16 osób, które nawet po latach pamiętają swoich wyjątkowych nauczycieli

Ludzie
miesiąc temu
16 osób, które nawet po latach pamiętają swoich wyjątkowych nauczycieli

Niektórych nauczycieli zapominamy zaraz po ukończeniu nauki, ale inni zapadają nam głęboko w serca. Takich pedagogów rozpoznajemy nawet dwadzieścia lat później, przypadkowo spotykając ich na przystanku autobusowym.

  • Syn znajomej ma 8 lat. Jest bardzo aktywny i ma trudny charakter. Kiedyś znajomą wezwali do dyrektora. Szła jak na ciężką próbę, wiedząc, że zaraz ją będą krytykować. Może poproszą, by zmieniła dziecku szkołę. Weszła do gabinetu, a dyrektor powiedział, że widzą, jak jej jest trudno i są gotowi okazać wszelką pomoc, szkoły absolutnie nie zmieniając. Znajoma stała osłupiała i nagle zaczęła płakać. Dyrektor uspokoił ją, przytulił i pocieszył. © fatherof5boys
  • Moja mama opowiedziała mi o miesiączce jeszcze, gdy miałam dziesięć lat. Wiedziałam, że to się stanie, więc się nie bałam. Pewnego razu w siódmej klasie podczas lekcji poczułam pewien dyskomfort. Wyszłam do toalety i zobaczyłam krew. Natychmiast zadzwoniłam do mamy. Mama była w pracy, więc jechała długo. Cały ten czas siedziałam w toalecie. Koleżanki przyniosły moje rzeczy z klasy, a mama zadzwoniła do nauczycielki i ta także przyszła. Wszystkie razem siedziałyśmy w łazience i rozmawiałyśmy na różne dziewczęce tematy. © / VK
  • W piątej klasie szłam do szkoły i zauważyłam po drodze małego kociaka. Wiele się nie zastanawiałam i zabrałam go ze sobą. Nauczycielka znalazła dla niego pudełko i pozwoliła zostawić do końca lekcji. Po szkole przyniosłam kociaka do domu, ale rodzice nie pozwolili go zatrzymać. I wtedy mama zadzwoniła do tej samej nauczycielki, pytając, czy nie wzięłaby kociaka. Wzięła! Do tej pory utrzymujemy kontakt. Kot jest teraz pięć razy większy. Dzięki smacznemu jedzeniu i szczerej miłości. © / VK

„Nasz nauczyciel wyhodował emu z jaja!”

  • 4 klasa, przyszła nowa nauczycielka. Przy każdej pracy pisemnej robi tak: zbiera zeszyty z rzędu, wybiera jeden przypadkowo i sprawdza. Jeśli wszystko jest zrobione starannie i nie ma żadnych błędów lub jest ich bardzo mało, cały rząd jest zwolniony z pracy domowej z tego przedmiotu. Poziom jakości prac wzrósł wielokrotnie! © laptenoke
  • W szkole podstawowej mieliśmy nauczyciela — wspaniałego pedagoga. Uczył nas myśleć krytycznie. Każdy dzień kończył się czytaniem jakiegoś artykułu, a potem musieliśmy wyjaśnić, czy jest w nim prawda, czy fikcja, i dlaczego tak myślimy. A jeszcze dyrekcja pozwoliła mu założyć ogródek przy szkole i tam w wolnym czasie pomagaliśmy, uprawialiśmy różne rzeczy — od kwiatów po kukurydzę. © ShoddyBiscotti1 / Reddit
  • Zawsze podobały mi się pierwsze dzwonki, a to wszystko dzięki mojej wychowawczyni. Wyprowadzała nas na apel, staliśmy tam pięć minut, słuchaliśmy przemowy dyrektora, hymnu, a potem cicho wracaliśmy do klasy. Robiliśmy to, co chcieliśmy: rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się, ale najczęściej siadaliśmy i prosiliśmy nauczycielkę, żeby opowiedziała nam jakąś historię. Stawiała krzesło na środku klasy i zaczynała opowiadać jakieś zabawne rzeczy. O swoim pierwszym mężu, o kotach, o podróżach po różnych miastach. Zawsze było bardzo ciekawie. © / VK

„Tata uczy na uniwersytecie medycznym. Jego grupa w tym roku kończy studia. Tata siedzi i dla każdego swojego studenta pisze indywidualną kartkę”.

  • 6 klasa, na którą wszyscy nauczyciele narzekają. Pierwsza lekcja biologii. Nauczycielka już na pierwszej lekcji wprowadziła do klasy królika i ostrzegła, że zwierzak boi się hałasu. Jeśli będzie głośno, trzeba go będzie zabrać. Już drugi rok królik spaceruje po klasie, a biologia to jedyny przedmiot, na którym nie ma problemów z dyscypliną. © laptenoke
  • Nasza nauczycielka od plastyki była jak lalka Barbie, niezwykle piękna. Zawsze mówiła: „Uczcie się dostrzegać i tworzyć piękno wokół siebie”. Jak tylko przychodziła do klasy, najpierw się rozglądała, wprowadzała czystość i piękno (to kwiaty przynosiła, to meble przestawiała), a potem mówiła: „Stworzyliśmy nastrój — teraz możemy pracować”. © rufiya.28
  • Mieliśmy nauczycielkę, która wprowadziła taką zasadę: „Zanim zadasz mi pytanie, zapytaj trzech kolegów”. Zapamiętałem to na całe życie. Bardzo mi to pomaga w dorosłym życiu: nie zwracam się od razu o pomoc do przełożonych, a próbuję znaleźć odpowiedź samodzielnie lub z pomocą kolegów. © Nieznany autor / Reddit

