, że na szczęście nie ma żadnych nieodwracalnych skutków. Kierowca, który spowodował wypadek, wręcz płakał ze szczęścia. Bardzo się cieszył, że nie zrujnował mi życia, błagał na kolanach o wybaczenie! Cóż, żyję, po co się tak martwić. Powiedziałem mu, że wszystko jest w porządku, i podziękowałem za to, że nie porzucił mnie na drodze. Dzień później przyjechała moja żona. Ona też płakała. Ale nie z mojego powodu, tylko z powodu naszego samochodu. Był drogi, piękny, jak teraz będzie się nim chwalić znajomym? Kiedy zostałem wypisany ze szpitala, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było złożenie pozwu o rozwód.
  • Koleżanka pożyczyła ode mnie sześć tysięcy i obiecała, że zwróci za tydzień. Kwota była równa mojej pensji, więc oczywiście trochę się martwiłam. Za dwa tygodnie musiałam zapłacić za czynsz. Koleżanka nie odpowiadała na moje SMS-y, nie odbierała telefonu. Poszłam więc do jej domu. Siedziała tam, zapłakana i rozczochrana. Nie kąpała się i nie jadła od dłuższego czasu. Był z nią jej kot. Cały w bandażach i gipsie. Okazało się, że potrącił go samochód. Wszystkie pieniądze ode mnie wydała na operację. I jeszcze nie wiadomo, czy to się dobrze skończy. Spojrzałam na tę dwójkę i wzięłam ich do siebie. Nakarmiłam koleżankę obiadem, uspokoiłam ją. Dałam jej najlepszy pokój i najbardziej miękkie łóżko. Pożyczyłam trochę pieniędzy od brata, który jest zamożny. Jutro pójdziemy do najsłynniejszego weterynarza w mieście, zobaczymy, czy da radę zrobić coś jeszcze. Cóż, do diabła z pieniędzmi, najważniejsze jest to, że moja koleżanka ma wielkie i dobre serce.
  • Wracałam do domu z pracy i zobaczyłam faceta, który łapał stopa. Podwiozłam go. Zaczęliśmy rozmawiać, a pod koniec podróży poprosił o mój numer. Dałam mu go, bo okazał się być bardzo miłym gościem. Ja też zapisałam sobie jego numer pod nazwą „Paweł, podwoziłam”, żeby pamiętać, o kogo chodzi. Tydzień później dowiedziałam się, że ten chłopak nazywa się Paweł Podwoziło! To się nie zdarza!
  • Jechałam jakąś drogą pośrodku niczego i przebiłam oponę. Dosłownie natychmiast z krzaków wyszedł facet z psem. Pomógł mi wymienić koło i poprosił o podwiezienie do miasta. A potem okazało się, że znamy tych samych ludzi i że ten facet jest moim dalekim krewnym. © BaulsJ0hns0n86 / Reddit
  • Niedawno moja przyjaciółka skarżyła mi się, że jej mąż zaczął mieć problemy ze zdrowiem. Nie spodziewała się, że w wieku 35 lat będzie czuł się jak dziadek. Postanowiła więc przejąć kontrolę nad jego zdrowiem. Poszli do lekarzy, którzy powiedzieli mu, że powinien pozbyć się złych nawyków i zacząć uprawiać sport. Dosłownie w ciągu sześciu miesięcy jej mąż zmienił się nie do poznania. Zaczął dbać nie tylko o swoje zdrowie, ale także o wygląd! Chodzi do salonów, robi różne maseczki, poprawia cerę, robi fryzury. Teraz jego dziewczyna martwi się nie o jego zdrowie, ale o to, że inne kobiety mogą go jej odebrać.
  • Moja mama i babcia były statystkami w filmie z Arnoldem Schwarzeneggerem. Poznały go, ponieważ stały bardzo blisko niego w swojej scenie. Opowiadały, że był bardzo miły! Kilkadziesiąt lat później dowiedziałam się, że moja teściowa spotykała się z Arnoldem, gdy oboje byli młodzi. Żadne z nas nie miało nic wspólnego z przemysłem filmowym! Jestem zwykłą osobą, która nigdy nie spotykała się z żadnymi celebrytami, więc jest to dla mnie szalone. © *****Viper / Reddit
  • Zauważyłem, że każdej nocy ktoś świeci latarką przez moje okno. Na początku myślałem, że to tylko dzieciaki się wygłupiają. Potem zrobiło się naprawdę strasznie, bo działo się to każdej nocy przez dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach udało mi się zobaczyć, z którego mieszkania dochodzi światło. Zacisnąłem pięści i poszedłem to załatwić. Drzwi otworzyła mi drobna, krucha dziewczyna o wzroście 150 cm. Powiedziała: „No, nareszcie”. Okazało się, że chciała się zapoznać. Wieczorem idziemy do teatru.
  • Kiedy mój chłopak przedstawił mnie swoim rodzicom, przyszła teściowa wyjaśniła, czy mam alergie pokarmowe lub pokarmy, których nie jem. Wszystko, co usłyszała, zapisała w małym notatniku. Widząc moje pytające spojrzenie, wyjaśniła, że ma męża, 4 synów, 3 synowe, 6 wnuków w wieku od roku do 10 lat i wszyscy albo czegoś nie jedzą, albo są uczuleni. I wszyscy lubią różne rzeczy! Aby o tym nie zapomnieć, zapisuje preferencje i sprawdza je podczas przygotowywania menu na rodzinne święta.
    Kilka miesięcy później znalazłam się na uroczystości z okazji rocznicy ślubu teściów. Stół pękał w szwach. Ale to, co uderzyło mnie najbardziej, to małe podstawki obok każdego dania, które były opatrzone etykietą z planowanym menu. Okazało się, że moja teściowa ma nawet specjalną drukarkę, która drukuje takie etykiety. Od razu przypomniałam sobie, jak moja mama i babcia próbowały wcisnąć mi znienawidzoną białą rybę. Moja teściowa nie przestaje powtarzać, że należy szanować preferencje i przyzwyczajenia innych ludzi.

A oto kolejny wybór historii życiowych, które zakończyły się zupełnie inaczej, niż zamierzali ich bohaterowie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły