16 osób, które przeżyły niezwykłe przygody na łonie natury

Niezależnie od tego, jakie korzyści cywilizacyjne może mieć miasto, czasami ludzie chcą przenieść się gdzieś bliżej natury, nawet jeśli tylko na kilka godzin lub dni. Marzą o tym, żeby wędrować w leśnej głuszy, zrobić grilla na leśnej polanie, a może nawet zobaczyć zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Jedna rzecz jest niezmienna: kiedy wrócą, przyniosą ze sobą fascynujące historie.

• Spędziliśmy nasz miesiąc miodowy na Islandii i były to najbardziej niezapomniane dni w moim życiu! Mój mąż i ja byliśmy zachwyceni tą podróżą. Postanowiliśmy nawet, że kiedy się zestarzejemy, kupimy tam dom, gdzieś w górach, i przeżyjemy nasze ostatnie dni, oglądając zorzę polarną. Tamtejsza przyroda jest przepiękna! Słowa nie są w stanie tego opisać. Kiedy tam byliśmy, zapomnieliśmy o wszystkim i po prostu chodziliśmy przez cały dzień, obserwując całe to piękno. Jeździliśmy konno, oglądaliśmy wieloryby, widzieliśmy wodospad, odwiedziliśmy uzdrowiska, różne źródła... Nie chcieliśmy opuszczać tego kraju. Na pewno kiedyś tam wrócimy. © Work Stories / VK
• Dwie z moich ulubionych podróży to trekking z gorylami w Ugandzie i pływanie z humbakami w Tonga. Dla mnie są to dwie najlepsze wyprawy, na jakich kiedykolwiek byłem. Bycie tak blisko potężnego ssaka i poczucie tak głębokiej więzi i zrozumienia to coś, czego nigdy nie zapomnę. To było takie ekscytujące! Szczególnie z gorylami. © explorastory / Reddit

• Moja rodzina i ja byliśmy na wycieczce rowerowej w Kioto i kiedy jechaliśmy wzdłuż rzeki, zobaczyłem bardzo elegancką czaplę na skale. Poprosiłem o zatrzymanie się, bo chciałem zrobić zdjęcie. Przewodnik był zdziwiony, ale zgodził się poczekać. Następnie przejechaliśmy jeszcze kilka kilometrów wzdłuż rzeki. Zobaczyliśmy około tuzina tych czapli. Okazało się, że były wszędzie. Ale przewodnik był zbyt uprzejmy, by powiedzieć nam, że zrobienie zdjęcia tej czapli jest jak zrobienie zdjęcia zwykłego gołębia w mieście. © AndyVale / Reddit
• Byłem na Wyspie Kangura u wybrzeży Australii Południowej i widziałem tam pingwiny. Są takie słodkie, że mógłbym spędzić całą wieczność, obserwując, jak chodzą i latają. Miałem wtedy dużo szczęścia, bo udało mi się też podejść blisko lwów morskich i ich młodych. Były to regularne wycieczki, na które zwykle zapisywało się 20-30 osób. Ale tym razem z jakiegoś powodu byłem tylko ja i moja dziewczyna. A przewodnik powiedział, że ponieważ byliśmy tylko we dwoje, mogliśmy zboczyć z trasy i udać się do normalnie zamkniętych obszarów. To było naprawdę fajne. © ********Quiver / Reddit

• Pojechaliśmy do Panamy. Razem z ojcem postanowiliśmy przejść się ścieżką za hotelem w poszukiwaniu jaszczurek. Byliśmy dosłownie za budynkiem, gdy wybiegł do nas jakiś mężczyzna i zapytał, czy chcemy zobaczyć małpy. Zanim zdążyliśmy cokolwiek odpowiedzieć, kazał nam patrzeć na jedno z drzew i czekać. Tak też zrobiliśmy. Nagle skądś pojawiły się małpy, wspięły się na to drzewo i wpatrywały się w nas. Obserwowanie ich było bardzo zabawne. © mesembryanthemum / Reddit
• Uwielbiam spływy kajakowe. A najbardziej się cieszę, gdy podczas spływu widzę grzmoty i błyskawice. Zwłaszcza w nocy. Może to się wydawać dziwne, ale po prostu kocham uczucie bycia w ciepłym i przytulnym śpiworze, gdy wokół szaleje natura. Czasami celowo rozkładam śpiwór, aby móc wyjrzeć spod osłony i podziwiać błyskawice, słuchać plusku fal, wiatru i grzmotów. Oczywiście znalezienie suchego drewna na opał rano może być problemem, ale to niewielka cena do zapłacenia. © Alan Graves / Quora
• Jestem fotografem i wcale nie czuję się źle z tym, że poświęcam swojej sztuce nawet prywatny czas. Około 10 lat temu wybraliśmy się z przyjacielem na czterodniową wycieczkę do Yosemite, by fotografować bez przerwy, zatrzymując się tylko na sen. Skończyło się na tym, że prawie nie spaliśmy. Jeździliśmy po całym parku, wszędzie chodziliśmy i filmowaliśmy przez całą dobę. To było wyczerpujące, ale niesamowite. Przez 4 dni bez przerwy robiłem to, co kocham. To była epicka podróż, której nigdy nie zapomnę. © Michael Margolies / Quora

• Moja rodzina i ja podróżowaliśmy przez jeden z australijskich parków narodowych. W pobliżu naszego obozu było wiele sokołów i postanowiliśmy je nakarmić. Rzuciliśmy pierwszy kawałek chleba w ich kierunku. Szybko go chwyciły i wtedy przyleciało więcej ptaków. Im więcej chleba rzucaliśmy, tym więcej sokołów pojawiało się w pobliżu. Chwytały kawałki w locie. Lądowały kilka metrów od nas. Jeden z sokołów przeleciał dosłownie pół metra ode mnie. Obserwowanie ich było niesamowite i nigdy tego nie zapomnę. Drew Saunders / Quora
• Wybrałam się z przyjaciółmi na kemping. Zatrzymaliśmy się na odpoczynek, rozpaliliśmy ognisko. Poszłam w krzaczki za potrzebą. Nagle usłyszałam, jak przyjaciele krzyczą coś i wskazują palcem w moim kierunku. W stresie wyskoczyłam zza drzewa i zobaczyłam jelenia dosłownie metr ode mnie. Okazało się, że moi przyjaciele go zauważyli i nie chcieli, żebym go przegapiła.
• Całe życie mieszkałam w mieście, gdzie zawsze jest ciepło, a śnieg zimą to rzadkość. Trzy lata temu pojechałam w góry i po raz pierwszy spróbowałam jazdy na snowboardzie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy wróciłam do domu, rzuciłam studia i pojechałam do ośrodka narciarskiego. Na początku pracowałam na pół etatu jako sprzedawca w sklepie, teraz jestem instruktorką snowboardu. Nie mam samochodu, biżuterii ani futra, ale mam chłopaka snowboardzistę i ulubiony biznes. W końcu znalazłam swoje miejsce w życiu i jestem szczęśliwa! © Overheard / Ideer

• Pracuję we Francji, w Alpach. Miałam wolny dzień i postanowiłam wybrać się na spacer wzdłuż górskiej rzeki. W połowie drogi zauważyłam, że biegnie za mną rudy kot. Nie mogłam się do niego zbliżyć, syczał. Ale podążał za mną przez całą drogę. Gdy tylko weszłam do hotelu, uciekł. I tak za każdym razem, gdy szłam na spacer. Teraz chodzę w góry z kilkoma smakołykami dla mojego kociego opiekuna. © Overheard / Ideer
• Nie znoszę gier planszowych i w ogóle żadnych gier. Ostatnio wybraliśmy się w góry na wysokość około 3000 m, droga to 16 km w obie strony. Byłam potwornie zmęczona. Trzeba było widzieć moją minę, gdy na samym szczycie przewodnik otworzył plecak, a tam był stos gier planszowych. Miałam ochotę wyć z żalu, żeby tylko w to nie zagrać! © Overheard / Ideer
• W latach pięćdziesiątych, kiedy moja babcia byłą jeszcze młoda, prowadziła piesze wycieczki w góry, na lodowce. I prędzej czy później każda grupa się męczyła, a ona ich pocieszała, że jak wejdą na szczyt, dostaną lody! Wszyscy się zastanawiali, skąd miałaby wziąć lody w górach. A babcia na szczycie wyjmowała z plecaka mleko skondensowane i częstowała wszystkich. Czy jest zimne? Tak! Słodkie? Tak! Można powiedzieć, że to były lody! © Overheard / Ideer

• Kiedyś pojechaliśmy z przyjaciółmi w góry. Znaleźliśmy jaskinię, rozpaliliśmy ognisko. Do rana śpiewaliśmy piosenki przy gitarze. Jeden z przyjaciół usiadł na kłodzie i zasnął. Później poszliśmy do naszych namiotów. Obudziliśmy się na krzyk naszego przyjaciela i zobaczyliśmy niesamowity obrazek: walczył z jakąś bestią, kopał ją i krzyczał. Okazało się, że do obozu zawędrowały górskie kozy, a jedna z nich była głodna i zaczęła żuć skarpetkę naszego przyjaciela prosto z jego stopy! © Overheard / Ideer
• Kiedy byłem dzieckiem, latem często chodziliśmy na ryby. Mój ojciec i ja szliśmy wzdłuż stromego brzegu rzeki, on był z przodu, a ja około 100 metrów od niego. I wtedy usłyszałem przed sobą potężny plusk. Bardzo się przestraszyłem, myślałem, że to mój tata. Pobiegłem do przodu, a mój tata pobiegł w moją stronę, bo myślał, że to ja upadłem. Gdy się zauważyliśmy, spojrzeliśmy w stronę rzeki. Krzaki zasłaniały nam widok, ale po sekundzie zobaczyliśmy łosia! Pamiętam, że potem chwaliłem się tym w szkole. © Overheard / Ideer

A n wypadek, gdybyście zawędrowali w leśną głuszę i popadli w jakieś tarapaty, przeczytajcie artykuł z poradami, które mogą dosłownie uratować wam życie.