„Na lekcji informatyki znalazłem w szafie starożytny komputer, a nauczyciel pozwolił mi zabrać go do domu! Bardzo liczę na to, że działa — wszystko jest w idealnym stanie, tylko obudowa się zakurzyła”.

  • W szkole podstawowej mojej córki w każdy piątek nauczyciel rozdaje 5 certyfikatów. Certyfikat trafia do osoby, która w ciągu tygodnia zdobyła najwięcej plusów (plusy można zdobyć za wszystko: podniesienie ręki, dobrą odpowiedź, recytowanie wiersza itp.). Można go wykorzystać tylko raz. W certyfikacie do wyboru są takie opcje: nie odrabiać pracy domowej przez jeden dzień, wybrać na dzień sąsiada z ławki, poprosić klasę o pomoc przy odpowiedzi przy tablicy. © wiktoriacurly
  • Podczas mojej nauki w trzeciej klasie był przypadek na zajęciach plastycznych, że ktoś zapomniał pędzli. Wtedy nauczycielka wyjaśniła, że można malować palcami. Nawet pokazała, jak dokładnie to zrobić. Efekt lekcji: wszyscy malowali palcami! Zadanie nauczyciela zostało wykonane, materiał przyswojony. © liona.only
  • Wchodzę do sali, a tam on — wysoki, w czarnym golfie. Siadam bliżej, robiąc słodkie oczka. Już wymyśliłam, jak nazwiemy dzieci. Potem on wstał i zaczął wykład. Okazało się, że to nowy wykładowca. Siedzę, cała czerwona. A on po zajęciach podchodzi prosto do mnie i mówi: „Tak uważnie słuchałaś, miło widzieć zainteresowaną studentkę”. © / VK
  • 4 klasa. Miałam wtedy napięte relacje z ojczymem, a nauczycielka zrozumiała, że coś jest nie tak. Kiedyś mnie zawołała i wręczyła mi pluszowego psa husky. Zabawka „chodziła” ze mną do szkoły, spała na mojej poduszce i była moim wiernym przyjacielem przez długi czas. © Nieznany autor / Reddit

„Uczeń dzisiaj zrobił mi taki oto prezent”.

„Ostatni nerw nauczyciela. Spójrzcie, stoi w ogniu”.

  • W naszej szkole była nauczycielka o niebywałej urodzie. Kiedy przechodziła obok, dzieci odwracały się, by dokładnie ocenić każdy szczegół jej wyglądu. Uśmiechała się, była otwarta na ludzi i nigdy nie krzyczała. Kiedyś założyła dla dziewcząt z górnych klas kółko „Stylizacja i wizaż”. Nie opuszczałyśmy żadnego spotkania! Opowiadała o tym, jak nakładać makijaż, o domowym cieple i rodzinie. Miała męża — przystojnego, silnego — i dwóch dorosłych synów. Czasem wieczorami przyjeżdżali odebrać ją z pracy. My — dziewczyny — patrzyłyśmy na to z zazdrością i marzyłyśmy o takim życiu. © anna_loginowa
  • Przed zimowymi feriami, na jednych z zajęć dodatkowych, nauczyciel ustawił nasze ławki w krąg i poprosił każdego o anonimowe napisanie, co go teraz martwi. Potem czytał nasze notatki i dawał rady, jak wyjść z danej sytuacji. © skittle28 / Reddit
  • W ósmej klasie zakochałem się po uszy w pewnej dziewczynie. Pewnego dnia odważyłem się napisać jej wyznanie: „Jesteś najpiękniejsza. Nie mogę oderwać od ciebie wzroku. Kocham cię”. Ale w tym momencie nauczycielka wpadła do klasy i ogłosiła sprawdzian. W całym tym zamieszaniu chwyciłem zeszyt, skończyłem coś pisać i oddałem go, a przez przypadek włożyłem do niego notatkę. Po lekcjach nauczycielka zawołała mnie do siebie i siadając naprzeciwko mnie, powiedziała: „Zdaję sobie sprawę, że jesteś w trudnym wieku. Ale lepiej zwracaj uwagę na swoje koleżanki z klasy. Jestem wystarczająco stara, by być twoją matką”. Chciałem coś odpowiedzieć, ale ona kontynuowała: „Szanuję twoje uczucia. Ale szczerze mówiąc, po tym nie mogłam dobrze sprawdzić twojej pracy. Co ty na to: wystawiam ci dobrą ocenę, a ty nie piszesz do mnie więcej karteczek”. © Karamel / VK

Świat jest pełen dziwaków i wszędzie mogą nam się zdarzyć zaskakujące sytuacje, nawet w pracy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły